0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Ilustracja: Iga Kucharska / OKO.pressIlustracja: Iga Kuch...

Krótko i na temat: najnowsze depesze OKO.press z Polski i ze świata

Witaj w dziale depeszowym OKO.press. W krótkiej formie przeczytasz tutaj o najnowszych i najważniejszych informacjach z Polski i ze świata, wybranych i opisanych przez zespół redakcyjny

Google News

12:10 20-05-2025

Prawa autorskie: Fot. Slawomir Kaminski / Agencja Wyborcza.plFot. Slawomir Kamins...

Hołownia weźmie udział w marszu poparcia dla Trzaskowskiego

„Żeby być prezydentem Polski, nie wystarczy być prezydentem Warszawy” – powiedział podczas porannej konferencji prasowej Szymon Hołownia i dał do zrozumienia, że nie weźmie udziału w niedzielnym marszu poparcia dla Rafała Trzaskowskiego. Zmienił jednak zdanie po spotkaniu z kandydatem KO

Co się wydarzyło?

Podczas konferencji prasowej przed rozpoczynającym się dziś posiedzeniem Sejmu, dziennikarze zapytali Szymona Hołownię, czy weźmie udział w niedzielnym marszu poparcia dla Rafała Trzaskowskiego.

„Wydaje mi się, że doprowadzenie do sytuacji, w której pół Polski będzie maszerować Warszawą w jedną stronę, a drugie pół w drugą stronę, to nie jest najlepszy pomysł” – powiedział Hołownia.

„Zwozić przekonanych już ludzi do Warszawy po to, żeby pokazać samym sobie, że nas jest dużo, od tego się wyborów nie wygrywa”

- dodał.

Lider Polski 2050 podkreślił, że chętnie pokaże się publicznie z Rafałem Trzaskowskim w „przysłowiowych Końskich”, ale nie na wielkim wiecu w Warszawie.

"Takie rzeczy już widzieliśmy i to się zwykle kończy tak, że świętujemy, patrzcie, w telewizji cały ekran wypełniony, a później się okazuje, że Polska jest czymś więcej.

Żeby być prezydentem Polski, nie wystarczy być prezydentem Warszawy

i mam nadzieję, że Rafał Trzaskowski w ciągu tych 10 dni da dowód tego, że to rozumie" – zakończył.

Dwie godziny później Hołownia spotkał się z Trzaskowskim w Sejmie. Po zakończeniu spotkania Hołownia przekazał dziennikarzom, że weźmie jednak udział w niedzielnym „marszu patriotów”.

"Dzisiaj tych, którzy złożyli tę nadzieję w moje ręce, chcę zaprosić do tego, żeby zaufali Rafałowi Trzaskowskiemu. Ja zrobię, co trzeba, żeby to uargumentować. Umówiliśmy się, że

wezmę udział w marszu, który będzie miał miejsce w Warszawie"

- powiedział Hołownia.

Marszałek Sejmu zapowiedział także, że zaprosił Rafała Trzaskowskiego do wzięcia udziału w wydarzeniu, które Polska 205o zorganizuje „gdzieś w Polsce”, aby przekonywać niezdecydowanych wyborców. Data i miejsce tego wydarzenia nie jest jeszcze znana.

Jaki jest kontekst?

Podczas porannej konferencji prasowej dziennikarze zapytali Szymona Hołownię także o to, czy nie za szybko zadeklarował poparcie dla Rafała Trzaskowskiego.

"Jak poprzesz stawiając warunki, tak jak w 2020 roku, to źle, bo nie za szybko. Jak poprzesz szybko, to też źle, bo trzeba było postawić warunki. Nie dogodzisz.

Ja nie uważam, że byłem za wcześnie, czy wyrwałem się z jakąkolwiek decyzją" – powiedział Hołownia.

Oficjalnie poparła już Rafała Trzaskowskiego także Magdalena Biejat.

"Jest dla mnie jasne, że Nawrocki stanie na drodze do realizacji projektów, które leżą lewicowym wyborcom na sercu. Ja głos oddam na Rafała Trzaskowskiego i do tego samego zachęcam wyborców Lewicy” – ogłosiła dziś wicemarszałkini Senatu.

Adrian Zandberg zapowiedział, że nie poprze żadnego z dwójki kandydatów. Z kolei Sławomir Mentzen nim udzieli poparcia, zaprasza obu kandydatów do rozmowy w swoich mediach społecznościowych i podpisania ośmiopunktowej deklaracji.

Czytaj więcej o wyborach prezydenckich w OKO.press:

Przeczytaj także:

11:49 20-05-2025

Prawa autorskie: Fot . Kuba Atys / Agencja Wyborcza.plFot . Kuba Atys / Ag...

Udało się ustalić termin i formę debaty. Trzaskowski i Nawrocki spotkają się w piątek o 20:00

W debacie nie będzie pytań dziennikarzy, a jedynie pytania wzajemne kandydatów. Zorganizują ją trzy stacje telewizyjne.

Co się wydarzyło?

Chcieliśmy jednej dużej debaty, będzie debata TVN24, Polsatu i TVP — informują członkowie sztabu Karola Nawrockiego, podkreślając, że w negocjacjach nie udało się osiągnąć porozumienia w sprawie dopuszczenia innych redakcji do organizacji. Będzie im udostępniony sygnał telewizyjny.

W debacie nie będzie pytań dziennikarzy — jedynie pytania wzajemne między kandydatami. Będzie ją moderował dziennikarz „Super Expressu” Jacek Prusinowski.

Debata potrwa 90 minut, zaplanowano sześć bloków tematycznych: bezpieczeństwo, gospodarka, polityka społeczna, polityka międzynarodowa, zdrowie i światopogląd.

Jaki jest kontekst?

Sztaby Trzaskowskiego i Nawrockiego miały ustalić, w jakiej formie zostanie przeprowadzona debata prezydencka przed drugą turą wyborów. Szefowa sztabu Rafała Trzaskowskiego Wioletta Paprocka na portalu X napisała: „Dwa sztaby uzgodniły, że dobrą formułą będzie bezpośrednia rozmowa dwóch kandydatów w 6 blokach tematycznych z moderatorem, który nie zadaje pytań. Pytania zadają sobie tylko kandydaci. Wszystko uzgodnione, nagle telefon do sztabu PiS i koniec rozmów. Tak to wygląda”.

Wcześniej wicerzecznik PiS Mateusz Kurzejewski napisał, że „TVP odmawia rozszerzenia debaty o Republikę i wPolsce.pl”. Na X zaprzeczył, że rozmowy zerwano, informując, że mają być wznowione o 12 w siedzibie TVP. „Walczymy o to żeby debata była – uczciwa – dostępna dla wszystkich stacji telewizyjnych i portali, które są zainteresowane” – napisał.

Przeczytaj więcej na ten temat

Przeczytaj także:

11:21 20-05-2025

Prawa autorskie: Fot. Dawid Zuchowicz / Agencja Wyborcza.plFot. Dawid Zuchowicz...

Biejat: „Ja w tych wyborach zagłosuję na Rafała Trzaskowskiego”

Magdalena Biejat, kandydatka Lewicy na prezydentkę, poinformowała, że odbyła z Rafałem Trzaskowskim „konstruktywną rozmowę”. Udzieliła kandydatowi KO poparcia.

Co się wydarzyło?

„Dziękuję, że pokazaliście, że wasz głos się liczy, nie można go pomijać. Te sprawy, które są dla was i dla mnie ważne, nie mogą być pominięte” – mówiła do swoich wyborców Magdalena Biejat podczas konferencji prasowej. „Dziś największa odpowiedzialność, żeby przekonać lewicowych wyborców, leży na barkach Rafała Trzaskowskiego. Spotkaliśmy się wczoraj i to była dobra, konstruktywna rozmowa” – poinformowała.

Wyliczyła, że rozmawiała z Trzaskowskim o tym, co zrobić, żeby Polska była tolerancyjna, otwarta i sprawiedliwa społecznie. „Padły konkrety w sprawie mieszkań — powiedziałam Rafałowi Trzaskowskiemu wprost, że czas dopłat do kredytów się skończył. Zgodziliśmy się, że trzeba budować mieszkania czynszowe, wspierać budownictwo społeczne. Oczekujemy, że ustawa rządowa, która zwiększa dopłaty na budownictwo czynszowe znajdzie się jak najszybciej w parlamencie” – mówiła.

Trzaskowski podczas rozmów z Biejat zgodził się na objęcie patronatem – jako prezydent – prac nad finansowaniem ochrony zdrowia. „Tak, żeby zbudować system sprawiedliwy, który będzie działał, który będzie traktował przedsiębiorców i pracowników sprawiedliwie” – mówiła Biejat. W rozmowie poruszono również kwestie praw kobiet, a Trzaskowski zobowiązał się do poparcia ustaw liberalizujących prawo aborcyjne. Poprze również legalizację związków partnerskich.

„W dobie rosnących sondaży tych, którzy chcą nas podzielić, musimy stanąć w jednym szeregu” – podkreślała Biejat. „Kandydatura Nawrockiego jest zagrożeniem dla spraw ważnych dla lewicowych wyborców. Jest dla mnie jasne, że Nawrocki stanie na drodze do realizacji projektów, które leżą lewicowym wyborcom na sercu. Ja głos oddam na Rafała Trzaskowskiego i do tego samego zachęcam wyborców Lewicy” – ogłosiła.

Jaki jest kontekst?

Magdalena Biejat w pierwszej turze wyborów uzyskała 4,2 proc. głosów. Do drugiej tury przeszli Rafał Trzaskowski i Karol Nawrocki. Obaj mają przed sobą teraz zadanie: przekonać wyborców pozostałych kandydatów i kandydatek.

Trzaskowski może liczyć na poparcie Szymona Hołowni i Magdaleny Biejat. Ta dwójka kandydatów zebrała jedynie 9,2 proc. głosów, znacznie mniej niż w wyborach parlamentarnych z 2023. Według polityków Platformy Obywatelskiej rezerwuarem Trzaskowskiego są też ludzie, którzy w niedzielę 18 maja zostali w domach. Sławomir Nitras twierdzi, że mowa o milionie osób, którzy głosowali na rządzącą koalicję w 2023 roku.

Adrian Zandberg ogłosił, że nie poprze żadnego z dwóch kandydatów.

Z kolei Sławomir Mentzen i Grzegorz Braun przedstawili swoje warunki, na podstawie których zdecydują, czy poprą któregoś z kandydatów. Mentzen zaprosił Trzaskowskiego i Nawrockiego do rozmowy na swoim kanale YouTube oraz zachęca do podpisania deklaracji, w której zawarł osiem punktów, w tym obietnicę, że Polska nie przyjmie euro i nie poprze włączenia Ukrainy do NATO.

Przeczytaj więcej w OKO.press

Przeczytaj także:

10:10 20-05-2025

Prawa autorskie: Fot. Slawomir Kaminski / Agencja Wyborcza.plFot. Slawomir Kamins...

Mentzen przedstawia osiem oczekiwań od kandydatów na prezydenta

Sławomir Mentzen nie udzielił poparcia żadnemu z kandydatów. Zamiast tego zaprasza ich do rozmowy na kanale youtubowym i przygotowuje deklarację do podpisania.

Co się wydarzyło?

„Wyborcy to nie worki ziemniaków, nie można ich zmusić i kazać im, na kogo mają głosować. Ale możemy pomóc podjąć decyzję” – powiedział. „Dlaczego uznałem, że zaproszę obu kandydatów do mojego kanału na YouTube” – dodał. Zapowiedział, że zapyta m.in. o prawo do posiadania broni i opinię kandydatów na ten temat. Przekaże kandydatom również deklarację do podpisu — co wcześniej zapowiedział również w mediach społecznościowych.

„Nie ma tu tematów takich jak migracja czy Zielony Ład. Wybraliśmy to, na co prezydent ma wpływ” – dodał Mentzen. „Nie znalazł się tutaj też punkt dotyczący resetu konstytucyjnego, co było ważnym punktem mojego programu. Trudno byłoby rozliczyć kandydatów z tej obietnicy, bo to wymaga zmiany Konstytucji, a do tego daleka droga” – mówił.

Jakie punkty zawarł Mentzen w deklaracji, którą mieliby podpisać Rafał Trzaskowski i Karol Nawrocki?

1. Nie podpiszę żadnej ustawy, która podnosi istniejące podatki, składki, opłaty lub wprowadza nowe obciążenia fiskalne.

2. Nie podpiszę żadnej ustawy ograniczającej obrót gotówkowy i będę stał na straży polskiego złotego.

3. Nie podpiszę żadnej ustawy ograniczającej swobodę wyrażania poglądów, zgodnych z polską Konstytucją.

4. Nie pozwolę na wysłanie polskich żołnierzy na terytorium Ukrainy.

5. Nie podpiszę ustawy w sprawie ratyfikacji akcesji Ukrainy do NATO.

6. Nie podpiszę żadnej ustawy ograniczającej dostęp Polaków do broni.

7. Nie zgodzę się na przekazywanie jakichkolwiek kompetencji władz Rzeczypospolitej Polskiej do organów Unii Europejskiej.

8. Nie podpiszę ratyfikacji żadnych nowych traktatów unijnych osłabiających rolę Polski, np. poprzez osłabienie siły głosu lub odebranie prawa weta.

Karol Nawrocki już potwierdził, że weźmie udział w rozmowie z Mentzenem. „Przyjmuję zaproszenie i jestem gotowy do podpisania tych propozycji. Resztę omówimy u Pana na kanale” – napisał.

Jaki jest kontekst?

Sławomir Mentzen w pierwszej turze wyborów uzyskał 14,8 proc. głosów, plasując się na trzecim miejscu wśród kandydatów. Na czwartym miejscu znalazł się Grzegorz Braun, z wynikiem 6,3 proc.

Braun również przedstawił swoje wymagania, które miałyby być podstawą do udzielenia poparcia któremuś z dwóch kandydatów na prezydenta. Cytujemy je za kontem Brauna na X:

"Czy jako kandydat na Prezydenta RP będzie Pan kierował się wyłącznie polskim interesem narodowym – a w szczególności czy zobowiązuje się Pan do:

1. Zdecydowanych działań na rzecz pokoju, a zwłaszcza do niewysyłania polskich żołnierzy na Ukrainę oraz nieprzekazywania sprzętu wojskowego na rzecz Ukrainy?

2. Zdecydowanych działań na rzecz zachowania jednolitości i tożsamości narodowej państwa polskiego – a zwłaszcza powstrzymania ukrainizacji Polski, stanowczego potępienia banderyzmu i wyegzekwowania ekshumacji ofiar ukraińskiego ludobójstwa na Polakach?

3. Zdecydowanych działań na rzecz bezpieczeństwa publicznego – a w szczególności odrzucenia tzw. paktu migracyjnego Unii Europejskiej i powstrzymania imigracji zarówno legalnej, jak i nielegalnej?

4. Odrzucenia tzw. zielonego ładu Unii Europejskiej – zwłaszcza w odniesieniu do rolnictwa, górnictwa, budownictwa, energetyki i motoryzacji?

5. Zaniechania legalnego dzieciobójstwa, a także eksperymentów medycznych na Polakach, przymusu szczepień, selekcji eugenicznej oraz eutanazji wprowadzanej m. in. pod hasłami „terapii daremnych„ i „śmierci mózgowej”?

6. Rozliczenia instytucjonalnego bezprawia lat 2020-2022 m. in. w lecznictwie, wojskowości i gospodarce – a w szczególności ukarania winnych i sprawców kierowniczych oraz zadośćuczynienia poszkodowanym i rodzinom ofiar?

7. Doprowadzenia do ekshumacji w Jedwabnem, odrzucenia roszczeń żydowskich oraz zaprzestania celebracji chanukowych w Pałacu Prezydenckim?".

Przeczytaj więcej na ten temat

Przeczytaj także:

10:06 20-05-2025

Prawa autorskie: Fot . Kuba Atys / Agencja Wyborcza.plFot . Kuba Atys / Ag...

Zandberg: Wyborcy, którzy na mnie głosowali, nie są moją własnością. Sami podejmą decyzję

Adrian Zandberg nie wskaże swoim wyborcom, na kogo z duetu Nawrocki-Trzaskowski mają zagłosować w drugiej turze wyborów prezydenckich. „Nasi wyborcy chcą Polski sprawiedliwej społecznie i szacunku dla praw człowieka. Nie zgadzają się na głodzenie ochrony zdrowia, ani na odbieranie kobietom prawa do decydowania o sobie”

Co się wydarzyło

„Przekazywanie wyborców przez polityków jest niepoważne. Wyborcy, którzy na mnie zagłosowali, nie są moją własnością” – mówi w wywiadzie dla Super Expressu Adrian Zandberg. W pierwszej turze wyborów kandydat Razem zebrał 4,9 proc. głosów, szczególnie duże poparcie uzyskał od najmłodszego elektoratu. W grupie 18-29 zajął drugie miejsce z wynikiem 18,7 proc. Już po ogłoszeniu wyników exit poll, Zandberg zastrzegał, że nie wskaże swoim wyborcom, na kogo mają zagłosować w drugiej turze. „Ludzie, którzy głosują na Razem, są rozsądni. Mają swoje wartości i zgodnie z nimi głosują. Chcą Polski sprawiedliwej społecznie i szacunku dla praw człowieka. Nie zgadzają się na głodzenie ochrony zdrowia, ani na odbieranie kobietom prawa do decydowania o sobie. To oni podejmą decyzję, czy i jak głosować” – tłumaczy Zandberg.

Razem w kampanii ustawiało się jako lewicowa alternatywa wobec rządu. „Nie jesteśmy wasalem Platformy” – mówi dziś Zanberg w wywiadzie dla SE. Pytany o wysokie poparcie dla skrajnej prawicy, odpowiada, że posłużył im fakt, że przez długi czas byli jedyną opozycją wobec PO-PiS. „Lekcja jest prosta: żeby zatrzymać skrajną prawicę, potrzeba innej opozycji – silnego Razem. Dlatego budujemy prospołeczną alternatywę dla duopolu” – mówił Zandberg. „Proponowali nam wygodne stołki, ale nie daliśmy się kupić. Albo polityka zacznie służyć sprawom normalnych, uczciwie pracujących ludzi – albo skrajna prawica będzie rosła dalej” – dodaje.

I dalej: „Tak się jakoś składa, że skrajna prawica rośnie, gdy rządzi Platforma. Bo żeby zatrzymać brunatnych, nie wystarczą histeryczne nagłówki w gazetach. Musimy naprawić Polskę, uczynić ją łatwiejszym miejscem do życia dla milionów ciężko pracujących ludzi. Nikt nam tej prospołecznej zmiany nie da w prezencie. Zamiast panikować, trzeba się organizować”.

Jaki jest kontekst

Rafał Trzaskowski i Karol Nawrocki muszą teraz walczyć o poparcie wyborców, którzy w pierwszej turze zagłosowali na kandydatów spoza duopolu albo w ogóle nie ruszyli do urn. Wspólny wynik prawicy w pierwszej turze (50,7 proc.) daje przewagę Karolowi Nawrockiemu, ale ten wciąż musi aktywnie zabiegać o antysystemowy, wolnościowy elektorat Sławomira Mentzena i Grzegorza Brauna. Kandydaci skrajnej prawicy nie przekażą swojego poparcia bezwarunkowo: wystosowali do Nawrockiego i Trzaskowskiego oferty z własnymi postulatami. Mentzen domaga się m.in. deklaracji, że kolejny prezydent nie podpisze ustawy podnoszącej podatki, ustawy ws. ratyfikacji akcesji Ukrainy do NATO, czy ograniczającej dostęp Polaków do broni. Trzaskowski może liczyć na poparcie Szymona Hołowni i Magdaleny Biejat, ale koalicjanci Donalda Tuska zebrali w tych wyborach wspólnie tylko 9,2 proc. głosów, znacznie mniej niż w wyborach parlamentarnych z 2023. Według polityków Platformy Obywatelskiej rezerwuarem Trzaskowskiego są też ludzie, którzy w niedzielę 18 maja zostali w domach. Sławomir Nitras twierdzi, że mowa o milionie osób, którzy głosowali na rządzącą koalicję w 2023 roku.

Przeczytaj także: