Nowa ustawa o służbie zagranicznej, którą rząd znowelizował jeszcze zanim zdążyła wejść w życie, obowiązuje od 16 czerwca 2021. Zasadniczym celem reformy miało być otwarcie dyplomacji na nowe, świeże kadry. Byli dyplomaci i obecni pracownicy MSZ wskazują jednak, że nowe prawo osłabi służbę zagraniczną, do której trafić będą mogły osoby bez odpowiedniego przygotowania.
Kluczową zmianą jest utworzenie zupełnie nowego stanowiska – Szefa Służby Zagranicznej, który będzie odpowiedzialny za decyzje kadrowe. 16 czerwca Minister Spraw Zagranicznych Zbigniew Rau poinformował, że Szefem Służby Zagranicznej zostanie Arkady Rzegocki, obecny ambasador RP w Wielkiej Brytanii.
Nowo wybrany SSZ na Twitterze dziękował ministrowi za zaufanie i powołanie do pełnienia nowej misji.
„Zobowiązuję się, że nie ustanę w wysiłkach na rzecz budowania profesjonalnej i nowoczesnej służby zagranicznej na miarę XXI wieku. Dyplomacji polskiej racji stanu” – przekonywał.
Rzegocki to politolog i profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego, który angaż w MSZ otrzymał w sierpniu 2016 roku, za rządów ministra Witolda Waszczykowskiego. Rekomendowała go poprzednia partia Jarosława Gowina, Polska Razem. Zgodnie z informacją podaną przez PAP Rzegocki obejmie nowe stanowisko w lipcu 2021 roku.
„Wieloletnie doświadczenie” wystarczy?
Nowy Szef Służby Zagranicznej weźmie na siebie dużą odpowiedzialność. Zgodnie z art. 9 zmienionej ustawy o służbie zagranicznej, do jego zadań należeć będą m.in.:
- koordynowanie procesu zarządzania zasobami ludzkimi w służbie zagranicznej;
- planowanie i organizacja szkoleń w służbie zagranicznej;
- kierowanie Akademią Dyplomatyczną;
- zbieranie i przetwarzanie szczegółowych danych o stanie zatrudnienia i wynagrodzeniach członków służby zagranicznej;
- przygotowywanie dorocznych sprawozdań o stanie służby zagranicznej i realizacji jej zadań w poprzednim roku;
- określanie, w drodze zarządzenia, standardów zarządzania zasobami ludzkimi w służbie zagranicznej.
Szef będzie też mianował dyplomatów na stanowiska, odwoływał ich, delegował do pracy w Kancelarii Prezydenta, nadawał stopnie dyplomatyczne (poza stopniem ambasadora). Będzie także wchodził w skład konwentu opiniującego kandydatów na stanowiska ambasadorskie.
Rzegocki będzie od teraz jedną z najważniejszych osób w MSZ. Sprawy kadrowe to realna władza.
Choć minister Rau zachwala, że jest on dyplomatą z „wieloletnim doświadczeniem”, w istocie jego staż w dyplomacji to zaledwie pięć lat.
Pracownicy ministerstwa, z którymi rozmawialiśmy, wskazują zwłaszcza na jego zupełny brak doświadczenia w tzw. centrali. „Zobaczymy, jak to się przełoży na funkcjonowanie resortu. Czarno to widzę” – mówi nam jeden z nich.
Nowy SSZ sam jest w MSZ osobą z zewnątrz, niewykluczone więc, że właśnie takie osoby będzie promował i wspierał.
Czy podoła odpowiedzialnej nowej funkcji?
Ambasada finansuje rasistów
Ambasadorowanie w Wielkiej Brytanii nie upłynęło Rzegockiemu bez wpadek. Najpoważniejszym skandalem była ujawniona przez brytyjską telewizję BBC w czerwcu 2018 współpraca polskiej ambasady ze skrajną prawicą.
W głośnym wideoreportażu podano m.in., że placówka pod rządami Rzegockiego współfinansowała w listopadzie 2017 targi książki w Slough. Na imprezie, organizowanej przez środowisko Polski Niepodległej, straszono wielokulturowością i islamem, jako zagrożeniami dla Europy – „siedliska białego człowieka”. Jednym z mówców był ks. Jarosław Wąsowicz, znany jako kapelan polskich kibiców.
„Ten wyraz jest kluczem: walka. To nas czeka, jeśli chcemy przetrwać” – mówił w kontekście ww. „zagrożeń”.
Moderatorem dyskusji był Marcin Rola, samozwańczy dziennikarz internetowej telewizji wRealu24, niegdyś polityk i rzecznik partii Kukiz’15. Zestaw poglądów? Zdaniem Roli marsze równości promują zoofilię, muzułmanie to „dzikusy”, „pedofile” i „gwałciciele” a działaczki feministyczne to „pasztety z wąsem”.
To takie targi książki otrzymały od ambasady ponad 1 tys. funtów wsparcia.
Ambasada tłumaczyła potem w oficjalnym oświadczeniu, że nie popiera antymuzułmańskiej i antyimigranckiej retoryki. A także, że targi zorganizowały środowiska „konserwatywne i prawicowe”, a nie, jak to ujęto w reportażu, „ekstremistyczne”. Broniła się, że nie była w stanie monitorować wszystkich wypowiedzi zaproszonych na wydarzenie gości.
Jeszcze lutym 2017 ambasada wsparła organizację „Biegu Tropem Wilczym” upamiętniającego żołnierzy wyklętych, w którym miał wziąć udział były ksiądz Jacek Międlar. W oświadczeniu czytamy, że placówka wycofała wsparcie i patronat, gdy dowiedziała się o zaproszeniu Międlara. Materiały promocyjne były już wówczas jednak wydrukowane – razem z logo ambasady – i tak już zostały. Wielka Brytania ostatecznie nie wpuściła Międlara do kraju.
Ustawa o IPN i przyjęcie w kontuszu
Wpadek było więcej. W 2017 roku, gdy brytyjski dziennik „The Guardian” krytykował polski rząd w komentarzu do wizyty w Polsce księcia Williama i księżnej Kate, Rzegocki zaprotestował. „Nie mogę zaakceptować, kiedy ktoś posługuje się historycznymi przeinaczeniami” – napisał.
W oświadczeniu zdradził, że polski rząd przygotowuje „projekt ustawy, która ma na celu penalizowanie przypisywania zbrodni popełnionych przez nazistowskie Niemcy państwu polskiemu, które w czasie wojny nie istniało”. Chodziło o szykowaną przez PiS ustawę o IPN.
Prof. Andrzej Romanowski z UJ w „Gazecie Wyborczej” wytknął mu, że pisanie o „nieistniejącym państwie polskim” to poważny nietakt. Zwłaszcza w Wielkiej Brytanii, gdzie w trakcie II wojny światowej działały przecież legalne władze niepodległej RP. „Uznanie takiego nieistnienia przez ambasadora niepodległej Rzeczypospolitej jest skandalem” – pisał Romanowski.
Na początku 2018 roku „The Guardian” opublikował list 88 polskich osobistości oprotestowujących kontrowersyjną ustawę o IPN. Ambasador Rzegocki przekazał dziennikowi swoją odpowiedź. „Brytyjscy czytelnicy zasługują na lepsze zrozumienie stanowiska polskiego rządu” – stwierdził. Po międzynarodowym skandalu, jaki wywołała ustawa, rząd PiS wycofał się jednak z jej najbardziej kontrowersyjnych zapisów.
Pracownicy MSZ kojarzą amb. Rzegockiego także z historii o zaskakującym stroju, w którym wybrał się na noworoczne przyjęcie brytyjskiej królowej w Pałacu Buckingham. Zamiast fraka miał na sobie… szlachecki kontusz.
Rzegocki jest zdeklarowanym konserwatystą: zasiada we władzach krakowskiego Ośrodka Myśli Politycznej, jest członkiem Klubu Jagiellońskiego i jego honorowym prezesem, a także założycielem i niegdysiejszym redaktorem naczelnym związanego z Klubem czasopisma „Pressje”.
Na dwa lata przed objęciem funkcji ambasadora próbował swoich sił w lokalnej polityce. Do rady miasta Krakowa dostał się z listy PiS jako bezpartyjny kandydat polecony przez Polskę Razem.
Katolicko nazistowska ideologia, ma się doskonale po wygranych wyborach w 89 roku. Ekspansja tej fornacji, trwa o czym świadczą zajmowane stanowiska w administracji rządowej. Przybudówki Krk, takie jak Ordo Iuris i Opus Dei o strukturach mafijnych w Polsce są faktem. Natomiast nazistowsko katolickie sKULwysyny, opanowują np stanowisko ministra Edukacji, promując w szkołach ideologię katolicko nazistowską co jest niedopuszczalne w demokracji i wbrew polskiej Konstytucji.
Człowieku, profesór Czarnek & company są zatroskani o Twoje zbawienie a ty taki niewdzięczny