0:000:00

0:00

Prawa autorskie: Slawomir Kaminski / Agencja GazetaSlawomir Kaminski / ...

Opinia rzecznika generalnego TSUE Jewgienija Tanczewa z 27 czerwca 2019 roku wywołała burzę wśród polityków, a także członków neo-KRS i Izby Dyscyplinarnej SN. Rzecznik uznał, że Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego nie spełnia standardów prawa UE, ponieważ w jej wyborze brała udział neo-Krajowa Rada Sądownictwa.

Jeśli TSUE jesienią potwierdzi opinię rzecznika Tanczewa, Polska, stosując się do wyroku, będzie musiała wybrać nową KRS. Zmiany będą konieczne też w innych państwach członkowskich UE.

Politycy PiS zgodnie bagatelizują opinię z TSUE. Minister Sprawiedliwości i neo-KRS zarzucili rzecznikowi generalnemu Tanczewowi, że opinia jest niespójna i niezgodna z prawem UE.

Zakładając, że jesienią, jak prognozuje prof. Marcin Matczak, polski system sprawiedliwości czeka trzęsienie ziemi, to pierwsze drgania czuć już teraz.

Trzy ciosy w neo-KRS

W poniedziałek 24 czerwca Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w ostatecznym i wiążącym wyroku orzekł, że zakwestionowane przez Komisję Europejską przepisy ustawy o Sądzie Najwyższym są niezgodne z prawem unijnym. W tym samym wyroku, Wielka Izba TSUE powiedziała wprost, że opinie Krajowej Rady Sądownictwa o kandydatach na sędziów muszą być wydawane na podstawie obiektywnych i istotnych kryteriów oraz należycie uzasadnione, a sama KRS - niezależna od władzy ustawodawczej i wykonawczej.

para 115 W drugiej kolejności, co się tyczy tego, że nowa ustawa o Sądzie Najwyższym przewiduje, iż Prezydent RP przed podjęciem decyzji zasięga opinii KRS, prawdą jest, że interwencja takiego organu w kontekście procesu przedłużenia służby czynnej sędziego po ukończeniu przez niego zwykłego wieku przejścia w stan spoczynku może co do zasady przyczynić się do obiektywizacji tego procesu.

para 116 Może tak być jednak wyłącznie pod warunkiem, że zostaną spełnione określone wymogi, w szczególności że sam ten organ będzie niezależny od władzy ustawodawczej i wykonawczej oraz od organu, któremu ma przedstawić swoją opinię, a także, że taka opinia będzie wydawana na podstawie zarazem obiektywnych i istotnych kryteriów, a ponadto będzie należycie uzasadniona, tak by mogła w obiektywny sposób być pomocna dla tego organu przy podejmowaniu przez niego decyzji.

Z kolei w czwartek 27 czerwca rzecznik generalny Trybunału Sprawiedliwości UE wydał opinię w przedmiocie pytań prejudycjalnych zadanych przez Sąd Najwyższy. Rzecznik generalny Jewgienij Tanczew ocenił, że

Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego nie spełnia unijnych standardów, ponieważ w procesie opiniowania do niej sędziów brała udział neo-Krajowa Rada Sądownictwa.

O neo-KRS mówił: „Z uwagi na to, że rady sądownictwa mają kluczowe znaczenie dla zagwarantowania niezależności sądownictwa w jurysdykcjach, w których zostały utworzone, oraz że one same powinny być niezależne i wolne od wpływu organów ustawodawczych i wykonawczych na realizację ich zadań, istnieją uzasadnione podstawy do tego, by obiektywnie wątpić w niezależność Izby Dyscyplinarnej w świetle roli, jaką organy ustawodawcze odgrywają w procesie wyboru 15 sędziów będących członkami KRS, oraz roli, jaką ten organ odgrywa przy naborze sędziów, którzy mogą następnie zostać powołani przez Prezydenta RP”.

Doprecyzował też standardy unijne odnośnie opiniowania kandydatów na sędziów. Podkreślił, że w wielu krajach UE rady sądownictwa i podobne im organy odgrywają zasadniczą rolę w zapewnieniu niezależności oraz autonomii sądownictwa. Ich misją jest stanie na straży niezależności sądów i niezawisłości sędziów, dlatego muszą być wolne od wpływów ze strony władzy ustawodawczej i wykonawczej.

Skład rad sądownictwa musi gwarantować ich niezależność i skuteczne działanie. Rzecznik Generalny zaznaczył, że w radach sądownictwa powinni zasiadać sędziowie wybrani przez członków ich środowiska, aby uniknąć manipulacji i nadmiernej presji. Procedura wyboru powinna być obiektywna z zapewnieniem szerokiej reprezentacji sędziów.

Przeczytaj także:

Niezależnie od tego, co działo się w Luksemburgu, w piątek 28 czerwca Naczelny Sąd Administracyjny orzekł, że Kancelaria Sejmu ma ujawnić nazwiska osób popierających kandydatów do Krajowej Rady Sądownictwa (nazwiska zostały utajnione,

w tej sprawie OKO.press pozwało Kancelarię Sejmu za nieudzielenie informacji na ten temat i wygrało sprawę, ale Kancelaria nie ujawniała nazwisk).

Alergiczne reakcje na opinię rzecznika generalnego

Przygotowując grunt pod obronę neo-KRS, już 25 czerwca prof. adw. Waldemar Gontarski, pełnomocnik polskiego rządu w sprawie pytań prejudycjalnych, przedstawił na łamach "Rzeczpospolitej" zdumiewającą interpretację znaczenia wyroku TSUE o SN dla statusu neo-KRS. Prof. Gontarski stwierdził, że

"Polska wygrała w kwestii zasadniczej, a mianowicie w odniesieniu do legalności Krajowej Rady Sądownictwa".

Adwokaci Sylwia Gregorczyk-Abram i Michał Wawrykiewicz, również pełnomocnicy w tym postępowaniu, ale reprezentujący sędziów SN i NSA, ripostowali, że "jest wręcz odwrotnie", a dr Piotr Bogdanowicz z Rady Archiwum Osiatyńskiego w polemice zwrócił uwagę, że prof. Gontarski wywiódł ten zaskakujący wniosek z jednego paragrafu wyroku, pomijając kluczowe dwa wcześniejsze.

Wydana 27 czerwca, negatywna dla Izby Dyscyplinarnej SN i neo-KRS opinia rzecznika Jewgienija Tanczewa, wywołała zdecydowane reakcje ze strony polityków PiS, w tym Ministra Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, który uznał, że "sprowadza się ona de facto do obrony patologii w polskim sądownictwie".

Politycy większości rządzącej wypowiadali się na temat opinii rzecznika Tanczewa jednym głosem - próbując umniejszyć jej znaczeniu czy wręcz ją zdyskredytować.

"Mój stosunek do tej opinii jest taki, że jest to opinia wysoce wewnętrznie niespójna, niekonsekwentna, wychodząca poza zakres traktatów Unii Europejskiej, ale tak naprawdę sprowadza się ona do obrony de facto patologii w polskim sądownictwie.

To jest opinia, z którą się w sposób fundamentalny nie możemy zgodzić", mówił minister Ziobro i ubolewał, że rzecznik generalny zignorował wyrok Trybunału Konstytucyjnego legalizujący neo-KRS. Minister Ziobro nad opinię wydaną w najwyższym sądzie Unii Europejskiej przedkłada wyrok Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej, którego uzasadnienie zostało przez konstytucjonalistów ocenione jako "pełne manipulacji, niespójne i nierzetelne".

Prezes Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego Sędzia Sądu Najwyższego Tomasz Przesławski w komunikacie zaznaczał, że "opinia rzecznika generalnego nie wiąże Trybunału Sprawiedliwości UE i ma jedynie charakter doradczy".

Przewodniczący Klubu Parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości poseł Ryszard Terlecki podkreślał: "Szanujemy rozmaite opinie i rozmaite zdania, ale niekoniecznie musimy się nimi przejmować".

Podobnie Jarosław Gowin deklarował, że rząd będzie się odnosił do orzeczenia Trybunału w Luksemburgu, nie do opinii rzecznika generalnego.

"W skład Trybunału Sprawiedliwości wchodzi 28 sędziów i 11 rzeczników generalnych. Sędziowie i rzecznicy generalni są mianowani za wspólnym porozumieniem przez rządy państw członkowskich, po konsultacji z komitetem, którego zadaniem jest opiniowanie, czy kandydaci są odpowiedni do pełnienia danej funkcji. Mandat jest sześcioletni i odnawialny. Są oni wybierani spośród osobistości o niekwestionowanej niezależności i mających wymagane w ich państwach kwalifikacje do zajmowania najwyższych stanowisk sądowych, lub są prawnikami o uznanych kompetencjach. Sędziowie Trybunału Sprawiedliwości wybierają spośród siebie prezesa i wiceprezesa na okres trzech lat. Jego mandat jest odnawialny. Prezes kieruje pracami Trybunału Sprawiedliwości, a także przewodniczy posiedzeniom i obradom w największych składach orzekających. Wiceprezes wspiera prezesa Trybunału w wykonywaniu obowiązków i zastępuje go, jeżeli w odniesieniu do prezesa wystąpi przeszkoda w wykonywaniu obowiązków.

Rzecznicy generalni wspomagają Trybunał. Ich zadaniem jest przedstawianie, w sposób całkowicie bezstronny i niezależny, opinii prawnej, określanej jako „opinia rzecznika generalnego" w sprawach, które zostaną im przydzielone."

Źródło: strona Trybunału Sprawiedliwości UE

Polskim rzecznikiem generalnym w TSUE jest prof. Maciej Szpunar.

Niektórzy politycy, w tym wiceminister sprawiedliwości Sebastian

">Kaleta, komentują opinię rzecznika generalnego TSUE tak, jakby nie rozumieli roli Trybunału Sprawiedliwości UE oraz istoty niezawisłości rzeczników generalnych i sędziów, którzy nie są ani obrońcami interesów ani modeli ustrojowych państw, z których pochodzą. Statut TSUE przewiduje, że rzecznicy generalni ślubują, że będą swoje obowiązki wykonywać bezstronnie.

View post on Twitter

Informacja o opinii rzecznika generalnego TSUE nie pojawiła się w głównym programie informacyjnym TVP.

View post on Twitter

Neo-KRS prosi o kolejną szansę i nawołuje do ogólnoeuropejskiej dyskusji

W czwartek 27 czerwca Przewodniczący Krajowej Rady Sądownictwa Leszek Mazur zakomunikował w imieniu rady, że "tezy tej opinii [rzecznika generalnego - przyp. red.] nie znajdują podstaw w prawie Unii Europejskiej". KRS podtrzymał wcześniejsze stanowisko, że Trybunał Sprawiedliwości UE nie może oceniać kwestii dotyczących powoływania sędziów w państwach członkowskich (wielokrotnie rozbrajaliśmy ten argument na łamach OKO.press - TSUE w marcu 2018 roku w sprawie dotyczącej sędziów portugalskich potwierdził swoją kompetencję w tym zakresie).

Przewodniczący neo-KRS, pomijając specyfikę TSUE jako trybunału dla wspólnoty państw, ocenił też, że sam rzecznik generalny TSUE nie spełnia kryteriów niezależności, których wymaga od organów opiniujących sędziów, bo jest wybierany „za wspólnym porozumieniem przez rządy państw członkowskich”.

Komunikat prasowy Przewodniczącego Krajowej Rady Sądownictwa

Opinia Rzecznika Generalnego TSUE z 27.06.2019 r. nie wiąże składu Trybunału Sprawiedliwości UE, jednak mając na uwadze, że w większości przypadków Trybunał orzeka zgodnie z propozycją rzeczników, należy stwierdzić, że tezy tej opinii nie znajdują podstaw w prawie Unii Europejskiej.

Rada podtrzymuje swoje stanowisko, zgodnie z którym sposób powoływania organów władzy publicznej (w tym sędziów) w państwach członkowskich UE nie mieści się w zakresie kognicji Trybunału Sprawiedliwości UE. Nie do pomyślenia jest sytuacja, w której TSUE decyduje o szczegółach wyboru parlamentu lub rządu, a zatem nie powinien również wpływać na wybór władzy sądowniczej w państwach członkowskich UE.

Przede wszystkim, Rzecznik Generalny uznał, że „sposób powoływania członków KRS ujawnia nieprawidłowości, które mogą zagrozić jej niezależności od organów ustawodawczych i wykonawczych”. Wybór KRS został już dokonany, jednak Rzecznik nie wskazuje żadnych konkretnych nieprawidłowości, wskazujących na to, że taka obawa się ziściła. Przypuszczenia lub podejrzenia Rzecznika Generalnego TSUE nie mogą być natomiast podstawą zmian prawa wewnętrznego w państwach UE.

Rzecznik Generalny TSUE sformułował szereg warunków niezależności rady sądownictwa, której w praktyce nie spełnia żadna z rad sądownictwa powołana przez którekolwiek Państwo Członkowskie UE. Wszędzie bowiem zakłada się, że w składzie rad sądownictwa obecni są m.in. członkowie wybrani przez organy władzy ustawodawczej lub wykonawczej. Na gruncie polskim, aby spełnić ten postulat Rzecznika Generalnego, należałoby zmienić Konstytucję RP, która wprost zakłada, że w składzie KRS muszą się znaleźć posłowie, senatorowie, Minister Sprawiedliwości czy osoba powołana przez Prezydenta RP.

Model rad sądownictwa, który stworzył Rzecznik Generalny, nie wynika z żadnego przepisu traktatowego ani z przepisów prawa pochodnego Unii Europejskiej. Rzecznik sprawdził jedynie, jak wygląda skład i sposób wyboru rad sądownictwa w niektórych państwach i arbitralnie uznał, że w Polsce (i innych państwach UE) powinno być podobnie. Zadaniem TSUE nie jest natomiast dostosowywanie prawa wewnętrznego państw członkowskich do uregulowań zawartych w innych państwach członkowskich, ale interpretacja prawa UE.

Zdaniem rzecznika generalnego TSUE, wybór członków KRS przez parlament nie pozwala „uniknąć manipulacji i nadmiernej presji”. Tymczasem udział parlamentu ogranicza się do wyboru członków Rady spośród sędziów (których kandydatury zgłosili inni sędziowie). Parlament nie posiada żadnego wpływu na indywidualne decyzje podejmowane przez członków Rady na jej posiedzeniach. Rzecznik Generalny nie dostrzega natomiast, że wybór sędziów do KRS wyłącznie przez innych sędziów również grozi „manipulacją i nadmierną presją” – tym razem ze strony środowiska sędziowskiego. Negatywne konsekwencje takich sytuacji były już szeroko prezentowane i stanowią jedną z przyczyn reform sądownictwa w Polsce, także tych zakwestionowanych w opinii Rzecznika.

Rzecznik Generalny TSUE nie ma racji twierdząc, że 23 z 25 członków KRS reprezentuje władzę ustawodawczą lub wykonawczą. Fakt powołania na określone stanowisko publiczne przez dany organ nie ma nic wspólnego z reprezentowaniem tego organu. Prezydent RP powołuje sędziów wszystkich sądów, co jednak nie znaczy, że są oni jego reprezentantami. Podobnie premier i rząd – powoływani przez Prezydenta – nie reprezentują głowy państwa, ale większość parlamentarną. Także Rzecznik Praw Obywatelskich – powoływany przez Sejm za zgodą Senatu – nie reprezentuje parlamentu, a tryb jego wyboru jest jedną z gwarancji jego niezależności. Członkowie KRS sprawują mandat „wolny”, nie są związani żadnymi instrukcjami i samodzielnie podejmują decyzje.

Wbrew temu, co stwierdził Rzecznik Generalny TSUE, a mandaty wszystkich członków KRS nie wygasają w tym samym momencie. W ramach KRS są różne kategorie członków KRS, których kadencje upływają w różnych momentach. Jedną grupę stanowi 15 sędziów-członków KRS, inną – grupa 6 parlamentarzystów. Indywidualne kadencje mają za to prezesi SN i NSA, Minister Sprawiedliwości czy członek powołany przez Prezydenta RP. Należy przypomnieć, że skrócenie kadencji niektórych sędziów-członków KRS w 2018 r. było następstwem wykonania wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie K 5/17.

Przede wszystkim jednak Rzecznik Generalny TSUE formułuje swoje uwagi jedynie pod adresem tych państw UE, w których rady sądownictwa są powołane. W niektórych państwach UE zadania dotyczące powoływania sędziów są realizowane samodzielnie przez organy władzy wykonawczej (ministra sprawiedliwości i/lub szefa państwa). Można zatem uznać, że zdaniem Rzecznika Generalnego TSUE, powierzenie powoływania sędziów organom władzy wykonawczej jest rozwiązaniem bardziej zgodnym z prawem UE, niż rozwiązanie, w którym kandydatów na sędziów wybiera rada, składająca się w 68% z sędziów.

Warto podkreślić, że także Trybunał Sprawiedliwości UE i sam rzecznik nie realizuje wymogów niezależności, które określił w swojej opinii. Sędziowie oraz rzecznicy generalni tego Trybunału są mianowani „za wspólnym porozumieniem przez rządy państw członkowskich”, a zatem są wybierani wyłącznie przez organy władzy wykonawczej.

Źródło: Krajowa Rada Sądownictwa

W piątek 28 czerwca neo-KRS podjęła uchwałę, w której uznała, że "opinia Rzecznika Generalnego TSUE nie spełnia standardów opinii prawnej. Zawiera wewnętrzne sprzeczności, jest jednostronna, a także formułuje zasady prawne bez wskazania źródeł prawa, albo zasady nieznane, które zostały skonstruowane tylko na użytek toczącego się postępowania.".

Neo-KRS zapowiedział, że wniesie do Trybunału Sprawiedliwości UE o ponowne otwarcie ustnego etapu postępowania przed TSUE. Wezwał też do rozesłania swojej opinii na uniwersytety w całej Europie

UCHWAŁA NR 630/2019 KRAJOWEJ RADY SĄDOWNICTWA z 28 czerwca 2019 r. dotycząca opinii Rzecznika Generalnego TSUE Evgeniego Tancheva

Krajowa Rada Sądownictwa, w związku z opinią Rzecznika Generalnego TSUE Evgeniego Tancheva przedstawioną w dniu 27 czerwca 2019 r. w sprawach połączonych C-585/18, C-624/18 i C-625/18, przedstawia następujące argumenty, mające na celu wykazanie jej nieprzydatności do wydania wyroku przez Trybunał.

1. W punkcie 91 opinii czytamy, że warunkiem zastosowania procedury prejudycjalnej jest rzeczywista zawisłość przed sądem odsyłającym sporu, w którym sąd ten jest zobowiązany wydać orzeczenie uzależnione od orzeczenia Trybunału, oraz że Trybunał nie może zostać pozbawiony prawa badania czy postawione pytanie spełnia wymogi art. 267 TFUE, a w szczególności czy pytanie jest istotne dla sporu głównego. Tymczasem Rzecznik w innych punktach swojej opinii (97-100) pozbawia Trybunał prawa badania tej kwestii. W tym miejscu Rzecznik ogranicza się do stwierdzenia, iż sąd krajowy wskazuje, że ustawa z dnia 21 listopada 2018 r. nie uchyliła ex tunc spornych przepisów prawa krajowego i ich skutków prawnych, co stoi w ewidentnej sprzeczności ze stanem faktycznym. Przypomnieć należy, że w sprawie C -585/18 chodzi o uchylenie niewiążącej opinii KRS, a w dwóch pozostałych sprawach powodowie domagają się ustalenia pozostawania w czynnej służbie sędziowskiej, gdy nikt statusu powodów nie kwestionuje, a skutki ich przeniesienia w stan spoczynku zostały usunięte z mocą wsteczną, co wprost wynika z powołanej ustawy z 21 listopada 2018 r.

2. W punkcie 111 Rzecznik formułuje tezę, że organ zadający pytanie i uznawany za sąd, zgodnie z kryteriami wypracowanymi przez orzecznictwo Trybunału, nie musi korzystać z atrybutu niezawisłości, a nawet stawia tezę, że atrybut „niezawisłości” ma różne znaczenie w zależności od tego, w jakiej sprawie dokonujemy interpretacji. Ta część opinii musi budzić niepokój demokratycznego, praworządnego społeczeństwa.

