0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Ilustracja: Iga Kucharska / OKO.pressIlustracja: Iga Kuch...

Krótko i na temat: najnowsze wiadomości z Polski i ze świata

Witaj w sekcji depeszowej OKO.press. W krótkiej formie przeczytasz tutaj o najnowszych i najważniejszych informacjach z Polski i ze świata, wybranych i opisanych przez zespół redakcyjny

Google News

godzinę temu

Prawa autorskie: German Chancellor Friedrich Merz (R) welcomes Poland's Prime Minister Donald Tusk as he arrives on December 1, 2025 for a visit at the Chancellery in Berlin, Germany. (Photo by John MACDOUGALL / AFP)German Chancellor Fr...

Tusk do Merza: „Pospieszcie się”. Chodzi o odszkodowania dla ofiar II wojny światowej

„Jeżeli nie uzyskamy jednoznacznej i szybkiej deklaracji, będę rozważał, że Polska wypełni tę potrzebę z własnych środków” — powiedział premier Tusk o niemieckim zadośćuczynieniu dla żyjących ofiar II wojny światowej

Co się wydarzyło

Podczas konferencji prasowej w Berlinie 1 grudnia 2025 dziennikarze pytali kanclerza Niemiec i premiera Polski o zadośćuczynienie dla ofiar II wojny światowej, a także o reparacje.

„Jeśli chodzi o symboliczne wsparcie ze strony Niemiec dla żyjących jeszcze ofiar, tych bezpośrednich, bezpośrednio poszkodowanych przez wojnę, żyjących polskich obywateli, to oczywiście będę o tym rozmawiał jeszcze dzisiaj i uświadomię dzisiaj taką oczywistą, smutną rzecz” – powiedział premier Donald Tusk.

„Jest ich w tej chwili, mówię o tych bezpośrednich ofiarach, według szacunków Fundacji Polsko-Niemieckie Pojednanie, kiedy rozmawiałem o tym z kanclerzem Scholzem, było to trochę ponad 60 tys. Dzisiaj to jest 50 tys. Pospieszcie się, jeśli chcecie naprawdę wykonać taki gest. Będę rozważał, jeżeli nie uzyskamy jakiejś deklaracji jednoznacznej i szybkiej, to będę rozważał w przyszłym roku, że Polska wypełni tę potrzebę z własnych środków” – mówił szef polskiego rządu.

W sprawie reparacji kanclerz Merz powtórzył stanowisko kolejnych niemieckich rządów, że z punktu widzenia prawnego i politycznego sprawa została wyjaśniona.

Jaki jest kontekst

Tusk, Merz i dziennikarz odnosili się do słów byłego kanclerza Olafa Scholza sprzed półtora roku. W lipcu 2024 Polska i Niemcy próbowały naprawić relacje dwustronne zepsute za rządów Prawa i Sprawiedliwości. Po konsultacjach międzyrządowych w Warszawie Scholz powiedział:

„Niemcy są świadome swojej historycznej odpowiedzialności. Proponujemy działania, to są nasze inicjatywy, np. wsparcie osób starszych, ocalałych. Niemcy będą starały się, aby realizować wsparcie na rzecz osób ocalałych z okupacji”.

Niemiecka prasa pisała wtedy o „geście humanitarnym”, a jednocześnie krytykowała Scholza za brak konkretów. Prasa polska, zwłaszcza prawicowa – krytykowała Donalda Tuska za uległość. Ostatecznie Niemcy zaproponowały 200 mln na odszkodowania, a Polska odrzuciła tę propozycję.

Na deklarację Donalda Tuska zareagował na portalu X Jarosław Kaczyński: „Aż nie chce się wierzyć! Polski premier w Berlinie mówi o wsparciu dla bezpośrednich ofiar niemieckiego nazizmu z polskiego budżetu? Tusk chce pieniędzmi polskich obywateli spłacać niemieckie zbrodnie?? Polskie wsparcie – jak najbardziej TAK, ale pod żadnym pozorem nie zamiast niemieckich odszkodowań wojennych!”

16:17 01-12-2025

Prawa autorskie: 07.05.2025 Warszawa , Kancelaria Prezesa Rady Ministrow . Premier Donald Tusk (P) oraz kanclerz Niemiec Friedrich Merz (L) podczas powitania przed spotkaniem w KPRM . Fot. Kuba Atys / Agencja Wyborcza.pl07.05.2025 Warszawa ...

Niemcy zwracają Polsce 73 rękopisy z polsko-krzyżackich archiwów

„Każdy z tych dokumentów to jest skarb” – powiedział premier Donald Tusk. Oprócz polsko-krzyżackich pism Polska odzyska też rzeźbę głowy św. Jakuba z XIV wieku z kościoła na zamku krzyżackim w Malborku

Co się wydarzyło

Podczas konferencji prasowej w Berlinie premier Donald Tusk i kanclerz Niemiec Friedrich Merz ogłosili 1 grudnia 2025, że do Polski wrócą dokumenty zrabowane przez hitlerowców w 1939 roku.

„To najważniejszy i najcenniejszy zwrot zrabowanych obiektów dziedzictwa kultury we współczesnej historii Polski” – ogłosiło polskie Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

„Do kraju wracają 73 dokumenty pergaminowe z XIII-XV w. ze zbiorów Archiwum Głównego Akt Dawnych w Warszawie oraz głowa św. Jakuba starszego z kościoła NMP na Zamku Wysokim w Malborku”.

„Wiem, że to była osobista decyzja kanclerza” – mówił Donald Tusk. „Kiedy przegląda się dokumenty, które trafią do Polski, widzi się pieczęcie Władysława Jagiełły, Kazimierza Wielkiego, Kazimierza Jagiellończyka, to naprawdę serce rośnie, że po tylu latach można było podjąć decyzję i te dokumenty wracają”.

Premier dodał:

„To jest m.in. historia polsko-krzyżacka. Symboliczny jest dokument, w którym papież Aleksander IV wzywa zakon krzyżacki do wspólnej obrony z Polakami do obrony przed Tatarami. To brzmi dość współcześnie, powiedziałbym. Cieszę się, że dziś nie potrzebujemy wezwań papieża [w sprawie takiej współpracy]”.

Dokumenty zostały zrabowane po zajęciu przez hitlerowców Warszawy w 1939 roku. Polska próbowała je odzyskać od 1948 roku. Próby odzyskania dokumentów podejmowały też rządy Prawa i Sprawiedliwości w 2022 i 2023 roku.

Ministra kultury Marta Cienkowska przekazała stronie niemieckiej kolejne dziewięć wniosków restytucyjnych. Obejmują one łącznie 35 obiektów odnalezionych na terenie Niemiec.

Jaki jest kontekst

W połowie listopada 2025 ukazały się wyniki badań barometru stosunków polsko-niemieckich. Okazało się, że tylko co trzeci Polak lub Polka żywi sympatię do Niemców. „Po wieloletnim wzroście nastąpiło więc gwałtowne pogorszenie nastrojów wobec zachodniego sąsiada. To dramatyczny spadek” – napisali autorzy raportu.

Autorzy zwrócili uwagę, że Polacy coraz większą wagę przywiązują do kwestii historycznych w relacjach z Niemcami.

„Według 60 proc. Niemców ich kraj zrobił wystarczająco dużo na rzecz zadośćuczynienia za zbrodnie II wojny światowej. Pogląd ten podziela jedynie 17 proc. Polaków. Z kolei o tym, że Niemcy zrobiły zdecydowanie za mało przekonana jest jedna trzecia pytanych w Polsce. W Niemczech to zaledwie 3 procent.

Wśród osób, które uważają, że Niemcy niewystarczająco rozliczyły się z Polską, najczęściej wskazywaną formą zadośćuczynienia jest wypłata reparacji. Tego oczekuje 25 proc. ogółu badanych Polaków, ale jedynie 2 proc. Niemców” – pisał portal Deutsche Welle.

Inne teksty OKO.press na temat stosunków polsko-niemieckich

Przeczytaj także:

16:05 01-12-2025

Prawa autorskie: Fot. Dawid Zuchowicz / Agencja Wyborcza.plFot. Dawid Zuchowicz...

Związki partnerskie w Sejmie w tym tygodniu

Po dwóch latach pustych zapowiedzi posłowie w końcu zajmą się projektem ustawy o związkach partnerskich. Nie rządowym, lecz Lewicy. Jak słyszymy, szczegóły ustawy o statusie osoby najbliższej poznamy za to „za kilka dni”

Co się wydarzyło

Marszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty rozwiązał worek z niewygodnymi inicjatywami. Na pierwszy ogień, w piątek 5 grudnia posłowie zajmą się projektem ustawy o związkach partnerskich. Przepisy przygotował klub Lewicy, a tak naprawdę Katarzyna Kotula, która jeszcze jako ministra równości bliźniaczą ustawę proponowała rządowi.

Najpierw nie zgodzili się na nią koalicjanci z PSL, wskazując, że nie chcą instytucji konkurencyjnej wobec małżeństwa. Potem – jak mówiła Kotula w wywiadzie dla OKO.press – prace wstrzymał sam premier Donald Tusk. Powód? Kampania wyborcza Rafała Trzaskowskiego i kurs na agendę populistycznej prawicy.

Po wygranej Karola Nawrockiego rząd zmienił strategię, nastawiając się na stworzenie przepisów, które byłyby strawne dla konserwatystów w rządzie i akceptowalne dla Pałacu Prezydenckiego. Tak powstała ustawa o statusie osoby najbliższej w związku i wspólnym pożyciu. A w zasadzie założenia ustawy, bo prace nad projektem wciąż trwają.

Jak słyszymy, przepisy zobaczymy „za kilka dni”.

To będzie jednak ustawa ogryzkowa w stosunku do wcześniejszych zapowiedzi, bo nie tworzy oddzielnej instytucji, a jedynie umożliwia zawieranie umowy u notariusza, rejestrowanej przez państwo. Jak pisaliśmy, rząd chce przyjąć przepisy przed końcem roku. Posłowie zajęliby się nim więc najwcześniej w styczniu 2026.

Projekt ustawy o związkach partnerskich, który 5 grudnia zaprezentuje Kotula, zakłada szeroki pakiet praw dla par, które uzyskałyby osoby zawierające taki związek: od alimentacji, przez dziedziczenie i prawo do informacji medycznej, po wspólność majątkową i ulgi podatkowe. Związek partnerski byłby, w odróżnieniu od umowy o wspólnym pożyciu, zawierany przed Urzędem Stanu Cywilnego.

Z ustawy o związkach partnerskich wykreślono za to punkt dotyczący małej pieczy zastępczej, czyli możliwości przysposobienia dzieci w parach jednopłciowych.

Przeczytaj także:

Jaki jest kontekst

O tym, że Sejm tej kadencji zajmie się ustawą o związkach partnerskich, słyszmy od dwóch lat. Najpierw przeszkadzały kolejne tury wyborów i kampanii, potem konserwatywni koalicjanci i premier, a na koniec prezydent z wrogiego obozu.

Projekt Lewicy miał być procedowany już w październiku 2025, wtedy zatrzymał go sam klub, wskazując, że nie chcą, żeby ich propozycja przykryła „kompromis” wypracowany w rządzie pomiędzy PSL-em i Kotulą.

Wydaje się, że teraz dyskusja w końcu będzie możliwa, choć losy projektu są z góry znane. Podczas głosowania nie będzie obowiązywała dyscyplina klubowa, a arytmetyka jest bezlitosna. Bez poparcia większości ludowców i pełnej dyscypliny w Polsce 2050 oraz klubie KO, projekt przepadnie w pierwszym czytaniu.

Rozmowa o projekcie będzie toczyć się nie tylko w cieniu oczekiwanej od 1,5 miesiąca ustawy o statusie osoby najbliższej, ale także w kontekście wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Przypomnijmy, że 25 listopada europejski sąd wydał orzeczenie, które nakazuje Polsce – a dokładnie wszystkim krajom członkowskim – uznanie skutków małżeństwa jednopłciowego zawartego za granicą.

Rząd wciąż myśli, w jaki sposób wykonać wyrok: umożliwić transkrypcję zagranicznych aktów małżeństwa w drodze rozporządzenia lub zmian ustawowych (te drugie utkną na biurku prezydenta), czy nie robić nic, zostawiając sprawę urzędom. A urzędy, nawet najbardziej przyjazne, utykają na ograniczeniach systemowych: w systemie teleinformatycznym nie można dziś wpisać w rubrykę dwóch małżonków tej samej płci (system odrzuca wnioski na bazie rejestru PESEL).

Polska jest pod coraz większą presją: nie tylko wyrok TSUE, ale też wyroki Europejskiego Trybunału Praw Człowieka wskazują, że Polska musi umożliwić parom jednopłciowym rejestrację ich związków w jakiejś formie. Jeśli chodzi o uregulowanie życia rodzinnego osób LGBT+, jesteśmy dziś w europejskim ogonie. Pierwszy raz posłowie głosowali nad ustawą o związkach partnerskich, wówczas złożoną przez Marię Szyszkowską z SLD, w 2005 roku. Walka o uznanie trwa więc dwie dekady, a wśród krajów UE, które nie wprowadziły choćby związków partnerskich obok Polski są tylko Litwa, Bułgaria, Rumunia i Słowacja.

Więcej tekstów OKO.press na ten temat

Przeczytaj także:

14:52 01-12-2025

Prawa autorskie: 10.09.2025 Warszawa , ulica Wiejska , Sejm . Drugi dzien 40. posiedzenia . Wiceminister spraw wewnetrznych i administracji Maciej Duszczyk przemawia podczas pierwszego czytania rzadowego projektu ustawy o zmianie niektorych ustaw w celu weryfikacji prawa do swiadczen na rzecz rodziny dla cudzoziemcow oraz o warunkach pomocy obywatelom Ukrainy w zwiazku z konfliktem zbrojnym na terytorium tego panstwa . Fot. Slawomir Kaminski / Agencja Wyborcza.pl10.09.2025 Warszawa ...

Wiceminister zajmujący się migracjami odchodzi z ministerstwa. Ale zostaje w rządzie

„Od dzisiaj jestem w KPRM [Kancelaria Prezesa Rady Ministrów]” – poinformował Maciej Duszczyk. Wcześniej Polska 2050 podała, że odszedł z rządu

Co się wydarzyło

Polska 2050 poinformowała w poniedziałek 1 grudnia 2025 o odejściu wiceministra Macieja Duszczyka z rządu.

„Maciej Duszczyk, wiceminister Spraw Wewnętrznych i Administracji Polski z Polski 2050, podjął osobistą decyzję o odejściu z rządu. Dziękujemy za kawał świetnej roboty! Za ogromną wiedzę, chłodną analizę tam, gdzie była potrzebna, i merytoryczne podejście do najtrudniejszych tematów” – napisano na profilu partii.

„Za odpowiedzialność i konsekwencję, z jaką tworzyłeś politykę migracyjną opartą na faktach, nie na emocjach. Twoja praca dla Polski to pełen profesjonalizm i odwaga brania odpowiedzialności tam, gdzie inni woleli uciekać. Świetna robota” – podsumowuje pracę wiceministra Duszczyka Polska 2050.

Jednak Duszczyk zostaje w rządzie – nie w ministerstwie, lecz w Kancelarii Premiera.

Jaki jest kontekst

Dr hab. Maciej Duszczyk jest naukowcem specjalizującym się w tematyce migracji. Od grudnia 2023 był wiceministrem administracji i spraw wewnętrznych. Rekomendowała go Polska 2050 Szymona Hołowni. O odejściu z resortu informował już w lipcu 2025

Wiosną opublikowaliśmy w OKO.press obszerny wywiad z Maciejem Duszczykiem. Na pytanie Magdaleny Chrzczonowicz i Reginy Skibińskiej, kto wymyślił zawieszczenie prawa do azylu, Duszczyk, wówczas wiceminister, odpowiedział:

„To był mój pomysł. A konkretnie sama możliwość zawieszenia prawa „do azylu” jest koncepcją fińską, ja jestem autorem przeniesienia tego rozwiązania do Polski i dostosowania go do naszych realiów. Taka możliwość znalazła się w strategii migracyjnej przyjętej przez rząd w październiku 2024 roku. Wyszedłem od tego, że dzisiejsze prawo międzynarodowe nie uwzględnia zmieniającej się sytuacji migracyjnej. Szczególnie nie ma odpowiedzi na instrumentalizację [wykorzystywanie procesu migracji oraz osób migrujących do osiągnięcia własnych celów np. destabilizacji systemów azylowych i socjalnych – przyp.red] oraz to, co nazywa się weaponizacją migracji [posługiwanie się migracją jako bronią – przyp. red.]”.

Przeczytaj także:

Mówił też w rozmowie z OKO.press:

„Zawsze byłem dużym zwolennikiem migracji selektywnej. Wprowadziłem ten termin do rozmowy o migracji w Polsce. W strategii [migracyjnej rządu] znalazło się odzwierciedlenie tej selektywności, gdy mówimy o tym, że Polska przyjmuje na swoje terytorium migrantów o pewnych cechach. Nie każdy może do Polski wjechać”.

Wcześniej z rządu odeszło kilkoro wiceministrów z Polski 2050. Rezygnację złożyła Zuzanna Rudzińska-Bluszcz – wiceministra sprawiedliwości.

12:35 01-12-2025

Prawa autorskie: Rescuers evacuate an elderly person using a rubber boat during the flood in Medan, North Sumatra on November 28, 2025. (Photo by YT Hariono / AFP)Rescuers evacuate an...

Powodzie w Indonezji, Tajlandii, Malezji, Sri Lance. Ponad tysiąc osób nie żyje

Według władz Sri Lanki to najpotężniejsza katastrofa naturalna od tsunami w 2004 roku

Co się wydarzyło

Miliony ludzi zostały poszkodowane przez tropikalne cyklony i potężne monsunowe deszcze w południowej Azji.

W samej Indonezji potwierdzono śmierć 593 osób. Wiele osób wciąż uznaje się za zaginione, a ogromne obszary kilku azjatyckich krajów pozostają zalane wodą. W Malezji ponad 11 tysięcy osób wciąż przebywa w ośrodkach dla ewakuowanych. Tylko w Zachodniej i Północnej Sumatrze ewakuować się musiało prawie 300 tysięcy osób.

„Woda nagle wdarła się do domu. Baliśmy się, więc uciekliśmy. Wróciliśmy w piątek, a domu już nie było — został zniszczony” — powiedziała agencji Reuters 41-letnia Afrianti z Zachodniej Sumatry.

„Jest to najpoważniejsza klęska żywiołowa, jaka dotknęła wyspę [Sri Lankę] od dwóch dekad, od czasu niszczycielskiego tsunami w 2004 roku, które zabiło tam około 31 tysięcy ludzi i pozostawiło ponad milion osób bez dachu nad głową.

Prezydent Anura Kumara Dissanayake, który ogłosił stan wyjątkowy, zapowiedział odbudowę kraju przy wsparciu międzynarodowym. — Stoimy w obliczu największej i najbardziej wymagającej katastrofy naturalnej w naszej historii — powiedział w orędziu do narodu” – pisze korespondentka „Guardiana”.

Jaki jest kontekst

Cyklon Senyar, który uformował się nad Cieśniną Malakka — akwenem łączącym Ocean Indyjski z Morzem Południowochińskim — w minioną środę przemieścił się na ląd. Przyniósł ulewne deszcze, a te wywołały gwałtowne powodzie i osunięcia ziemi w Północnej Sumatrze. Następnie ruszył do innych krajów regionu.

„Musimy skutecznie zmierzyć się ze zmianami klimatu” — powiedział dziennikarzom prezydent Indonezji Prabowo Subianto po wizycie u ocalałych w Północnej Sumatrze. — „Władze lokalne muszą odegrać istotną rolę w ochronie środowiska oraz w przygotowaniach na ekstremalne warunki pogodowe, które będą wynikać z przyszłych zmian klimatycznych”.

Naukowcy ostrzegają, że w wyniku globalnego ocieplenia ekstremalne zjawiska pogodowe będą występować coraz częściej.

Przeczytaj także: