Związek zawodowy myśliwych „Wspólna Sprawa„ działa od ponad roku, ale ciągle nie jest wpisany do KRS. To lekceważenie prawa nie przeszkadza Polskiemu Związkowi Łowieckiemu ani parlamentarzystom zapraszać „związek” na posiedzenia komisji sejmowych
O działającym bez wpisu do Krajowego Rejestru Sądowego Związku Zawodowym „Wspólna Sprawa” pisaliśmy w październiku 2024 roku w tekście „Bronią zabijania zwierząt, ale czy nie obchodzą prawa?”.
Od tego czasu niewiele się zmieniło. Założony w marcu 2024 roku przez grupę myśliwych do obrony ich interesów twór zajmuje się głównie atakowaniem kierownictwa Ministerstwa Klimatu i Środowiska i protestami przeciwko planowanym reformom dotyczącym lasów oraz łowiectwa. Poza tym „Wspólna Sprawa” wspiera hodowców. Zwłaszcza świń, gdyż z Krajową Radą Wieprzowiny łączy go osoba weterynarza Macieja Perzyny, zaangażowanego w obu podmiotach.
Działacze „Wspólnej Sprawy” naukowców z Państwowej Rady Ochrony Przyrody nazywają aktywistami, szczują na organizacje chroniące środowisko, a także niosące pomoc humanitarną na granicy. Nazywają ich bojówkami wiceministra klimatu Mikołaja Dorożały i chwalą się poparciem Grzegorza Brauna.
(„Europoseł Grzegorz Braun zawsze po stronie Myśliwych, Rolników i Leśników. Podczas protestu rolników, który odbył się 3 stycznia, mieliśmy okazję zobaczyć, jak ważne jest jednoczenie się w imię wspólnych wartości. Europoseł Grzegorz Braun nie wstydził się okazać swojego poparcia dla naszej inicjatywy i dumnie nosił naklejkę »Wspólna Sprawa«. Wspieramy tych, którzy nie boją się walczyć o dobro polskiej wsi, przyrody, tradycji i przyszłość rolnictwa” – napisali 7 stycznia na Facebooku, pisownia oryginalna).
Na protestach i aktywności w mediach społecznościowych się nie kończy. „Związek zawodowy” jest zapraszany w miejsca, gdzie tworzy się prawo. Jego przedstawiciele uczestniczyli w pracach sejmowych komisji: Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa, Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi, a także Parlamentarnego Zespołu ds. Ochrony Praw Zwierząt.
Założona przez myśliwych organizacja brała udział w posiedzeniach powołanej przez prezydenta RP Rady ds. Środowiska, Energii i Zasobów Naturalnych. Korespondowała z Ministerstwem Klimatu i Środowiska, Głównym Inspektoratem Weterynarii czy Ministerstwem Obrony Narodowej.
Kancelaria Sejmu nie widzi problemu w zapraszaniu związku zawodowego, którego status jest niepewny. „Decyzja o ewentualnym udziale przedstawicieli organizacji zawodowych i społecznych zgodnie z art. 154 ust. 3 Regulaminu Sejmu należy do przewodniczących bądź prezydiów komisji. Kancelaria Sejmu nie dysponuje narzędziami prawnymi, które dawałyby możliwość weryfikacji statusu osób biorących udział w posiedzeniach komisji. Jednocześnie zwracamy uwagę, że prawo do udziału w posiedzeniach komisji nie jest ograniczone wyłącznie do przedstawicieli związków zawodowych. Mogą to być osoby reprezentujące różne podmioty, niezależnie od ich formy organizacyjnej" – tłumaczy Biuro Obsługi Medialnej Kancelarii Sejmu.
Kancelaria Sejmu ma rację w ostatnim zdaniu. Problem w tym, że w tym przypadku grupa osób, przedstawiających się jako związek zawodowy, była zapraszana do prac jako związek zawodowy, a nie jako niezależni myśliwi. Mimo że przez ponad rok nie udało się im zarejestrować związku.
