Po przegranej w wyborach samorządowych PiS może się już nie podnieść – mówił w TVN24 prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski. Tymczasem najnowszy sondaż Ipsos dla OKO.press i TOK FM pokazuje, że to PiS może zdobyć przewagę w tych wyborach
Obrońca prawomocnie skazanych na 2 lata więzienia za nadużycie władzy czołowych polityków Prawa i Sprawiedliwości – Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika – złożył w Sądzie Rejonowym dla Warszawy-Śródmieścia dwa wnioski, które odwleką ich umieszczenie w zakładzie karnym.
„Obrońca chce umorzenia postępowania wykonawczego, bo uważa, że skuteczne jest ich ułaskawienie przez prezydenta Andrzeja Dudę w 2015 roku. Sąd na rozpoznanie tego wniosku ma 14 dni. Obrońca skazanych złożył też wniosek alternatywny. Chce by sąd nie wszczynał wykonania wyroku do czasu publikacji w Monitorze Polskim postanowienia Marszałka Sejmu Szymona Hołowni o wygaszenia mandatów poselskich Kamińskiego i Wąsika. Na rozpoznanie tego wniosku sąd też ma 14 dni.” – pisze w OKO.press Mariusz Jałoszewski.
Przeczytaj także:
Kamiński i Wąsik zostali skazani w procesie apelacyjnym przed Sądem Okręgowym w Warszawie za nadużycie władzy i przekroczenie uprawnień w związku z tzw „aferą gruntową” z 2007 roku. Obaj stali wtedy na czele Centralnego Biura Antykorupcyjnego, które przeprowadziło bezprawną i politycznie motywowaną, jednak kompletnie nieudaną operację specjalną wymierzoną w Andrzeja Leppera, ówczesnego wicepremiera, koalicjanta i zarazem rywala Prawa i Sprawiedliwości.
W pierwszym procesie, zakończonym w 2015 roku, Kamiński i Wąsik zostali skazani na 3 lata więzienia, a ich współpracownicy z CBA na 2 i pół roku. Prezydent Andrzej Duda ułaskawił ich jednak jeszcze przed uprawomocnieniem się wyroku. Choć Sąd Najwyższy w czerwcu tego roku nakazał powtórzenie procesu, uznając, że ułaskawienie przed uprawomocnieniem się wyroku nie ma mocy prawnej, Duda wciąż utrzymuje, że jego akt łaski pozostaje ważny. Z kolei Kamińskiemu i Wąsikowi od dnia wydania wyroku w powtórzonym procesie groziło natychmiastowe doprowadzenie do zakładu karnego. Ze względu na to, że proces miał charakter apelacji, wyrok stał się bowiem prawomocny już w momencie ogłoszenia.
„Sprawcy sepsy konstytucyjnej powołują się na zasady ładu medialnego, który sami pogwałcili i drogę do przywrócenia którego – zabetonowali. Zasada nemo audiatur propriam turpitudinem allegans (prawo nie wysłucha tych, którzy je uprzednio złamali) przemawia przeciwko nim” – pisze w OKO.press profesor Ewa Łętowska, prawniczka o niekwestionowanym autorytecie, pierwsza polska Rzecznik Praw Obywatelskich, sędzia Naczelnego Sądu Administracyjnego (1999-2002) i Trybunału Konstytucyjnego (2002-2011.
„Wykorzystanie uprawnień właścicielskich wobec mediów przez ministra kultury, dzięki odwołaniu się do Kodeksu Spółek Handlowych, może być uznane za proporcjonalne i zakotwiczone konstytucyjne. Jest to jednak środek drugiego wyboru, legalistycznie słabszy” – podkreśla Łętowska.
Zachęcamy do przeczytania całej analizy.
Przeczytaj także:
Relacjonowaliśmy już, co po środowym (27 grudnia) posiedzeniu rządu zapowiedział Donald Tusk w kwestii mediów publicznych i zmian w systemie finansowania Kościoła. To jednak niejedyne tematy środowej konferencji prasowej premiera.
Szef rządu bardzo zwięźle przekazał, że rozmawiał z ministrą ds równości Katarzyną Kotulą na temat ustawy o związkach partnerskich. Zapowiedział, że ustawa będzie procedowana „jeszcze tej zimy”. Szczegółów nie podał.
Tusk stwierdził również, że szykuje się do wizyty w Kijowie. Jednym z jej głównych tematów mają być protesty polskich przewoźników i rolników na granicy polsko-ukraińskiej. „Będę prosił kierowców, żeby nie blokowali przejścia ze względu na wojnę. Sytuacja jest dramatyczna” – podkreślał Tusk. Dodał, że nie będzie musiał „psuć stosunków polsko-ukraińskich”, by „zachować asertywność w kwestii ukraińskiego zboża”.
Posłowie PiS, którzy brali udział w okupacjach budynków mediów publicznych i łamali w ich trakcie prawo, stracą immunitety – zapowiedział Donald Tusk
„Sytuacją finansową TVP będzie zajmował się – jako ich właściciel – minister kultury. Stosowne decyzje zostaną podane do wiadomości publicznej najpóźniej jutro.” – mówił Donald Tusk po środowym (27 grudnia) posiedzeniu Rady Ministrów. Tusk odnosił się do sytuacji mediów publicznych po zawetowaniu przez prezydenta Andrzeja Dudę ustawy okołobudżetowej pozwalającej na przekazanie TVP do 3 miliardów złotych ze środków publicznych.
„Minister kultury będzie zajmował się tym, jak zrestruktutyzować TVP. To jest właśnie jego zadanie” – mówił Tusk. Dodał, ze TVP może zostać dofinansowana w inny sposób.
„Jest jeszcze rezerwa do dyspozycji premiera. Duża rezerwa, przygotowana jeszcze przez rząd Mateusza Morawieckiego. Jeśli będzie to konieczne w procesie restrukturyzacji, przekażę środki TVP” – zapowiedział Tusk. Podkreślił jednak, że wydatki mediów publicznych będą znacznie skromniejsze niż za rządów PiS. „Media publiczne dostaną wsparcie – ale nie będzie to Bizancjum, Te miliardy, które potem przekładały się na kosmiczne zarobki, premie funkcjonariuszy pisowskich w tych mediach” – mówił premier.
Tusk odniósł się też do działań posłów PiS, którzy wcześniej utrudniali zmianę władz mediów publicznych, a obecnie okupują budynek TVP przy Placu Powstańców Warszawy i siedzibę Polskiej Agencji Prasowej.
"Prezes Kaczyński przez osiem lat przyzwyczajał nas do myśli, że media publiczne są własnością polityczną i finansową jego i jego akolitów. Dzisiaj reagują na decyzje, które podjęliśmy z furią, z wściekłością, walczą jak o życie. Niedługo dowiedzą się państwo, dlaczego niektórzy z nich walczą jak o życie – mówił Tusk.
„Czytałem komentarze niektórych publicystów, którzy twierdzą, że robimy z mediami to, co PiS. Czy państwo pamiętacie, w jaki sposób, niezgodny z Konstytucją, PiS obsadzał media swoimi ludźmi? My nie zgadzaliśmy się z tym, ale czy widzieliście, by posłowie i posłanki KO wjeżdżali ze swoimi asystentami i Bąkiewiczami i szarpali się z szeregowymi pracownikami PAP-u? Nie ma takiej wersji przywrócenia mediów publicznych narodowi która nie powodowałaby wzbudzenia furii Kaczyńskiego i PiS-u. Nie pogodzili się z utratą władzy” – mówiłTusk.
Premier zapowiedział rozliczenie byłych pracowników TVP i działaczy PiS uczestniczących w okupacjach. Dotyczy to także posłów PiS.
„Każdy, kto naruszył prawo podczas okupowania budynków TVP będzie odpowiadał przed wymiarem sprawiedliwości. Nieważne, czy jest parlamentarzystą, czy też parlamentarzystą PiS. Będziemy głosować nad uchylaniem immunitetów”. -mówił Tusk. „Nie będzie to jednak kwestia decyzji ani Kaczyńskiego, ani Tuska. Od tego są prokuratura, policja i sąd” – dodał premier.
Trwa konferencja Donalda Tuska zwołana po zakończeniu posiedzenia Rady Ministrów. „Powołaliśmy zespół międzyresortowy, który zajmie się zmianą systemu finansowaniu Kościoła ze środków publicznych” – ogłosił premier na początku konferencji. W skład zespołu mają wejść m.in. wicepremier (i szef MON) Władysław Kosiniak-Kamysz, ministra rodziny, pracy i polityki społecznej i minister finansów Andrzej Domański.
„Prace będą zmierzały w stronę dobrowolnego odpisu od podatku dla Kościoła. To musi być decyzja wiernych, a nie państwowa. Jeśli uwolnimy Kościół od środków publicznych, będzie to tylko z korzyścią dla Kościoła” – mówił Tusk.
O tym, jak wyglądała nieudana próba likwidacji Funduszu Kościelnego podjęta przez rząd PO-PSL 10 lat temu, pisała w OKO.press Agnieszka Jędrzejczyk.
Przeczytaj także: