0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Maciek Jaźwiecki / Agencja Wyborcza.plFot. Maciek Jaźwieck...

Ostatni dzień kampanii samorządowej

Na żywo

Po przegranej w wyborach samorządowych PiS może się już nie podnieść – mówił w TVN24 prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski. Tymczasem najnowszy sondaż Ipsos dla OKO.press i TOK FM pokazuje, że to PiS może zdobyć przewagę w tych wyborach

Google News

19:34 26-03-2024

Prawa autorskie: Fot. Krzysztof Cwik / Agencja Wyborcza.plFot. Krzysztof Cwik ...

Miotła kadrowa dosięgnie PKP Intercity. Nie będzie litości, i to mimo sukcesów

Z jednej strony rekordy liczby przewiezionych pasażerów, z drugiej – zarastający na bocznicach tabor. Wiceminister infrastruktury podsumował stan PKP Intercity i zapowiada zmiany.

Miotła kadrowa w PKP Intercity nie da szansy nikomu – sugeruje wiceminister infrastruktury. Niektórzy z wysoko postawionych pracowników już teraz zdają się żegnać ze stanowiskami. Zarząd spółki rzeczywiście jest do wymiany, i to niezależnie od suckesów docenianych przez wiceszefa resortu Piotra Malepszaka, w rządzie Donalda Tuska odpowiedzialnego za utrzymanie i rozwój kolei.

Przeczytaj także:

„Zmiany kadrowe są nieubłagane, to jest perspektywa następnych kilku tygodni” – zapowiada Malepszak, jednocześnie chwaląc wzrost liczby przewiezionych pasażerów. W 2022 roku z usług narodowego przewoźnika skorzystało 59 mln osób,.Rok temu przewoźnik obsłużył ponad 68 mln pasażerów.

Do zadań dla nowego zarządu Intercity Malepszak zaliczył przygotowanie nowego systemu sprzedaży biletów. Nowa strona internetowa, za pośrednictwem której można by było zakupić bilety, jeszcze nie ruszyła. Już teraz można jednak korzystać z aplikacji sprzedażowej (według zarządu to dziś już 11 proc. całej sprzedaży), przejazd zarezerwować można również za pomocą zewnętrznych serwisów (na przykład KOLEO).

Przeczytaj także:

Tabor PKP Intercity do wymiany

Nie znaczy to jednak, że obecny zarząd Intercity nie popełnia błędów. Malepszak wskazał na braki taborowe i dramatyczny stan części dostępnych wagonów i lokomotyw. Jak wskazał wiceminister, 40 proc. taboru stoi na bocznicach, często zarastając.

„Wyobraźcie sobie państwo, że u przewoźnika lotniczego, szczególnie prywatnego nie lata 40 proc. floty. To jest niemożliwe, to są sytuacje całkowicie patologiczne i to jest pierwszy element dla nowego zarządu, który należy uzdrowić” – zauważał członek rządu.

Na wieści o planach ministerstwa wobec kolejarzy zareagował członek zarządu Intercity, Tomasz Gontarz, odpowiedzialny między innymi za ułatwienia dla klientów i ofertę biletową.

„Jak śpiewał Frank Sinatra: That's life” – skwitował doniesienia Gontarz, chwaląc się, że na koniec swojej pracy oferuje pasażerom obniżki cenowe.

19:11 26-03-2024

Prawa autorskie: Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Wyborcza.plFot. Sławomir Kamińs...

Zbigniew Ziobro był za granicą, kiedy do jego domu weszło ABW

„Zbigniew Ziobro podczas przeszukania przebywał za granicą” – poinformował Patryk Jaki. Były minister sprawiedliwości miał przerwać leczenie w kraju

We wtorek 26 marca rano do domu byłego ministra sprawiedliwości weszło ABW. Jak ujawnił na antenie Polsat News Patryk Jaki, Zbigniew Ziobro przebywał wówczas „za granicą, w miejscu, w którym jest leczony”. Polityki Suwerennej Polski potwierdził także, że Ziobro przerwał leczenie w kraju.

Wtorkowa akcja służb na polecenie prokuratury objęła 25 lokalizacji, w tym domy ziobrystów. Chodzi o nieprawidłowości w wydatkowaniu dotacji z Funduszu Sprawiedliwości. Do tej pory zatrzymano pięć osób, w tym czterech byłych i obecnych urzędników Ministerstwa Sprawiedliwości.

Jak ujawniają w OKO.press Mariusz Jałoszewski i Maria Pankowska, śledztwo obejmuje też ścisłe kierownictwo resortu sprawiedliwości. Prokuratura sprawdza, czy przekroczyli oni uprawnienia i nie dopełnili obowiązków służbowych w związku z zarządzaniem Funduszem Sprawiedliwości, rozdysponowaniem środków i rozliczeniem udzielonych dotacji. Prokuratura bada też, czy działali dla osiągnięcia korzyści majątkowych i osobistych.

Przeczytaj także:

Według Jakiego żaden z polityków Suwerennej Polski nie został wcześniej powiadomiony o przeszukaniu, co jego zdaniem ma świadczyć o bezprawnych działaniach prokuratury i ABW.

„Do ministra włamują się służby jak do terrorysty. Zasłaniają kamery i nie mają żadnej podstawy prawnej. Nie wiadomo, co w tym domu robią. Może chcą coś podrzucić?” – komentował Jaki na antenie Polsat News.

17:42 26-03-2024

Prawa autorskie: Fot. Dawid Zuchowicz / Agencja Wyborcza.plFot. Dawid Zuchowicz...

PiS reaguje na akcję służb: „igrzyska”, „pokazówka”, „gangsterka”

Według PiS akcja ABW i prokuratury ws. Funduszu Sprawiedliwości ma przykryć nieudolność rządu Tuska. „Dali igrzyska i krew, by zająć społeczeństwo” – komentował Przemysław Czarnek

We wtorek 26 marca funkcjonariusze ABW na zlecenie prokuratury przeszukali 25 lokalizacji, w tym domy posłów Suwerennej Polski: Zbigniewa Ziobry, Michała Wosia, Dariusza Mateckiego i Marcina Romanowskiego. Służby zatrzymały także cztery osoby. Akcja ma związek ze śledztwem w sprawie dotacji z Funduszu Sprawiedliwości.

Już wcześniej pisaliśmy, że działania ABW i prokuratury skrytykowali sami ziobryści. Patryk Jaki przeszukania w domach posłów nazwał „gangsterskim działaniem”. Głos w sprawie zabrali też ich koledzy z PiS. Przekaz jest prosty: rząd Tuska próbuje odwrócić uwagę od własnej nieudolności.

„Zemstą polityczną w czystej postaci chcą zasłonić ordynarne kłamstwa wyborcze” — skomentował na portalu X były premier Mateusz Morawiecki.

Ostro zareagował Przemysław Czarnek, któremu do Suwerennej Polski jest znacznie bliżej niż Morawieckiemu. W wywiadzie dla portalu wpolityce.pl stwierdził, że to telewizyjna a ustawka. „Wczoraj mieliśmy przecież w TVN materiał dotyczący Funduszu Sprawiedliwości, a dziś mamy akcję służb na wniosek neo-prokuratorów od Bodnara. Wszystko po to, by przykryć klęski rządzących, którzy zrobili zaledwie 6 proc. normy, jeśli chodzi o 100 konkretów na 100 dni rządu Tuska” – mówił Czarnek.

„Dali więc igrzyska i krew, by zająć społeczeństwo” – dodał.

Pytany o przeszukanie domu Zbigniewa Ziobro odpowiedział, że to „pokazówka na potrzeby polityczne”.

Przeczytaj także:

16:37 26-03-2024

Prawa autorskie: Fot. Rafal Szczepankowski / Agencja Wyborcza.plFot. Rafal Szczepank...

Pracownicy warszawskich instytucji kultury żądają podwyżek i zapowiadają strajk

Pracownice i pracownicy warszawskich instytucji kultury domagają się podwyżek, które w kampanii obiecał budżetówce Donald Tusk. Jeśli ich postulaty nie zostaną spełnione, 22 kwietnia rozpoczną strajk. Staną Muzeum Sztuki Nowoczesnej, Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN, Sinfonia Varsovia i Muzeum Warszawy

W kampanii wyborczej wszystkie partie ówczesnej opozycji obiecywały podwyżki dla pracowników budżetówki. Zgodnie z zapowiedziami Koalicji Obywatelskiej nauczyciele mieli liczyć na 30 proc. wzrost pensji, pozostali pracownicy administracji publicznej – 20 proc.

W styczniu, gdy ustawa okołobudżetowa na 2024 rok przeszła w głosowaniu w Sejmie, okazało się, że na 20 proc. podwyżkę mogą liczyć m.in. służby mundurowe oraz urzędnicy administracji rządowej (np. pracownicy ZUS, KRUS), ale już nie osoby zatrudniane w samorządach. Premier Donald Tusk wskazywał, że te podwyżki leżą już w gestii wójtów, burmistrzów, starostów i prezydentów miast.

Od tygodni pracownicy samorządowi apelują do rządu, by i oni zostali objęci podwyżkami, co ma się wiązać z podwyższeniem subwencji samorządowych.

W Warszawie porozumienie pracowników Muzeum Sztuki Nowoczesnej, Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN, Sinfonii Varsovii wystąpiło do pracodawców z żądaniami podwyżki w wysokości 20 proc. wynagrodzenia zasadniczego (z wyrównaniem od początku roku) oraz corocznej waloryzacji wynagrodzeń minimum o wskaźnik inflacji. Pracownicy Muzeum Warszawy, gdzie, jak twierdzą związkowcy, wynagrodzenia nie były istotnie zwaloryzowane od 20 lat, domagają się podwyżek w wysokości 35 proc. od wynagrodzenia zasadniczego, które miałyby zrekompensować wieloletnie zaniedbania.

Wystawne gmachy, głodowe pensje

„Od marca 2020 do listopada 2023 skumulowana inflacja wyniosła przynajmniej 34 proc., wzrost cen najmu jest jeszcze wyższy i wynosi około 50 proc. Jednak pracownicy samorządowych instytucji nie doczekali się w tych latach podwyżek wynagrodzenia zasadniczego. Drastyczny wzrost kosztów życia w stolicy oznacza dla pracowników instytucji kultury spadek siły nabywczej pensji i obniżenie poziomu życia” – piszą związkowcy z Ogólnopolskiego Związku Zawodowego „Inicjatywa Pracownicza”.

„Widzimy wielki kontrast pomiędzy gigantycznymi wydatkami np. na muzealne gmachy, koncertowe sale, a poniżającym poziomem wynagrodzeń nieadekwatnym do prestiżu tych instytucji. Znalezienie specjalistów do pracy staje się coraz trudniejsze, ponieważ brakuje kandydatów na te stanowiska, nawet za najwyższe z regulaminowych wynagrodzeń”.

Strajk zaplanowany na 22 kwietnia

14 marca podczas sesji Rady Miasta zwiększone zostały budżety przeznaczone na fundusz wynagrodzeń dla pracowników jednostek pomocy społecznej oraz instytucji kultury. Pula wyniosła 174 mln zł, z czego pracownikom teatrów i muzeów przypadło niecałe 16 mln zł.

Związkowcy wyjaśniają w rozmowie z OKO.press, że oznacza to dla nich średnio 5 proc. podwyżki. Takie wyliczenia podały już swoim pracownikom dyrekcje POLIN oraz Muzeum Sztuki Nowoczesnej.

"Związkowcy zapowiadają paraliż warszawskiej kultury, jeśli ich postulaty nie zostaną spełnione. Należy przygotować się na utrudnienia w dostępie do ulubionych wystaw, wydarzeń, koncertów. Organizacje związkowe ustaliły wspólny termin rozpoczęcia strajku: 22 kwietnia 2024 roku.

Apelujemy do wszystkich pracowników i pracowniczek sfery samorządowej, by przyłączyli się do naszych działań" – kończą swój list związkowcy.

16:33 26-03-2024

Prawa autorskie: Fot. Martyna Niecko / AgencjaFot. Martyna Niecko ...

Wojsko wstrzymuje szkolenia z użyciem materiałów wybuchowych

„Do czasu zakończenia przeglądu decyzją ministra obrony narodowej, wstrzymane zostaje szkolenie z użyciem materiałów wybuchowych i środków bojowych” – poinformował Sztab Generalny Wojska Polskiego

„Zgodnie z decyzją Władysława Kosiniaka-Kamysza, wicepremiera, ministra obrony narodowej, Sztab Generalny Wojska Polskiego oraz dowództwa rodzajów sił zbrojnych niezwłocznie przystępują do przeglądu wszystkich procedur oraz warunków bezpieczeństwa obowiązujących w szkoleniu Wojska Polskiego” – podał Sztab Generalny Wojska Polskiego we wpisie na platformie X.

„Do czasu zakończenia tego przeglądu, decyzją ministra obrony narodowej, wstrzymane zostaje szkolenie z użyciem materiałów wybuchowych i środków bojowych, za wyjątkiem działań realizowanych przez struktury przygotowywane do udziału w misjach i operacjach poza granicami państwa oraz szkolące żołnierzy ukraińskich” – czytamy dalej.

Jak podaje PAP, w ostatnich dwóch dniach w trakcie ćwiczeń życie straciło aż trzech wojskowych.

W poniedziałek 25 marca w Solarni na terenie dawnego 13. Dywizjonu Rakietowego Obrony Powietrznej zginęło dwóch saperów. Do wypadku doszło podczas ćwiczeń wysadzania trotylu.

We wtorek 26 marca w Tatrach zginął jeden z żołnierzy Wojsk Specjalnych biorący udział w szkoleniu górskim.