3. Krajowa Rada Sądownictwa zwraca także uwagę, że Rzecznik nie przeanalizował polskich przepisów krajowych, gdyż w sprawie C–585/18 Izba Dyscyplinarna nie jest właściwa do rozstrzygnięcia sporu głównego, na co zwracał uwagę przedstawiciel Krajowej Rady Sądownictwa.

4. W istocie wnioski opinii Rzecznik opiera się na tezie, której nie stara się udowodnić, iż istotną gwarancją niezawisłości sędziowskiej jest sposób powołania na urząd sędziego. Powszechnie uznaje się, że podstawową gwarancją niezawisłości sędziego jest jego nieusuwalność. Teza Rzecznika, iż do niezawisłości sędziego konieczna jest niezawisłość organu powołującego sędziego, nie znajduje żadnego poparcia w doktrynie prawa, poza hasłami publicystycznymi.

5. Rzecznik potwierdza, że w prawie europejskim nie istnieje jeden model powoływania sędziów. Stwierdzenie takie powinno prowadzić do wniosku, że sposób powoływania sędziów pozostawiono autonomicznej regulacji państw członkowskich. Tymczasem jest inaczej. Rzecznik w stosunku do Rzeczpospolitej Polskiej i tylko Rzeczpospolitej Polskiej formułuje nakaz stosowania zasady kooptacji jako jedynie właściwej i stawia tezę, że tylko sędziowie (w Polsce) gwarantują właściwy wybór członków organu odpowiadającego za selekcję sędziów, w żaden sposób jej nie udowadniając.

6. Rzecznik expressis verbis odżegnuje się od stosowania podwójnych standardów, ale jednocześnie formułuje zasady, które sam relatywizuje stwierdzając, że nie w każdym przypadku będą miały one zastosowanie. Rodzi to niebezpieczeństwo wybiórczego, dyskryminacyjnego stosowania prawa, a zatem uderza w fundamentalne zasady Unii Europejskiej – równości państw.

7. Krajowa Rada Sądownictwa zobowiązuje swoich przedstawicieli do złożenia wniosku w trybie art. 113 § 2 Regulaminu postępowania przed sądem z dnia 4 marca 2015 r. (Dz. U. 2015, L 105, s. 1 ze zm.) o otwarcie ustnego etapu postępowania przed TSUE na nowo, a Przewodniczącego Krajowej Rady Sądownictwa do upowszechnienia zarówno stanowiska Krajowej Rady Sądownictwa, które zostało zwrócone przez Trybunał (niedopuszczone w fazie pisemnej), jak i wniosku o otwarcie ustnej fazy postępowania wraz z jego uzasadnieniem.

8. Rada zwraca się do Przewodniczącego o dostarczenie dokumentów wymienionych w tezie 5, szefom katedr wydziałów prawa wszystkich europejskich uczelni, tak aby zapoczątkować dyskusję na temat sposobu selekcji sędziów, a przede wszystkim związku organu powołującego sędziego z jego niezawisłością. Rada apeluje do wszystkich prawników o wnikliwe zapoznanie się z opinią Rzecznika Trybunału Evgeniego Tancheva przedstawioną w dniu 27 czerwca 2019 r.

9. Reasumując, Krajowa Rada Sądownictwa uznaje, że opinia Rzecznika Generalnego TSUE nie spełnia standardów opinii prawnej. Zawiera wewnętrzne sprzeczności, jest jednostronna, a także formułuje zasady prawne bez wskazania źródeł prawa, albo zasady nieznane, które zostały skonstruowane tylko na użytek toczącego się postępowania.

Na ostatnim wysłuchaniu przed TSUE w maju 2019 roku, sędzia Jarosław Dudzicz z neo-KRS zapewniał, że "wszystkie przesłanki niezależności pasują jak ulał", a reprezentujący Prokuraturę Krajową prokurator Tomasz Szafrański próbował przekonać TSUE: „Izba Dyscyplinarna SN jest doceniana przez Polaków. Zachowuje wszelkie gwarancje niezależności. Gwarancje niezawisłości sędziów są tak szerokie, że sędziowie z innych krajów mogą jedynie pomarzyć. To chluba tego rozwiązania”. Ta argumentacja nie przekonała rzecznika generalnego Trybunału Sprawiedliwości UE.

Wielka Izba Trybunału Sprawiedliwości UE wyda wyrok jesienią. