0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Ilustracja: Iga Kucharska / OKO.pressIlustracja: Iga Kuch...

Krótko i na temat: najnowsze depesze OKO.press z Polski i ze świata

Witaj w dziale depeszowym OKO.press. W krótkiej formie przeczytasz tutaj o najnowszych i najważniejszych informacjach z Polski i ze świata, wybranych i opisanych przez zespół redakcyjny

Google News

10:45 10-06-2025

Prawa autorskie: Fot. Michaela STACHE / AFPFot. Michaela STACHE...

Strzelanina w szkole w Grazu. Dziesięć ofiar śmiertelnych, liczni ranni

21-latek otworzył ogień do uczniów i nauczycieli w szkole w austriackim mieście Graz. Bilans ofiar rośnie, nie żyje już 10 osób

Do tragicznych wydarzeń miało dojść ok. godziny 10.00 10 czerwca 2025 w 300-tysięcznym mieście Graz w południowo-wschodniej Austrii. 21-letni były uczeń lokalnej szkoły średniej przy ulicy Dreierschützengasse otworzył ogień do uczniów i nauczycieli z dwóch klas. Nie żyje dziesięć osób, 28 rannych przetransportowano do szpitala. Kilkoro jest w stanie krytycznym.

Aktualizacja. W pierwotnej wersji notki napisaliśmy, że sprawcą był uczeń szkoły przy Dreierschützengasse. Z najnowszych doniesień wynika, że to 21-letni były uczeń tej placówki Artur A.

Austriacki dziennik „Krone Zeitung” poinformował, że izba przyjęć i oddział ratunkowy szpitala uniwersyteckiego w Grazu są przeciążone. Dlatego w stan gotowości na przyjęcie ofiar postawiono szpitale w całym regionie Styria. Na miejsce policjantów ze specjalnego oddziału Cobra.

Sam sprawca, 21-letni Artur A., najpewniej popełnił samobójstwo. Przeszukujący szkołę funkcjonariusze mieli znaleźć go martwego w jednej z toalet, miał przy sobie dwie sztuki broni palnej, których był legalnym posiadaczem. Austriackie media podały, że uważał się za ofiarę prześladowań.

O godz. 12.00 policja przekazała, że sytuacja na miejscu jest już bezpieczna, ale prosi, by nie gromadzić się w pobliżu zdarzenia. Do Grazu zmierza kanclerz Austrii Christian Stocker oraz członkowie jego rządu. Po południu planowana jest konferencja prasowa z udziałem Stockera.

Do strzelaniny doszło niemal dokładnie w 10. rocznicę innego krwawego ataku w Grazu. 20 czerwca 2015 kierowca SUV-a wjechał w przechodniów w centrum miasta. Zginęły cztery osoby, a ponad 40 zostało rannych.

09:51 10-06-2025

Prawa autorskie: Fot. Patrick T. Fallon / AFPFot. Patrick T. Fall...

Trump podbija stawkę. Wysyła marines do tłumienia protestów w Kalifornii

Prezydent USA skierował do Kalifornii kolejnych 2 tys. funkcjonariuszy Gwardii Narodowej oraz 700 żołnierzy piechoty morskiej. Władze stanowe przekonują, że nie potrzebują ich do opanowania protestów przeciwko polityce imigracyjnej

Co się wydarzyło?

Prezydent USA Donald Trump nie rezygnuje z prób siłowego stłumienia protestów przeciwko federalnym nalotom imigracyjnym na miejsca pracy. W sobotę Trump postanowił wysłać do stanu Kalifornia, gdzie demonstracje przerodziły się w zamieszki, 2 tys. funkcjonariuszy Gwardii Narodowej. Teraz podwyższa ich liczebność o kolejne 2 tys. i dosyła 700 żołnierzy piechoty morskiej, tzw. marines. Poinformował o tym na X amerykański Sekretarz Obrony Pete Hegseth.

Jak pisaliśmy, Kalifornia, w której rządzi wywodzący się z Partii Demokratycznej gubernator Gavin Newsom, nie wzywała rządu federalnego do pomocy w opanowaniu sytuacji. Aktywowanie Gwardii Narodowej to osobista decyzja Donalda Trumpa, pierwszy taki przypadek od 1965 roku. I duża ingerencja w stanową suwerenność.

Gubernator Newsom ruch Trumpa nazwał pogwałceniem amerykańskiej konstytucji i rozmontowywaniem zasad państwa prawa. „To oczywiste nadużycie władzy” – napisał na platformie X. Ostro skrytykował też pomysł wysłania do Los Angeles marines.

„Żołnierze amerykańskiej piechoty morskiej są temu krajowi potrzebni do obrony demokracji. To nie polityczne pionki. Sekretarz Obrony nielegalnie wysyła ich na ulice USA, żeby Trump miał o czym opowiadać podczas parady w najbliższy weekend” – stwierdził Newsom we wpisie z 10 czerwca.

Na 14 czerwca w Waszyngtonie zaplanowana jest parada wojskowa z okazji 250-lecia istnienia amerykańskiej armii, a przy okazji 79. urodzin Trumpa.

„Pójdziemy do sądu, by to powstrzymać. Sądy i Kongres muszą zareagować. Niszczone są mechanizmy kontroli. To czerwona linia i oni właśnie ją przekraczają. OBUDŹCIE SIĘ!” – ostrzega gubernator Kalifornii.

Jaki jest kontekst?

Jak donosi Associated Press, w poniedziałek 9 czerwca demonstracje w Los Angeles zaczęły się uspokajać. Tysiące osób wzięło udział w pokojowym proteście pod urzędem miasta, a setki demonstrowały pod kompleksem federalnych budynków, gdzie przetrzymywane są osoby zatrzymane w wyniku nalotów na miejsca pracy.

Mimo to sytuację w Los Angeles Trump opisuje jako skrajnie niebezpieczną, co od początku było kwestionowane przez władze miejskie i stanowe. Burmistrzyni Karen Bass i gubernator Newsom przekonywali, że lokalna policja radzi sobie z protestującymi. Komendant Jim McDonnell wydał oświadczenie, w którym skrytykował dosyłanie na miejsce wojsk bez koordynacji z policją. To „duże wyzwanie logistyczne i operacyjne” – napisał.

Newsom oświadczył z kolei, że to jawny brak szacunku dla sił zbrojnych USA. „Nie chodzi o bezpieczeństwo, ale o niebezpieczne schlebianie prezydenckiemu ego” – napisał na platformie X.

Protesty w centrum Los Angeles rozpoczęły się w piątek w reakcji na działania federalnych funkcjonariuszy imigracyjnych z Urzędu Celno-Imigracyjnego (ang. Immigration and Customs Enforcement, ICE). Aresztowanych zostało wówczas 40 osób, uznanych za „nielegalnych imigrantów”. ICE realizuje ostrą politykę antyimigracyjną wprowadzoną przez administrację Trumpa, polegającą na wyłapywaniu ludzi bez dokumentów i ich deportowaniu. W poniedziałek w kolejnych miastach Kalifornii – San Francisco i Santa Ana – doszło do kolejnych aresztowań.

Demonstracje przeciwko nalotom ICE na miejsca pracy w weekend przerodziły się w zamieszki. Tłum zablokował autostradę w mieście i podpalał samochody. Policja odpowiedziała gazem łzawiącym, gumową amunicją i granatami hukowymi.

Przeczytaj także:

08:30 10-06-2025

Prawa autorskie: Fot. Państwowa Słyżba ds. Sytuacji Nadzwyczajnych UkrainyFot. Państwowa Słyżb...

Największy atak rosyjskich dronów na Kijów. Pod ostrzałem także inne regiony Ukrainy

W ataku Rosjanie wykorzystali 322 jednostki broni, w tym siedem rakiet. Celem była infrastruktura cywilna. W Odessie zginęły dwie osoby, a dziewięć zostało rannych.

Co się wydarzyło?

Według dowództwa Sił Powietrznych Ukrainy w nocy 9 na 10 czerwca 2025 roku armia rosyjska zaatakowała kraj 322 jednostkami powietrznymi – 315 dronami uderzeniowymi oraz siedmioma rakietami. Głównym celem ataku miała być stolica Ukrainy. Siły obrony powietrznej Ukrainy zneutralizowały 284 wrogie cele, w tym wszystkie rakiety.

Zaatakowane zostały też Odessa, obwód dnipropetrowski i czernihowski.

Jak podaje Tymur Tkaczenko, szef administracji wojskowej miasta Kijowa, uszkodzonych zostało siedem dzielnic stolicy. Celem była infrastruktura cywilna, wybuchło kilka pożarów w blokach wielomieszkaniowych i domach prywatnych, w biurach i aptece, płonęły też magazyny i samochody. Odłamki spadły też na teren cerkwi. Do gaszenia pożarów ratownicy użyli helikoptera.

