0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Ilustracja: Iga Kucharska / OKO.pressIlustracja: Iga Kuch...

Krótko i na temat: najnowsze depesze OKO.press z Polski i ze świata

Witaj w dziale depeszowym OKO.press. W krótkiej formie przeczytasz tutaj o najnowszych i najważniejszych informacjach z Polski i ze świata, wybranych i opisanych przez zespół redakcyjny

Google News

10:26 30-01-2025

Prawa autorskie: Fot. Jakub Orzechowski / Agencja GazetaFot. Jakub Orzechows...

Zabójstwo ratownika medycznego: resort zapowiada środki bezpieczeństwa. Medycy będą jeździć z kamerami?

Po tragedii w Siedlcach rządzący zastanawiają się, jak zapewnić bezpieczeństwo ratownikom medycznym.

Co się wydarzyło?

Nie milkną komentarze po zabójstwie ratownika medycznego w Siedlcach. Medyk zginął po ataku 59-letniego mężczyzny, któremu udzielał pomocy. Ratownik podczas opatrywania rany ciętej głowy otrzymał mocny cios 20-centymetrowym nożem prosto w klatkę piersiową. Wstępna sekcja zwłok potwierdza, że był on przyczyną zgonu.

Sprawca przebywa w areszcie. Prokuratura poinformowała, że zarzuca się mu „popełnienie zbrodni zabójstwa popełnionej ze szczególnym zamiarem motywacyjnym”. Podejrzany Adam Cz. przyznał się do zarzucanego mu czynu i wyraził skruchę, choć zdaniem śledczych nie wskazywała na nią jego mimika.

„Okoliczności wymagają badania psychiatrycznego podejrzanego celem ustalenia czy jego poczytalność była w pełni zachowana” – mówił serwisowi TVN Warszawa prokurator Arkadiusz Szewczak. Adamowi Cz. grozi dożywocie, dolna granica to 15 lat więzienia.

Po zabójstwie o pilne konsultacje w sprawie zapewnienia medykom potrzebnych środków bezpieczeństwa zaapelowały organizacje zrzeszające ratowników medycznych. Krajowa Izba Ratowników Medycznych zapostulowała między innymi monitorowanie zachowaļ agresywnych wobec medyków, wyposażenie ratowników w środki ochrony osobistej i uruchomienie darmowych szkoleń samoobrony.

W środę ratownicy wzięli udział w pierwszej turze rozmów z przedstawicielami rządu. Politycy zapowiedzieli podniesienie kar za ataki na medyków, przyznanie statusu funkcjonariusza publicznego również ratownikom w czasie szkolenia i włączenia zajęć z samooobrony do kształcenia ratowniczego, jak również wprowadzenie obowiązkowej 3-osobowej obsady ekip ratowniczych. Jednym z dyskutowanych pomysłów było wyposażenie ratowników w kamery, które rejestrowałyby interwencje z ich udziałem. „To zagadnienie wymaga szerszego przepracowania i oceny możliwości budowy całego systemu potrzebnego do obsługi kamer” – przekazywała Krajowa Rada Ratowników Medycznych.

„Po stronie ministerstwa zdrowia leży zadanie szerokiej kampanii edukacyjno-informacyjnej, która będzie mówiła o tym, kim jest ratownik i dlaczego ten zawód jest ważny. Wydaje się to konieczne” – mówiła ministra zdrowia Izabela Leszczyna. Potwierdziła, że wprowadzenie monitoringu jest jedną z trudniejszych kwestii. – „Ratownicy postulowali nagrywanie w momencie, kiedy okazuje się, że nie udzielają już pomocy, ale bronią się przed agresją” – wyjaśniała Leszczyna. Oceną pomysłu na zająć się Główny Inspektor Danych Osobowych.

„Jest rozmowa o tym, żeby specjalne kamizelki nożoodporne były na wyposażeniu karetki, co nie oznacza, że do każdego wyjazdu ratownicy będą w nich chodzili, bo one mogą też utrudniać działania. Jeśli coś takiego będzie wprowadzone, to raczej jako możliwość. Na pewno będzie lepsza współpraca z policją” – mówił w Radiu RMF24 wiceminister zdrowia Wojciech Konieczny.

Jaki jest kontekst?

Z badań krakowskich naukowców z 2018 roku wynika, że ratownicy bardzo często spotykają się z agresją. „96% ratowników medycznych uczestniczących w badaniu zadeklarowało, że w ciągu ostatniego roku, w czasie pracy w systemie Państwowego Ratownictwa Medycznego, spotkało się z agresją. Najczęstszą formą agresji była agresja słowna. U 22% uczestników badania w wyniku agresji doszło do uszczerbku na zdrowiu. Z pogróżkami zetknęło się 72% ankietowanych. Stwarzanie groźnych sytuacji miało miejsce wobec 59% osób, a próby uderzenia (ataku) dotyczyły 44% badanych. Częściej na zachowania agresywne ze strony pacjentów narażeni byli ratownicy pracujący w zespołach wyjazdowych oraz w izbie przyjęć niż ratownicy pracujący w SOR” – czytamy w opracowaniu przygotowanym przez badaczy z Akademii Frycza-Modrzewskiego i Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Przeczytaj więcej w OKO.press:

Przeczytaj także:

07:22 30-01-2025

Prawa autorskie: Fot. Andrew Harnik / GETTY IMAgencja GazetaES NORTH AMERICA / Getty Images via AFP)Fot. Andrew Harnik /...

Katastrofa w Waszyngtonie: samolot pasażerski zderzył się w powietrzu z helikopterem Black Hawk

Do katastrofy W waszyngtonie doszło ok. godz. 3:00 nad ranem polskiego czasu. Na pokładzie samolotu znajdowały się 64 osoby, helikopterem leciało trzech żołnierzy. Na rzece Potomak trwa akcja ratunkowa, wyłowiono już co najmniej 18 ciał

Co się wydarzyło

W środę tuż przed godz. 21 czasu lokalnego (w czwartek przed godz. 3:00 polskiego czasu) samolot pasażerski Bombardier CRJ700 linii American Airlines lecący z miasta Wichita w stanie Kansas rozbił się tuż przed lądowaniem na lotnisku im. Ronalda Reagana w Waszyngtonie. Do katastrofy doszło po zderzeniu samolotu z helikopterem wojskowym Black Hawk.

Telewizja CBS News poinformowała, że z graniczącej z lotniskiem rzeki Potomak wyłowiono do tej pory co najmniej 18 ciał ofiar. Mało prawdopodobne, by ktoś przeżył katastrofę. Samolotem American Airlines podróżowało 60 pasażerów i czterech członków załogi, helikopterem leciało trzech żołnierzy.

Według informacji cytowanych przez agencję Reutera, chwilę przed katastrofą wieża kontroli lotów miała kontaktować się z załogą helikoptera, pytając, czy widzą samolot. Przyczyny katastrofy są jednak wciąż nieznane. Mianowany w tym tygodniu nowy sekretarz obrony Pete Hegseth ogłosił, że wojsko i Departament Obrony natychmiast rozpoczęły śledztwa zmierzające do wyjaśnienia przyczyn katastrofy. Według wstępnych informacji helikopter miał brać udział w akcji szkoleniowej. Lotnisko w Waszyngtonie zostało zamknięte do odwołania.

Głos na temat wypadku zabrał w mediach społecznościowych Donald Trump: „Samolot był na rutynowej ścieżce podejścia do lotniska. Helikopter leciał prosto w kierunku samolotu przez dłuższy czas. Mamy JASNĄ NOC, światła samolotu świeciły intensywnie, dlaczego helikopter nie wzbił się w górę lub nie zszedł w dół, ani nie skręcił? Dlaczego wieża kontroli lotów nie powiedziała helikopterowi, co ma robić, zamiast pytać, czy widzą samolot? To zła sytuacja, która wydaje się być do uniknięcia. NIEDOBRZE!!!” – napisał prezydent Stanów Zjednoczonych.