Do założenia związku zawodowego wystarczy uchwała o jego utworzeniu. Traci ona jednak moc, jeśli w terminie 30 dni od założenia związku komitet założycielski nie złoży wniosku o rejestrację w KRS. W takim przypadku związek zostaje rozwiązany. Nierzadko zdarza się, że sąd rejestrowy przeciąga wpisanie wniosku, często są też braki, które wnioskodawca musi uzupełnić. Tylko ile tych braków musi być i jak są uzupełniane, że wpisywanie podmiotu do KRS trwa ponad rok?
"Związek zawodowy do czasu rejestracji nie może pełnić swoich funkcji, a zatem nie może powoływać się na żadne prawa przysługujące związkowi zawodowemu. Jeżeli »coś« wolno obywatelom niezrzeszonym w związku, to może to też czynić związek do czasu rejestracji. Jeżeli jednak »coś« wynika ze specjalnego statusu związku zawodowego, tego do czasu rejestracji robić nie wolno. Uwagi w konsultacjach publicznych może złożyć każdy zainteresowany” – tłumaczy radca prawny, dr hab. Cezary Błaszczyk.
Wynika z tego, że związek może być zapraszany do Sejmu czy Kancelarii Prezydenta, gdyż uprawnienia takie mają członkowie związku. Tyle że ani Prezydent RP, ani komisje sejmowe nie zapraszają do udziału w pracach zwykłych myśliwych, tylko z tego powodu, że są oni myśliwymi.
Pojawia się też pytanie, czy związek zawodowy myśliwych, który nie zajmuje się prawami pracowniczymi, ale obroną interesów myśliwych niezależnie od tego, czy są oni gdziekolwiek zatrudnieni, nie stanowi konkurencji dla Polskiego Związku Łowieckiego? PZŁ jednak tego się nie obawia.
„Związek Zawodowy »Wspólna Sprawa« jest oddolną i indywidualną inicjatywą myśliwych niezwiązaną ze statutową działalnością Polskiego Związku Łowieckiego. Zrzeszenie nie odczuwa żadnej konkurencji ani nie potrzebuje z nikim rywalizować, bowiem jako Związek zrzeszający 134 tysiące polskich myśliwych skutecznie realizuje swoje ustawowe zadania” – mówi Tobiasz Szczesnowski, rzecznik prasowy PZŁ. Podaje, że PZŁ „nie jest także właściwy do dokonywania prawnej oceny tej oddolnej inicjatywy, w tym zakresie wypowiadać może się tylko sąd właściwy do rozpoznania wniosku o rejestrację”.
Wielu myśliwych natomiast ma dystans do nowego-nienowego „związku zawodowego”, czemu dają wyraz na internetowych grupach dyskusyjnych, m.in. na forum.lowiecki.pl. „To, co już mówili panowie Miłosz Kościelniak-Marszał i Paweł Budzyński, reprezentujący ten niby Związek Zawodowy o nazwie »Wspólna Sprawa«, nadaje się w mojej opinii chyba tylko do barowych konwersacji przy małym zimnym„, ”Jak na brak rejestracji i konta w banku idą mocno do przodu. Pytanie, skąd biorą na to kasę?", „PZŁ i wspólna sprawa jak PZPR i OPZZ” – to niektóre z komentarzy.
ZZ „Wspólna Sprawa” ma jednak wśród myśliwych wielu sympatyków, którzy mi kibicują. Problemy z rejestracją zrzucają na karb niekompetencji sądu. Miesięcznik myśliwych „Brać Łowiecka" żali się, że pomimo aktywnej działalności i szerokiego poparcia w środowisku, podmiot napotyka na trudności formalne w procesie rejestracji.
„Choć organizacja spełnia wszystkie ustawowe wymagania, Krajowy Rejestr Sądowy kilkukrotnie zwracał wnioski, każdorazowo pod pretekstem drobnych uchybień. Na przykład ostatnio zakwestionowano formularze, w których założyciele wpisali jednocześnie numer PESEL oraz datę i miejsce urodzenia – mimo że tego wymaga ustawa„ – pisze „Brać Łowiecka”.
„ZZWS nie otrzymywał żadnego wezwania do uzupełnienia braków – dokumenty po prostu były odsyłane po maksymalnym czasie rozpatrywania. Jeśli trzeci wniosek zostanie odrzucony, związek planuje przejście na drogę sądową i wymuszenie rejestracji zgodnie z przepisami„ – podaje „Brać Łowiecka”. Kilka miesięcy temu związek podał na Facebooku, że zwrot wniosku nastąpił z przyczyn formalnych i wynikał z konieczności uzupełnienia braków w formularzach.
„Z perspektywy zewnętrznego obserwatora funkcjonowanie tworu, jakim jest »Wspólna Sprawa«, jest doprawdy zadziwiające. Z jednej bowiem strony, pomimo upływu terminów ustawowych, nie doszło do skutecznego zarejestrowania jako związku zawodowego, czyli formalnie on nie istnieje. Dlaczego zatem ten nieistniejący podmiot jest dopuszczany do udziału w pracach parlamentarnych komisji? Dlaczego jego stanowiska są traktowane poważnie? Być może nikt tego nie sprawdza. Być może nikt nie dopuszcza myśli o takim poziomie bezczelności, o takiej hucpie w biały dzień? Obawiam się jednak, że wszyscy wiedzą, jaka jest prawda, a przymykają oczy, byleby tylko nadać postulatom lobby myśliwskiego pozory »obywatelskości«, by równocześnie ukazywać myśliwych jako ofiary prześladowań przez »ekoterrorystów«" – komentuje radca prawny Adam Kuczyński.
Zgodnie z art. 20a ust. 1 ustawy o Krajowym Rejestrze Sądowym wniosek o wpis sąd rejestrowy rozpoznaje nie później niż w terminie 7 dni od daty jego wpływu do sądu. Wprawdzie sądom zdarza się traktować ten termin z dużą dezynwolturą, ale jednak nie przekraczają terminów aż tak bardzo.
Jak podaje Łukasz Grzechnik, Wiceprezes Sądu Rejonowego dla m.st. Warszawy, do KRS wpłynął wniosek o zarejestrowanie Związku Zawodowego „Wspólna Sprawa" w dniu 23 grudnia 2024 roku. Tymczasem 4 października informacja z tego samego sądu była taka, że w KRS podmiot nie został zarejestrowany, gdyż w sprawie nastąpił zwrot wniosku. Z tego wynika, że przerwa między zwrotem wniosku a złożeniem kolejnego była tak duża, że związek musiał zostać rozwiązany i konieczna była ponowna uchwała założycielska.
„Biorąc pod uwagę datę podjęcia pierwszych czynności zmierzających do utworzenia związku zawodowego oraz dwukrotny już zwrot wniosku o wpis w stosownym rejestrze, należy przyjąć, iż uchwała o powołaniu Związku Zawodowego »Wspólna Sprawa« mogła wygasnąć z mocy prawa, to jest art. 14 ust. 2 ustawy o związkach zawodowych. Z tych wszystkich przyczyn należy uznać, że Związek Zawodowy »Wspólna Sprawa« nie istnieje jako podmiot prawa. Działania jego »przedstawicieli« stanowią uzurpację” – podsumowuje Adam Kuczyński.
Absolwentka prawa, z zawodu dziennikarka, przez wiele lat związana z „Rzeczpospolitą”. Trzykrotna laureatka konkursu dziennikarskiego Polskiej Izby Ubezpieczeń i laureatka Nagrody Dziennikarstwa Ekonomicznego Press Club Polska w 2023 r. Obecnie freelancerka, pisywała m.in. do „Gazety Wyborczej”, miesięcznika „National Geographic Traveler”, „Parkietu”, Obserwatora Finansowego i Prawo.pl. Po latach mieszkania w Warszawie osiadła z gromadką kotów na Podlasiu.
Absolwentka prawa, z zawodu dziennikarka, przez wiele lat związana z „Rzeczpospolitą”. Trzykrotna laureatka konkursu dziennikarskiego Polskiej Izby Ubezpieczeń i laureatka Nagrody Dziennikarstwa Ekonomicznego Press Club Polska w 2023 r. Obecnie freelancerka, pisywała m.in. do „Gazety Wyborczej”, miesięcznika „National Geographic Traveler”, „Parkietu”, Obserwatora Finansowego i Prawo.pl. Po latach mieszkania w Warszawie osiadła z gromadką kotów na Podlasiu.
Komentarze