Obrażenia odniosły cztery osoby.

„ Celem [wroga] jest zastraszenie. Zdestabilizować sytuację i zmusić nas do poddania się. Dlatego dziś, bardziej niż kiedykolwiek, musimy być zjednoczeni” – napisał Tkaczenko.

W Odessie Rosjanie uderzyli w szpital położniczy, uszkodzona została część administracyjna.

„Na szczęście nie było ofiar ani rannych. Ale sam fakt, że zaatakowano instytucję, w której rodzi się życie, jest uderzający w swoim okrucieństwie” – napisał Henadij Truchanow, prezydent Odessy.

Według prokuratury obwodowej w mieście została też uszkodzona stacja pogotowia ratunkowego, prywatna klinika medyczna i karetki pogotowia, zoo, kompleks sportowy, budynek dworca kolejowego i samochody.

Wskutek nocnego ataku zginęły dwie osoby, dziewięć zostało rannych.

Jaki jest kontekst?

„Rosyjskie ataki rakietowe i Shahedy są głośniejsze niż wysiłki Stanów Zjednoczonych i innych krajów na całym świecie, aby zmusić Rosję do pokoju” – skomentował kolejny atak prezydent Zełenski. Dodał, że jest to kolejny zmasowany atak na ukraińskie miasta. Ostatnio, mimo trwających negocjacji pokojowych, Rosjanie codziennie atakują Ukrainę m.in. setkami dronów uderzeniowych. Według Rosjan jest to odpowiedź na udane bezprecedensowe operacje Ukraińców przeprowadzone w zeszłych tygodniu, m.in. zniszczenie rosyjskich bombowców. Rosja coraz bardziej odczuwa wojnę na swoim terytorium, jednak ataki ukraińskie mają cele militarne – zakłady produkcji broni, sprzęt wojskowy, rafinerie, itd. „Z Rosją trzeba rozmawiać językiem siły i intelektualnej, technologicznej przewagi” – mówiła OKO.press ukraińska ekspertka Hanna Hopko.

Minister spraw zagranicznych Ukrainy Andrij Sybiha zaznaczył, że „Rosja odrzuca wszelkie znaczące wysiłki na rzecz pokoju”, więc powinna zwierzyć się z niszczycielskimi sankcjami, m.in. zdaniem ministra powinien zostać wprowadzony niższy limit cen ropy, sankcje wobec rosyjskich banków oraz sankcje wtórne.

„Sankcje te mają na celu nie tylko wsparcie Ukrainy. Są one niezbędne dla naszych partnerów. Takie ograniczenia gospodarcze ograniczają rosyjską machinę wojenną, która jest skierowana nie tylko przeciwko nam, ale także przeciwko nim” – napisał Sybiha na X. „Równie ważne są kroki mające na celu wzmocnienie Ukrainy, zwłaszcza dodatkowe dostawy zdolności obrony powietrznej”.

Przeczytaj więcej w OKO.press:

Przeczytaj także:

17:16 09-06-2025

Prawa autorskie: Photo by Roman PILIPEY / AFPPhoto by Roman PILIP...

Ukraina: siły specjalne uderzyły w rosyjską bazę lotniczą

Ukraińcy twierdzą, że uderzyli w rosyjską bazę lotniczą 650 km od granicy z Ukrainą

Co się wydarzyło

Ukraińska armia przekazała, że udało jej się uszkodzić dwa rosyjskie myśliwce w trakcie nocnej operacji. W nocy z niedzieli na poniedziałek jednostki Sił Operacji Specjalnych Sił Zbrojnych Ukrainy przeprowadziły atak na rosyjską bazę lotniczą Sawaslejka w obwodzie niżnonowogrodzkim. Baza znajduje się około 650 km od granicy z Ukrainą. Dla skali: Moskwa znajduje się około 450 km w linii prostej od granicy z ukraińskim obwodem sumskim.

Ukraiński sztab generalny poinformował w oświadczeniu:

„Według wstępnych informacji trafiono dwie jednostki wrogich samolotów (prawdopodobnie MiG-31 i Su-30/34)”.

Wczoraj niemiecki „Bild” informował z kolei o bezprecedensowej bitwie powietrznej między Rosją a Ukrainą.

Niemiecki dziennik pisze, że Rosjanie wykorzystali samolot Su-35, by stoczył walkę z ukraińskimi myśliwcami przeprowadzającymi naloty na pozycje rosyjskie nad obwodem kurskim. Naloty te miały być zasadzką. Rosyjski Su-35 znalazł się dzięki niej na radarach ukraińskiego samolotu wczesnego ostrzegania Saab 340. W ten sposób Ukraina zdobyła dane, które pozwoliły ukraińskiemu F-16 zestrzelić rosyjski samolot.

„Bild” podaje, że rosyjska maszyna rozbiła w obwodzie kurskim, a ukraińskie samoloty nie doznały w operacji obrażeń.

Jaki jest kontekst

To kolejny sukces ukraińskich służb specjalnych i ukraińskiego lotnictwa po spektakularnej Operacji Pajęczyna z 1 czerwca. Tego dnia Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) przeprowadziła zmasowany atak dronami na cztery rosyjskie lotniska. Atakiem była objęta m.in. baza lotnicza we wschodniej Syberii, oddalona o tysiące kilometrów od ukraińskiej granicy.

Celem operacji było zniszczenie części rosyjskich bombowców dalekiego zasięgu, działających z dala od linii frontu. Według źródeł uszkodzonych zostało ponad 40 samolotów, a na terenie jednej z baz lotniczych wybuchł pożar.

Przeczytaj inne teksty na podobny temat w OKO.press

Przeczytaj także:

15:09 09-06-2025

Prawa autorskie: Photo by MARTIAL TREZZINI / FDFA / AFPPhoto by MARTIAL TRE...

Wojna handlowa: amerykańsko-chińskie spotkanie w Londynie na szczycie

Skład delegacji obu krajów wskazuje, że w centrum rozmów w Londynie będzie temat chińskiego eksportu metali ziem rzadkich

Co się wydarzyło

Amerykańska i chińska delegacja spotkały się dziś Londynie, kontynuując rozmowy na temat ewentualnej umowt handlowej między USA i Chinami. Skład obu delegacji pokazuje, że chodzi o poważne negocjacje. Amerykanie wydelegowali między innymi sekretarza skarbu Scotta Bessenta i sekretarza handlu Howarda Lutnicka, Chińczycy — wicepremiera do spraw gospodarczych He Lifenga.

Kevin Hasset, dyrektor Narodowej Rady Ekonomicznej Stanów Zjednoczonych, powiedział w poniedziałek w wywiadzie dla CNBC, że podstawowym zadaniem przed dzisiejszymi rozmowami jest porozumienie w sprawie chińskiego eksportu metali ziem rzadkich.

Jaki jest kontekst

Rozmowy mogą potrwać do wtorku. Przedstawiciele obu krajów spotykają się w trudnym dla obu gospodarek momencie. Amerykańskie fabryki motoryzacyjne spowalniają produkcję z powodu braku dostępu do chińskich metali ziem rzadkich i magnesów produkowanych z tych metali. Chiny zmagają się ze spadającym eksportem — w maju eksport do USA spadł o 34 proc. w stosunku do tego samego miesiąca rok wcześniej. Chiny zmagają się też ze spowolnieniem gospodarczym.

Po tym, jak 2 kwietnia Donald Trump ogłosił wysokie cła na chiński eksport, Chińczycy nałożyli ograniczenia eksportowe na chińskie metale ziem rzadkich. Od tego czasu chińskie firmy, które wydobywają metale ziem rzadkich lub te, które produkują magnesy z nich złożone, muszą złożyć wniosek do rządu o pozwolenie na eksport. Chodzi o 17 mało znanych metali, takie jak neodym, samar, terb, dysproz, holm, niezbędne w produkcji elektroniki czy samochodów. To w praktyce zatrzymało eksport. Tymczasowy rozejm wynegocjowany w Szwajcarii w maju teoretycznie umożliwiał wznowienie handlu metalami, ale w praktyce obie strony oskarżają się o złamanie ustaleń, a eksport tych kluczowych surowców dalej jest praktycznie martwy.

Chiny kontrolują większość światowej produkcji metali ziem rzadkich, co daje im unikalną pozycję w dalszych rozmowach o handlu z USA. Dla Chin w długim terminie kluczowy będzie jak najniższy poziom ceł i barier handlowych. Dla Xi Jinpinga ważne jest utrzymanie dotychczasowej strategii przemysłowej i eksportowej swojego kraju.

Przeczytaj inne teksty na ten temat w OKO.press

Przeczytaj także: