0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Chris J Ratcliffe / AFPFot. Chris J Ratclif...

Od miesięcy przez Wielką Brytanię przetacza się fala protestów przeciwko zakwaterowywaniu w hotelach osób poszukujących azylu. Demonstracje, organizowane zarówno oddolnie, przez lokalne społeczności, jak i przez ruchy skrajnie prawicowe, odbywają się w dziesiątkach miast Wielkiej Brytanii – od Plymouth aż po Westhill. Ostatni duży protest, zorganizowany w Londynie 13 września 2025 przez skrajnie prawicowego aktywistę Tommy’ego Robinsona, zgromadził 150 tys. osób.

Choć podobne protesty odbywały się już w ubiegłych latach, to w tym roku skala zjawiska jest bezprecedensowa. Ogólnie, według danych brytyjskiej policji, tylko między czerwcem a sierpniem 2025 zgłoszono 3 081 demonstracji, wobec 2 942 rok wcześniej i zaledwie 928 w 2023 roku. Protesty w większości mają charakter pokojowy, ale w kilku miejscach doszło do starć i ataków na policję.

O co w tym wszystkim chodzi i czego możemy się z tego nauczyć?

Miało być dobrze, a nie jest

Brexit miał naprawić wszystko. Wielka Brytania miała być „pierwsza”, lepsza, sprawiedliwa. I wolna od niechcianej migracji. Pod kontrolą. Jednak wbrew zapewnieniom osób, które orędowały za wyjściem kraju z Unii Europejskiej, brexit nie sprawił, że ludzie przestali do niej przybywać – legalnie bądź nie.

Brexit miał naprawić wszystko. Wielka Brytania miała być „pierwsza”, lepsza, sprawiedliwa. I wolna od niechcianej migracji. Pod kontrolą. Jednak wbrew zapewnieniom osób, które orędowały za wyjściem kraju z Unii Europejskiej, brexit nie sprawił, że ludzie przestali do niej przybywać – legalnie bądź nie.

Według rządowych szacunków w 2024 roku migracja netto – a więc, w dużym skrócie, różnica między liczbą osób, które przybyły do Wielkiej Brytanii a liczbą osób, które ją opuściły – wyniosła ponad 430 tys. osób. To znaczny spadek w porównaniu z ubiegłymi latami – w 2023 roku wartość ta wyniosła ponad 900 tys. Patrząc jednak na lata 2010-20, kiedy to migracja netto oscylowała wokół 200-300 tys. osób, Wielka Brytania jest na wysokiej górce.

Największą dynamikę odnotowano w ostatnich latach w odniesieniu do nieudokumentowanych przepływów. Przeprawy przez kanał La Manche na tzw. małych łodziach (głównie pontonach i kajakach) wzrosły z zaledwie kilkuset osób w 2018 roku do rekordowych ponad 45 tys. osób w 2022. Na koniec czerwca 2025 odnotowano ich już ponad 33 tys. Możliwe, że szykuje się kolejny rekordowy rok. Jednocześnie, według danych Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, około 75 proc. tych osób, które przybywają do Wielkiej Brytanii na małych łodziach, stanowią mężczyźni w wieku od 18 lat, a 16 proc. – osoby w wieku 17 lat i mniej. Migranci pochodzą głównie z Afganistanu, Erytrei, Iranu, Syrii, Sudanu oraz Albanii.

Wniosków o azyl przybywa

Jak opinia publiczna odbiera te liczby?

;
Agnieszka Kulesa

Doktor nauk społecznych, pracuje w CASE — Centrum Analiz Społeczno-Ekonomicznych.

Komentarze