0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Ilustracja: Iga Kucharska / OKO.pressIlustracja: Iga Kuch...

Krótko i na temat: najnowsze wiadomości z Polski i ze świata

Witaj w sekcji depeszowej OKO.press. W krótkiej formie przeczytasz tutaj o najnowszych i najważniejszych informacjach z Polski i ze świata, wybranych i opisanych przez zespół redakcyjny

Google News

07:22 21-11-2025

Prawa autorskie: Photo by Ozan KOSE / AFPPhoto by Ozan KOSE /...

Zełenski: nie będzie komentarzy o amerykańskim planie. Pracujemy na rzecz pokoju

Zełenski o nowym amerykańskim „planie pokojowym” mówi językiem dyplomatycznym. Ale jasne jest, że Ukraina nie zamierza go przyjąć, bo jest on niebezpiecznie bliski pełnej kapitulacji

Co się wydarzyło

Późnym wieczorem 20 listopada (w Ukrainie było już po północy) prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski we wpisie na Telegramie odniósł się bezpośrednio do amerykańskiego „28-punktowego planu pokojowego” w wojnie ukraińsko-rosyjskiej.

Ton wpisu napisanego dyplomatycznym językiem sugeruje, że zgodnie z przewidywaniami, strona ukraińska nie jest zadowolona z przedstawionych propozycji.

„Dziś odbyłem spotkanie z przedstawicielami Stanów Zjednoczonych. Delegacja była wysokiego szczebla, a rozmowa – bardzo poważna. Strona amerykańska przedstawiła swoje propozycje – punkty planu zakończenia wojny – swoją wizję. Od pierwszych dni wojny trzymaliśmy się jednego, bardzo prostego stanowiska: Ukraina potrzebuje pokoju. Prawdziwego pokoju – takiego, którego nie przerwie trzecia inwazja”.

Zełenski przekazał, że nie będzie oficjalnych oświadczeń i komentarzy w sprawie planu. „Jesteśmy nastawieni na jasną i uczciwą pracę – Ukraina, Stany Zjednoczone oraz nasi przyjaciele i partnerzy w Europie i na całym świecie”.

Dodał też, że jest w stałym kontakcie z przywódcami europejskimi. Przekazał, że w ostatnich dniach prowadził rozmowy z prezydentem Finladnii Alexandrem Stubbem i prezydentem Francji Emmanuelem Macronem. I spodziewa się niedługo rozmowy z Donaldem Trumpem.

Zełenski: cały mój czas jest poświęcony na działania ku pokojowi

„Doskonale wiemy, że siła Ameryki i wsparcie Ameryki mogą realnie przybliżyć pokój – i nie chcemy tego stracić. Wiemy też, że Rosja nie ma realnej chęci pokoju – inaczej nie rozpoczęłaby tej wojny. Istnieje wiele ocen – całkowicie słusznych – że przez cały ten rok Rosja próbowała robić tylko jedno: opóźniać sankcje i kupować więcej czasu na swoją wojnę. Stany Zjednoczone mają możliwość sprawić, by gotowość Rosji do zakończenia wojny wreszcie stała się poważna. Będę nadal pracował nad tym na sto procent — cały mój czas jest teraz temu poświęcony” – czytamy na kanale ukraińskiego prezydenta.

Amerykańscy urzędnicy z administracji Trumpa przekazali dziennikowi „Financial Times”, że Amerykanie liczą na szybkie podpisanie umowy, jeszcze przed Świętem Dziękczynienia. W tym roku wypada ono w czwartek 27 listopada. Dalej chcieliby zaprezentować umowę w Moskwie i zakończyć cały proces w grudniu.

To oczywiście bardzo mało prawdopodobne. Według „FT” strona ukraińska przyrównuje umowę do podpisanej 30 kwietnia umowy o partnerstwie ekonomicznym z USA (znanej również jako umowa o wydobyciu minerałów). Wówczas jej podpisanie było konieczne, by utrzymać Amerykanów przy stole negocjacyjnym. I przekonać, że Ukraina chce dążyć do pokoju, chce pomocy USA.

Tym razem jednak przedstawiony plan jest jednak dużo poważniejszy. I z perspektywy Ukrainy dużo bardziej niekorzystny.

Jaki jest kontekst

Plan, który pojawił się w przestrzeni medialnej nagle, omawiała wczoraj w OKO.press Agnieszka Jędrzejczyk. Plan ma zostać dziś oficjalnie przestawiony europejskim przywódcom. Bez pytania ich o zdanie. „The Wall Street Journal” doszedł 20 listopada do tego, że obecny plan autorstwa stałego negocjatora amerykańskiego i znajomego Trumpa – Steve'a Witkoffa zawiera po prostu postulaty Moskwy zgłoszone w czasie spotkania Putina z Trumpem na Alasce 15 sierpnia.

Przecieki mówią o tym, że plan ten zawiera większość maksymalistycznych celów Moskwy. Czyli m.in. oddanie Rosji Donbasu, możliwie daleko idąca demilitaryzacja Ukrainy, uznanie statusu języka rosyjskiego. Jasne jest, że takie rozwiązanie nie zostanie przez Ukrainę uznane za „prawdziwy pokój”. Czyli taki, który będzie trwały, pozwoli Ukrainie zachować faktyczną suwerenność i zapobiegnie kolejnej rosyjskiej inwazji w przyszłości.

Przeczytaj inne teksty na ten temat w OKO.press

Przeczytaj także:

17:04 20-11-2025

Prawa autorskie: 29.09.2025 Warszawa , ul Wiejska , Sejm . Komisja Sledcza do zbadania legalnosci, prawidlowosci oraz celowosci czynnosci operacyjno -rozpoznawczych podejmowanych m.in. z wykorzystaniem oprogramowania Pegasus przez czlonkow Rady Ministrow, sluzby specjalne , Policje organy kontroli skarbowej oraz celno -skarbowej , organy powolane do scigania przestepstw i prokurature w okresie od dnia 16 listopada 2015 r. do dnia 20 listopada 2023 r. Po raz 9 wezwany swiadek Zbigniew Ziobro , byly minister sprawiedliwosci i prokurator generalny w rzadach PiS . Fot. Slawomir Kaminski / Agencja Wyborcza.pl29.09.2025 Warszawa ...

Prokuratorzy zabezpieczyli majątek Ziobry. Blokada kont, przymusowa hipoteka

Prokuratura Krajowa poinformowała, że majątek Zbigniewa Ziobry został objęty zabezpieczeniem w związku ze śledztwem w sprawie nieprawidłowości w wydawaniu środków z Funduszu Sprawiedliwości

Co się wydarzyło?

Rzecznik Prokuratury Krajowej prok. Przemysław Nowak poinformował w czwartek 20 listopada, że od ponad tygodnia majątek byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry jest objęty zabezpieczeniem w związku ze śledztwem w sprawie w Funduszu Sprawiedliwości. Prokurator prowadzący tę sprawę wydał decyzję o zabezpieczeniu 12 listopada. Obejmuje ono nałożenie hipotek przymusowych na nieruchomości należące do Ziobry i blokadę środków na jego rachunkach bankowych.

„Zabezpieczenie majątkowe ma zapewnić wykonalność przyszłych orzeczeń sądowych o charakterze majątkowym, takich jak grzywna, obowiązek naprawienia szkody, przepadek, zwrot korzyści, poprzez uniemożliwienie podejrzanemu wyzbycia się, obciążenia lub ukrycia majątku” – podkreślał Nowak.

Jaki jest kontekst?

Prokuratura przygotowała w związku z aferą Funduszu Sprawiedliwości łącznie 26 zarzutów, które śledczy zamierzają postawić Ziobrze. W OKO.press o szczegółach tych zarzutów pisał Mariusz Jałoszewski.

Przeczytaj także:

7 listopada Sejm na wniosek prokuratorów uchylił immunitet poselski Ziobry w odniesieniu do wszystkich 26 zarzutów. Posłowie wydali też zgodę na zatrzymanie i ewentualne tymczasowe aresztowanie Ziobry (to ostatnie byłoby możliwe dopiero po orzeczeniu sądu). W trakcie głosowania Zbigniew Ziobro przebywał w Budapeszcie i od tego czasu nie wrócił do kraju. W ubiegłym tygodniu Prokuratura Krajowa skierowała do Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotów wniosek o aresztowanie Ziobry na trzy miesiące. Posiedzenie sądu w tej sprawie zaplanowane jest na 22 grudnia. Dopiero po korzystnym dla śledczych orzeczeniu sądu w tej sprawie możliwe byłoby ewentualne wydanie listu gończego za Ziobrą i wnioskowanie o Europejski Nakaz Aresztowania. Wykonanie tego ostatniego na Węgrzech rządzonych przez wieloletniego sojusznika PiS Viktora Orbana wydaje się jednak wątpliwe. Rząd Orbana przyznał już azyl polityczny zastępcy Ziobry Marcinowi Romanowskiemu ściganego przez polską prokuraturę z pomocą ENA w tej samej sprawie. Powtórzenie tego scenariusza w wypadku Ziobry jest wysoce prawdopodobne.

16:15 20-11-2025

Prawa autorskie: 16.11.2025 Okolice miejscowosci Zyczyn w powiecie garwolinskim . Uszkodzony fragment torowiska . Podejrzewany akt dywersji . Fot. Dariusz Borowicz / Agencja Wyborcza.pl16.11.2025 Okolice m...

Sabotażyści Iwanow i Kononow będą ścigani listami gończymi

Jewhenij Iwanow i Ołeksandr Kononow to dwaj główni podejrzani w sprawie wysadzenia torów kolejowych na linii Warszawa-Lublin-Dorohusk

Co się wydarzyło?

Prokuratura przygotowuje się do wydania listu gończego za dwoma sabotażystami – Jewhenijem Iwanowem i Ołeksandrem Kononowem – odpowiedzialnymi za wysadzenie torów kolejowych w pobliżu stacji Mika na linii Warszawa-Lublin-Dorohusk. W pierwszej kolejności jednak sąd musi wydać postanowienie o ich tymczasowym aresztowaniu. Wniosek w tej sprawie trafił do warszawskiego sądu rejonowego w środę 19 listopada. Po wydaniu listu gończego prokuratorzy zamierzają wnioskować o wydanie Europejskiego Nakazu Aresztowania i czerwonej noty Interpolu.

Według ukraińskiego portalu Zaxid.net Jewhenij Iwanow to urodzony w Estonii 41-letni obywatel Ukrainy, który ostatnie lata spędził głównie w Rosji. W roku 2024 Iwanow miał zostać zwerbowany przez rosyjski wywiad wojskowy GRU w celu przeprowadzenia dywersji w ukraińskiej fabryce dronów w Lwowie. Udało mu się to, bo sam zwerbował do pomocy jednego z pracowników fabryki. W maju tego roku Iwanow został za to zaocznie skazany przez ukraiński sąd na 15 lat więzienia. Taki sam zaoczny wyrok otrzymał jego oficer prowadzący z GRU Jurij Sizow.

Współpracownik Iwanowa to z kolei Ołeksandr Kononow – jego nazwisko jako pierwszy podał Onet.pl. Ma 39 lat, podobnie jak Iwanow również jest obywatelem Ukrainy z rosyjskimi powiązaniami.

Według prokuratury obaj sabotażyści wjechali do Polski we wrześniu z terytorium Białorusi. Tam także wrócili natychmiast po podłożeniu ładunków, udało im się bez przeszkód przekroczyć granicę.

Jaki jest kontekst?

W niedzielę 16 listopada nad ranem w rejonie stacji kolejowej Mika na linii Warszawa-Lublin-Dorohusk eksplodowały dwa z trzech ładunków podłożonych na torach przez Iwanowa i Kononowa. Trzeci z ładunków nie wybuchł, dlatego zniszczenia okazały się mniejsze niż zakładali dywersanci. Wyrwa w szynie kolejowej została odkryta w niedzielę w godzinach porannych – wcześniej zdążyło przez nią przejechać kilka pociągów. Maszynista jednego z nich (pociąg PKP Inter City z Lublina do Warszawy) zgłosił dyżurnemu ruchu istnienie możliwych nieprawidłowości. Maszynista kolejnego pociągu otrzymał więc zalecenie jazdy z obniżoną prędkością i wypatrywanie uszkodzeń szyny.

Po przybyciu służb na miejsce zabezpieczono m.in. resztki materiału wybuchowego, niezdetonowany ładunek, odciski palców jednego ze sprawców i telefon z kartą SIM, która pozwoliła na identyfikację podejrzanego.

W poniedziałek 17 listopada prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie dokonania aktów dywersji o charakterze terrorystycznym na rzecz wywiadu Federacji Rosyjskiej przeciwko Rzeczypospolitej Polskiej.

11:47 20-11-2025

Prawa autorskie: Photo by Omar AL-QATTAA / AFPPhoto by Omar AL-QAT...

Polski trotyl w bombach spadających na Strefę Gazy. Firma zbrojeniowa Nitro-Chem na celowniku mediów

Z raportu opublikowanego przez sieć propalestyńskich organizacji wynika, że znaczna część Strefy Gazy została zburzona przez armię Izraela amerykańskimi bombami wypełnionymi trotylem pochodzącym z Polski

Co się wydarzyło?

Opublikowany we wtorek 18 listopada przez grupę propalestyńskich organizacji raport dotyczący pochodzenia materiałów wybuchowych wykorzystywanych w pociskach i bombach używanych przez armię Izraela w Strefie Gazy odbił się szerokim echem w światowych mediach. Z raportu People's Embargo for Palestine, Palestinian Youth Movement, Shadow World Investigations i Movement Research Unit wynika, że znaczna część amerykańskiej produkcji bomb lotniczych (bomby Mk 90 i BLU 109) zrzucanych przez Izrael na Strefę Gazy wypełniona jest trotylem pochodzącym z Polski i wyprodukowanym przez państwowy koncern zbrojeniowy Nitro-Chem. Według autorów raportu Nitro-Chem miał też sprzedawać materiały wybuchowe bezpośrednio do Izraela

Skutkuje to poważnymi oskarżeniami zarówno wobec firmy, jak i wobec Polski.

„Ten raport jednoznacznie wskazuje na firmę Nitro-Chem i polski rząd jako kluczowe ogniwo ułatwiające łańcuch dostaw ludobójstwa” – mówi cytowana przez Al Jazeerę Nadya Tannous z Palestinian Youth Movement. W środę 19 listopada na ścianie warszawskiego budynku Ministerstwa Aktywów Państwowych pojawił się natomiast napis „Nitro-Chem morduje”.

Jaki jest kontekst?

Polski Nitro-Chem to jeden z największych producentów trotylu na świecie. Firma jest zarazem jedynym poważnym producentem trotylu zarówno w Europie, jak i w NATO, co ma ścisły związek z tym, że w krajach Zachodu jeszcze w XX wieku masowo rezygnowano z produkcji tego materiału wybuchowego. Nie tylko dlatego, że powstało wiele materiałów wybuchowych znacznie bardziej efektywnych niż produkowany od lat 60. XIX wieku (sic!) trotyl, ale przede wszystkim z przyczyn ekologicznych. Produkcja trotylu ma bowiem bardzo negatywny wpływ na środowisko naturalne. Tak było również w Polsce – w 2019 roku Nitro-Chem był kontrolowany przez NIK z powodu wcześniejszych przypadków zatruwania wód Wisły. Według raportu NIK zawartość toksyn w ściekach z Nitro-Chemu spadła do poziomu poniżej progów wykrywalności „nie wpłynęła na to jednak technologia oczyszczania ścieków, tylko naturalne procesy, np. nasłonecznienie. Sama technologia stosowana w oczyszczalni nie umożliwiała efektywnego rozkładu nitrozwiązków.” – czytamy w raporcie.

W 2023 roku Stany Zjednoczone oficjalnie ujawniły, że to Polska jest największym dostawcą trotylu na potrzeby amerykańskiego przemysłu zbrojeniowego – w ciągu kilkunastu lat Nitro-Chem miał dostarczyć mu około 50 tysięcy ton tego materiału wybuchowego. W kwietniu 2025 r., firma podpisała największą jak dotąd umowę – o wartości 310 mln USD – na dostawę kolejnych 18 tysięcy ton trotylu do USA w latach 2027–2029. Polski trotyl ma pokrywać do 90 procent zapotrzebowania całego amerykańskiego przemysłu zbrojeniowego.

Większość bomb lotniczych używanych przez armię Izraela pochodzi z amerykańskiej produkcji. Najpowszechniej wykorzystywane (i należące do najtańszych) bomby z rodziny Mk-80 i BLU-109 wypełnione są właśnie trotylem.

11:12 20-11-2025

Prawa autorskie: Fot Alex WROBLEWSKI / AFP.Fot Alex WROBLEWSKI ...

Trump ujawnia tajne akta Epsteina

Donald Trump podpisał uchwaloną przez Kongres ustawę nakazującą ujawnienie wszystkich akt związanych z aferą seksualnego drapieżcy Jeffrey Epsteina, w tym całej jego korespondencji mailowej

Co się wydarzyło?

Prezydent USA Donald Trump poinformował w środę 19 listopada wieczorem, że podpisał uchwaloną dzień wcześniej przez Kongres ustawę, na mocy której ujawnione maja zostać wszystkie akta związane z aferą Jeffreya Epsteina. Wcześniej Trump wraz z grupą powiązanych z nim Republikanów próbował storpedować ustawę i opóźniać jej uchwalenie. Ostatecznie zmienił front i zapowiedział, że ustawę podpisze.

Już wcześniej amerykański departament sprawiedliwości stopniowo ujawnił około 30 tysięcy stron z akt sprawy Epsteina – dokumenty były jednak częściowo ocenzurowane poprzez zaczernienie istotnych fragmentów ich treści. Urzędnicy tłumaczyli to względami prawnymi i ochroną danych osobowych.

Jaki jest kontekst?

Jeffrey Epstein, amerykański finansista o majątku wartym kilkaset milionów dolarów i zarazem drapieżca seksualny, stworzył stręczycielską sieć, w ramach której zapewniał dostęp do różnego rodzaju usług seksualnych swym wpływowym przyjaciołom i znajomym. Był wśród nich np członek brytyjskiej rodziny królewskiej, były książę Andrzej Mountbatten-Windsor. Sam Epstein dopuszczał się gwałtów i więził młode kobiety i osoby nieletnie – m.in. na swej prywatnej wyspie.

Epstein został po raz pierwszy skazany w 2009 roku za przestępstwa seksualne przeciwko nieletnim. Odsiedział jedynie 13 miesięcy. W 2019 roku trafił ponownie do więzienia – tym razem z zarzutami m.in. handlu ludźmi. Po miesiącu w areszcie popełnił samobójstwo.

Wokół sieci klientów Epsteina narosło mnóstwo spekulacji a także teorie spiskowe o szerokim zasięgu. O korzystanie z usług Epsteina podejrzewany jest m.in. prezydent USA Donald Trump. Z kolei radykalni zwolennicy Trumpa wierzą w teorię spiskową, według której Epstein miał być centralną postacią mafii drapieżców seksualnych funkcjonującej wewnątrz liberalnych amerykańskich elit.

„Z ujawnionych 12 i 13 listopada 2025 ponad dwudziestu tysięcy stron dokumentów z archiwum Jeffreya Epsteina – finansisty i milionera skazanego za przestępstwa seksualne, w tym wykorzystywanie nieletnich – wyłania się obraz sieci powiązań znacznie bardziej rozległej i mrocznej, niż dotąd przypuszczano.” – pisze w obszernym materiale w OKO.press na temat nowych wniosków płynących z akt Epsteina Radosław Korzycki.

Przeczytaj także: