0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Maciek Jaźwiecki / Agencja Wyborcza.plFot. Maciek Jaźwieck...

Ostatni dzień kampanii samorządowej

Na żywo

Po przegranej w wyborach samorządowych PiS może się już nie podnieść – mówił w TVN24 prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski. Tymczasem najnowszy sondaż Ipsos dla OKO.press i TOK FM pokazuje, że to PiS może zdobyć przewagę w tych wyborach

Google News

19:14 30-11-2023

Prawa autorskie: Fot. Jakub Orzechowski / Agencja Wyborcza.plFot. Jakub Orzechows...

Ukraiński eksport spadł o jedną piątą przez polskie blokady na granicy

Ukraiński eksport w listopadzie jest o jedną piątą mniejszy niż w październiku – powiedział wiceminister spraw gospodarczych Ukrainy w rozmowie z Reutersem

Ukraina alarmuje o coraz większych stratach wynikających z blokady 4 z 8 przejść granicznych między Ukrainą a Polską – donosi Reuters. Polscy transportowcy blokują przejścia graniczne od 6 listopada, skarżąc się na nieuczciwą konkurencję ze strony Ukraińców.

Jak wynika z informacji przekazanych przez Tarasa Kaczkę, wiceministra gospodarki Ukrainy, w ciągu pierwszych 26 dni listopada Ukraina wyeksportowała towarów za jedyne 3,8 mld dolarów, podczas gdy w październiku wartość eksportu sięgnęła 5,2 mld dolarów.

Zdaniem Kaczki, jeśli blokady na granicy potrwają dłużej, mogą kosztować Ukrainę 1 proc. PKB w skali roku.

Eksport drogowy przez Polskę stanowi około 50 proc. całego eksportu Ukrainy. Blokada, którą prowadzą polscy drogowcy, jest więc dla Ukrainy bardzo dotkliwa.

Polscy drogowcy skarżą się na to, że ukraińscy przewoźnicy, korzystający ze swobodnego prawa wjazdu na teren UE, wypierają ich z własnego rynku. Ukraińcy zajmują się bowiem nie tylko eksportem towarów z Ukrainy, ale realizują także zlecenia, które do tej pory były dostępne jedynie dla unijnych przewoźników.

Przewoźnicy z Polski domagają się więc przywrócenia wymogu posiadania zezwoleń dla kierowców z Ukrainy. Wymóg ten został zniesiony przez Komisję Europejską w czerwcu 2022 roku i ma obowiązywać do lipca 2024.

Komisja Europejska informuje, że nie ma możliwości przywrócenia obowiązku posiadania zezwoleń, skoro został on zniesiony do lipca 2024 roku. Strona ukraińska apeluje zaś do polskiej o wysunięcie jakichś innych żądań, które będą możliwe do spełnienia.

Sprawą mają zająć się unijni ministrowie rolnictwa na posiedzeniu Rady ds. transportu 4 grudnia 2023 roku. Postulaty Polski wspierają Węgry i Słowacja. Blokady na granicy trwają.

Przeczytaj także:

18:22 30-11-2023

Sąd Najwyższy w Rosji uznał międzynarodowy ruch na rzecz osób LGBT+ za ekstremistyczny

Niezwykle szeroki i niejasny wyrok, który uznaje wszelką działalność w „międzynarodowym ruchu LGBT+” za ekstremistyczną, może skutkować kolejną falą poważnych prześladowań osób LGBT+ w Rosji – donosi brytyjski dziennik The Guardian.

Rosyjscy aktywiści alarmują, że orzeczenie wydane przez rosyjski Sąd Najwyższy w czwartek 30 listopada jest niezwykle szerokie i nie do końca wiadomo, czego dotyczy. Każda osoba LGBT+ może na jego mocy zostać uznana za ekstremistę.

Orzeczenie zostało wydane na wniosek rosyjskiego Ministerstwa Sprawiedliwości. Wniosek nie definiuje, czym jest „międzynarodowy ruch LGBT+” oraz co przesądza o uczestnictwie w nim. Orzeczenie Sądu ustanawia jednak surowe kary pozbawienia wolności za działalność ekstremistyczną.

Władze Rosji od wielu lat używają oskarżeń o działalność ekstremistyczną wobec organizacji i ruchów, które są wobec nich opozycyjne. Na tej zasadzie w Rosji zdelegalizowano wiele organizacji broniących praw człowieka, a także niezależnych mediów.

Od czasu rozpoczęcia pełnoskalowej inwazji na Ukrainę, ta tendencja się jeszcze nasiliła. Rzekomą walką z nazizmem i „ideologią LGBT+” Putin uzasadnia konieczność prowadzenia wojny.

17:09 30-11-2023

Prawa autorskie: Fot. GreenpeaceFot. Greenpeace

Złota alga jest też w Wiśle. Rząd wiedział, ale nie powiedział

W Wiśle i połączonych z nią zbiornikach wodnych znajdujących się na terenie śląskiej kopalni wykryto złotą algę. Greenpeace: „Ministerstwo Klimatu i Środowiska nie zdecydowało się poinformować opinii publicznej o wystąpieniu zagrożenia”.

Organizacje Greenpeace i Towarzystwo na Rzecz Ziemi sprawdziły, czy Wisła jest zagrożona taką katastrofą, jaka wydarzyła się na Odrze w lecie 2022 roku. Wtedy w rzece zakwitła toksyczna złota alga, która zabija ryby, małże i ślimaki.

Czy Wisła także jest w niebezpieczeństwie?

Opublikowane właśnie badania nie przynoszą optymistycznej odpowiedzi.

Kopalnie trują rzeki

Wodę w Wiśle zbadała prof. dr hab. Iwona Jasser z Uniwersytetu Warszawskiego. Analizowała w sumie pięć stanowisk na Wiśle i trzy w Kanale Gliwickim – czyli tam, gdzie zaczęła się katastrofa odrzańska.

Z jej badań wynika, że największe stężenie złotej algi (Prymnesium parvum) występuje w zbiorniku na terenie kopalni węgla kamiennego Pniówek Pawłowice, z którego woda jest odprowadzana do Wisły.

Kopalnie są jednym ze źródeł katastrofy odrzańskiej: wylewają do rzeki solankę, przez co tworzą dobre warunki do rozwoju złotej algi. Greenpeace już na początku 2023 roku ostrzegał, że problem może dotyczyć także Wisły.

Przeczytaj także:

„Liczebność [złotej algi] osiągnęła na tym stanowisku ponad 200 milionów komórek/l. Jest to liczebność porównywalna z notowaną w czasie zakwitu Prymnesium w Kanale Gliwickim w 2022 roku. Ponadto gatunek ten stanowił prawie 90 proc. biomasy całego fitoplanktonu” – czytamy w raporcie.

Złota alga jest również już w samej rzece – naukowczyni wykryła jej niewielkie ilości przy śluzie Dwory na wysokości Oświęcimia.

„Istnieje poważne zagrożenie, że w warunkach środowiskowych sprzyjających rozwojowi Prymnesium parvum może dojść do zakwitu złotej algi w Wiśle i katastrofy porównywalnej z tą notowaną w Odrze w 2022 roku” – napisała prof. Jasser w raporcie z badań.

Złota alga w Wiśle. Rząd o niej wiedział

Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Katowicach potwierdził, że zarówno w zbiorniku wodnym znajdującym się na terenie kopalni węgla kamiennego Pniówek, jak i w dolnej zlewni Wisły wykryto złotą algę.

Mimo że państwowe instytucje o tym wiedziały, to informacji o wynikach badań nie znajdziemy na rządowych stronach. „Ministerstwo Klimatu i Środowiska nie zdecydowało się upublicznić tej informacji” – podaje Greenpeace.

W sierpniu 2023 roku Główny Inspektorat Ochrony Środowiska wykrył obecność złotej algi na Pszczynce, dopływie Wisły. Zlecono badania na całej Wiśle, jednak ostatnie informacje z wakacji 2023 roku dowodzą, że algi nie znaleziono. Próbki do raportu prof. Jasser, przygotowanego razem z Greenpeace i Towarzystwem na Rzecz Ziemi, były pobierane później: 30 września i 1 października.

Odsolić, ograniczyć zrzuty, monitorować

Organizacje społeczne domagają się działania ze strony rządu:

  • Wprowadzenia wydajnych metod odsalania wód pochodzących z kopalń węgla kamiennego.
  • Ograniczenia dopuszczalnych limitów stężeń chlorków i siarczanów w pozwoleniach na zrzut do rzek ścieków wydanych kopalniom węgla kamiennego.
  • Przeprowadzenia brakujących i wymaganych prawem ocen wpływu kopalń węgla kamiennego na środowisko. „Na mocy specustawy z 2019 roku Ministerstwo Klimatu przedłużyło koncesje wydobywcze kilkunastu kopalniom węgla kamiennego bez przeanalizowania i ograniczenia ich wpływu na środowisko. Działanie to było niezgodne z obowiązującym prawem”- czytamy w stanowisku Greenpeace.
  • Prowadzenia stałego monitoringu wszystkich osadników kopalnianych, zapadlisk górniczych oraz zbiorników wód odciekowych z hałd pod kątem występowania złotej algi.

17:03 30-11-2023

Prawa autorskie: ilustracja: Weronika Syrkowska / OKO.pressilustracja: Weronika...

Sąd będzie mógł oddalić skargę, jeśli zidentyfikuje ją jak SLAPP. Jest porozumienie Rady i PE

Parlament Europejski i Rada UE osiągnęły wstępne porozumienie w sprawie zwalczania SLAPP-ów. Zgodnie z dyrektywą, sąd będzie mógł oddalić skargę na bardzo wczesnym etapie, jeśli zidentyfikuje ją jako nieuzasadnione nękanie.

Wypracowane porozumienie to efekt wysiłków hiszpańskiej prezydencji w Radzie, która przeciwdziałanie SLAPP-om uznała za jeden z priorytetów prezydencji.

Zgodnie z osiągniętym dziś kompromisem, w przygotowywanej obecnie unijnej dyrektywie dotyczącej ochrony osób dziennikarskich oraz obrońców praw człowieka znajdą się zapisy, które umożliwią sądom na wniosek pozwanych:

  • oddalenie powództwa na wczesnym etapie, jeżeli zostanie ono uznane za pozew typu SLAPP, czyli bezpodstawny wyraz nękania i chęci uciszenia mediów lub aktywistów; wnioski o oddalenie takich powództw sądy będą miały rozpatrywać w trybie pilnym;
  • uzyskanie finansowego zabezpieczenia na poczet kosztów postępowania od osoby lub przedsiębiorstwa, które wystąpiły z pozwem; sąd będzie mógł też zasądzić poniesienie przez powoda kosztów zastępstwa procesowego ofiary powództwa typu SLAPP;
  • efektem postępowania typu SLAPP może być ukaranie przez sąd karą grzywny powoda, która wszczął postępowanie typu SLAPP.

To wszystko ma zniechęcić podmioty, które usiłują w ten sposób uciszać media i organizacje broniące praw człowieka, do sięgania po SLAPP-y.

Czym są pozwy typu SLAPP?

SLAPP to skrót od Strategic Lawsuit Against Public Participation, co oznacza strategiczny pozew przeciwko partycypacji publicznej. To coraz powszechniej używane powództwa zmierzające do stłumienia debaty publicznej i uciszenia krytyki lub sprzeciwu.

Najczęściej sięgają po nie politycy, grupy lobbystyczne, wielkie korporacje i organy państwowe. Ich celem jest uciszenie osób wypowiadających się w kwestiach leżących w interesie publicznym.

Cenzurowanie, zastraszanie i uciszanie odbywa się poprzez obciążanie kosztami obrony prawnej osób, które dopuszczają się publicznej krytyki lub sprzeciwu, dopóki nie zrezygnują z zabierania głosu.

Ofiarami SLAPP-ów najczęściej padają dziennikarze i obrońcy praw człowieka, ale też nauczyciele akademiccy czy badacze.

„Nasze demokracje są zagrożone”

„Nasze demokracje są zagrożone, jeśli bogaci i potężni mogą uciszać swoich krytyków, podając ich do sądu tylko dlatego, że wypowiadają się oni w sprawach leżących w interesie publicznym. Dzięki temu nowemu aktowi UE broni dziennikarzy i obrońców praw człowieka przed bezpodstawnymi i stanowiącymi nadużycie sprawami sądowymi” – powiedział Félix Bolaños, hiszpański minister sprawiedliwości, ogłaszając porozumienie.

Wstępne porozumienie musi teraz zostać zatwierdzone przez przedstawicieli państw członkowskich w Radzie (czyli na forum tzw. Coreper). Gdy tak się stanie, tekst będzie jeszcze musiał zostać formalnie przyjęty zarówno przez Radę, jak i Parlament Europejski.

Przeczytaj także:

15:56 30-11-2023

Rozszerzenie UE: „Stopniowa integracja Bałkanów z UE lepsza niż nic”

Minister spraw zagranicznych Macedonii Północnej wzywa do stopniowej integracji państw Bałkanów Zachodnich z UE, bo wobec pełnej integracji będzie większy opór państw członkowskich. Bujar Osmani mówił o tym w wywiadzie z portalem Politico.eu.

Osmani wzywa UE do szybszej integracji państw Bałkanów Zachodnich i podkreśla, że europejskie aspiracje to jedna z nielicznych kwestii, która jednoczy wieloetniczne społeczeństwa tych krajów.

O członkostwo w UE ubiega się obecnie sześć państw Bałkanów Zachodnich: Albania, Bośnia i Hercegowina, Czarnogóra, Kosowo, Macedonia Północna i Serbia.

Cztery z nich mają status państw kandydujących i otwarte negocjacje akcesyjne. Bośnia i Hercegowina wciąż czeka na otwarcie negocjacji, a Kosowo na przyznanie statusu państwa kandydującego.

Serbia, Czarnogóra i Macedonia Północna czekają w kolejce do UE już kilkanaście lat.

Rosyjska wojna w Ukrainie stworzyła nowe momentum dla rozszerzenia UE, jednak z upływem czasu prorozszerzeniowe nastroje słabną.

Także niedawna zmiana władz w takich krajach jak Słowacja oraz perspektywa tworzenia rządu w Holandii przez skrajnie prawicowe, antyeuropejskie ugrupowanie Geerta Wildersa stawarzą ryzyko, że kolejne rozszerzenie UE nie znajdzie poparcia wszystkich państw członkowskich.

Dlatego minister spraw zagranicznych Macedonii Północnej wychodzi z propozycją stopniowej integracji, która mogłaby budzić mniejszy opór. Proponuje, by wraz z zamykaniem kolejnych rozdziałów akcesyjnych, stopniowo dopuszczać państwa kandydujące do kolejnych dobrodziejstw integracji, np. wspólnego rynku, bez możliwości korzystania z funduszy strukturalnych, itp.

Taki postulat jest jednak trudny do spełnienia – wymagałby gruntownej reformy polityki akcesyjnej UE.

W listopadzie 2023 roku Komisja Europejska opublikowała doroczny raport dotyczący postępu w procesie akcesyjnym. Jak wynika z ustaleń KE, kraje kandydujące czynią ciągły postęp.

W przypadku Kosowa Komisja Europejska nie zarekomendowała jeszcze przyznania krajowi statusu państwa kandydującego. Negocjacje akcesyjne z Bośnią i Hercegowiną mają zostać rozpoczęte, gdy zostanie osiągnięty „odpowiedni poziom zgodności z kryteriami członkostwa”.

Na forum UE toczy się obecnie ważna dyskusja o kolejnej reformie traktatowej Unii oraz potrzebie dalszego rozszerzenia.

Więcej o sprawie przeczytasz tu:

Przeczytaj także: