0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Maciek Jaźwiecki / Agencja Wyborcza.plFot. Maciek Jaźwieck...

Ostatni dzień kampanii samorządowej

Na żywo

Po przegranej w wyborach samorządowych PiS może się już nie podnieść – mówił w TVN24 prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski. Tymczasem najnowszy sondaż Ipsos dla OKO.press i TOK FM pokazuje, że to PiS może zdobyć przewagę w tych wyborach

Google News

17:08 07-12-2023

Senacka komisja zdrowia poparła projekt finansowania in-vitro

Senatorowie z Komisji Zdrowia jednogłośnie poparli ustawę o zmianie ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych, uchwaloną przez Sejm na podstawie projektu obywatelskiego. Ustawa zakłada refundację in vitro z budżetu państwa.

Ustawa zobowiązuje ministra zdrowia do opracowania, wdrożenia i realizacji programu polityki zdrowotnej leczenia niepłodności, obejmujący zapłodnienie pozaustrojowe. Rocznie na realizację programu ma być przeznaczane co najmniej 500 mln zł. Ma on wejść w życie około 1 czerwca 2024 r.

O przyjęcie ustawy bez poprawek apelowała posłanka Agnieszka Pomaska, reprezentująca komitet obywatelski tej inicjatywy.

„Pod projektem obywatelskim »Tak dla in vitro« podpisało się prawie pół miliona osób. Nie ma on barw politycznych, bowiem podpisywali się pod nim zwolennicy wszystkich partii politycznych działających w kraju” – zwróciła uwagę Pomaska.

O tym, że program jest niezbędny, m.in. ze względu na trudną sytuację demograficzną Polski i problemy z dzietnością, podczas posiedzenia mówiła też przewodnicząca komisji zdrowia, senator Beata Małecka-Libera.

Małecka-Libera podkreśliła, że „na jego wdrożenie oczekuje wiele par, które z powodu wysokich kosztów nie mogą sobie pozwolić na skorzystanie z tej metody leczenia niepłodności”.

Za przyjęciem projektu głosowali wszyscy członkowie komisji zdrowia, w tym dwóch senatorów Prawa i Sprawiedliwości. To dość zaskakujące zważywszy na to, jak przez ostatnich osiem lat formułowany był przekaz partyjny PiS-u na temat tej metody leczenia niepłodności.

Przeczytaj także:

16:22 07-12-2023

Sąd Najwyższy: Referendum ogólnokrajowe z 15 października ważne

Sąd Najwyższy uznał ważność ogólnokrajowego referendum, które zostało przeprowadzone w dzień wyborów parlamentarnych, 15 października 2023. Wyniki referendum nie są jednak wiążące, bo zagłosowało w nim mniej niż 50 proc. uprawnionych do głosowania.

Jak informuje TVN24, do Sądu wpłynęło 2 tys. 275 protestów przeciw ważności referendum. Za zasadne SN uznał 316 z nich, spośród których 285 miało tożsame zarzuty. Jeden protest został uznany za częściowo zasadny. Natomiast 44 protesty uznano za niezasadne, a 1 tys. 914 pozostawiono bez dalszego biegu.

Sąd Najwyższy stwierdził, że protesty przeciw ważności referendum, które wpłynęły do SN, zwracały uwagę na problemy, które nie wpłynęły na ogólny wynik referendum. Stąd uznał jego ważność.

Do wydanej w czwartek 7 grudnia 2023 uchwały SN zgłoszono trzy zdania odrębne.

Referendum, w którym pisowska władza zadała cztery tendencyjne pytania, stało się kanwą dla całej kampanii wyborczej PiS. Pytania, ujawniane jeden po drugim przez topowych polityków partii w partyjnych spotach, dotyczyły zgody na „wyprzedaż majątku narodowego”, „przymusową relokację nielegalnych migrantów do Polski", podniesienie wieku emerytalnego (choć nikt w kampanii tego nie zapowiadał) oraz likwidacji bariery na granicy z Białorusią.

Referendum było jednym z wielu przykładów niezgodnego z prawem wykorzystania środków publicznych na finansowanie kampanii wyborczej poza dopuszczalnymi limitami.

Akcji PiS-u zakończyła się jednak kompletną klapą. Frekwencja w referendum wyniosła zaledwie 40,91 proc.

Osoby, które nie chciały w nim wziąć udziału, musiały przy pobieraniu kart do głosowania poinformować o tym członka komisji. Zdaniem OBWE, która oceniała przebieg wyborów w Polsce, stanowiło to poważne nadwyrężenie zasady tajności głosowania.

Uchwałę o ważności referendum ogólnokrajowego Sąd Najwyższy podjął w składzie całej Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. Podstawą do wydania uchwały było przedstawione przez PKW sprawozdanie z głosowania oraz opinia SN dotycząca rozpoznanych protestów.

Przeczytaj także:

15:25 07-12-2023

Prawa autorskie: Fot. Kuba Atys / Agencja Wyborcza.plFot. Kuba Atys / Age...

Tak krótkiej konferencji prezesa NBP już dawno nie było

Prezes NBP skomentował decyzję RPP w sprawie stóp procentowych. Po grudniowym posiedzeniu Rada zdecydowała się utrzymać stopy na niezmienionym poziomie.

„Inflacja spada i jest na ścieżce zmierzającej do naszego celu inflacyjnego (…) W ciągu dwóch lat dojdzie do tego celu” – zapewnił Glapiński, uzasadniając podtrzymanie poziomu stóp procentowych.

Podkreślił też, że „dane, które napłynęły od ostatniego posiedzenia, nie zmieniają zasadniczo oceny sytuacji ani perspektyw makroekonomicznych w Polsce”.

Wstępne szacunki pokazują, że inflacja rok do roku w listopadzie wyniosła 6,5 proc.

„Koniunktura wciąż osłabiona”

„W otoczeniu naszej gospodarki koniunktura jest wciąż osłabiona – mówił Adam Glapiński. Wskazał na wciąż małe ożywienie zakupowe wśród konsumentów, a także problemy gospodarki niemieckiej.

Prezes podkreślił, że inflacja w listopadzie była trzykrotnie niższa niż w swoim szczycie w lutym tego roku, kiedy wyniosła 18,4 proc. Wskazał też, że obniża się inflacja bazowa.

„Po gwałtownym spadku w poprzednich miesiącach, spadek inflacji jest obecnie wolniejszy. Jest to w pełni zgodnie z naszymi przewidywaniami. W kolejnych kwartałach inflacja nadal będzie spadać” – powiedział.

Przekonanie o tym, że inflacja wciąż będzie spadać, wynika z tego, że:

  • „pomimo sygnałów ożywienia gospodarczego, dynamika aktywności konsumentów i przedsiębiorstw pozostaje nadal niska”,
  • „mamy wzrost PKB, ale delikatny”,
  • „luka popytowa jest wciąż ujemna”,
  • „wcześniejsze zacieśnienie polityki pieniężnej przez NBP, czyli podniesienie stóp procentowych, przyczyniło się do schłodzenia akcji kredytowej, która wciąż – pomimo sygnałów lekkiego ożywienia – pozostaje słabsza”.

Prezes przemawiał wyjątkowo krótko – już po 15 minutach dziennikarze mogli zadawać pytania. W przeciwieństwie do znanej praktyki, tym razem mogli jednak zadać tylko po jednym pytaniu – dotąd zadawali po dwa. Organizator konferencji tłumaczył to „bardzo napiętym kalendarzem prezesa”.

„NBP zawsze był apolityczny”

To ostatnia konferencja prezesa Glapińskiego za rządów PiS. Nowa sejmowa większość, która już w przyszłym tygodniu obejmie władze, zapowiada pociągnięcie prezesa Glapińskiego do odpowiedzialności. Zarzuty wobec Glapińskiego dotyczą przede wszystkim braku niezależności i działania pod polityczne dyktando PiS.

Pytany o swoje podejście do kwestii zmiany rządu, pod koniec wystąpienia prezes NBP zapewnił, że „NBP będzie dobrze współpracował z każdym rządem”.

Podkreślił też, że niezależność banku centralnego jest gwarantowana przez przepisy europejskie.

„Wszystkie banki centralne są niezależne od rządów i parlamentów. Gdyby tak nie było, to każda większość mogłaby zmieniać prezesa NBP pod każdym pretekstem [...] NBP zawsze był i będzie apolityczny” – stwierdził.

Jak donosi Money.pl, Glapiński już zatrudnił prawników, którzy mają zapewnić mu ochronę przed zakusami nowego rządu.

Przeczytaj także:

12:38 07-12-2023

Prawa autorskie: Jakub Włodek / Agencja Wyborcza.plJakub Włodek / Agenc...

Obajtek jednak zrealizuje atomowe ambicje. Ministerstwo dało zielone światło „małym reaktorom”

Orlen Synthos Green Energy jednak może postawić „małe” reaktory jądrowe w technologii SMR – zdecydowało ministerstwo klimatu. Plany mówią początkowo o sześciu, a w końcu o nawet kilkudziesięciu takich obiektach. Wątpliwości miała Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego

„Ministerstwo Klimatu i Środowiska wydało decyzję zasadniczą dla lokalizacji małych reaktorów atomowych. Tym samym mamy zielone światło do budowy SMR-ów w Polsce, z których pierwszy powstanie do 2030 roku. To bardzo dobra wiadomość dla Polaków i polskiej gospodarki, bo SMR-y to gwarancja taniej energii i ciepła dla miast" – poinformował w czwartek prezes Orlenu Daniel Obajtek.

To najważniejsza wstępna decyzja, od której zależały dalsze losy projektu realizowanego wspólnie z przedsiębiorstwem biznesmena Michała Sołowowa. Rozwijana wspólnie spółka Orlen Synthos Green Energy na razie chce postawić 7 takich obiektów, dla sześciu wybrano już potencjalne lokalizacje – choć mówiło się o nawet kilkudziesięciu takich obiektach rozsianych po Polsce.

Resort klimatu wydał sześć pozytywnych decyzji mimo negatywnej opinii Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego dotyczącego SMR-owego projektu, w który zaangażowany jest paliwowy gigant. Wczoraj o opinii ABW donosił serwis tygodnika „Polityka”, dziś prawdziwość tych informacji potwierdził Orlen. Przedstawiciele koncernu nie ujawnili treści tajnego dokumentu, uderzyli jednak w służby.

Spółka Obajtka uderza w Wąsika i Kamińskiego

„Przed nami największe wyzwanie przed jakim kiedykolwiek stała Polska gospodarka: przebudowa energetyki, która musi zapewnić stabilne i zdekarbonizowane źródła energii. Świat zmierza w kierunku technologii jądrowych, zarówno dużych, jak i SMR, co potwierdza odbywająca się obecnie światowa konferencja klimatyczna COP28. Aby osiągnąć cele pozwalające na dekarbonizację polskiej energetyki potrzeba wielu inwestycji zarówno państwowych jak i prywatnych” – czytamy w oświadczeniu OSGE.

„Dlatego postępowanie ABW prowadzone przez panów Wacławka, Kamińskiego i Wąsika w sprawie jednej z opinii potrzebnych do wydania decyzji zasadniczej trudno określić inaczej niż jako niekompetentne i nieodpowiedzialne. W ciągu ponad 230 dni postępowania ABW ani razu nie spotkała się ani z wnioskodawcą, czyli spółką OSGE, z dostawcą technologii, czyli amerykańskim GE-Hitachi, ani nie zapoznała się z danymi dotyczącymi wnioskowanych lokalizacji. Nie wiemy, na jakiej podstawie ABW wydała swoje opinie” – napisali przedstawiciele OSGE w mediach społecznościowych.

Największy problem technologii reaktorów SMR? Niesprawdzone

Wątpliwości do technologii SMR mają nie tylko służby. Na łamach OKO.press o „małych reaktorach” z rezerwą wypowiadali się między innymi eksperci portalu Nuclear.pl. W ich analizie możemy wyczytać, że pojęcie „small modular reactor” (małego reaktora modułowego) jest na razie bardzo niekonkretne, a działający na komercyjnych zasadach obiekt tego typu nie powstał jeszcze nigdzie na świecie:

"Na tle wszystkich propozycji reaktorów SMR, BWRX-300 (na który zdecydowało się OSGE) wyróżnia się po pierwsze tym, że jest relatywnie duży – odpowiada skalą wielu blokom energetyki konwencjonalnej (w Polsce pracuje bardzo wiele bloków o mocach 200–380 MW), a po drugie wysokim stopniem dopracowania konstrukcji, która stanowi pomniejszoną wersję wcześniejszej konstrukcji GE Hitachi wielkoskalowego reaktora ESBWR.

Ten ostatni nie został nigdy zrealizowany, ale przeszedł całą trudną ścieżkę oceny przez amerykański dozór jądrowy zwieńczoną uzyskaniem zezwolenia na budowę prototypowego bloku. Do budowy ostatecznie nie doszło z uwagi na decyzje inwestora. Sam BWRX jednakże dopiero taką ścieżkę przechodzi, przy tym zarówno w USA, jak i w Kanadzie. Nie ma powodów przypuszczać, że proces ten zakończy się niepowodzeniem, ale nie można być pewnym, ile dokładnie potrwa".

Przeczytaj także:

12:36 07-12-2023

Prawa autorskie: Fot. Piotr Fisher Rosiński/ Park Narodowy Doliny Dolnej OdryFot. Piotr Fisher Ro...

Coraz bliżej utworzenia parku narodowego na Międzyodrzu. Gminy są na tak!

„Międzyodrze będzie w niedalekiej przyszłości parkiem narodowym!” – pisze inicjatywa Stwórzmy Park Narodowy Doliny Dolnej Odry. Wszystkie trzy gminy, na których terenie znalazłby się nowy park narodowy, poparły jego utworzenie.

„Dyskusja na ten temat pojawiła się 30 lat temu, kiedy rozważano po raz pierwszy powołanie parku narodowego. Został powołany tylko po niemieckiej stronie Doliny Dolnej Odry. U nas najwyraźniej zabrakło woli politycznej” – mówiła w OKO.press prof. Agnieszka Szlauer-Łukaszewska, hydrobiolożka z Instytutu Nauk o Morzu i Środowisku Uniwersytetu Szczecińskiego. Naukowczyni jest zaangażowana w inicjatywę Stwórzmy Park Narodowy Doliny Dolnej Odry (PNDDO).

Przeczytaj także:

Grupa ekspertów, artystów, aktywistów i mieszkańców chce, żeby Międzyodrze, teren otoczony dwoma ramionami Odry, ciągnący się od Widuchowej, przez Gryfino, aż do przedmieść Szczecina, został objęty najwyższą formą ochrony przyrody.

W całym procesie kluczowa jest zgoda gmin. Jak pisaliśmy w OKO.press w 2000 roku znowelizowano ustawę o ochronie przyrody, dając w sprawie powoływania parków narodowych większy głos samorządom. Te mają obecnie prawo weta, które skutecznie blokuje powstawanie parków (w tym na przykład Turnickiego PN na Podkarpaciu).

Dlatego członkowie inicjatywy Stwórzmy PNDDO od początku są w kontakcie z gminami. Wcześniej powstanie parku poparli wójt gminy Kołbaskowo Małgorzata Szwarc i wójt gminy Widuchowa Paweł Wróbel. „Czekamy tylko na Gryfino” – mówiła prof. Szlauer-Łukaszewska w lipcu 2023.

6 grudnia odbyło się spotkanie inicjatywy z samorządowcami z Gryfina.

„Międzyodrze potrzebuje planu”

„Podczas trwającej ponad godzinę rozmowy omówiliśmy spodziewane korzyści z utworzenia parku narodowego. Wspólnie podkreśliliśmy znaczenie ochrony unikatowej przyrody regionu oraz możliwości udostępnienia terenu dla mieszkańców, wędkarzy i turystów. Zgodziliśmy się, że najlepszym rozwiązaniem jest powołanie parku narodowego, bo daje nam to szansę zarówno na rozwój turystyki regionu, ale też spójne zarządzanie tym terenem” – relacjonuje inicjatywa.

Burmistrz Gryfina Mieczysław Sawaryn poparł pomysł powstania parku narodowego na Międzyodrzu.

„Przyroda wymaga ochrony, Międzyodrze potrzebuje planu, który uwzględni interesy wszystkich zainteresowanych. Gmina Gryfino będzie brała czynny udział w pracach dotyczących powołania, tak aby nasi mieszkańcy mieli pełną wiedzę o tej idei” – zadeklarował.

To oznacza, że wszystkie trzy gminy z Międzyodrza są „za”.

„Po spotkaniu jesteśmy pełni optymizmu – Międzyodrze będzie w niedalekiej przyszłości parkiem narodowym” – piszą naukowcy i aktywiści.

Jak powołać Park Narodowy Doliny Dolnej Odry?

„Park narodowy jest powoływany mocą ustawy, która jest aktem prawnym uchwalanym przez Sejm zwykłą większością głosów”- wyjaśniała prof. Szlauer-Łukaszewska. "Aby do tego doszło, potrzebna jest wcześniejsza inicjatywa ustawy o powołanie parku narodowego, z którą może wystąpić: Rada Ministrów, grupa co najmniej 15 posłów/posłanek, komisja sejmowa, Sejm, Senat lub Prezydent RP.

Z inicjatywą ustawodawczą, co ważne, może także wystąpić grupa 100 tys. obywateli/lek mających prawa wyborcze.

Natomiast określenie granic parku narodowego, może nastąpić po uzgodnieniu z właściwymi miejscowo organami uchwałodawczymi jednostek samorządu terytorialnego (czyli samorządami gmin, na terenie których powoływany jest park), a także po zaopiniowaniu granic przez zainteresowane organizacje pozarządowe"- dodała.

Park Narodowy Doliny Dolnej Odry znalazł się na liście parków, które powinny powstać jak najszybciej. Stworzyła ją Fundacja Dziedzictwo Przyrodnicze. W raporcie „Wzmocnienie systemu parków narodowych i obszarów chronionych” autorzy piszą:

"Priorytetowo należałoby podjąć działania w kierunku utworzenia następujących parków narodowych: Dolnej Odry, Turnickiego, Puszczy Śląskiej, Puszczy Boreckiej, Wiślańskiego, Odrzańskiego, Puszczy Rominckiej".

W maju 2023 ta sama fundacja opublikowała raport z propozycją utworzenia 25 parków narodowych. Jego autor, Piotr Klub, o Międzyodrzu pisał tak:

„Ilość doniesień medialnych i powstanie inicjatywy społecznej, wskazuje, że idea Parku Narodowego Doliny Dolnej Odry jest jedną z najbardziej prawdopodobnych do urzeczywistnienia w najbliższych latach. Ze względu na swe usytuowanie Park Narodowy Doliny Dolnej Odry wydaje się być obszarem najmniej konfliktowym wśród proponowanych do utworzenia parków narodowych, gdyż w jego granicach (istniejącego paku krajobrazowego) nie prowadzi się gospodarki leśnej, teren w całości należy do Skarbu Państwa, nie istnieje tu zabudowa, a działalność człowieka ogranicza się do rybołówstwa, wędkarstwa i łowiectwa”.