0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Maciek Jaźwiecki / Agencja Wyborcza.plFot. Maciek Jaźwieck...

Ostatni dzień kampanii samorządowej

Na żywo

Po przegranej w wyborach samorządowych PiS może się już nie podnieść – mówił w TVN24 prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski. Tymczasem najnowszy sondaż Ipsos dla OKO.press i TOK FM pokazuje, że to PiS może zdobyć przewagę w tych wyborach

Google News

11:42 30-12-2023

Prawa autorskie: Źródło: profil fb Michała LewandowskiegoŹródło: profil fb Mi...

Strajk ostrzegawczy w Kauflandzie. Związkowcy: buta menedżerów zastąpiła zdrowy rozsądek

Dziś w samo południe zaczął się strajk ostrzegawczy w sieci Kaufland. Pracownicy domagają się m.in. podwyżek i wzrostu zatrudnienia.

Dwugodzinny strajk ostrzegawczy w sieci Kaufland organizuje Międzyzakładowa Organizacja OPZZ Konfederacja Pracy, która jest w sporze zbiorowym z pracodawcą.

Związek domaga się:

  • Wzrostu wynagrodzenia zasadniczego o 1200 zł dla każdego pracownika zatrudnionego w Kaufland Polska Markety Sp. z o.o. Sp. j. , ze skutkiem od 1 stycznia 2024 r.
  • Wzrostu zatrudnienia o 30 proc. na stanowiskach niemenedżerskich w sklepach spółki, ze skutkiem od dnia 1 stycznia 2024 r.
  • Podniesienia odpisu na Zakładowy Fundusz Świadczeń Socjalnych do poziomu, o którym mowa w ustawie.

“O 12:00 powstrzymujemy się od pracy, nie wybijamy żadnego wyjścia, nie zgłaszamy podjęcia strajku, pracodawca dawno został o nim poinformowany i jest zobowiązany zabezpieczyć market, oraz umożliwić pracownikom spółki podjęcie akcji strajkowej. Strajk jest w pełni legalny, potwierdziło to nawet wczoraj ministerstwo pracy i nikt nie może Wam uniemożliwiać w nim udziału” – napisali dziś rano związkowcy z Kauflanda.

Ministerstwo: doszło do wszczęcia sporu zbiorowego

Ostatnie zdanie odnosi się do komunikatu zarządu Kaufland Polska. Twierdzi on, że “strajk ostrzegawczy jest nielegalny”, bo w “spółce nie doszło do wszczęcia sporu zbiorowego” a organizacja związkowa nie przeprowadziła referendum strajkowego.

Związek odpowiada, że spór zbiorowy został wszczęty i na dowód pokazuje korespondencję z Ministerstwem Rodziny, Pracy i Polityki społecznej, która to potwierdza.

Korespondencja z Ministerstwem Pracy, Rodziny i Polityki Społecznej, która potwierdza, że: 1. istnieje spór zbiorowy w Kauflandzie, czego pracodawca się wypiera, 2. przy strajku ostrzegawczym nie wymaga się żadnego referendum, przepisy milczą na ten temat.
Korespondencja związku z ministerstwem. Źródło: profil FB OPZZ KP w Kauflandzie.

Ministerstwo pisze też, że “ani przepisy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych, ani też konstrukcja tych przepisów opisująca kolejne etapy prowadzenia sporu zbiorowego, nie skazują wprost na konieczność przeprowadzenia referendum strajkowego w przypadku strajku ostrzegawczego”.

Taki strajk jest możliwy na etapie mediacji, na którym spór zbiorowy w Kauflandzie znajduje się teraz. Związkowcy skarżą się, że firma zbojkotowała rokowania – wcześniejszy etap w procedurze sporu zbiorowego.

“Strajk wynika z odmowy prowadzenia dialogu wokół podwyżek wynagrodzeń przez spółkę” – pisze prawnik związkowy Grzegorz Ilnicki.

“OPZZ Konfederacja Pracy otrzymała jasny komunikat – damy podwyżki, jakie sami chcemy i niczego uzgadniać nie będziemy.

Będzie to więc kolejny strajk, który bezpośrednio sprowokowali menedżerowie. Po Parocu i Solarisie widać wyraźnie, że strajki w Polsce wybuchają, gdy buta menedżerów zastępuje zdrowy rozsądek i gdy brakuje partnerskiego traktowania pracowników”.

Tor z przeszkodami, czyli spór zbiorowy po polsku

Strajk ostrzegawczy jest legalnym środkiem walki o spełnienie postulatów pracowniczych opisanym w „Ustawie o rozwiązywaniu sporów zbiorowych” z 1991 roku.

Sam spór zbiorowy to wieloetapowa procedura, a zorganizowanie legalnego strajku – już pełnego, nie ostrzegawczego – jest możliwe tylko po przejściu wszystkich obowiązkowych etapów. Etapami procedury są:

  • wystąpienie przez związek zawodowy z żądaniami;
  • rokowania z pracodawcą i sporządzenie ew. protokołu rozbieżności;
  • mediacje, a jeśli się nie powiodą – sporządzenie protokołu rozbieżności (to na etapie mediacji związek może zorganizować strajk ostrzegawczy);
  • referendum strajkowe, w którym udział weźmie co najmniej 50 proc. zatrudnionych w danym zakładzie pracy, a większość z nich opowie się za strajkiem – referendum przeprowadza związek;
  • ogłoszenie strajku co najmniej na 5 dni przed jego planowaną datą.

Na każdym etapie tego procesu pracodawcy mają okazję, by go spowolnić. Np. nie podpisując kolejnych protokołów rozbieżności z rokowań i mediacji, albo utrudniając związkowi przeprowadzenie referendum. Dlatego polskie prawo o rozwiązywaniu sporów zbiorowych jest krytykowane przez związki zawodowe.

„Pracodawcy robią naprawdę wiele, żeby utrudnić całą procedurę. W Polsce jak ktoś zorganizował strajk, to znaczy, że przeszedł wielomiesięczną gehennę” – mówiła OKO.press Katarzyna Rakowska, związkowczyni i socjolożka badająca spory zbiorowe w Polsce.

Ale pomimo tych przeszkód udaje się w Polsce organizować legalne i skuteczne strajki. W ostatnich latach to m.in. strajk w fabryce Solaris Bus & Coach w Bolechowie, strajk w zakładach Paroc w Trzemesznie czy strajk w International Paper w Kwidzynie.

Więcej o torze z przeszkodami, jakim jest spór zbiorowy w Polsce, pisaliśmy m.in. w tych tekstach:

Przeczytaj także:

Przeczytaj także:

Przeczytaj także:

Przeczytaj także:

Aktualizacja: zgodnie z planem strajk zakończył się o godzinie 14.

„Teraz pozostawiamy stronie pracodawcy kilka dni na przemyślenia… Myślę, że parę rzeczy warto w rozmowach ze stroną społeczną po tym wydarzeniu zrewidować” – napisał przewodniczący OPZZ Konfederacji Pracy Michał Lewandowski.

Druga runda mediacji zaplanowana jest na 4 stycznia.

10:36 30-12-2023

Prawie 500 żołnierzy szukało elementów rosyjskiej rakiety. Nic nie znaleziono

W piątek rano od strony granicy z Ukrainą doszło do naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez obiekt, który według Sztabu Generalnego był rosyjską rakietą manewrującą. W sobotę 31 grudnia 480 żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej było zaangażowanych w poszukiwania ewentualnych elementów obiektu, operacja miała miejsce w okolicach Zamościa, a o akcji w sobotni poranek poinformowało Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych. Celem jest definitywne potwierdzenie, że na terytorium Polski nie pozostał jakikolwiek element rosyjskiej rakiety.

Po godzinie 15. Dowództwo Operacyjne poinformowało o zakończeniu akcji. Żadnych elementów rakiety na wyznaczonym obszarze nie znaleziono.

Do incydentu doszło w następstwie zmasowanych ataków rosyjskich na Ukrainę w nocy z czwartku na piątek. Wojska rosyjskie użyły co najmniej 110 pocisków rakietowych i znacznej liczby dronów-kamikaze. Część celów ataku znajdowała się w zachodniej Ukrainie – w rejonie Lwowa a nawet położonego tuż przy polskiej granicy Jaworowa.

„W gotowości do użycia pozostawały systemy obrony powietrznej. Ponadto w rejon przekroczenia przez rakietę polskiej przestrzeni powietrznej skierowane zostały samoloty F-16, które patrolowały ten obszar. Dodatkowo, w celu weryfikacji danych z systemów radiolokacyjnych, do prześledzenia trajektorii lotu obiektu na powierzchni ziemi zostały skierowane siły i środki z wojsk lądowych, sił powietrznych, a także wojsk obrony terytorialnej” – podawał polski Sztab Generalny. Odbyła się również narada z udziałem prezydenta Andrzeja Dudy, wicepremiera szefa MON Władysława Kosiniaka-Kamysza, szefa Sztabu Generalnego gen. Wiesława Kukuły oraz Dowódcy Operacyjnego gen. Macieja Klisza.

Również w piątek chargé d'affaires ambasady Rosji został wezwany do polskiego MSZ. „Zapewniam, że jesteśmy w stanie zareagować szybko i skutecznie, jeśli to się powtórzy. Przekazałem panu chargé d’affaires, aby przestali testować granice naszego państwa” – powiedział po spotkaniu wiceminister spraw zagranicznych Władysław Teofil Bartoszewski.

21:09 29-12-2023

Prawa autorskie: Fot. Dawid Zuchowicz / Agencja Wyborcza.plFot. Dawid Zuchowicz...

29 grudnia – podsumowanie dnia. Krwawy rosyjski nalot na Ukrainę. Jak będzie tworzona ustawa o związkach partnerskich w Polsce?

Dzień minął na dramatycznych doniesieniach z Ukrainy i nerwowym sprawdzaniu, co się stało z rosyjskim pociskiem, który wleciał do Polski. Ale także na rozważaniach, ile naprawdę powinien zarabiać pracownik publicznej telewizji

W wyniku zmasowanego ataku powietrznego Rosji na Ukrainę śmierć poniosło co najmniej 30 osób, a 160 jest ranne. Na miasta Ukrainy spadło ponad 150 dronów i rakiet. Rosyjska propaganda nie kryła satysfakcji z ataku — takie zdjęcie pokazała widzom wieczornych „Wiesti”, rosyjskich „Wiadomości”:

Prezenter w studiu telewizyjnym pokazuje mapę Ukrainy poznaczoną wybuchami
"Wiesti", 29 grudnia 2023 r.

Jedna z rakiet przekroczyła granicę Polski, ale następnie — jak poinformowali wojskowi — zawróciła. W przeciwieństwie do zeszłorocznego incydentu z rakietą w nadgranicznym Przewodowie, wojsko, prezydent i rząd nie ukrywały zdarzenia. Po kolei informowali, co się stało — co też widać w całej naszej relacji z mijającego dnia — niżej.

Związki partnerskie

W rozmowie z OKO.press ministra ds. równości Katarzyna Kotula opowiada, ja będą wyglądały prace nad projektem ustawy o związkach partnerskich. Kotuli zależy, by projekt od razu miał zapewnioną większość, jako projekt rządowy. Dlatego prace nad nim zaczną się od konsultacji publicznych i społecznych oraz uzgodnień. Kotula mówi, że kompromis i ustępstwa będą konieczne.

„Mnie też wydaje się, że warto zrobić mały krok, który jest ważny dla wielu osób w Polsce, nie tylko ze społeczności LGBT+. Chcemy przejrzeć projekty składane w poprzedniej kadencji przez Lewicę i Nowoczesną. Wybrać te sensowne, do których możemy się odwołać. Potem usiądziemy do rozmów ze stroną społeczną. Chcemy poznać ich oczekiwania, ale też dowiedzieć się, z czego dziś możemy zrezygnować, żeby osiągnąć konsensus. Wydaje mi się, że mamy spore pole manewru, ale oczywiście najbardziej liberalne projekty nie uzyskają poparcia w tym rozkładzie sił” – mówi w rozmowie z Antonem Ambroziakiem.

Min. Kotula nawiązuje do zapomnianych na szczeblu rządowym technik partycypacji obywatelskiej. Przetrwały one „osiem ostatnich lat” w samorządach. O tym, jak działają, i co dają, można przeczytać tu:

Przeczytaj także:

Min. Sienkiewicz dalej sprząta

Dziś minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz postawił w stan likwidacji 17 spółek regionalnych rozgłośni Polskiego Radia. Jest to „kontynuacja wcześniejszego procesu”. Sienkiewicz postanowił też nie wysyłać na biennale do Wenecji projektu „Polskie ćwiczenia z tragicznością świata. Między Niemcami a Rosją”, z pracami ulubionego malarza PiS Ignacego Czwartosa.

Ile powinno się zarabiać w TVP

Przez Polskę przetaczała się zaś dyskusja, czy pracownik państwowych mediów realizujących formalnie misję publiczną może zarabiać więcej od najlepiej zarabiających bankierów? Bo takie dane wyciągnął likwidator spółki TVP SA.

Przeczytaj także:

Donald Tusk zasugerował, że te krociowe zarobki państwo każe zwrócić. Czeka więc nas teraz dyskusja o tym, jak można to zrobić.

PiS na razie nie znalazł żadnego sensownego wytłumaczenia zarobków swoich głównych propagandystów. Mówi na razie, że za PO dziennikarza też zarabiali dużo. Tyle że dużo mniej.

Pieniądze odebrane TVP – 3 mld zł — mają iść na onkologię dziecięcą i na psychiatrię dziecięcą. Sprawdziliśmy w OKO.press, jak to jest z onkologią, dramatyczna sytuacja psychiatrii dziecięcej jest znana.

Okazało się, że sprawdzać warto: onkologia dziecięca zawsze przykuwa uwagę opinii publicznej, ale nie jest to gałąź w medycynie w potrzebie. "Te dodatkowe pieniądze w onkologii dziecięcej już nie zrobiłyby takiego efektu »wow«, jaki mogłyby zrobić albo w onkologii dorosłych, albo w psychiatrii dziecięcej — mówi Sławomirowi Zagórskiemu onkolożka dr Magdalena Jutrzenka:

Przeczytaj także:

Fundusz Kościelny

Zupełnie inaczej zareagował Kościół katolicki na rządową zapowiedź zniesienia Funduszu Kościelnego. Sekretarz Generalny Konferencji Episkopatu Polski powiedział, że „Kościół jest otwarty na dialog w tej sprawie”.

Ma ją zresztą przećwiczoną: 10 lat temu prace nad projektem zamieniającym Fundusz finansowany przez rząd z budżetu na dobrowolne odpisy podatkowe wiernych były już bardzo zaawansowane.

Przeczytaj także:

20:26 29-12-2023

Prawa autorskie: Fot. Dawid Zuchowicz / Agencja Wyborcza.plFot. Dawid Zuchowicz...

W Pawilonie Polskim na Biennale w Wenecji nie będzie ulubionych obrazów PiS

Symbolizujący NordStream 2 obraz Putina z Merkel i swastyką z krzyża św. Andrzeja nie pojedzie na wystawę do Wenecji. Minister kultury po konsultacji ze środowiskiem zmienił decyzję poprzednika

Minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz zdecydował o wycofaniu z 60. Międzynarodowej Wystawy Sztuki w Wenecji w 2024 r. projektu „Polskie ćwiczenia z tragiczności świata. Między Niemcami a Rosją” kuratorów Piotra Bernatowicza i Dariusza Karłowicza z udziałem Ignacego Czwartosa (jeden z jego obrazów z niedawnej wystawy w Zachęcie – na górze).

Projekt zawierać miał takie obrazy Czwartosa jak „Nord Stream 2”, z Angelą Merkel i Władimirem Putin oraz »krzyżem św. Andrzeja«, z którego zakończeń wydobywają się płomienie tworząc swastykę.

Polskę reprezentować ma rezerwowy projekt wystawy „Powtarzajcie za mną" zgłoszony przez kuratorkę Martę Czyż z udziałem ukraińskiego kolektywu Open Group (Yuriy Biley, Pavlo Kovach, Anton Varga).

20:23 29-12-2023

Biden: Putin nadal chce unicestwić Ukrainę

Najnowszy atak powietrzny Rosji przypomina światu, że cele Putina się nie zmieniły i nadal chce unicestwić Ukrainę i ujarzmić jej naród — powiedział prezydent USA Joe Biden. W oświadczeniu po nalotach Rosji na Ukrainę ostrzegł Kongres, że bez uchwalenia nowego pakietu pomocy USA nie będą mogły pomagać Ukrainie bronić się przed kolejnymi atakami.