18:00 29-01-2025

Prawa autorskie: Fot. Slawomir Kaminski / Agencja Wyborcza.plFot. Slawomir Kamins...

Afera RARS: Michał K. zwolniony z londyńskiego aresztu

Były szef Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych wyszedł z londyńskiego aresztu, ale na razie nie trafi do Polski. W lipcu przed brytyjskim sądem odbędzie się proces o jego ekstradycję

Co się wydarzyło?

Michał K., były szef Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych, został zwolniony z londyńskiego aresztu, w którym przebywał od września 2024 roku.

Informacja ta została potwierdzona przez TVN24 w biurze sądu magistrackiego w Londynie, które poinformowało, że „Michał K. otrzymał warunkowe zwolnienie za kaucją”.

Były szef RARS pozostanie jednak na terenie Wielkiej Brytanii, gdzie oczekuje na proces ekstradycyjny.

Za Michałem K. wydano w sierpniu 2024 roku Europejski Nakaz Aresztowania. Ponieważ jednak Wielka Brytania nie jest już członkiem Unii Europejskiej, K. może być wydany Polsce jedynie w drodze procedury ekstradycji.

Zwolnienie K. z aresztu oznacza, że K., będzie mógł uczestniczyć w postępowaniu ekstradycyjnym z wolnej stopy.

Jak informuje londyński sąd, przesłuchanie K. odbędzie się w dniach 21-25 lipca 2025 roku.

Jaki jest kontekst?

To, na czym polega afera RARS, wyjaśniliśmy w krótkim filmie, który obejrzysz tutaj.

Michał K. uciekł z Polski latem 2024 roku, tuż po tym, kiedy na jaw wyszła afera wokół kierowanej przez niego Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych.

Śledczy chcieli postawić Michałowi K. oraz Pawłowi Sz., znanemu producentowi koszulek patriotycznych marki Red is Bad, zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, która wyprowadzała pieniądze z RARS, dzięki zawieraniu kontraktów na zakup sprzętu po znacznie zawyżonych cenach. Śledczy zarzucają podejrzanym nieprawidłowości na kwotę co najmniej 340 milionów złotych.

We wrześniu 2024 roku Michał K. deklarował, że wróci do kraju, jeśli otrzyma od polskiego sądu list żelazny, który pozwoli mu odpowiadać w procesie z wolnej stopy. Wkrótce po tej deklaracji, K. został tymczasowo aresztowany w Wielkiej Brytanii.

22 stycznia 2025 roku Sąd Okręgowy w Warszawie odrzucił wniosek Michała K. o wydanie listu żelaznego.

Jeśli po zakończeniu lipcowego procesu ekstradycyjnego Michał K. zostanie wydany Polsce, trafi więc prosto do polskiego aresztu.

Drugi z podejrzanych, Paweł Sz., został w październiku 2024 roku zatrzymany na Dominikanie. Po przewiezieniu do Polski, Sz. został tymczasowo aresztowany na 3 miesiące. Wczoraj, 28 stycznia, sąd przedłużył areszt biznesmena o kolejne 60 dni.

Inne teksty OKO.press na ten temat:

Przeczytaj także:

16:34 29-01-2025

Prawa autorskie: Fot. Slawomir Kaminski / Agencja Wyborcza.plFot. Slawomir Kamins...

Braun wyrzucony z obrad PE. Zakłócił minutę ciszy dla ofiar Holocaustu

Grzegorz Braun został wyrzucony z obrad Parlamentu Europejskiego po tym, jak zakłócił okrzykami minutę ciszy dla ofiar Holocaustu. Grozi mu utrata poselskiej pensji

Co się wydarzyło?

Z okazji Międzynarodowego Dnia Pamięci o Ofiarach Holokaustu i 80. rocznicy wyzwolenia Auschwitz w europarlamencie odbyła się dziś specjalna sesja.

“Dzisiaj upamiętniamy sześć milionów żydowskich mężczyzn, kobiet i dzieci zamordowanych przez nazistowskie Niemcy. Sześć milionów istnień ludzkich straconych w wyniku celowego, zorganizowanego i sponsorowanego przez państwo ludobójstwa Żydów w Europie” – powiedziała przewodnicząca PE Roberta Metsola.

“Dzisiaj antysemityzm znowu rośnie (...) Liczba antyżydowskich przestępstw z nienawiści wzrosła w Europie o 400 proc.” – dodała Metsola.

Kiedy europosłanki i europosłowie zamilkli, aby upamiętnić ofiary Holokaustu symboliczną minutą ciszy, Grzegorz Braun kilkukrotnie wykrzyknął

„Módlcie się za ofiary żydowskiego ludobójstwa w Gazie”.

Reakcja przewodniczącej PE była natychmiastowa. Braun został wykluczony z obrad sesji plenarnej i wyprowadzony z sali w eskorcie straży parlamentarnej. Grozi mu utrata europoselskiej pensji.

Grzegorz Braun utrzymuje, że to co, zrobił, nie było zakłóceniem minuty ciszy.

„Nie zakłóciłem, uzupełniłem – wezwaniem do modlitwy za ofiary żydowskiego ludobójstwa w Gazie. (...) Podzieliłem się uwagą, że najwyraźniej wszystkie ofiary są równe, ale niektóre równiejsze” – napisał na platformie X .

Zgodnie z regulaminem PE przewodnicząca Roberta Metsola może pozbawiać Brauna prawa do otrzymywania dziennej diety przez okres od 2 do 60 dni. Jak usłyszała dziennikarka RMF FM, 60 dni ogłasza się w przypadku poważnych naruszeń regulaminu, a to uważa się za poważne. Braun może więc stracić około 21 tys. euro. (60 dni x 350 euro dziennej diety).

Ponadto może otrzymać zakaz reprezentowania Parlamentu Europejskiego w delegacjach międzyparlamentarnych, na konferencjach lub forach międzyinstytucjonalnych przez okres maksimum roku. Może także otrzymać czasowe zawieszenie uczestnictwa w całości lub w części prac europarlamentu.

Jaki jest kontekst?

Grzegorz Braun wszedł do Parlamentu Europejskiego jako poseł Konfederacji. W połowie stycznia został usunięty z partii po tym, jak ogłosił swój start w wyborach prezydenckich.

Władzom Konfederacji nie spodobało się, że Braun, zamiast wspierać kandydaturę Sławomira Mentzena, chce z nim konkurować w majowych wyborach.

Dzisiejszy incydent w Parlamencie Europejskim nie jest pierwszym w bogatym dossier posła Brauna.

  • W grudniu 2023 roku użył gaśnicy do zgaszenia świateł chanukowych podczas uroczystości w Sejmie.
  • W maju 2023 roku Braun podczas wykładu profesora Jana Grabowskiego w Niemieckim Instytucie Historycznym, Braun wyrwał profesorowi mikrofon z ręki i zaczął uderzać nim o pulpit. Następnie podszedł do głośnika i zaczął go demolować, krzycząc: „dość tego!”.
  • W styczniu 2023 roku Grzegorz Braun wtargnął do krakowskiego sądu, porwał stojącą w holu choinkę i wyrzucił ją na śmietnik. Powodem miały być bombki z symbolami UE i LGBT+
  • W marcu 2022 roku wtargnął do Narodowego Instytutu Kardiologii, wykrzykując hasła o segregacji sanitarnej i atakując dyrektora instytutu, byłego ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego.

Wszystkie te incydenty wzięła pod lupę polska prokuratura, która w kwietniu 2024 roku postawiła Grzegorzowi Braunowi łącznie siedem zarzutów, m.in. znieważenia grupy osób na tle religijnym, naruszenia nietykalności cielesnej i stosowanie przemocy fizycznej w celu zmuszenia do określonego zachowania, naruszenia miru domowego oraz uszkodzenia mienia.

Aby śledczy mogli sporządzić akt oskarżenia, Parlament Europejski musi uchylić Braunowi immunitet. Z wnioskiem w tej sprawie do przewodniczącej PE zwrócił się w październiku 2024 roku Prokurator Generalny Adam Bodnar. Nie ma jeszcze decyzji w tej sprawie.

Inne teksty OKO.press na podobny temat:

Przeczytaj także:

Przeczytaj także:

13:33 29-01-2025

Prawa autorskie: Fot. Dawid Zuchowicz / Agencja Wyborcza.plFot. Dawid Zuchowicz...

Rząd ogłosił plan ochrony wyborów przed zagranicznymi wpływami

Rząd zapowiada uruchomienie programu, którego zadaniem będzie ochrona kampanii prezydenckiej przed wpływami z zagranicy. “Parasol wyborczy” ruszy 2 lutego

Co się wydarzyło?

Start programu ochrony wyborów ogłosili podczas wspólnej konferencji prasowej szefowie MSWiA i resortu cyfryzacji.

„Będziemy chcieli włączyć w przeciwdziałanie dotyczące dezinformacji wszystkie działające w Polsce platformy społecznościowe. Ruch w sieci ma być monitorowany w taki sposób, żeby nie można było na niego wpływać z zagranicy” – powiedział Krzysztof Gawkowski.

Minister cyfryzacji zapowiedział wzmocnienie ochrony portalu bezpiecznewybory.pl, które jest kompendium wiedzy o zbliżających się wyborach prezydenckich i sposobie ich przeprowadzenia. Na jego rozwój i zabezpieczenie rząd przeznaczy 4 mln zł.

Dodatkowe środki finansowe zostaną przeznaczone także na bezpłatne skanowanie cyberbezpieczeństwa domen, informowanie o wyciekach haseł oraz szkolenia dla samych komitetów wyborczych.

„Cały proces, dotyczący bezpiecznego parasola wyborczego, to jest – tylko w tej części informacyjnej – kilkanaście milionów złotych” – dodał Gawkowski.

W programie ochrony wyborów ministerstwo cyfryzacji będzie współpracowało z Agencją Bezpieczeństwa Wewnętrznego, która już od kilku tygodni odnotowuje prowakacje związane z wyborami.

„To rosyjskie służby specjalne – i te cywilne i wojskowe, które z pełną premedytacją, ale również z planami operacyjnymi – chciały i mają zamiar wpływać na polską kampanię prezydencką” – powiedział Gawkowski

Minister dodał, że strona rosyjska próbuje również rekrutować osoby, które miałyby wpływać na kampanię wyborczą z wewnątrz.

Program “Parasol wyborczy” ruszy 2 lutego.

Jaki jest kontekst?

O planach ministerstwa cyfryzacji na łamach OKO.press już dwa tygodnie temu informowała Anna Mierzyńska.

Na początku stycznia wysłaliśmy do ministerstwa osiem szczegółowych pytań dotyczących tego, jak rząd zamierza zabezpieczyć kampanię prezydencką i same wybory przed wpływami z zagranicy.

Z odpowiedzi nadesłanych przez resort wynika, że ministerstwo chce powierzyć tę odpowiedzialność instytutowi badawczemu NASK oraz ABW.

O tym, czy to dobry pomysł, i jakich błędów powinien wystrzegać się resort cyfryzacji, przeczytasz tutaj.

Opisaliśmy także metody stosowane przez rosyjskie służby w dotychczas przeprowadzonych akcjach mających wpłynąć na proces wyborczy w Rumunii, Mołdawii, Słowacji i we Francji.

Tekst Anny Mierzyńskiej przeczytasz tutaj.

Inne teksty OKO.press na podobny temat:

Przeczytaj także:

Przeczytaj także: