0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Maciek Jaźwiecki / Agencja Wyborcza.plFot. Maciek Jaźwieck...

Ostatni dzień kampanii samorządowej

Na żywo

Po przegranej w wyborach samorządowych PiS może się już nie podnieść – mówił w TVN24 prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski. Tymczasem najnowszy sondaż Ipsos dla OKO.press i TOK FM pokazuje, że to PiS może zdobyć przewagę w tych wyborach

Google News

07:15 29-12-2023

Prawa autorskie: AFPAFP

Kolejny stan USA zakazał Donaldowi Trumpowi startu w wyborach prezydenckich. Za szturm na Kapitol

Sekretarz amerykańskiego stanu Maine Shana Bellows zakazała Donaldowi Trumpowi startu w wyborach prezydenckich. Decyzję musi jeszcze zatwierdzić stanowy Sąd Najwyższy. Trump zapowiada odwołanie do federalnego Sądu Najwyższego

Wcześniej Donald Trump otrzymał analogiczny zakaz od stanu Kolorado – tam w tej sprawie orzekał już stanowy Sąd Najwyższy. Podstawą prawną zakazów wydanych przez Kolorado i Maine jest 14 poprawka do konstytucji Stanów Zjednoczonych. Jeden z jej przepisów stanowi, że osoba, która złamała przysięgę na konstytucję, „biorąc udział w powstaniu lub buncie przeciwko konstytucji albo udzielając pomocy lub wsparcia jej przeciwnikom”, nie może sprawować kolejnych urzędów.

Zakazy wydane przez poszczególne stany nie przekreślają Trumpowi drogi do startu w wyborach w skali całego kraju. Jeśli jednak utrzymają się w mocy, oznaczałoby to, że głosy, które padłyby na Trumpa w tych stanach nie byłyby w ogóle brane pod uwagę przy obliczaniu ostatecznego wyniku wyborów.

Trump zapowiada zaskarżenie stanowych decyzji do Sądu Najwyższego Stanów Zjednoczonych. Steven Cheung, rzecznik Trumpa ogłosił, że sekretarz stanu Maine, jest „skrajnie stronniczą demokratką”.

22:39 28-12-2023

Prawa autorskie: Fot. Maciek Jaźwiecki / Agencja Wyborcza.plFot. Maciek Jaźwieck...

28 grudnia – podsumowanie dnia. Ujawnione zarobki dyrektorów w TVP. PSL kluczy w sprawie związków partnerskich

Posłowie PiS kończą „interwencję poselską” w siedzibie PAP, która trwała nieprzerwanie od 20 grudnia. RPO pisze do ministra kultury w sprawie TVP. A likwidator spółki ujawnia rekordowe zarobki głównych twarzy spółki.

Pierwsze pieniądze z KPO już w Polsce

Pierwsze pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy wpłynęły do Polski – poinformowała Kancelaria Premiera w mediach społecznościowych.

Komisja zapowiadała już po rewizji polskiego KPO, że pierwsze pieniądze trafią do Polski w tym roku. To zaliczki z tak zwanego rozdziału REPowerUE – 5,1 mld euro. To jedyne środki z KPO, które nasz kraj może otrzymać bez naprawy rozmontowanego przez PiS wymiaru sprawiedliwości.

Co ze związkami partnerskimi?

W środę premier Donald Tusk zapowiadał prace nowej koalicji rządowej nad ustawą o związkach partnerskich. W czwartek rano doniesienia te komentował Piotr Zgorzelski z PSL. Polityk stwierdził, że ludowcy w tej sprawie są "bardzo ostrożni”. Projektu na razie nie ma, co, zdaniem Zgorzelskiego, jest dużą przeszkodą w ewentualnym zadeklarowaniu poparcia.

„Trochę z nim jest jak z Yeti, wszyscy o nim mówią, nikt go nie widział […]. Jeżeli w projekcie dotyczącym związków partnerskich będą te zasady […] unormowania kwestii związanych z informacją medyczną czy też sprawy dotyczące dziedziczenia, to jeżeli to by było zawarte w tym projekcie, to nie wykluczam, że wielu posłów […] Polskiego Stronnictwa Ludowego mogłoby zastanowić się, czy za tym nie zagłosować” – mówił dziś w radiu Zgorzelski.

Koniec „interwencji poselskiej” w PAP

Przemysław Czarnek poinformował dziś rano na antenie Radia WNET, że „kontrola poselska w PAP-ie została zakończona”. Posłowie i europosłowie PiS okupowali siedzibę agencji nieprzerwanie od środy 20 grudnia, wymieniając się regularnie „dyżurami”. Pretekstem były oczywiście decyzje ministra kultury Bartłomieja Sienkiewicza, który 19 grudnia powołał nowe rady nadzorcze spółek medialnych, które z kolei powołały nowych prezesów. Politycy PiS podważali te decyzje i wkroczyli do siedzib wszystkich spółek – w tym PAP-u, gdzie zajęli kilka pomieszczeń, twierdząc, że prowadzą interwencję poselską. Jak wynika z analiz konstytucjonalistów – działania te wykraczały poza uprawnienia parlamentarzystów.

Sytuacja zmieniła się jednak po tym, jak w środę 27 grudnia minister Sienkiewicz podjął kolejne kroki i postawił spółki w stan likwidacji, wyznaczając im likwidatorów, którymi zostali powołani przed tygodniem nowi prezesi.

„W nowej sytuacji prawnej, czyli tego fikcyjnego, ale jednak stanu likwidacji, dalsze przebywanie tutaj nie miało sensu” – przekazał Czarnek.

Przeczytaj także:

KO ujawnia zarobki propagandystów TVP

W czwartek poseł KO Dariusz Joński ujawnił efekty swojej kontroli poselskiej z 26 grudnia w sprawie zarobków w Telewizyjnej Agencji Informacyjnej. Odpowiedź otrzymał od likwidatora spółki ustanowionego na podstawie decyzji ministra kultury. Likwidatorem jest Daniel Gorgosz, który pełnił wcześniej funkcję p.o. dyrektora biura spraw korporacyjnych.

Według ujawnionych danych Michał Adamczyk z tytułu pracy jako dyrektor TAI zarobił w okresie od 25 kwietnia 2023 roku do 31 grudnia 2023 roku ponad 372 tysiące złotych brutto. Oprócz tego w 2023 roku z tytułu umów cywilnoprawnych w ramach prowadzonej działalności gospodarczej na jego konto wpłynęło ponad 1 milion 127 tysięcy złotych.

Samuel Pereira jako zastępca dyrektora TAI zarobił w okresie 25 kwietnia – 31 grudnia 2023 zarobił ponad 439 tysięcy złotych.

Przeczytaj także:

RPO pisze do ministra kultury w sprawie TVP

RPO zabrał głos w sprawie ostatnich wydarzeń w TVP, Polskim Radiu i PAP. Rzecznik skierował pismo do ministra kultury, w którym zaznacza, że media publiczne w ostatnich latach nie dochowywały standardów niezależności i pluralizmu. Wskazał jednak, że najważniejszym obecnie zadaniem władz jest wykonanie wyroku TK z 13 grudnia 2016, w którym stwierdzono, że wszelkie przepisy regulujące proces powoływania i odwoływania organów spółek medialnych powinny uwzględniać konstytucyjne kompetencje Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Niedopuszczalne zatem jest, by zarządy i rady nadzorcze powoływane były bezpośrednio przez członków rządu czy pozakonstytucyjne organy takie jak Rada Mediów Narodowych, gdyż żadna z tych procedur nie ma umocowania w polskiej Konstytucji.

Przeczytaj także:

Łukasz Krasoń pełnomocnikiem ds. osób z niepełnosprawnościami

Łukasz Krasoń – aktywista, ambasador osób z niepełnosprawnościami oraz ich rodzin został powołany na stanowisko Pełnomocnika Rządu ds. Osób Niepełnosprawnych oraz Sekretarza Stanu w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Krasoń jest także działaczem Polski 2050 oraz ekspertem ekspertem Instytutu Strategie 2050.

20:53 28-12-2023

Prawa autorskie: Fot. Dawid Żuchowicz / Agencja Wyborcza.plFot. Dawid Żuchowicz...

RPO o zmianie władzy w TVP: żaden z zarządów po 2016 nie ma umocowania w Konstytucji

Pilnie potrzeba działań legislacyjnych, które zrealizują wyrok TK z 13 grudnia 2016 roku i przywrócą kompetencje KRRiT – pisze Rzecznik Praw Obywatelskich w liście do ministra kultury

W czwartek 28 grudnia Rzecznik Praw Obywatelskich zwrócił się w piśmie do Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego z prośbą o przyjęcie jego stanowiska w sprawie wydarzeń w spółkach mediów publicznych.

Swój list zaczyna od przyznania, że w ostatnich latach działania publicznej radiofonii i telewizji nie spełniały wymaganych prawem standardów w zakresie pluralizmu, bezstronności, wyważenia i niezależności przekazu. Rzecznik przypomina, że istniejące nieprawidłowości analizował i potwierdził szereg instytucji w tym m.in. Biuro Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka OBWE, czy Rada Języka Polskiego, których raporty obszernie zostały zacytowane.

Brak domniemania konstytucyjności powołań RMN

RPO szeroko omawia znaczenie wyroku TK z 13 grudnia 2016 roku, który dotyczył tak zwanej małej ustawy medialnej, która pozbawiała Krajową Radę Radiofonii i Telewizji kompetencji powoływania zarządów spółek medialnych i przekazywała je ministrowi Skarbu Państwa. TK orzekł wtedy, że ominięcie w takim procesie konstytucyjnie umocowanej KRRiT narusza ustawę zasadniczą. W uzasadnieniu odnotowano, że tzw. mała ustawa należy już jednak do przeszłości i w Polsce uchwalono przepisy, które w podobny sposób pozbawiają kompetencji KRRiT – tym razem na rzecz Rady Mediów Narodowych.

W opublikowanej analizie rzecznik przypomina, że „niekiedy wyrok TK wywołuje skutek prawny nie tylko wobec przepisów literalnie wskazanych w jego sentencji”. Może się zatem zdarzyć, że taki wyrok prowadzi do obalenia domniemania zgodności z Konstytucją innych przepisów. Taka sytuacja nazywana jest „wtórną„ niekonstytucyjnością”. I z taką sytuacją mamy do czynienia w przypadku przepisów dotyczących Rady Mediów Narodowych.

„Dlatego też należy stwierdzić, że legitymacja zarządów i rad nadzorczych powoływanych po ogłoszeniu wyroku TK w sprawie K 13/16 przez Radę Mediów Narodowych opierała się na niekonstytucyjnej normie prawnej – z tego powodu, że w procedurze powołania nie uczestniczyła KRRiT” – czytamy w piśmie RPO.

Rząd nie powinien mieć wpływu na media

Wyrok TK wymaga interwencji ustawodawcy – potwierdza rzecznik. Ale do czasu rozwiązania tej kwestii na drodze legislacyjnej „organy władzy publicznej mają obowiązek postępować w taki sposób, aby w ramach przysługujących im kompetencji zrealizować wyrok TK w maksymalnym możliwym stopniu, uwzględniając okoliczność, że przepisy regulujące zasady powoływania organów spółek publicznej radiofonii i telewizji są pozbawione domniemania konstytucyjności”.

„Z powyższego wynika, że na gruncie Konstytucji niedopuszczalny jest mechanizm zakładający powoływanie członków zarządów i rad nadzorczych spółek publicznej radiofonii i telewizji bezpośrednio przez rząd czy członków rządu” – argumentuje RPO. Dodaje też, że podobne stanowiska – mówiące o niedopuszczalności powierzania takich kompetencji rządowi – wyrażały w przeszłości m.in. Komisja Wenecka oraz Europejski Trybunał Praw Człowieka.

„Z powyższego wynika, że sytuacja, w której organy spółek publicznej radiofonii i telewizji są powoływane przez członka rządu, nie odpowiada standardom niezależności i pluralizmu mediów publicznych, wynikającym zarówno z Konstytucji RP, jak też z wiążącego Polskę prawa międzynarodowego” – podsumowuje rzecznik. I wskazuje, że nieistotne jest w takich okolicznościach, czy istnieje formalna możliwość zastosowania przepisów kodeksu spółek handlowych.

Przeczytaj także:

Żaden z zarządów nie ma właściwego umocowania

RPO twierdzi, że od wyroku TK z grudnia 2016 legitymacje organów spółek mediów publicznych oparta jest na przepisach, które nie korzystają z domniemania konstytucyjności. I dotyczy to zarówno organów powołanych przez ministra kultury, jak i powołanych przez Radę Mediów Narodowych.

„Dlatego też pragnę podkreślić, że przywrócenie stanu zgodności podstaw prawnych funkcjonowania publicznej radiofonii i telewizji z Konstytucją i prawem międzynarodowym wymaga pilnej nowelizacji obowiązujących przepisów” – pisze RPO. I wskazuje, że taka nowelizacja ma przede wszystkim przywrócić kompetencje KRRiT, a rada ministrów, ministrowie oraz „pozakonstytucyjne organy, takie jak Rada Mediów Narodowych” nie mogą mieć bezpośredniego wpływu na skład organów spółek.

„RPO prosi ministra Bartłomieja Sienkiewicza o ustosunkowanie się do tych uwag i o informację dotyczącą stanu prac zmierzających do doprowadzenia obowiązującego stanu prawnego do zgodności z orzecznictwem TK i standardami międzynarodowymi w obszarze funkcjonowania mediów publicznych” – kończy swoje pismo RPO.

17:13 28-12-2023

Prawa autorskie: Fot. Adam Stepien / Agencja Wyborcza.plFot. Adam Stepien / ...

Milionerzy z TVP. Likwidator ujawnił zarobki Adamczyka, Pereiry, Tulickiego i Olechowskiego

Michał Adamczyk zarobił w TVP w 2023 prawie półtora miliona złotych – wynika z kontroli poselskiej przeprowadzonej przez Dariusz Jońskiego. Setki tysięcy złotych zainkasowali także Samuel Pereira i Marcin Tulicki

W czwartek poseł KO Dariusz Joński ujawnił efekty swojej kontroli poselskiej z 26 grudnia w sprawie zarobków w Telewizyjnej Agencji Informacyjnej. Odpowiedź otrzymał od likwidatora spółki ustanowionego na podstawie decyzji ministra kultury Bartłomieja Sienkiewicza. Likwidatorem jest Daniel Gorgosz, który pełnił wcześniej funkcję p.o. dyrektora biura spraw korporacyjnych.

Zarobki twarzy TVP

Michał Adamczyk z tytułu pracy jako dyrektor TAI zarobił w okresie od 25 kwietnia 2023 do 31 grudnia 2023 – ponad 372 tysiące złotych brutto. Oprócz tego w 2023 roku z tytułu umów cywilnoprawnych w ramach prowadzonej działalności gospodarczej na jego konto wpłynęło ponad milion 127 tysięcy złotych.

Samuel Pereira jako zastępca dyrektora TAI zarobił w okresie 25 kwietnia – 31 grudnia 2023 zarobił ponad 439 tysięcy złotych.

Marcin Tulicki z tytułu stosunku pracy jako zastępca dyrektora TAI w okresie 26 maja – 31 grudnia 2023 zarobił ponad 417 tysięcy. Z tytułu umów cywilnoprawnych zarobił w 2023 dodatkowo ponad 296 tysięcy.

Rafał Kwiatkowski jako zastępca dyrektora TAI zarobił w 2023 roku ponad 366 tysięcy zł.

Jarosław Olechowski w 2023 z tytułu stosunku pracy jako dyrektor TAI zainkasował ponad milion 16 tysięcy zł brutto. Dodatkowo z tytułu umów cywilnoprawnych zainkasował ponad 407 tysięcy złotych.

NIK zwracał uwagę na wątpliwe praktyki

W październiku 2023 roku Najwyższa Izba Kontroli opublikowała wyniki kontroli finansowania i wydatkowania publicznych środków przez TVP w latach 2021-2022. Wnioski sprowadzały się do tego, że „polityka kadrowo-płacowa i sfera zawierania umów cywilnoprawnych z pracownikami i współpracownikami dotknięte były licznymi i istotnymi, również z finansowego punktu widzenia, nieprawidłowościami oraz zaistniały w nich okoliczności wskazujące na przypadki działania w sytuacjach konfliktu interesów i relacji mogących prowadzić do zjawisk korupcjogennych”.

NIK analizował wysokość wynagrodzeń kadry kierowniczej w TVP i stwierdził, że ich wysokość jest ustalana w sposób nietransparentny i niegospodarny. Zwracano też uwagę na praktykę, którą widać w pasku opublikowanym przez likwidatora TVP, czyli zawieranie przez spółkę dodatkowych umów cywilnoprawnych z firmami osób, które już są zatrudnione na podstawie umowy o pracę.

Powoduje to zniekształcenie w sprawozdaniach spółki, ponieważ wysokie koszty umów zawieranych z tymi osobami katalogowane były jako koszty usług obcych, a nie koszty wynagrodzenia. Co najważniejsze jednak – zawieranie i realizacja umów cywilnoprawnych z pracownikami była uznaniowa i prowadziła do konfliktu interesów. NIK wskazywał, że „skala zlecanych dzieł lub usług w sposób faktyczny podnosiła osobisty poziom wynagrodzeń, ale kolidowała z wykonywaniem zadań i obowiązków służbowych wynikających z umowy o pracę”.

Przeczytaj także:

15:31 28-12-2023

Prawa autorskie: Fot. Slawomir Kaminski / Agencja Wyborcza.plFot. Slawomir Kamins...

PiS kończy „dyżury” w PAP

Przemysław Czarnek zapowiedział, że w związku z postawieniem spółek medialnych w stan likwidacji, PiS kończy „dyżury” i „interwencje poselskie” w PAP-ie.

Przemysław Czarnek poinformował dziś rano na antenie Radia WNET, że „kontrola poselska w PAP-ie została zakończona”. Posłowie i europosłowie PiS przebywali w siedzibie agencji nieprzerwanie od środy 20 grudnia, wymieniając się regularnie „dyżurami”. W zajściu brali udział m.in. Mateusz Morawiecki, Jarosław Kaczyński, Ryszard Terlecki, Waldemar Buda, Dominik Tarczyński, Ryszard Legutko.

Pretekstem były oczywiście decyzje ministra kultury Bartłomieja Sienkiewicza, który 19 grudnia powołał nowe rady nadzorcze spółek medialnych, które z kolei powołały nowych prezesów. Politycy PiS podważali te decyzje i wkroczyli do siedzib wszystkich spółek – w tym PAP-u, gdzie zajęli kilka pomieszczeń, twierdząc, że prowadzą interwencję poselską.

Sytuacja zmieniła się jednak po tym, jak w środę 27 grudnia minister Sienkiewicz podjął kolejne kroki i postawił spółki w stan likwidacji, wyznaczając im likwidatorów – którymi zostali powołani przed tygodniem nowi prezesi.

„Myśmy dyżurowanie zakończyli dzisiaj rano, podjęliśmy taką decyzję wspólnie, jak tutaj byliśmy na dyżurze od godziny 6:00. Przed 8:00 skomunikowaliśmy się z władzami naszego klubu, bo w sytuacji nowej prawnej, czyli tego fikcyjnego, ale jednak stanu likwidacji, dalsze przebywanie tutaj nie miało sensu. Więc wróciliśmy na kontrolę, po to, żeby wyjaśnić całość sytuacji, mamy cały obraz” – mówił Przemysław Czarnek.

„Na wszystkie pytania zostały udzielone odpowiedzi, mamy całość obrazu jaki się wyłonił z tego wszystkiego. Powtarzam, jednoznaczne nadużycie prawa ze strony pana Sienkiewicza, który fikcyjnie wprowadził stan likwidacji spółki strategicznej, informacyjnej, która likwidowana nie będzie”.

Przeczytaj także:

Interwencja czy okupacja?

Czy to, co robili posłowie PiS w siedzibie PAP przez tydzień było interwencją poselską? W rozmowie z OKO.press wyjaśniał to prof. Krzysztof Grajewski z Katedry Prawa Konstytucyjnego i Instytucji Politycznych Uniwersytetu Gdańskiego, współautor komentarza do ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora.

Posłowie mogli podjąć interwencję w związku ze zmianą zarządów spółek. Mieli prawo wstępu do budynku oraz żądania spotkania z kierownictwem. Mogli także zażądać przekazania informacji oraz dokumentów związanych z przedmiotem interwencji, czyli w tym wypadku zmianą zarządu.

„Nowe władze mają obowiązek udostępnić im takie dokumenty, np. zrobić ksero lub wysłać im je mailem. Mogą też powiedzieć, że dalszych wyjaśnień udzielą w ciągu 14 dni. I na tym kończy się interwencja. Poseł ma też prawo do zaznajamiania się z tokiem jej rozpatrywania” – wyjaśnia prof. Grajewski.

"Jeśli przeradza się ona w to, że poseł zostaje w gabinecie kierownika jednostki, w innym pomieszczeniu lub na korytarzu i ich nie opuszcza na żądanie osoby uprawnionej, np. zarządcy budynku; to już nie jest interwencja poselska.

Poseł i senator nie może zajmować pomieszczeń. To przestaje być interwencją i zaczyna być przestępstwem naruszenia miru domowego".

Przeczytaj także:

Prawnik wskazuje, że za takie działania posłom może grozić odpowiedzialność karna oraz dyscyplinarna.

Do sytuacji w siedzibach spółek odniósł się w środę 27 grudnia Donald Tusk, zapowiadając, że zachowanie polityków PiS spotka się z konsekwencjami.

„Nieważne, czy jest parlamentarzystką czy parlamentarzystą PiS-u. To bez znaczenia. Będziemy też głosowali nad uchyleniem immunitetów tym wszystkim, którzy decydowali się na łamanie i naruszanie prawa. Nie będzie świętych krów” – mówił premier.