0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Maciek Jazwiecki / Agencja GazetaMaciek Jazwiecki / A...

Związek Nauczycielstwa Polskiego dołączając do spontanicznego protestu nauczycieli w grudniu 2018 zapowiadał, że tylko 1000 zł podwyżki odsunie wizję powszechnego strajku w edukacji. 7 stycznia 2019 związki zawodowe spotkały się z minister edukacji Anną Zalewską i wiceministrem Maciejem Kopciem w Centrum Dialogu Społecznego.

Rokowania póki co stanęły na niczym. Minister przedstawiła związkowcom plan podwyżek, który zakłada w ciągu trzech lat (2018-2020) wzrost wynagrodzeń 15,8 proc. Ten sam scenariusz minister wraz z ówczesną premier Beatą Szydło ogłosiły już we wrześniu 2017 roku.

Granie na jedną kartę i nieobecność premiera Morawieckiego na spotkaniu ze związkowcami (7 stycznia) tylko potwierdza, że rząd PiS nie zamierza wyciągnąć dodatkowych pieniędzy.

Zgodnie z propozycją MEN zasadnicze wynagrodzenie nauczycieli do 2020 roku ma wzrosnąć w sumie:

  • dla nauczyciela stażysty - o 371 zł, do kwoty 2 665 zł brutto;
  • dla nauczyciela kontraktowego - o 381 zł, do kwoty 2 742 zł brutto;
  • dla nauczyciela mianowanego - o 432 zł, do kwoty 3 133 zł brutto;
  • dla nauczyciela dyplomowanego - o 508 zł, do kwoty 3 657 zł brutto.
Wynagrodzenie zasadnicze nauczycieli po podwyżkach MEN, źródło: Ministerstwo Edukacji Narodowej

Nauczyciele chcą dobić do średniej w budżetówce

Związkowcy domagają się, by ich wynagrodzenie odpowiadało średniej w gospodarce narodowej. Biorąc pod uwagę pierwsze trzy kwartały roku 2018, średnia ta wynosi 4 573 zł brutto. Według danych GUS to wzrost o 6,9 proc. w stosunku do analogicznego okresu w 2017 roku. Liderem wzrostu są sektory górnictwa, budownictwa, a także najniżej wynagradzanych - pomocy społecznej i opieki zdrowotnej (ok. 9 proc.). Za to najmniejszy wzrost odnotowano właśnie w edukacji (4,8 proc.).

Oznacza to, że podwyżki MEN nie amortyzują nawet wzrostu wynagrodzeń w budżetówce. Z roku na rok pozycja płacowa nauczycieli zamiast rosnąć wraz z rosnącym uposażeniem, obniża się.

Gdyby postulat nauczycieli został spełniony ich pensje zasadnicze od lutego 2019 wynosiłyby:

  • dla nauczyciela stażysty - 3 417 zł brutto, 2 447 zł na rękę;
  • dla nauczyciela kontraktowego - 3 487 zł brutto, 2 496 zł na rękę;
  • dla nauczyciela mianowanego - 3 842 zł brutto, 2 7 43 zł na rękę;
  • dla nauczyciela dyplomowanego - 4 317 zł brutto, 3 074 zł na rękę.

Trzeba pamiętać, że średnie wynagrodzenie w budżetówce szacowane przez GUS na powyżej 3 tys. zł nie uwzględnia struktury płacowej całego sektora. 66 proc. pracowników zarabia poniżej średniej. Oznacza to, że realna średnia w 2017 roku wynosiła ok. 2,5 tys. zł. W 2018 roku mogło to być niemal 2,7 tys. zł (szacunki na podstawie danych z trzech pierwszych kwartałów roku).

Rozgoryczenie nie wzięło się znikąd

W oficjalnych komunikatach MEN podkreśla, że waloryzacja 2017 roku i podwyżki od 2018 - to pierwszy ruch w płacach nauczycieli od 2012 roku. To prawda, ale ministerstwo nie dodaje, w jaki sposób sfinansowało podwyżki.

Pierwsza transza w 2018 roku została w części pokryta z kieszeni samych nauczycieli. Jak wyliczyło OKO.press MEN zaoszczędził przynajmniej 197 mln zł, odbierając im dodatki zapisane w Karcie Nauczyciela. Nauczyciele najwięcej stracili na likwidacji dodatku mieszkaniowego, z którego korzystała 1/3 z nich.

Kolejne 500 mln zł MEN zaoszczędził, opóźniając przyznanie podwyżki. Mimo że obiecał pieniądze od stycznia, pierwsze podwyżki nauczyciele zobaczyli "na paskach" dopiero w kwietniu 2018.

W skali roku podwyżka wyniosła więc nie 5 proc. tylko 3,75 proc. Odliczając inflację (oszacowaną w budżecie na 2,3 proc.), był to groszowy wzrost wynoszący 1,45 proc. Jeśli plan MEN wejdzie w życie także w 2019 roku, to lwią część podwyżek również pochłonie inflacja. W projekcie ustawy budżetowej na rok 2019, przyjętej przez Radę Ministrów 21 sierpnia 2018, inflację na przyszły rok oszacowano na 2,3 proc. A to oznacza, że z 5 proc. podwyżki zostanie realnie 2,7 proc.

Przeczytaj także:

Jeśli zaplanowane na czwartek, 10 stycznia 2019, rokowania z MEN nie zakończą się kompromisowym rozwiązaniem, to możemy mieć niemal 100 procentową pewność, że 10 stycznia ZNP wraz z Forum Związków Zawodowych ogłoszą strajk w oświacie.

;

Udostępnij:

Anton Ambroziak

Dziennikarz i reporter. Uhonorowany nagrodami: Amnesty International „Pióro Nadziei” (2018), Kampanii Przeciw Homofobii “Korony Równości” (2019). W OKO.press pisze o prawach człowieka, społeczeństwie obywatelskim i usługach publicznych.

Komentarze