Dziennikarze Michał i Jacek Karnowscy uważają, że rząd nie powinien rezygnować z wprowadzenia podatku od reklam. Ostro krytykują media, które tydzień temu uczestniczyły w proteście przeciwko nowej daninie.
W dniu protestu Jacek Karnowski, redaktor naczelny tygodnika „Sieci” komentował: „Nie wiemy, czy jest to w sumie śmieszny wygłup urażonych w swej dumie dawnych właścicieli III RP, zagrożonych koniecznością płacenia składki solidarnościowej w dość umiarkowanej wysokości, czy też poważna próba sił, chęć złamania rządu (…)”.
Michał Karnowski przekonywał, że protest mediów to próba obrony interesów wielkich koncernów medialnych. „Jedna z sieci stacji telewizyjnych, należąca do właściciela amerykańskiego, odnotowała w 2019 roku 540 mln zł czystego zysku i pieniądze te wyjechały oczywiście z kraju. Podatku pozostało z tego tutaj bardzo, bardzo niewiele (…) Pociągi wypełnione gotówką jadą też do Berlina, do właścicieli niemieckich mediów wydawanych dla Polaków” – mówił w Radiu Koszalin.
W innym medium tłumaczył, że koncerny nie płacą podatków, bo mają „duże możliwości tzw. optymalizacji podatkowej, opłat za korzystanie ze znaków towarowych, co służy do transferu pieniędzy”.
W tym samym duchu komentują protest założone przez Karnowskich media, m.in. portal wPolityce.pl, tygodnik „Sieci” i telewizja internetowa wPolsce.pl. Ich wydawcą jest spółka Fratria, która:
- w ciągu ośmiu lat działalności zapłaciła łącznie około 2,7 mln zł podatku dochodowego (przez pierwszych pięć lat w ogóle go nie płaciła), osiągając w tym samym czasie 221 mln zł wpływów ze sprzedaży gazet i z reklam;
- w 2015 roku przeniosła prawa autorskie do znaku towarowego „wSieci” (obecnie „Sieci”) do swojej spółki-córki i odtąd płaci jej za prawo do korzystania z tego znaku, sztucznie powiększając w ten sposób koszt swojej działalności (w 2019 roku o prawie 800 tys. zł);
- jest „spółką-wnuczką” firmy SaltLux Holding w Luksemburgu (dawniej SKOK Holding), którą założono w celu „optymalizacji podatkowej” biznesów związanych ze Spółdzielczymi Kasami Oszczędnościowo-Kredytowymi (SKOK).
„Niepokorni” w biznesie
Fratria powstała w czerwcu 2012 roku. Dziś jej udziałowcami są:
- Spółdzielczy Instytut Naukowy Grzegorz Bierecki spółka jawna (ma udziały o wartości 2,8 mln zł),
- spółka Apella SA (1,56 mln zł),
- Jacek Karnowski (905 tys. zł – z tego udziały o wartości 900 tys. zł w zamian za prawa autorskie do archiwum fotograficznego),
- Michał Karnowski (275 tys. zł – z tego udziały o wartości 270 tys. zł w zamian za prawa do portalu wPolityce.pl),
- i Romuald Orzeł, były dziennikarz, prezes Fratrii i Apelli (30 tys. zł).
„Spółdzielczy Instytut Naukowy Grzegorz Bierecki sp. jawna” to kolejne wcielenie firmy, która – jak ujawniła w 2011 roku „Polityka” – przejęła majątek Fundacji na rzecz Polskich Związków Kredytowych. Przez kilkanaście lat składały się na niego wszystkie Spółdzielcze Kasy Oszczędnościowo-Kredytowe działające w Polsce. Komisja Nadzoru Finansowego wyliczyła, że w momencie przejęcia przez SIN, wartość majątku sięgała 65 mln zł.
Właścicielami Spółdzielczego Instytutu Naukowego, a więc i dawnego majątku Fundacji, są dziś:
- Grzegorz Bierecki (senator PiS, były szef Krajowej SKOK, która do 2013 nadzorowała wszystkie SKOK-i w Polsce, do dziś członek władz wielu podmiotów należących do systemu Kas),
- jego brat Jarosław Bierecki (były radny wojewódzki PiS, członek władz wielu podmiotów związanych ze SKOK-ami, od kilku dni członek rady Narodowego Instytutu Wolności, rozdzielającego pieniądze dla organizacji pozarządowych)
- oraz spadkobierczynie Adama Jedlińskiego (prawnika, wieloletniego współpracownika Biereckich, przyjaciela Lecha Kaczyńskiego).
Udziały we Fratrii Spółdzielczy Instytut Naukowy objął w 2015 roku, gdy Grzegorz Bierecki był już senatorem PiS, a Jarosław radnym PiS w pomorskim sejmiku.
Senator Bierecki został wówczas członkiem rady nadzorczej Fratrii, a SIN dostał prawo zatwierdzania redaktorów naczelnych mediów należących do Fratrii. Czynni politycy zyskali więc wpływ na politykę redakcji, które same siebie nazywają „niepokornymi”.
Bracia Grzegorz i Jarosław Biereccy zasiadają także w radzie nadzorczej spółki Apella, która jest od 2012 roku udziałowcem Fratrii. A sama powstała przed laty, by świadczyć usługi reklamowe i public relations na rzecz SKOK-ów i powiązanych z nimi spółek.
-
Przeczytaj więcej o usługach Apelli na rzecz SKOK
Apella, a wcześniej przejęta przez nią spółka Media SKOK prowadziły kampanie podważające wiarygodność publikacji mediów o nieprawidłowościach w systemie SKOK i kampanie, które miały powstrzymać prace nad ustawą ograniczającą władzę Krajowej SKOK nad systemem SKOK (a tym samym władzę Grzegorza Biereckiego).
Gdy w 2013 roku weszła w życie ustawa przekazująca nadzór nad Kasami Komisji Nadzoru Finansowego i gdy KNF opublikowała raporty o fatalnej sytuacji finansowej SKOK-ów, Apella podejmowała działania, które „miały na celu przeciwstawienie nieprzychylnym informacjom pojawiającym się w mediach, zalet SKOK i tym samym zapobieżenie kryzysowi reputacyjnemu”.
Początkowo głównym klientem Apelli była Krajowa SKOK. Za usługi płaciła pieniędzmi z funduszu reklamowego, na który musiały składać się wszystkie SKOK-i w Polsce. W latach 2012-2013 wpłaciły po 19 mln zł, w 2014 – 9 mln zł. Spora część z tego trafiała do Apelli, a potem do Fratrii (jako opłata za reklamy w mediach).
W październiku 2015 roku sąd orzekł, że Krajowa SKOK nie miała prawa nakładać na SKOK-i takiej opłaty i że nie muszą one już wpłacać na fundusz. Byłby to mocny cios dla finansów Apelli i Fratrii. Ale dwa tygodnie później PiS wygrał wybory i pojawili się nowi klienci – wielkie spółki Skarbu Państwa.
W podatkowym raju
Głównym właścicielem Apelli jest spółka SaltLux Holding w Luksemburgu (dawny SKOK Holding).
Powstała ona w 2007 roku, gdy po licznych publikacjach „Polityki” i „Gazety Wyborczej” opisujących, jak Kasy odeszły od swojej pierwotnej misji i stały się maszynką do zarabiania pieniędzy dla Grzegorza Biereckiego i jego ludzi, państwo odebrało im zwolnienie podatkowe, z którego korzystały od lat.
Bierecki znalazł jednak na to sposób.
W 2008 roku, podczas walnego zgromadzenia członków Krajowej SKOK w 2008 roku, mówił szefom SKOK-ów, że spółkę SKOK Holding powołano właśnie w celu „optymalizacji zobowiązań podatkowych”.
„Spółka, ze względu na rodzaj umów, które wiążą Rzeczpospolitą z Wielkim Księstwem Luksemburga nie będzie musiała płacić podatku od otrzymanej dywidendy” – tłumaczył. I dodawał, że „w tym samym biurze, w którym znajduje się siedziba SKOK Holding, znajduje się także siedziba Getin Holding, a ulicę dalej siedziba ITI, które jest właścicielem TVN”.

Prezesem luksemburskiej spółki został (i jest nim do dziś) Grzegorz Bierecki.
Głównym udziałowcem jest Krajowa SKOK. W 2008 roku przekazała holdingowi akcje i udziały w spółkach związanych z Kasami (m.in. towarzystwach ubezpieczeniowych i firmie zajmującej się restrukturyzacją i windykacją niespłacanych pożyczek w SKOK-ach).
W sprawozdaniu za 2008 rok zarząd Krajowej SKOK pisał, że w przyszłości będzie ona „pobierać dywidendę z tytułu posiadanych w tej spółce [SKOK Holding] udziałów, co w kolejnych latach wpłynie na optymalizację wyniku finansowego”. W sprawozdaniach lata 2010-12 donosił, że spółka SKOK Holding „w pełni realizuje cele, dla których została powołana, tj. posiadanie w strukturze silnej kapitałowo spółki oraz optymalizacja podatkowa”.

W kolejnych latach sformułowanie „optymalizacja podatków” nie pojawiało się już w sprawozdaniach. Zarząd Krajowej SKOK pisał, że luksemburska spółka „w pełni realizuje cele, dla jakich została powołana, tj. posiadanie w strukturze silnej kapitałowo spółki, wykorzystującej rozwiązania prawne, jakie daje członkostwo w Unii Europejskiej, z zastosowaniem specyfiki rozwiązań łączących się z miejscem siedziby spółki”.
Ale „specyfika rozwiązań” luksemburskich jest wciąż taka sama. Jest to podatkowy raj.
Wsparcie ze SKOK Holding i Apelli
Media Karnowskich wiele zawdzięczają Apelli, luksemburskiemu holdingowi i Biereckiemu.
Po pierwsze oczywiście kapitał założycielski wniesiony do Fratrii, który umożliwił jej rozwój. Po drugie – pożyczki na bieżącą działalność: ponad 1,8 mln zł od Apelli i prawie 2,3 mln zł od SKOK Holding w 2013 roku oraz 3 mln zł od Spółdzielczego Instytutu Naukowego w 2015 roku. Ta ostatnia pożyczka udzielona została początkowo na rok, ale później przedłużana była na kolejne lata.
Apella odpowiadała również i odpowiada nadal za promocję mediów Fratrii. Gdy ruszał tygodnik „Sieci” (początkowo jako dwutygodnik „wSieci”), odpowiadała też za jego dystrybucję. W 2013 roku, gdy doszło do sporu między Fratrią a spółką GremiMedia o prawa do tytułu „wSieci” i tygodnik Karnowskich musiał zasłaniać literę „w” w nazwie, Apella zorganizowała ogólnopolską kampanię „W jak Wolność”.
Ale przede wszystkim Apella zlecała mediom Fratrii prowadzenie kampanii promocyjnych i reklamę SKOK-ów. Początkowo znacząca część wpływów wydawnictwa pochodziła właśnie z tego źródła.
Drastycznie zmieniło się to po październiku 2015 roku, gdy sąd orzekł, że Krajowa SKOK nie miała prawa nakładać na wszystkie działające w Polsce SKOK-i obowiązku wpłacania na wspólny fundusz reklamowy i Kasy nie muszą na niego płacić.
-
Zobacz przychody Fratrii - łączne i od spółek z nią powiązanych
Przychody Fratrii. W nawiasach wpływy od spółek z nią powiązanych
- 2012 rok – 2.722.987 zł (w tym od spółek powiązanych – 1.926.295 zł),
- 2013 – 22.787.957 zł (8.062.399 zł),
- 2014 – 25.729.275 zł (6.050.968 zł),
- 2015 – 31.315.977 zł (5.055.728 zł),
- 2016 – 34.031.779 zł (33.113 zł),
- 2017 – 34.205.579 zł (41.931 zł),
- 2018 – 33.583.008 (42.013 zł),
- 2019 – 36.679.867 (173.358 zł).
Pięć lat bez podatku i optymalizacja znakiem towarowym
Strata dużych wpływów ze SKOK-ów mogłaby być dla Fratrii bardzo bolesna. Jednak po wygranej PiS w wyborach parlamentarnych 2015 roku wydawnictwo zyskało nowych klientów – wielkie spółki Skarbu Państwa. To dzięki nim, mimo że wciąż spada sprzedaż tygodnika „Sieci” (z blisko 100 tys. na początku jego działalności do 37 tys. w ub. roku) i mimo, że coraz gorszy jest poziom publikacji na portalu wPolityce.pl, przychody Fratrii ciągle rosną.
Średnia sprzedaż tygodnika "Sieci" (liczba egzemplarzy) w latach 2012-20
Łącznie w latach 2012-2019 Fratria osiągnęła 221 056 429 zł wpływów. Do dziś jest to już zapewne około ćwierć miliarda złotych.
Wyniki finansowe Fratrii w latach 2012-19. Najedź na punkty by zobaczyć kwoty
Rosną też dywidendy dla udziałowców i wynagrodzenia zarządu spółki (w którym zasiada m.in. Michał Karnowski) i rady nadzorczej (której członkiem jest m.in. matka braci Karnowskich).
-
Zobacz wynagrodzenia władz Fratrii
Wynagrodzenia zarządu i rady nadzorczej spółki Fratria:
2012 rok
- zarząd i rada – łącznie 97.500 zł.
2013 rok
- 2-osobowy zarząd – 108.800 zł,
- 3-osobowa rada – 151.200 zł.
2014 rok
- 3- osobowy zarząd (jedna osoba weszła do zarządu dopiero w maju) – 530.579 zł,
- 3-osobowa rada – 152.100 zł.
2015 rok
- 3-osobowy zarząd – 986.000 zł,
- 3-osobowa rada – 169.125 zł.
2017 rok
- 3-osobowy zarząd – 838.500 zł,
- 3-osobowa rada – 171.000 zł.
2018 rok
- 3-osobowa rada -157.274 zł,
- 3-osobowy zarząd – 898.855 zł.
A jak wygląda sprawa podatków?
Przez pierwszych pięć lat działalności (2012-2016) Fratria w ogóle nie płaciła podatku. W kolejnych trzech latach zapłaciła łącznie 2 678 030 zł. Średnio w okresie 2012-2019 płaciła więc rocznie niespełna 335 tys. zł.
-
Zobacz jaki podatek dochodowy płaciła Fratria w latach 2012-19
Podatek dochodowy zapłacony przez spółkę Fratria:
- 2012 rok – 0 zł,
- 2013 – 0 zł,
- 2014 – 0 zł,
- 2015 – 0 zł,
- 2016 – 0 zł (należny podatek odroczono),
- 2017 – 750.766 zł,
- 2018 – 889.006 zł,
- 2019 – 1.038.258 zł.
W grudniu 2015 roku Fratria powołała spółkę-córkę o nazwie Syssitia. Jako wkład wniosła do niej prawa autorskie do znaku towarowego „wSieci”.
Równocześnie podpisała z Syssitią umowę licencyjną, która dała jej prawo do korzystania z tego znaku. Za używanie znaku płaci opłatę uzależnioną od przychodów z działalności, w której wykorzystywany jest znak „wSieci”. W ten sposób podnosi koszty swojej działalności. I zmniejsza ewentualny podatek.
W 2019 roku za korzystanie ze znaku zapłaciła Syssitii 786 736 zł.

***
Już wkrótce na portalu OKO.press więcej o mediach stworzonych przez „niepokornych” i „niezależnych” prawicowych dziennikarzy i o ich finansowaniu. Jeśli macie Państwo informacje na ten temat, prosimy o kontakt z redakcją OKO.press, na adres: [email protected]
"Ubrał się diabeł w ornat i ogonem na mszę dzwoni"
System PiS w jednym zdaniu.
Spółdzielczy Instytut Naukowy – SIN to po angielsku "grzech". Przypadek?
No właśnie? 😉
Jak zazwyczaj świetna robota. Większość informacji już znałem, ale kilka jest dla mnie nowych. No i całość przedstawiona i uporządkowana w jednym miejscu, a to cenne źródło.
Wielkie dzięki !
Polecamy się na przyszłość :))
Najciemniej jest zawsze pod latarnią. Karnowscy obrońcy moralności i sprawiedliwości śmiechu warte.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Nie napisaliśmy nigdzie, że to przekręt. Piszemy, że domaganie się nowych podatków, gdy samemu czerpie się ze źródła w raju podatkowym jest dwulicowe.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Ropczyński poczuł się doceniony. W końcu stokrotnie przeklęta przez niego elita dziennikarska, się zlitowała i mu odpowiedziała.
"Analizy" Ropczyńskiego opierając się na nadziei, której ma niemały zapas, ukazują kaczystowską konstrukcję "bajki dla frajerów" opartej na egzekwowanej wierze i nadziei. Nadziei niezbędnej do "udowodnienia" nią własnych teorii, jako domniemanego cudu, który dzięki wierze i nadziei staje się prawdą.
Pozostaje dylemat, tzw mniejszego zła czyli jedynej definicji "dobra", takich "Ropczyńskich", przytłoczonych wymownie jasnymi danymi i informacjami.
Jako, że tonący troll Sorosa się łapie – znak że akutat z tym trollem nie jest jeszcze aż tak źle.
Czy sa to miliony, czy raczej dziesiątki tysięcy, a niech tam i setki nielegalnych dochodów poza fiskusem, dla takich "Ropczyńskich" to kwestia tak pewna jak zdrapka loteryjna której wygrana "im się należy".
Tymczasem Newsweek i Polityka, ku zgrozie "Ropczyńsklich", balują opychając się ośmiorniczkami, świecąc w oczy zegarkiem i smartfonem. Pewno już Rydzyka przegonili w kolekcie kopertowej. Niesprawiedliwy świat elit!
"Zarys mechanizmu niesprawiedliwości kapitalistycznej i jej wykorzystania do celów partyjnych narodowo-katolickiej dyktatury. Przewodnik dla idiotów. Wydanie poprawione legendarną metodą prawd objawionych".
A dla Ciebie jest czymś normalnym, że gazeta i portal które żyją z komentowania sceny politycznej, są własnością oraz finansują się z kieszeni senatora jednej z partii ? Czy podobnie jak z prof Rzeplińskim i mgr Przyłębską, czyli źdźbło u rywali to skandal, a belka u naszych to już ok ?
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Primo, jak nie są, jak są ? wPolityce i Sieci wydaje Fratria, w której 77% udziałów kontroluje senator PIS Bierecki, poprzez swój Instytut i SKOKową Apellę.
Secundo, polska opozycja nie ma żadnego wpływu na antyrządowe media. Żadnego wpływu na Sorosa, żadnego wpływu na Discovery od TVN.
I owszem, pani Bianka pokazała COŚ PRAWDZIWEGO. Media rządowe są finansowo zależne od rządu. A media antyrządowe w niczym nie zależą od opozycji.
A Rzepliński był pokazywany jako funkcjonariusz PO, na 10x wątlejszych podstawach niż Przyłębska jest funkcjonariuszem PIS.
Odpowiedzią, jest też brak odpowiedzi.
"Nie są własnością senatora"
"Przecież ja nic nie mam!" T. Rydzyk
Nie jestem specjalistą od finansów. Ale może ktoś wyjaśni, jak to jest, że spółka, która płaci w 2018 roku 889006 PLN podatku, wypłaca swym władzom (sześciu osobom), wynagrodzenia w kwocie 1047029 PLN…
I to przy permanentnym spadku efektywności, mierzonej np. nakładem.
Wszędzie tak jest?
Na nic to. Już dawno jasne matematycznie rachunki, niegdyś niezbite dowody na nadurzycia tych którzy wykorzystują posiadaną władzę do swojego procederu, są agresywnym ciosem w kulturę narodu i wiary narodowej. Matematyka, to w Polsce przeżytek. Jej ważność reanimowana przy pomocy propagandy odżywa tylko wtedy, gdy ma pomóc tejże władzy zmieszać ze ściekami jej krytyków. Prawdziwa cnota – matematyki się nie lęka.
Zdaje się że autor artykułu wyraźnie napisał że problemem nie jest relacja zysk/przychód tylko podejrzenie "optymalizacji kosztów" …a do tego trzeba było podać więcej przykładów jak generują koszty.
Proszę porównać raporty tej spółki z raportami "Nie" i zobaczymy jakie powinny być koszty wydawnictwa.
Jedno zasilane reklamami a drugie nie.
Wspolpracownik z korzeniami.Takie informacje to antysemityzm.
No i Siekielski sie juz nie wywinie, po prostu musi zrobic o tym dokument. Naturalnie przy naszym wsparciu
Jak Kali ukraść krowę, to być dobrze.
Spółka płaci ok. 300 tys. podatku rocznie, w tym samym czasie wyprowadzając ponad 2 razy tyle to spółki-córki jako "optymalizację" zysków. To jest właśnie kapitalizm, k… jego mać.
co do (negatywnej) oceny spółki – pełna zgoda.
ale co wspólnego z kapitalizmem ma fakt, że firma a) kontrolowana przez funkcjonariuszy partyjnych, b) bez związku ze swoją pozycją na rynku mediów zasilana finansowo przez państwowe firmy i c) bez opamiętania chwaląca rząd oraz d) plująca na opozycję – optymalizuje podatki? i że z pełną hipokryzją popiera opodatkowanie mediów, bo jej akurat wystarczy i na pensje i na podatki (patrz punkt b)?
w typologii systemów gospodarczych jest to układ najbliższy faszyzmowi: prywatne media/przedsiębiorstwa realizują politykę monopartii, w odróżnieniu od komunizmu, gdzie to samo robią przedsiębiorstwa państwowe. w kapitalizmie natomiast prywatne przedsiębiorstwa realizują zadania powierzone im przez właścicieli, a pieniądze na ich realizację muszą zarobić na rynku, spełniając oczekiwania klientów.
100% racji.
Interesującą inicjatywą społeczną jest ustawa Zakrzewskiego. https://dzienniklodzki.pl/ustawa-zakrzewskiego-rewolucja-w-polskim-szkolnictwie/ar/c5-15618172
1. Luksemburg nie jest rajem podatkowym => patrz Ministerstwo Finansów i raje podatkowe
2. Luksemburg jest w Europejskim Obszarze Gospodarczym, DISCOVERY nie jest.
3. Patrz beneficjenci rzeczywiści wszyscy są z EOG, TVN nie jest
4. Za każdą "markę" wręcz należy płacić jakieś "fee", bo jest to nieodpłatne świadczenie. I zapewniam, że robi tak i Axel za Newsweeka i za inne gazety
Niestety nie spisała się Pani redaktor tym razem ;-(