Zajmuje się tym specjalny rzecznik dyscyplinarny powołany przez ministra Adama Bodnara. Chodzi o pracę Pawlaka, który jest teraz neosędzią w Sądzie Rejonowym w Skierniewicach
Specjalny rzecznik dyscyplinarny – tzw. rzecznik ad hoc – który zajmie się Mikołajem Pawlakiem (na zdjęciu u góry) został powołany przez ministra sprawiedliwości Adama Bodnara w ostatnich dniach. Jak ustaliło OKO.press, rzecznik ma ocenić, czy Pawlak jako niedawno powołany neosędzia Sądu Rejonowego w Skierniewicach popełnił delikt dyscyplinarny.
Prowadząc sprawę o przemoc domową, zażądał akt śledztwa z prokuratury (w tej sprawie), których kopię udostępnił potem do wglądu osobie nieuprawnionej – podejrzewanej przez prokuraturę. Miał to zrobić bez zgody prokuratora. Sprawę opisał portal Onet.
Prokuratura o udostępnieniu akt powiadomiła sąd, w efekcie czego prezes Sądu Okręgowego w Łodzi – podlega mu Sąd Rejonowy w Skierniewicach – wystąpił do ministra Bodnara o wyznaczenie do tej sprawy rzecznika dyscyplinarnego ad hoc.
I minister teraz go powołał. Oceni on decyzję Pawlaka pod kątem deliktu dyscyplinarnego z artykułu 107 par. 1 punkty 1 i 2 ustawy o ustroju sądów powszechnych. Punkt 1 mówi o oczywistej i rażącej obrazie przepisów prawa. Punkt 2 mówi o „działaniach lub zaniechaniach mogących uniemożliwić lub istotnie utrudnić funkcjonowanie organu wymiaru sprawiedliwości”.
Rzecznikiem ad hoc w tej sprawie została sędzia Barbara Augustyniak z Sądu Apelacyjnego w Łodzi. To doświadczona sędzia, ciesząca się autorytetem.
Mikołaj Pawlak neosędzią został w czerwcu 2024 roku, gdy prezydent Andrzej Duda wręczył mu akt powołania. Za władzy PiS Pawlak pracował w resorcie Ziobry. W 2018 posłowie PiS wybrali go w Sejmie na Rzecznika Praw Dziecka. Dał się poznać jako osoba o ultraprawicowych poglądach.
Nominację na sędziego nielegalna neo-KRS dała mu w 2018 roku. Ale prezydent powołał go dopiero po pięciu latach, gdy przestał być Rzecznikiem Praw Dziecka. Powołanie go w tym roku przez prezydenta odebrano jako danie Pawlakowi złotego spadochronu i chroniącego go immunitetu.
Jednocześnie – jak donosi Wirtualna Polska – warszawska Prokuratura Okręgowa wszczęła śledztwo w sprawie podejrzenia przekroczenia uprawnień przez Mikołaja Pawlaka w czasie pełnienia funkcji Rzecznika Praw Dziecka. Chodzi o wydatkowanie 700 tys. złotych i o działania w sprawie dziecka wywiezionego za granicę.
Minister Adam Bodnar powołuje specjalnych rzeczników dyscyplinarnych ad hoc, bo dają oni gwarancję niezależnego postępowania ws. sędziów. W normalnych warunkach postępowania dyscyplinarne prowadzą powołani przez ministra główny rzecznik dyscyplinarny i jego zastępcy.
Problem w tym, że nadal są nimi nominaci Ziobry – Piotr Schab (główny rzecznik) oraz Michał Lasota i Przemysław Radzik (zastępcy). Odpowiadają oni za masowe represje wobec sędziów znanych z obrony praworządności. Nadal jednak pełnią swoje funkcje, bo minister nie chce przerywać ich kadencji.
By wygasić represje i prowadzić niezależne postępowania dyscyplinarne Bodnar powołuje więc swoich rzeczników ad hoc. Do tej pory powołani zostali:
Pierwsza sprawa dotyczy bulwersujących, bezpodstawnych represji wobec sędziów, którzy podpisali apel do OBWE o objęcie monitoringiem prezydenckich wyborów kopertowych w 2020 roku. Apel podpisało ponad 1200 sędziów w całej Polsce. Ale dyscyplinarki zrobiono tylko 16 sędziom z sądów podległych Sądowi Okręgowemu w Piotrkowie Trybunalskim.
Zrobiła je zastępczyni rzecznika dyscyplinarnego przy tym sądzie, neosędzia Anna Gąsior-Majchrowska, która awansowała za władzy PiS. Na stanowisko lokalnej rzeczniczki powołał ją główny rzecznik dyscyplinarny Piotr Schab. Z kolei neo-KRS dała jej nominację na neosędzię sądu okręgowego. Teraz ściganych przez nią sędziów uniewinnia Izba Odpowiedzialności Zawodowej SN.
Druga sprawa, którą ma ocenić sędzia Krasnodębski dotyczy neosędzi Agnieszki Brygidyr-Dorosz z Sądu Apelacyjnego w Warszawie, która skazała aktywistkę aborcyjną Justynę Wydrzyńską. To była prokuratorka, która awansowała za władzy PiS.
Rzecznik ad hoc oceni pozostawienie przez nią kilku prawie skończonych procesów w Sądzie Okręgowym Warszawa-Praga. Zrobiła to, przechodząc do sądu apelacyjnego. W efekcie prawie skończone sprawy muszą zacząć się od nowa, co uderza w strony tych procesów.
Rzecznik ad hoc oceni też decyzję Kolegium Sądu Apelacyjnego w Warszawie, które zwolniło Brygidyr-Dorosz z obowiązku kończenia tych spraw. W Kolegium wtedy głosowali neosędzia Piotr Schab (był wówczas prezesem Sądu Apelacyjnego w Warszawie) i neosędzia, Joanna Przanowska-Tomaszek (wówczas była prezeską Sądu Okręgowego w Warszawie).
Sądownictwo
Adam Bodnar
Mikołaj Pawlak
Zbigniew Ziobro
Krajowa Rada Sądownictwa
Ministerstwo Sprawiedliwości
praworządność
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Komentarze