0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Ilustracja: Iga Kucharska / OKO.pressIlustracja: Iga Kuch...

Krótko i na temat: najnowsze depesze OKO.press z Polski i ze świata

Witaj w dziale depeszowym OKO.press. W krótkiej formie przeczytasz tutaj o najnowszych i najważniejszych informacjach z Polski i ze świata, wybranych i opisanych przez zespół redakcyjny

Google News

09:30 14-06-2025

Prawa autorskie: Eyad BABA / AFPEyad BABA / AFP

Po ataku na Iran: rośnie liczba ofiar, rozmowy z USA na włosku, Tusk mówi o wojnie światowej

Po piątkowym ataku Izraela na Iran nie jest pewne, czy dojdzie do kolejnej rundy rozmów Teheranu z USA na temat programu nuklearnego. Iran oskarża Stany Zjednoczone o współudział w ataku, Waszyngton zaprzecza.

Co się wydarzyło?

Iran: rozmowy z USA „bezsensowne"

„Wciąż nie jest jasne, jaką decyzję podejmiemy w niedzielę w tej sprawie” – mówił w irańskich mediach rzecznik MSZ Esmaeil Baghaei. Chodzi o zaplanowaną na niedzielę szóstą już rundę rozmów na linii Waszyngton-Teheran w sprawie programu nuklearnego. Spotkanie miało odbyć się w Maskacie, stolicy Omanu. Iran po piątkowym ataku Izraela twierdzi, że rozmowy z USA są „bezsensowne".

Baghaei stwierdził, że Izraelowi „udało się wywrzeć wpływ" na proces dyplomatyczny, a izraelski atak nie miałby miejsca bez zgody Waszyngtonu. Oskarżył tym samym Waszyngton o wspieranie ataku. Stany Zjednoczone zaprzeczają i deklarują gotowość do rozmów w niedzielę.

Wcześniej Prezydent USA Donald Trump powiedział agencji Reuters, że on i jego zespół wiedzieli o nadchodzących atakach izraelskich, ale nadal widzieli możliwość zawarcia porozumienia. „Wiedzieliśmy wszystko, a ja starałem się oszczędzić Iranowi upokorzenia i śmierci. Bardzo starałem się ich ratować, ponieważ chciałbym, żeby umowa [dotycząca programu nuklearnego] została zawarta„ – powiedział Trump, deklarując, że „apelował do Izraela, aby nie atakował Iranu”.

Rośnie liczba ofiar

Irańska telewizja państwowa podała, że około 60 osób, w tym 20 dzieci, zginęło w izraelskim ataku na osiedle mieszkaniowe w Teheranie. W piątkowym porannym ataku Izraela na Iran zginęło co najmniej 86 osób – 78 w Teheranie i osiem w mieście Tebriz na północnym zachodzie kraju.

W piątek wieczorem Iran rozpoczął swoją odpowiedź, wystrzelając w stronę Izraela co najmniej 150 rakiet balistycznych. Według „Jerusalem Post” w tym ataku zginęły co najmniej cztery osoby, a ponad 70 zostało rannych. W uszkodzonych budynkach w Tel Awiwie i Ramat Gan cały czas mogą znajdować się uwięzieni ludzie.

Netanjahu nawołuje Irańczyków do buntu

W piątek wieczorem premier Izraela Benjamin Netanjahu wygłosił przemówienie do „dumnego narodu Iranu„. „Reżim islamski, który was uciskał przez prawie 50 lat, grozi zniszczeniem naszego kraju, Izraela. Celem operacji Izraela jest udaremnienie zagrożenia ze strony reżimu islamskiego, jakim jest broń nuklearna i rakiety balistyczne. Realizując nasz cel, otwieramy również drogę do waszej wolności” – mówił.

Nawoływał Irańczyków do buntu. „Reżim nigdy nie był słabszy. To wasza szansa, żeby usłyszeli wasz głos„ – mówił. „Walka Izraela nie jest przeciwko narodowi irańskiemu. Nasza walka jest przeciwko morderczemu reżimowi islamskiemu, który was uciska i zubaża. Naród irański i naród izraelski są przyjaciółmi od czasów Cyrusa Wielkiego” – dodał.

W swoim wystąpieniu podkreślił: „nadszedł czas, aby naród irański zjednoczył się wokół swojej flagi i dziedzictwa, stając w obronie wolności od złego i opresyjnego reżimu".

Tusk: jesteśmy blisko globalnego konfliktu

W sobotę rano do piątkowych wydarzeń odniósł się premier Donald Tusk. Na portalu X napisał: „Konfrontacja między Izraelem a Iranem zmierza w kierunku regularnej wojny w regionie, która może zdestabilizować cały świat. Od czasów II wojny światowej nie byliśmy tak blisko globalnego konfliktu. Europa i USA muszą zjednoczyć swoje wysiłki, aby powstrzymać dalszą eskalację. Wciąż nie jest za późno!".

Jaki jest kontekst?

W nocy z czwartku 12 czerwca na piątek 13 czerwca Izrael w bezprecedensowy sposób zaatakował Iran z powietrza. Izraelczycy wyeliminowali dużą część najważniejszych irańskich dowódców wojskowych, uderzył w ośrodki związane z irańskich programem atomowym, a także w budynki mieszkalne w Teheranie. Iran, początkowo oszołomiony tak silnym uderzeniem, pod wieczór rozpoczął swoją odpowiedź.

Przeczytaj więcej w OKO.press

Przeczytaj także:

19:39 13-06-2025

Prawa autorskie: Photo by Jack GUEZ / AFPPhoto by Jack GUEZ /...

Irańska odpowiedź na atak Izraela. Pociski balistyczne w Tel Awiwie

Iran rozpoczął swoją odpowiedź na izraelski bezprecedensowy atak z nocy. W stronę Izraela wystrzelono co najmniej 150 rakiet balistycznych. Na chwilę obecną nic nie wskazuje na możliwość deeskalacji w kolejnych dniach

Co się wydarzyło

Przez niemal 20 godzin od początku izraelskiego ataku na Iran, Republika Islamska w bardzo ograniczony sposób odpowiadała na agresję. Późnym wieczorem czasu irańskiego (różnica czasu między Iranem a Izraelem wynosi zaledwie pół godziny) irańska telewizja wyemitowała przemówienie Najwyższego Przywódcy, Alego Chameneiego.

„Ich życie stanie się mroczne” – mówił Chamenei – „Nie powinni myśleć, że zaatakowali i to koniec. Oni to zaczęli, oni rozpoczęli wojnę. Nie pozwolimy na bezkarność za tę wielką zbrodnię. Siły zbrojne Iranu z pewnością uderzą mocno”.

Niedługo potem Iran wystrzelił pociski balistyczne w stronę Tel Awiwu. Izraelczycy wykryli je odpowiednio wcześniej i nakazali mieszkańcom miasta ukryć się w schronach do odwołania. Tym razem odpowiedź, w przeciwieństwie do wysłanych rano dronów, była poważna. Według Irańczyków, do godziny 22:30 czasu irańskiego i 22 czasu izraelskiego, wystrzelone zostały trzy fale rakiet.

Mniej więcej w tym samym momencie wiadomo było o mniej więcej 150 rakietach, które do Izraela doleciały i co najmniej siedmiu, które przez izraelską obronę powietrzną się przebiły. Około godziny 22 czasu izraelskiego wiadomo było o przynajmniej 15 osobach rannych. O tej samej porze eksplozje słychać było także w Jerozolimie.

Amerykanie biorą udział w przechwytywaniu irańskich rakiet.

W najbliższych godzinach i dniach można spodziewać się dalszej eskalacji. Podczas irańskiego ataku minister spraw zagranicznych Izraela Israel Kac powiedział:

„Iran przekroczył czerwone linie, gdy odważył się wystrzelić pociski na centra ludności cywilnej w Izraelu. Dopilnujemy, aby reżim ajatollahów zapłacił bardzo wysoką cenę za swoje przestępcze działania”.

Według izraelskich władz wskutek irańskich ataków w Tel Awiwie zostały ranne 34 osoby, jedna zmarła. Dwie inne zginęły na nalocie na środkową część kraju. Jeden z pocisków uderzył w wieżowiec w centrum Tel Awiwu.

Jaki jest kontekst

W nocy z czwartku 12 czerwca na piątek 13 czerwca Izrael w bezprecedensowy sposób zaatakował Iran z powietrza. Izraelczycy wyeliminowali dużą część najważniejszych irańskich dowódców wojskowych, uderzył w ośrodki związane z irańskich programem atomowym, a także w budynki mieszkalne w Teheranie. Iran, początkowo oszołomiony tak silnym uderzeniem, pod wieczór rozpoczął swoją odpowiedź.

O dzisiejszym ataku Izraela można przeczytać w naszych tekstach:

Przeczytaj także:

17:12 13-06-2025

Prawa autorskie: Fot. Maciek Jazwiecki / Agencja Wyborcza.plFot. Maciek Jazwieck...

Znany prawnik współpracujący z PiS stanie przed sądem. Jest akt oskarżenia

Prokuratura Krajowa złożyła do sądu akt oskarżenia przeciwko Waldemarowi G., adwokatowi, który w czasie rządów PiS reprezentował Polskę w sprawach przed TSUE

Co się wydarzyło?

Profesor Waldemar G., adwokat znany z reprezentowania rządu PiS w sprawach w Trybunale Sprawiedliwości UE, stanie przed sądem. Prokuratura Krajowa poinformowała o tym w komunikacie z 13 czerwca 2025 roku. Akt oskarżenia w jego sprawie dzień wcześniej skierował do Sądu Okręgowego w Warszawie wydział zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji PK w Rzeszowie.

Śledczy zarzucają G. oraz jego współpracownicy Ewie P. powoływanie się na wpływy w wymiarze sprawiedliwości (prokuraturze, sądach, policji) i składanie obietnic „załatwiania spraw” w zamian za korzyści majątkowe.

Waldemar G. usłyszał 11 zarzutów, z czego 10 dotyczy płatnej protekcji, przekupstwa, a także obietnicy udzielenia korzyści agentowi CBA w zamian za pomoc w opuszczeniu aresztu.

Ewa P., współpracująca z G., została oskarżona o popełnienie 18 przestępstw. Jak ustalono, podszywała się pod prawniczkę i wspólnie z G. spotykała z klientami, prowadziła ich teczki oraz przyjmowała łapówki. Kwoty łapówek dobijały do 200-300 tys. zł. Łączna kwota przyjętych nielegalnie korzyści to ponad 2,3 mln zł.

„Powołując się na znajomości w policji, ABW, CBA, w sądach i prokuraturze obiecywała załatwienie różnych spraw. Jednej z klientek obiecała, że załatwi przerwę w odbywaniu kary. Ale według niej to kosztuje. W tym przypadku kosztowało 300 tys. zł” – tak o Ewie P. mówił „Gazecie Wyborczej” prokurator Rafał Teluk.

Waldemar G. i Ewa P. są tymczasowo aresztowani – mężczyzna od kwietnia 2024, kobieta od lipca 2024. Trzecią oskarżoną osobą jest Joanna K.-W., która odpowie za popełnienie wspólnie i w porozumieniu z Waldemarem G. przestępstwa oszustwa i płatnej protekcji. Ma zakaz opuszczania kraju.

„Na poczet przyszłych kar i roszczeń finansowych zabezpieczono od oskarżonego Waldemara G. środki pieniężne w wysokości ponad 45 tys. euro, a ponadto ustanowiono hipotekę przymusową do kwoty 200 tys. zł na jednej nieruchomości oraz ustanowiono zakaz zbywania i obciążania kolejnej nieruchomości o wartości 800 tys. zł” – czytamy w komunikacie prokuratury.

„Wszyscy, niezależnie od statusu społecznego czy pozycji zawodowej, mamy jeden podstawowy obowiązek: przestrzegać prawa i norm życia społecznego. Na straży praworządności konsekwentnie stać będzie niezależna polska prokuratura” – tak skomentował tę sprawę w mediach społecznościowych Prokurator Generalny Adam Bodnar.

Waldemarowi G. i Ewie P. grozi do 10 lat więzienia. Żadne z oskarżonych nie przyznało się do zarzuconych im przestępstw.

Jaki jest kontekst?

Waldemar G. jest doktorem habilitowanym nauk prawnych, adwokatem oraz byłym rektorem jednej z warszawskich prywatnych uczelni. Przed laty współpracował z Samoobroną RP, a potem startował do europarlamentu z list PSL.

Do 2020 roku był przedstawicielem polskiego rządu w TSUE. Reprezentował go m.in. w sprawach dotyczących legalności wyboru sędziów Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. M.in. w wyniku wyroków TSUE Izba – utworzona za rządów PiS – została później zlikwidowana (ale nie rozwiązało to problemu z konstytucyjnością wyboru sędziów SN z udziałem niekonstytucyjnie obsadzonej KRS).

W OKO.press pisaliśmy, że Waldemar G. regularnie współpracował z Ministerstwem Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Za przygotowanie rozmaitych analiz prawnych zarobił co najmniej 61 tys. zł.

Przeczytaj także:

15:48 13-06-2025

Prawa autorskie: Fot. Robert Kowalewski / Agencja Wyborcza.plFot. Robert Kowalews...

Związkowcy o planach rządu na podniesienie płacy minimalnej: to krok wstecz!

Rządowe plany podniesienia płacy minimalnej o 3 proc. największe związki zawodowe uznają za dalece niewystarczające

Co się wydarzyło?

Centrale związkowe z całej Polski opublikowały dziś stanowiska w reakcji na decyzję rządu o podwyżce płacy minimalnej. Minimalne wynagrodzenie w 2026 roku ma wynieść 4806 zł brutto, a stawka godzinowa na umowach cywilno-prawnych – 31,40 zł brutto. Obecnie płaca minimalna wynosi odpowiednio 4666 zł i 30,20 zł brutto.

„To zaledwie 3-procentowy wzrost względem obowiązującej stawki [...]. Oznacza to tylko 95 zł netto więcej w kieszeni pracownika. Tak symboliczna podwyżka jest dalece niewystarczająca – zarówno z ekonomicznego, jak i społecznego punktu widzenia” – czytamy w stanowisku Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych.

OPZZ podkreśla, że problemem jest nie tylko wysokość podwyżki, ale też sposób jej wyliczenia. Związkowcy wskazują, że Ministerstwo Finansów niespodziewanie obniżyło prognozę inflacji na 2026 rok z 3,8 proc. do 3 proc.

„Do dziś nie poznaliśmy jednak żadnych oficjalnych informacji i argumentów, które uzasadniałyby tę zmianę. Co więcej, partnerzy społeczni z Rady Dialogu Społecznego (RDS) nie otrzymują już założeń projektu budżetu państwa. Czyli dokumentu, który tradycyjnie zawierał kluczowe dane makroekonomiczne i tłumaczył ewentualne korekty wskaźników” – wskazuje OPZZ. „Rząd, po raz kolejny, uległ naciskom lobby pracodawców i zignorował realia, w jakich funkcjonuje ponad trzy miliony pracowników” – czytamy w komunikacie.

„Propozycja minimalnego wynagrodzenia za pracę [...] to sygnał, iż strona rządowa wysokie koszty funkcjonowania przedsiębiorstw postanowiła przerzucić na najsłabiej zarabiających” – podsumowuje z kolei Forum Związków Zawodowych. Tamtejsi związkowcy podkreślają, że choć pracodawcy mają powody, by narzekać na wysokie koszty prowadzenia działalności, to faktycznym problemem jest niewielki udział inwestycji we wzroście gospodarczym. Natomiast koszty pracy w Polsce wysokie nie są – w UE jest tylko siedem krajów, gdzie są one niższe.

NSZZ „Solidarność” przypomina, że związki proponowały podwyżkę do poziomu 5015 zł brutto.„Oznacza to wzrost o 7,48 proc., czyli o 349 zł. Gdyby propozycja została przyjęta, pracownicy mogliby liczyć na wynagrodzenie minimalne w wysokości 3748,97 zł netto” – piszą członkowie „Solidarności”.

Wypowiedziała się także znacznie mniejsza Związkowa Alternatywa. „Rząd ogłosił, że w przyszłym roku płaca minimalna zwiększy się o 140 zł. Mizernie” – kwitują na facebookowym profilu ZA. Związek podkreśla zarazem, że koncentruje się na walce o podwyżki dla pracowników budżetówki.

Jaki jest kontekst?

Na początku czerwca media obiegła informacja, że Ministerstwo Finansów planuje podnieść płacę minimalną o zaledwie 4,7o zł. Spowodowało to napięcie w rządzie, bo Ministerstwo Pracy, Rodziny i Polityki Społecznej postulowało podwyżkę w wysokości ponad 300 zł.

Proponowana podwyżka to krok w stronę postulatów związkowców oraz Ministerstwa Pracy. Resort Agnieszki Dziemianowicz-Bąki postulował najpierw podwyżkę do poziomu 5020 zł brutto, potem do 4980 zł brutto. Stanęło jednak na kwocie wyraźnie niższej.

Gdyby pierwotny pomysł MF został zrealizowany, mielibyśmy do czynienia z najniższą podwyżką płacy minimalnej od dwóch dekad, a w ujęciu realnym z obniżką. Bo prognozowana na przyszły rok inflacja w wysokości co najmniej 3 proc. spowodowałaby, że pracownicy faktycznie zarabialiby mniej niż w 2025 roku. Prognozy NBP mówią nawet o inflacji na poziomie 3,4 proc. Gdyby okazały się prawdziwe, wówczas nawet obecna propozycja rządu oznaczać będzie faktyczną obniżkę płacy minimalnej.

OPZZ uważa, że rząd próbuje zaniżać płacę minimalną, czym uderzy w pracowników i całą gospodarkę.

„Jeśli Polska chce być nowoczesną, europejską gospodarką, a nie rynkiem taniej siły roboczej, rząd musi przestać postrzegać płacę minimalną jako balast dla firm i zbędny koszt. Powinien zacząć traktować ją jako fundament stabilnego i sprawiedliwego rozwoju” – piszą związkowcy.

Przeczytaj także:

13:29 13-06-2025

Prawa autorskie: Fot. GrowSPACEFot. GrowSPACE

Znamy szkoły przyjazne osobom LGBT+. Wyniki rankingu pod patronatem MEN

Fundacja GrowSPACE opublikowała wyniki rankingu szkół przyjaznych osobom LGBT+. Ranking zorganizowano pod patronatem trzech państwowych instytucji, w tym Ministerstwa Edukacji

Co się wydarzyło?

13 czerwca 2025 ogłoszono wyniki piątej, ogólnopolskiej edycji Rankingu Szkół Przyjaznych LGBTQ+. Zaprezentowała je na konferencji w Ministerstwie Edukacji Narodowej organizująca ranking Fundacja GrowSPACE. W konferencji udział wzięła m.in. wiceministra edukacji Paulina Piechna-Więckiewicz.

Głosy oddano w ponad tysiącu szkół. W pierwszej trójce znalazły się I LO im. Adama Mickiewicza w Olsztynie, I Społeczne LO „Bednarska” z Warszawy i XXX LO im. Jana Śniadeckiego w Warszawie. Organizatorzy akcji podkreślają, że w pierwszej dwudziestcepiątce pojawiło się 15 szkół spoza miast wojewódzkich, m.in. z Boguchwały, Kościerzyny, Chorzowa, Zabrza i Kędzierzyna-Koźla. Całą listę można znaleźć na stronie: https://lgbtplusme.com/ranking/pl .

Ranking przygotowano w oparciu o anonimowe ankiety online, w których udział brali sami uczniowe. Obejmowały pytania o poczucie bezpieczeństwa, swobodę ekspresji, reakcje na akty przemocy, wsparcie ze strony nauczycieli i o praktyczne działania antydyskryminacyjne.

W ramach ankiety zbadano też, w jakim stopniu młodzież mierzy się w szkołach z dyskryminacją.

Aż 70 proc. ankietowanych zadeklarowało, że obawia się o bezpieczeństwo swoje lub swoich rówieśników.

Brakuje też wsparcia: ok. jeden na trzech uczniów nie był w stanie wskazać ani jednego dorosłego pracownika szkoły, któremu może zaufać w trudnej sytuacji.

"Ranking w roku 2025 pokazuje, że jeszcze dużo pracy przed nami. Z danych jakie uzyskaliśmy widzimy, że przemoc nie zniknęła z polskich szkół, doświadcza jej lub zauważa ją ponad 40 proc. ankietowanych. Tylko jeden na czterech uczniów w polskim systemie edukacji może liczyć na zajęcia antydyskryminacyjne" – mówił na konferencji w MEN Mateusz Trzaska, koordynator Rankingu.

Jaki jest kontekst?

W tym roku ranking odbył się pod patronatem trzech państwowych instytucji: Ministerstwa Edukacji, Ministra Równości oraz Rzecznika Praw Dziecka. Odnotował rekordowe wsparcie ze strony samorządów. Fundacja GrowSPACE informuje, że najlepsze placówki otrzymały Tarcze Zaufania i Dyplomy Tęczowej Szkoły. To nie tylko wskazówka dla uczniów przy wyborze placówki, ale także zachęta dla szkół, by aktywnie walczyły z dyskryminacją i dbały o bezpieczeństwo.

Polska generalnie jest krajem nieprzyjaznym osobom LGBT+. Wynika to jednoznacznie z publikowanego co roku Tęczowego Rankingu ILGA-Europe, który bada poziom ochrony prawnej tej społeczności w krajach europejskich. W tegorocznym raporcie Polska awansowała o jedną lokatę, wraz z Bułgarią zajmując przedostatnie miejsce w UE. Niżej znalazła się tylko Rumunia.

Przeczytaj także: