Rząd wpisał do planu prac legislacyjnych ustawę o asystencji osobistej dla osób z niepełnosprawnościami. System ma ruszyć w połowie 2026 roku. Jak będzie wyglądał? Rozmawiamy z wiceministrem Łukaszem Krasoniem. I oczywiście pytamy go, czy już oglądał „Matki Pingwinów”
O ten projekt środowiska osób z niepełnosprawnościami upominają się od wielu miesięcy. 27 listopada rząd pogonił w tej sprawie marszałek Sejmu Szymon Hołownia. To tym pilniejsze, że w Sejmie jest już jeden projekt – prezydencki. Andrzej Duda obiecał go przygotować lata temu, ale skierował go dopiero do tego Sejmu.
Projekt jest bardzo krytykowany, głównie dlatego, że powstał bez znaczącego udziału środowiska, więc nie uwzględnia jego postulatów. Tymczasem przygotowywanie aktów prawnych o niepełnosprawności razem z osobami zainteresowanymi jest w Polsce prawnym obowiązkiem. Wynika on z Konwencji ONZ o prawach osób z niepełnosprawnościami.
Projekt prezydencki wpłynął do Sejmu, zanim zmieniły się tam zasady konsultacji – nie będzie więc poddany powszechnemu obywatelskiemu opiniowaniu. Za to projekt rządowy już konsultacje przejść musi – i to jeszcze w czasie prac w rządzie.
O projekt pytamy Łukasza Krasonia, pełnomocnika rządu ds. osób z niepełnosprawnościami i wiceministra rodziny, pracy i polityki społecznej (na zdjęciu u góry – z ministrą ds. społeczeństwa obywatelskiego Adrianą Porowską).
Agnieszka Jędrzejczyk, OKO.press: Komunikat Biura Pełnomocnika mówi o 100 tysiącach osób, które obejmie ustawa.
Min. Łukasz Krasoń: Liczba osób korzystających z ustawowej asystencji będzie rosnąć z biegiem lat. Patrząc na doświadczenia innych krajów oraz rezultaty projektów, liczba stałych użytkowników systemowej asystencji powinna ustabilizować się w trzecim/czwartym roku obowiązywania ustawy i wynosić około 100 tys. osób z niepełnosprawnościami.
Ile godzin będzie przysługiwać w ramach asystencji?
Ustawowa asystencja, którą stworzyliśmy i która, mam nadzieję znajdzie poparcie także w Sejmie, będzie rozwiązaniem systemowym. W pierwszym roku działania ustawy jest to od 30 do 200 godzin. Potem ta liczba będzie zwiększana o 20 godzin miesięcznie co roku. Zatem w trzecim roku, w którym będziemy dokonywać analizy działalności systemu, będzie to 240 godzin. Czyli do ośmiu godzin każdego dnia.
Jak Ministerstwo szacuje koszty takiej asystencji?
Łącznie przez pierwsze 10 lat ta ustawa oznaczać będzie koszt 80 miliardów złotych. Szacując te koszty, bierzemy pod uwagę „rozpędzenie się” systemu, czyli przechodzenie coraz większej liczby osób z trybu projektowego na tryb ustawowy
Chodzi o to, że w tej chwili asystencja istnieje tylko w ramach programów konkursowych, rozliczanych rocznie. Jeśli są pieniądze, to usługa jest, ale jeśli nie – to nie ma. A wcześniej o środki trzeba się ubiegać, potem je rozliczyć, więc przerwy w świadczeniu asystencji są nieuniknione.
Przy przechodzeniu na tryb ciągły, opisany w ustawie, koszty w pierwszym roku szacujemy na 1 miliard złotych, potem 3 mld, 5 mld i dalej – 8 mld, 10 mld i zapewne więcej miliardów każdego roku.
Wpis do planu prac rządu oznacza rozpoczęcie procesu. Teraz będą konsultacje?
Jesteśmy na początku drogi. Uzyskanie wpisu do wykazów prac legislacyjnych rządu pozwala nam upublicznić ten projekt, pokazać nasz wniosek, naszą Ocenę Skutków Regulacji (analizę projektu – red.). Nie będziemy zwlekać z rozpoczęciem konsultacji, do których należą zarówno konsultacje publiczne, jak i uzgodnienia międzyresortowe. To kwestia najbliższych dwóch tygodni.
Czyli konsultacje mogą się skończyć pewnie w styczniu.
To jest ustawa, która będzie miała istotny wpływ na naprawdę ogromną część naszego społeczeństwa. Każda minuta poświęcona na rozmowę o tych rozwiązaniach pełni też funkcję edukacyjną. W Polsce wciąż dużo większy nacisk kładzie się na świadczenia pieniężne niż na usługi, podczas gdy ja bardzo bym chciał przekonać ludzi do tego, że podobnie ważne, jeśli nie ważniejsze jest zapewnienie dostępności odpowiedniej jakości usług i działań kierowanych do osób z niepełnosprawnościami.
Kiedy zatem ustawa może wejść w życie?
Zakładamy, że do Sejmu zostanie przesłana w I kwartale 2025. Potem, po podpisaniu jej przez prezydenta, rozpocznie się praca nad systemem informatycznym, zaczniemy też szkolić zespoły. System będzie maksymalnie uproszczony, powstanie w porozumieniu z organizacjami pozarządowymi.
Chcielibyśmy, żeby pierwsi asystenci w nowym systemie ruszyli do pracy w połowie 2026 roku.
Długo.
Pewnie, że wolałbym, żeby system zaczął działać już jutro, ale pośpiech jest najgorszym doradcą, szczególnie gdy mówimy o naprawdę głębokich zmianach systemowych. Naprawdę lepiej poczekać jeszcze pół roku, dać ekspertom pracować, niż potem przez lata zmagać się z niewydolnym systemem.
Miał Pan czas, żeby obejrzeć serial „Matki Pingwinów”, który robi furorę w tej chwili i jakby zwraca uwagę ludzi na problem?
Oczywiście. Zrobiłem to dzień po premierze. Bardzo się cieszę, że powstał ten serial, bo buduje świadomość społeczną wobec osób z niepełnosprawnościami. Serial już zrobił wiele pozytywnego w tym zakresie, mam nadzieję, że z czasem jego widownia będzie się zwiększać.
“Matki Pingwinów”, czyli środowisko osób z niepełnosprawnościami nie odwołało protestu planowanego na wtorek 3 grudnia, chociaż wieść o tym, że rząd w końcu ustępuje i projekt o asystencji rusza, rozeszła się.
Mają pomysł na to, jak sfinansować asystencję osobistą. Chcą, by podnieść akcyzę na piwo tak, by była taka sama, jak na inne alkohole. Bo piwo to też alkohol. Co Pan na to?
Każdy sposób na znalezienie pieniędzy na sprawy najważniejsze z punktu widzenia społecznego jest wart rozważenia, choć ekspertem od akcyzy oczywiście nie jestem.
Tak czy inaczej, każdy milion złotych przeznaczony mądrze na wsparcie osób z niepełnosprawnościami powinniśmy traktować jak inwestycję. To wydatek, który się zwróci.
Asystencja realnie uwalnia ogromną część opiekunów, rodziców, bliskich osób z niepełnosprawnościami, ale także daje bodziec samym osobom z niepełnosprawnościami do zwiększenia, czy w ogóle zapoczątkowania swojej aktywności społecznej i zawodowej.
Bez asystenta byłoby to niemożliwe. Ta ustawa znacząco zwiększy niezależność tych osób i realnie wpłynie na ich podmiotowość.
Niepełnosprawność
Prawa człowieka
Rząd Donalda Tuska (drugi)
asystencja osobista
konsultacje
Łukasz Krasoń
Matki PIngwinów
Z wykształcenia historyczka. Od 1989 do 2011 r. reporterka sejmowa, a potem redaktorka w „Gazecie Wyborczej”, do grudnia 2015 r. - w administracji rządowej (w zespołach, które przygotowały nową ustawę o zbiórkach publicznych i zmieniły – na krótko – zasady konsultacji publicznych). Do lipca 2021 r. w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich. Laureatka Pióra Nadziei 2022, nagrody Amnesty International, i Lodołamacza 2024 (za teksty o prawach osób z niepełnosprawnościami)
Z wykształcenia historyczka. Od 1989 do 2011 r. reporterka sejmowa, a potem redaktorka w „Gazecie Wyborczej”, do grudnia 2015 r. - w administracji rządowej (w zespołach, które przygotowały nową ustawę o zbiórkach publicznych i zmieniły – na krótko – zasady konsultacji publicznych). Do lipca 2021 r. w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich. Laureatka Pióra Nadziei 2022, nagrody Amnesty International, i Lodołamacza 2024 (za teksty o prawach osób z niepełnosprawnościami)
Komentarze