"Wszystkie te ruiny niegdyś szczęśliwych miast, czarne ślady po pożarach, kratery po wybuchach - to wszystko, co Rosja może dać swoim sąsiadom, Europie i światu" - mówił dziś prezydent Ukrainy. KE ma w przyszłym tygodniu ogłosić, czy Ukraina może zyskać status kandydata do Unii
The Guardian: Kanclerz Niemiec Olaf Scholz planuje wizytę w Kijowie wraz z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem i premierem Włoch Mario Draghim - podała w sobotę niemiecka gazeta "Bild am Sonntag". Wizyta ma się odbyć przed szczytem grupy państw G7, który jest planowany na 26-28 czerwca.
"Rosyjski ostrzał zakładów chemicznych Azot we wschodnioukraińskim mieście Siewierodonieck spowodował w sobotę silny pożar po wycieku ton ropy naftowej", podała Agencja Reuters. O pożarze poinformował w sobotę szef władz obwodu ługańskiego Serhij Hajda. "Niestety, artyleria wroga po prostu niszczy piętro po piętrze budynki, które są wykorzystywane jako schrony", mówił Hajda.
Ciężkie walki o miasto trwają dalej.
Obrona Donbasu pozostaje efektywna mimo bardzo silnego rosyjskiego ostrzału. Na południu natomiast Ukraińcy rozpoczęli kolejny etap działań kontrofensywnych, tym razem w bezpośredniej bliskości Chersonia i prowadzącej do niego z Mikołajowa autostrady M14, pisze w OKO.press Witold Głowacki w najnowszym raporcie z frontu:
Samozwańcze władze okupowanego przez Rosjan i żołnierzy separatystycznej "Donieckiej Republiki Ludowej" Mariupola zmieniły nazwę miejskiego Placu Wolności. Obecnie jest to Plac Lenina. Zawisła też nad nim rosyjska flaga. Okupantom nie przeszkadzał najwyraźniej fakt, że budynki w otoczeniu placu nadal noszą świeże ślady ostrzału i pożarów wywołanych na skutek rosyjskiego oblężenia.
W zniszczonych na skutek rosyjskiego ostrzału magazynach zboża w porcie Mikołajowie i pod Mikołajowem mogło być łącznie nawet 300 tysięcy ton zboża - powiedział dziś ukraiński wiceminister rolnictwa. Rosja wciąż blokuje ukraińskie porty uniemożliwiając eksport płodów rolnych z tego kraju.
Wynikiem 3:0 dla Ukrainy zakończył się mecz z Armenią rozegrany na stadionie łódzkiego ŁKS w ramach Ligi Narodów UEFA. Na banerach wyświetlany był na prośbę ukraińskiego związku piłki nożnej napis "Dziękujemy Polsce za gościnność". Wszystkie "domowe" mecze reprezentacji Ukrainy mają być rozgrywane na polskich stadionach.
Ukraińskie dowództwo operacyjne Południe informuje, że Rosjanie mają budować system betonowych umocnień wzdłuż Kanału Północnokrymskiego poprowadzonego z rejonu Nowej Kachowki i tamy na Dnieprze na Półwysep Krymski. Kanał ma kluczowe znaczenie dla zaopatrywania Krymu w wodę – zarazem mógłby być przeszkodą wodną ułatwiającą Rosjanom obronę na ewentualnych nowych liniach – już daleko za Chersoniem. Może to oznaczać, że rosyjska armia coraz poważniej liczy się z utratą prawobrzeżnej (zachodniej) części obwodu chersońskiego wraz z jego stolicą.
Na południu Ukrainy rozpoczęła się kolejna faza ukraińskiej kontrofensywy – tym razem Ukraińcy nacierają w rejonie Ołeksandriwki i autostrady M-14 Mikołajów-Chersoń – w kierunku Chersonia. Według informacji ukraińskiego dowództwa odbite miało zostać Tawrijśkie, z kolei w rejonie miejscowości Kisieliwka i Soldatskie (przy autostradzie M14) mają trwać walki.
Wciąż też trwają ukraińskie działania kontrofensywne za rzeką Ingulec w rejonie miejscowości Biła Krynica i Dawidyw Bród oraz – prawdopodobnie – na pograniczu obwodów chersońskiego i dniepropietrowskiego.
"Chcielibyśmy nakreślić wspólny kierunek działań, tak, abyśmy mieli dobrze określoną mapę drogową - żeby pomóc Ukrainie podnieść się z ruin." - powiedziała w Kijowie podczas wspólnej konferencji z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim szefowa Komisji Europejskie Ursula von der Leyen. "Ukraina, jako państwo parlamentarne, z silną władzą prezydencką już stworzyła odpowiednią administrację. Chcielibyśmy wesprzeć dobrą działalność administracji ukraińskiej i widzimy, że ona jest gotowa do pracy, w nawet nadzwyczajnych warunkach. Będziemy wzmacniać przepisy prawa, których celem jest m.in. zwalczanie korupcji i podnoszenie efektywności działania administracji państwowej" - mówiła von Der Leyen. Szefowa Komisji Europejskiej zapowiedziała, że KE w przyszłym tygodniu wyda rekomendację dotyczącą tego, czy Ukraina spełnia podstawowe wymogi kandydowania do Unii Europejskiej. Na nadanie temu krajowi statusu kandydata do UE musi następnie wyrazić zgodę każdy z 27 krajów członkowskich.
"My, Ukraińcy, udowodniliśmy, że instytucje państwowe są odporne i jesteśmy gotowi do integracji z Unią Europejską. Ukraina jest częścią wspólnoty europejskiej. 23-24 czerwca odbędzie się szczyt Rady Europejskiej. Wtedy być może Ukraina otrzyma zaproszenie do statusu kandydata" - powiedział z kolei Zełenski. " Projekt europejski nie jest możliwy bez nas, Ukraińców. Ukraina broni wolności europejskiej" - podkreślił prezydent Ukrainy.
Pojmany w Mariupolu obywatel Korei Południowej, który walczył u boku ukraińskiej armii, zostanie postawiony przed "sądem" w samozwańczej separatystycznej "Donieckiej Republice Ludowej", podała agencja informacyjna Interfax - cytując Natalię Nikonorową z samozwańczych "władz" tego parapaństwa.
"Sąd Najwyższy" DRL skazał w tym tygodniu na śmierć 2 obywateli Wielkiej Brytanii i obywatela Maroka za uczestnictwo w obronie Mariupola. Oskarżeni byli o "działalność najemniczą" oraz o "próbę zbrojnego obalenia władz DRL".
„W tej chwili przygotowywany jest werdykt w sprawie najemnika z Korei Południowej, który walczył dla sił zbrojnych Ukrainy” – zacytował Nikonorową w sobotę Interfax. Nazwisko Koreańczyka nie zostało podane.
Rosyjskie władze w okupowanych miastach Melitopol i Chersoń zaczęły wydawać rosyjskie paszporty - poinformowała w sobotę agencja TASS. Tass nie podał liczby paszportów wydanych w Melitopolu, za to poinformował, że w prawie 300 tysięcznym przed wybuchem wojny Chersoniu wydano ich... 23 (słownie: dwadzieścia trzy).
Prezydent Rosji Władimir Putin podpisał dekret o uproszczeniu procedury wydawania rosyjskiego paszportu mieszkańcom południowo-ukraińskich obwodów zaporoskiego i chersońskiego jeszcze w maju. Liczby chętnych, którzy wystąpili o takie paszporty były bardzo niskie, w pierwszych dniach zgłosiło się po nie w obu obwodów po kilkadziesiąt osób.
Zniszczenie ukraińskimi rakietami przeciwokrętowymi Neptun krążownika "Moskwa" i dostawy pocisków przeciwokrętowych Harpoon z Zachodu sprawiły, że prawdopodobieństwo rosyjskiego desantu morskiego pod Odessą spadło do niemal zera. Tamtejsze plaże wciąż jednak pozostają ufortyfikowane - więc przy pięknej pogodzie i niskim poczuciu bezpośredniego zagrożenia, można tam zaobserwować takie sytuacje, jak ta uchwycona na zdjęciu zamieszczonym na Twitterze przez znaną ukraińską dziennikarkę, redaktor naczelną "The New Voice of Ukraine" Nikę Melkozerową.
Na zdjęciu z prawej strony widzimy taśmę, prawdopodobnie oddzielającą zaminowaną część plaży od tej bezpiecznie dostępnej. Musimy tu też przypomnieć, że Odessa cały czas pozostaje celem ataków przeprowadzanych z pomocą odpalanych z okrętów na Morzu Czarnym pocisków manewrujących Kalibr.
Ukraiński Sztab Generalny poinformował dziś, że Rosjanie przygotowują uderzenie na Słowiańsk a wcześniej osiągnęli postępy na tym kierunku natarcia - co zabrzmiało bardzo alarmująco. Sytuacja ukraińskich obrońców na północ od Słowiańska wciąż nie uległa jednak bardziej znaczącemu pogorszeniu - zaś to, że Rosjanie przygotowują uderzenie na Słowiańsk z rejonu na południe od Iziumu pozostaje aktualne od prawie dwóch miesięcy. Kilka dni temu Rosjanie zdołali zająć miejscowość Dowieńkie - jednak główne linie obronne nadal blokują im dostęp do wąskiego przesmyku między systemem zbiorników elektrowni Słowiańsk a pasmem silnie obsadzonych przez Ukraińców krasowych wzgórz Święte Góry. O co więc chodzi? Ukraiński Sztab Generalny wyjaśnił to między wierszami w swym komunikacie. Rosjanie umacniają swe pozycje nad Dońcem w rejonie Światohirska i miejscowości Pasika, co w przyszłości może zagrażać flance ukraińskiej obrony w miejscowości Bohorodyczne. Generalnie zaś w ostatnich dniach - w związku z obniżającym się stanem wody w Dońcu - możliwość ataku przez rzekę rośnie, co powoduje, że Ukraińcy muszą organizować na jej południowym brzegu wielowarstwową linię obrony. Prace nad tym zaczęły się jeszcze dłuższy czas temu i obecnie są już bardzo zaawansowane. Dotychczasowe rosyjskie próby ataku przez Doniec w rejonie Światohirska i Rajhodoroku zakończyły się kompletnym niepowodzeniem. Udana próba takiego natarcia w kierunku Słowiańska albo Siewierska (przed czym również ostrzegają ukraińscy wojskowi) mogłaby jednak mieć bardzo poważne skutki dla ukraińskiej obrony Donbasu.
Portal NavalNews publikuje materiał na temat ujawnionego w piątek przez rosyjskie źródła nagrania z drona z 3 czerwca. Widać na nim nieudaną próbę zatopienia przez rosyjską artylerię... dużego ukraińskiego okrętu desantowego. To zbudowany w latach 70 w Polsce dla sowieckiej marynarki okręt desantowy "Jurij Olefirenko" klasy "Północny" - zdolny do przewożenia 250 żołnierzy desantu lub 12 bojowych wozów piechoty wraz z załogami i piechotą. Ostrzał - prowadzony zapewne z lądu, z okupowanych przez Rosjan terenów na zachód od Chersonia - miał miejsce pod Oczakowem (ukraiński port wojenny u ujścia limanu Dniepru i Bohu). Nagranie sprzed zaledwie tygodnia jest o tyle zastanawiające, że ukraińska marynarka uchodziła za całkowicie wyłączoną z walki od pierwszych dni wojny - zwłaszcza, jeżeli chodzi o większe jednostki (łodzie patrolowe i kutry desantowe uczestniczą bowiem i dziś w działaniach wokół Wyspy Wężowej). Tymczasem "Jurij Olefirenko" płynie ze sporą prędkością - i być może jest wykorzystywany przez ukraińską piechotę morską zgodnie ze swym przeznaczeniem.
Szefowa Komisji Europejskiej przyjechała do Kijowa. Będzie rozmawiała z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim m.in. o akcesji Ukrainy do UE.
"Wraz z prezydentem Zelenskim podsumuję wspólną pracę potrzebną do odbudowy oraz postępy, jakie Ukraina poczyniła na drodze do członkostwa w Unii Europejskiej", napisała na Twitterze:
?? Good to be back in Kyiv.
With President @ZelenskyyUa I will take stock of the joint work needed for reconstruction and of the progress made by Ukraine on its European path.
Європа з вами! pic.twitter.com/JqtXvgamkV
— Ursula von der Leyen (@vonderleyen) June 11, 2022
10 czerwca na Szczycie Demokracji w Kopenhadze przewodnicząca Parlamentu Europejskiego Roberta Metsola poinformowała, że PE popiera starania Ukrainy o wejście do UE.
Ministerstwo obrony Wielkiej Brytanii podało 11 czerwca ok. 8.00 na tt: "Od 10 czerwca siły rosyjskie w okolicach Siewierodoniecka nie posunęły się naprzód na południe miasta. Trwają intensywne walki uliczne, w których prawdopodobnie obie strony ponoszą duże straty.
Od kwietnia rosyjskie bombowce średniego zasięgu prawdopodobnie wystrzeliły dziesiątki ciężkich pocisków przeciwokrętowych z lat sześćdziesiątych Ch-22 (oznaczenie NATO: AS-4 KITCHEN) przeciwko celom lądowym.
Te ważące 5,5 tony pociski zostały zaprojektowane przede wszystkim do niszczenia lotniskowców za pomocą głowic jądrowych. W ataku naziemnym z użyciem głowic konwencjonalnych są one wysoce nieprecyzyjne i mogą powodować znaczne straty uboczne oraz ofiary wśród ludności cywilnej.
Rosja prawdopodobnie sięga po te nieefektywne systemy uzbrojenia, ponieważ brakuje jej bardziej precyzyjnych nowoczesnych pocisków, a ukraińska obrona przeciwlotnicza nadal uniemożliwia jej samolotom taktycznym przeprowadzanie uderzeń na znaczną część terytorium kraju".
W ostatnich dniach wyrównuje się liczba osób wjeżdżających i wyjeżdżających z Polski. A od początku wojny do Polski wjechało 3 976 000 osób z Ukrainy. Wyjechało - prawie 2 mln (1 992 600)
Mimo wystąpień m.in. do studentów w Oxfordzie Zełenski nie zrezygnował ze swojej codziennej przemowy do Ukraińców.
Mówił: "Rosja chce zniszczyć każde miasto w Donbasie, "każde" to nie przesada. Tak jak Wołnowachę, jak Mariupol. Wszystkie te ruiny niegdyś szczęśliwych miast, czarne ślady po pożarach, kratery po wybuchach - to wszystko, co Rosja może dać swoim sąsiadom, Europie i światu.
Jest to prawdopodobnie najszybszy przykład całkowitej degradacji jakiegokolwiek państwa - droga, którą państwo rosyjskie przebyło w ciągu 107 dni.
Wojska ukraińskie robią wszystko, aby powstrzymać ofensywę okupantów. Na tyle, na ile to możliwe. Na tyle, na ile pozwala im na to ciężka broń, nowoczesna artyleria - wszystko to, o co prosiliśmy i nadal prosimy naszych partnerów".
The Guardian donosi: "Mamy do czynienia z wybuchem epidemii czerwonki i cholery. Tak niestety oceniają to nasi lekarze: wojna, która zabrała ponad 20 tysięcy mieszkańców... niestety, z tymi ogniskami zakażeń, pochłonie kolejne tysiące mieszkańców Mariupola", powiedział w piątek burmistrz miasta, Wadym Bojchenko, w ukraińskiej telewizji.
W rozmowie z BBC Bojchenko powiedział: "Nie uprzątnęli ciał tych, których zabili w bombardowaniach. Wiele ciał nadal znajduje się pod gruzami. Problem potęguje brak wywozu śmieci - system nie działa od lutego.
Powstała w ten sposób mieszanina spływa do rzek i studni, skąd ludzie czerpią ją i wykorzystują. Ta woda jest już zatruta. Rozprzestrzeniła się już na całe miasto. Władze okupacyjne dostarczają wodę do miasta, ale jest jej za mało. Ludzie nadal chodzą do studni i czerpią tę zatrutą wodę".
10 czerwca rano o możliwej epidemii w Ukrainie informowało także ministerstwo obrony Wielkiej Brytanii: "Rosja ma trudności z zapewnieniem podstawowych usług publicznych dla ludności na terytoriach okupowanych przez Rosję. Dostęp do wody pitnej nie jest stały, a usługi telefoniczne i internetowe są nadal poważnie zakłócane.
W Chersoniu prawdopodobnie brakuje leków, a Mariupol jest zagrożony wybuchem epidemii cholery. Izolowane przypadki cholery odnotowuje się od maja.
Ukraina doświadczyła poważnej epidemii cholery w 1995 roku, a od tego czasu odnotowuje się mniejsze epidemie, zwłaszcza na wybrzeżu Morza Azowskiego, w tym w Mariupolu. Usługi medyczne w Mariupolu są już prawdopodobnie bliskie załamania: poważna epidemia cholery w Mariupolu jeszcze bardziej pogorszy sytuację".
10 czerwca prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski połączył się za pośrednictwem internetu z Uniwersytetem w Oksfordzie. W przejmującym przemówieniu nawiązał do walki Wielkiej Brytanii w II wojnie światowej.
"80 lat temu Manchester przeżył wielkanocne ataki z powietrza. Tej wiosny cała Ukraina przeżyła podobny szturm w Wielkanoc. 80 lat temu naziści zrównali z ziemią Coventry. W tym roku Rosjanie zrobili to samo z dziesiątkami miast w Ukrainie. Są to Bucza, Irpin, Borodzianka, Charków, Mariupol" - mówił prezydent Zełenski.
"Celem Rosji jest wymazanie wszelkich skojarzeń związanych z Ukrainą poza wojną. Ukraina bez przeszłości, bez jasnych chwil teraźniejszości, a więc bez prawa do przyszłości.
Możecie zapytać o to, dlaczego Rosja to robi? Ponieważ ma globalną fobię na poziomie państwa. To fobia wolności. Dla nich jest to siła nieznana, nieznana, a zatem bardzo przerażająca. Nawet jeśli wolność nie panuje w ich kraju, a kraj sąsiedni w niej żyje. Wolność jest w pobliżu. Dla Rosji jest niebezpiecznie blisko. Chce ją zniszczyć. Ale przegra. My walczymy o naszą przyszłość, oni walczą o cudzą przeszłość".
"Czas takich państw i takich władców minął" - podsumował ukraiński prezydent.
Na początku przemówienia Zełenski nawiązał do innej rocznicy: "16 minut i 19 sekund. Jest to rekord wyścigu łodzi. Legendarnych zawodów wioślarskich na Tamizie między Oxfordem a Cambridge.
Pierwszy wyścig łodzi w historii odbył się właśnie tego dnia, 10 czerwca, prawie 200 lat temu.
Tak, to tylko piękny, symboliczny fakt i powiem szczerze, że nie ma on większego znaczenia dla tego wystąpienia. Mógłbym porównać teraźniejszość na Ukrainie do trudnego wyścigu łodzi: pod prąd, fale i sztorm, w którym nasze państwo "steruje", płynie ku wolności, przeciwstawia się rosyjskiemu okrętowi wojennemu, i ważne jest, abyśmy czuli, że nie jesteśmy sami. Że wszystkie kraje wolnego świata są w jednej łodzi. A Ukraina nie musi wysyłać sygnału SOS do wszystkich w 107. dniu wojny! Mógłbym powiedzieć więcej, ale będę szczery: nie chciałbym, żeby to przemówienie trwało 16 minut i 19 sekund. (...)
Przez 107 dni z rzędu Ukraina i nasz naród bohatersko przeciwstawiali się rosyjskiej agresji. Dla wielu nasza niezłomność stała się tajemnicą i niemal cudem. Podobnie jak elektryczny dzwon z Oxfordu i jego konstrukcja - do dziś nie wiadomo, jak dokładnie działa. Tak samo jest z Ukrainą, która przez 107 dni z rzędu nieprzerwanie wytwarza energię, stawiając opór drugiej armii świata i broniąc siebie i Europy, a jeśli Ukrainie zabraknie baterii, będzie to prawdziwy kryzys energetyczny na naszej planecie.
Przez 107 dni z rzędu zdawaliśmy egzamin z przetrwania. Każdego dnia wydaje się, że zdajemy egzamin z Cambridge Tripos. Na krześle z trzema nogami, pod rykiem syreny przeciwlotniczej.
Przez 107 dni z rzędu Ukraina opiera się barbarzyńcom, dzikusom, dementorom. Armii "tego, kogo nie wolno nazwać", jak twierdzą niektórzy politycy.
Od 107 dni mamy do czynienia z wrogiem, który nie czytał jednego z założycieli London School of Economics - Bernarda Shawa. Kto nie uznaje światopoglądu, że teraz, kiedy nauczyliśmy się latać w powietrzu jak ptaki, pływać pod wodą jak ryby, brakuje nam jednego - nauczyć się żyć na ziemi jako istoty ludzkie!
Wróg, który nie uznaje prawdy, o którą walczył rektor Uniwersytetu w Birmingham, laureat Pokojowej Nagrody Nobla i architekt Ligi Narodów Robert Cecil. O żywotnej potrzebie rozwiązywania przez ludzkość konfliktów nie w okopach, lecz przy stole. O przewadze argumentów, a nie pocisków.
Przez 107 dni z rzędu przeciwstawiamy się państwu, które cierpi na nową formę ślepoty na kolory. Czarne nazywa białym, a białe czarnym. Deklaruje pokojowe cele, ale za cel obiera sobie spokojne miasta i wioski, zabija kobiety i dzieci, nazywając to samoobroną".
Dziennikarz, publicysta. Pracował w "Dzienniku Polska Europa Świat" i w "Polsce The Times". W OKO.press pisze o polityce i sprawach okołopolitycznych.
Dziennikarz, publicysta. Pracował w "Dzienniku Polska Europa Świat" i w "Polsce The Times". W OKO.press pisze o polityce i sprawach okołopolitycznych.
Naczelna OKO.press, redaktorka, dziennikarka. W OKO.press od początku, pisze o prawach człowieka (osoby LGBTQIA, osoby uchodźcze), prawach kobiet, Kościele katolickim i polityce. Wcześniej pracowała w organizacjach poarządowych (Humanity in Action Polska, Centrum Edukacji Obywatelskiej, Amnesty International) przy projektach społecznych i badawczych, prowadziła warsztaty dla młodzieży i edukatorów/edukatorek, realizowała badania terenowe. Publikowała w Res Publice Nowej. Skończyła Instytut Stosowanych Nauk Społecznych na UW ze specjalizacją Antropologia Społeczna.
Naczelna OKO.press, redaktorka, dziennikarka. W OKO.press od początku, pisze o prawach człowieka (osoby LGBTQIA, osoby uchodźcze), prawach kobiet, Kościele katolickim i polityce. Wcześniej pracowała w organizacjach poarządowych (Humanity in Action Polska, Centrum Edukacji Obywatelskiej, Amnesty International) przy projektach społecznych i badawczych, prowadziła warsztaty dla młodzieży i edukatorów/edukatorek, realizowała badania terenowe. Publikowała w Res Publice Nowej. Skończyła Instytut Stosowanych Nauk Społecznych na UW ze specjalizacją Antropologia Społeczna.
Komentarze