Pod hasłem #MeToo (#JaTeż) miliony kobiet z całego świata przyznają, że były ofiarami molestowania i opisują swoje historie. Według badań dotyka to aż 55 proc. Europejek. Aż 30 proc. Polaków uważa, że seks bez zgody drugiej osoby może być usprawiedliwiony przez sytuację. Do takiego sposobu myślenia zachęcają celebryci, dziennikarze, a często - politycy
Akcję #MeToo zapoczątkowała aktorka Alison Milano po tym jak "The New York Times" i "New Yorker" ujawniły, że jeden z najbardziej znanych producentów Hollywood, Harvey Weinstein przez lata molestował seksualnie kolejne współpracowniczki. Już kilkadziesiąt kobiet, głównie aktorek, przyznało, że padło ofiarą Weinsteina. Milano napisała na Facebooku:
„Ja też. Jeśliby wszystkie kobiety, które były kiedyś molestowane seksualnie, napisały „Ja też” (Me too) w statusie, być może pokazalibyśmy ludziom, jaką skalę ma to zjawisko (więc kopiuj i wklej)”.
Jak doniósł 17 października "Newsweek", w ciągu 24 godzin od rozpoczęcia akcji hasztag #MeToo pojawił się na Facebooku 12 milionów razy. I 500 tys. razy na Twitterze. Wpisów ciągle przybywa, także w Polsce. Polki korzystając z hasztagu #JaTeż opisują historie, których doświadczyły. Dotyczą one zarówno gwałtu, prób gwałtu, jak i szeroko rozumianego molestowania seksualnego, także wulgarnych, seksistowskich żartów czy komentarzy.
Zanim sprawa Weinsteina stała się głośna, 20-latka studiująca w Amsterdamie, Noa Jansma, wrzucała na Instagrama zdjęcia ze wszystkimi mężczyznami, którzy ją zaczepili. Zdjęć pod hasztagiem #DearCatcallers (drodzy gwiżdżący) uzbierało się bardzo dużo, a pod każdym Noa dopisywała komentarze, które towarzyszyły zaczepkom np. "Wiem, co bym z tobą zrobił!", "Chcesz buziaka?"
Mężczyźni ze zdjęć są roześmiani i zadowoleni z siebie. Noa Jansma: "Uważają, że ich zachowanie jest zupełnie naturalne, normalne. Uważają, że mają prawo tak się zwracać do kobiet, mają prawo do jej ciała i uwagi. Do głowy by im nie przyszło, że te zdjęcia to nie wyraz sympatii, a napiętnowania ich seksistowskiego zachowania. Nie wstydzą się i to jest problem".
Zasięgi akcji #MeToo oraz projektu "DearCatcallers" szokują, choć nie powinny. Od wielu lat badania wskazują na to, że molestowanie seksualne jest normą w Polsce, w Europie i na świecie. Badania wśród Europejek prowadziła Agencja Praw Podstawowych Unii Europejskiej. W 2012 roku zapytano 42 tys. kobiet z 28 krajów UE o ich doświadczenia dotyczące przemocy. Z badań wynika, że:
Molestowanie seksualne było w tym badaniu rozumiane szeroko - tak jak w akcji #meToo. Każdej respondentce przedstawiono cały szereg zachowań (od najpoważniejszych, takich jak "niechciane dotykanie, przytulanie lub całowanie" do łagodniejszych takich jak "niestosowne zaproszenie na randkę"), które można nazwać molestowaniem seksualnym. Przemoc fizyczna i seksualna (w tym gwałt) były w badaniu osobną kategorią.
W badaniu Eurobarometru opublikowanym przez Komisję Europejską w listopadzie 2016 roku 27 proc. Europejczyków uważa, że są sytuacje, w których seks bez zgody drugiej osoby może być usprawiedliwiony przez okoliczności. Tyle osób wskazało choć jedną okoliczność łagodzącą.
Najwięcej osób uznało, że może to być sytuacja, w której druga osoba jest pod wpływem narkotyków lub alkoholu (12 proc.). Po 7 proc. badanych uznało, że może to też być samotny powrót do domu, flirt lub duża liczba partnerów seksualnych.
Polacy w tym badaniu nie wypadają lepiej. Raczej gorzej. Aż 30 proc. Polaków uważa, że seks bez zgody drugiej osoby może być usprawiedliwiony przez sytuację. Niemal tyle samo osób (28 proc.) uznało, że przemoc jest często prowokowana przez ofiarę.
(Poniższa mapa pokazuje, do której grupy "cywilizowanych" państw pod względem obarczania winą ofiarę przemocy należy Polska)
Najnowszym polskim badaniem przemocy seksualnej wobec kobiet jest badanie Fundacji STER z 2015 roku. Wyniki są szokujące, należy jednak pamiętać, że próba nie była reprezentatywna:
O badaniu szerzej pisaliśmy tutaj.
Ze starszego badania przeprowadzonego na zlecenie Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej w 2010 roku przez OBOP (dzisiaj Kantar TNS) wynika, że 16 proc. kobiet i 21 proc. mężczyzn twierdzi, że nie ma czegoś takiego jak gwałt w małżeństwie. 8 proc. badanych przyznało, że zna co najmniej jedną rodzinę, w której dochodzi do przemocy seksualnej wobec kobiety.
Wyznania milionów internautek z całego świata pod hashtagiem #meToo nie dziwią, gdy przypomnimy sobie żarciki i komentarze całkiem serio w wykonaniu polskich celebrytów, dziennikarzy i oczywiście polityków:
Ekspert TVP.info od sądów, Roman Sklepowicz, w telewizji wRealu24 skomentował uczestniczki Czarnego Protestu: "Ja tam stałem i patrzyłem i tak sobie myślałem, którą bym bzyknął. Ta? Oj, nie! Ta? Jezus… wierzcie mi, że tak stałem i myślałem: kto to rucha?". Pisaliśmy o tym tutaj.
Marek Suski: "To jak z tymi feministkami w Unii, które mówią, że jak was będą gwałcić ci z ISIS, to się nie brońcie, bo oni są spragnieni kobiety i dajcie im jeszcze kwiatka, a w Szwecji mieszkanie im chcą jeszcze dać. Nie rozumiem tego myślenia i od tego uciekamy". Pisaliśmy o tym tu.
Janusz Korwin-Mikke w programie "Skandaliści" (2017): "Dla kobiet duży biust jest ważniejszy niż inteligencja. Ja akurat lubię kobiety z małymi biustami". A także w TVN24 w 2014: "Gdyby pan się znał na kobietach, to pan by wiedział, że zawsze się troszeczkę gwałci. (…) One zawsze trochę udają, że się stawiają. Trzeba wiedzieć, kiedy można, a kiedy nie można".
Rafał Ziemkiewicz (2014, wpis na Twitterze): "No cóż, kto nigdy nie wykorzystał nietrzeźwej niech rzuci pierwszy kamień... Ale jak zakonnik to kara konieczna"
Rafał Betlejewski w rozmowie z Cezarym Łasiczką w Tok FM (2012) rozważał techniczne aspekty gwałtu dokonanego przez seryjnego gwałciciela na warszawskiej Pradze. Sprawca nagabywał swoje ofiary w windzie i ten fakt wydał się Betlejewskiemu bardzo śmieszny. Po programie przeprosił, ale zastrzegł, że żart śmieszy go nadal.
Kuba Wojewódzki i Michał Figurski o Ukrainkach w Eska Rock (2012):
MF: "Gdyby moja [Ukrainka] była ładniejsza, to bym ją zgwałcił"
KW: "Ja nie wiem jak moja wygląda, bo jest ciągle na kolanach".
Donald Tusk (2011) podczas konferencji prasowej skomentował strój jednej z dziennikarek: "Guziki wszystkie zapięte na pewno... Trochę taki jestem... Patrzę na letni strój pani redaktor i dlatego nie kojarzy mi się z tym... z dopięciem wszystkiego na ostatni guzik. To nie przygana, wręcz przeciwnie. Bardzo lubię lato".
Dominik Zdort w 2016 roku dostał mandat za przechodzenie na czerwonym świetle i na tę niesprawiedliwość poskarżył się w felietonie w "Rzeczpospolitej": "Urocza brunetka, nie powiem. Młoda, kształtna, kolczyki w uszach, włosy związane w zalotny koczek, mocno umięśnione ramiona. Te mięśnie i opalone ciało to najpewniej efekt niedawnej kajakowej wyprawy. W radiowozie dwie kolejne paniusie z tym samym stylu, tyle że blondie - błyszcząca pomadka na ustach, wypielęgnowane dłonie, nieskrywany seksapil. I jeszcze te mundury - nie należę do klanu s/m, ale domyślam się, że są mężczyźni, których podnieca taka panna w granatowym uniformie, ze skórzanym biczem albo bloczkiem mandatowym. Ja wolę panny w cywilu, ale gdy śliczna pani policjant wypisywała mandat, zrobiłem jej parę zdjęć, zainteresowanym mogę udostępnić. Każdy będzie mógł zadać sobie pytanie, dlaczego tak atrakcyjne kobietki chcą tracić czas na pracę w milicji".
Piotr Gadzinowski, SLD, felieton przedrukowany na profilu fb SLD Białystok: "O cnotliwej Marcelince, która komuniście nie dała" (chodziło o "podanie" ręki, ale tytuł kojarzy się jednoznacznie)
Dominik Tarczyński, PiS, wpis na Twitterze: "Asiu, czy widok Twojej maderskiej bielizny na billboardach także będzie odpowiednim politycznym PR?"
Paweł Kukiz, Kukiz'15, przed wyborami w 2015 roku przerwał wywiad w TV Republika i wychodząc ze studia rzucił do prowadzącej rozmowę dziennikarki, Katarzyny Gójskiej-Hejke: "ty PiS-owska kurwo".
„No pierwsze, jak można zgwałcić prostytutkę”, zapytywał, zanosząc się śmiechem, wicepremier w rządzie Jarosława Kaczyńskiego, Andrzej Lepper (w 2006).
Janusz Palikot o Wandzie Nowickiej (2013): "W naszych czasach nawet twardej wymiany poglądów nie uważa się za formę przemocy. A czytając to, podświadomie, czyli psychoanalitycznie, być może Wanda Nowicka chce być zgwałcona, ale to nie ze mną, bo ja nie jestem typem człowieka, który do takiej roboty się nadaje".
Były poseł PO, Robert Węgrzyn na sejmowym korytarzu w 2010: "z gejami to może dajmy sobie spokój, ale na lesbijki chętnie bym popatrzył".
O seksistowskich żartach i komentarzach w Sejmie pisaliśmy w maju 2017 tutaj.
Obraźliwe dla kobiet mogą być także reklamy. Szczególnie oburza, kiedy są to reklamy społeczne realizowane przez instytucje publiczne. Przypomnijmy dwie:
Projekt "Drogi Zaufania" realizowany w 2013 roku przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad. GDDKiA postanowiła uczulić kierowców na sytuację pieszych na pasach. W tym celu zaprezentowała taki komiks:
Opolski oddział Narodowego Funduszu Zdrowia chciał zachęcić kobiety do regularnego badania piersi. Z tej okazji nagrano spot z mężczyznami, którzy mówią, dlaczego kobieta badać się powinna: "Są cudowne", "Lubię, gdy podskakują, jak biegasz", "Ich widok zawsze poprawia mi humor", "Masuj je". Ostatni mężczyzna oferuje w zakresie masowania swoje usługi: "W razie czego, mogę pomóc". Film nie jest już dostępny na Youtube, można go obejrzeć na stronie TVN24.
Naczelna OKO.press, redaktorka, dziennikarka. W OKO.press od początku, pisze o prawach człowieka (osoby LGBTQIA, osoby uchodźcze), prawach kobiet, Kościele katolickim i polityce. Wcześniej pracowała w organizacjach poarządowych (Humanity in Action Polska, Centrum Edukacji Obywatelskiej, Amnesty International) przy projektach społecznych i badawczych, prowadziła warsztaty dla młodzieży i edukatorów/edukatorek, realizowała badania terenowe. Publikowała w Res Publice Nowej. Skończyła Instytut Stosowanych Nauk Społecznych na UW ze specjalizacją Antropologia Społeczna.
Naczelna OKO.press, redaktorka, dziennikarka. W OKO.press od początku, pisze o prawach człowieka (osoby LGBTQIA, osoby uchodźcze), prawach kobiet, Kościele katolickim i polityce. Wcześniej pracowała w organizacjach poarządowych (Humanity in Action Polska, Centrum Edukacji Obywatelskiej, Amnesty International) przy projektach społecznych i badawczych, prowadziła warsztaty dla młodzieży i edukatorów/edukatorek, realizowała badania terenowe. Publikowała w Res Publice Nowej. Skończyła Instytut Stosowanych Nauk Społecznych na UW ze specjalizacją Antropologia Społeczna.
Komentarze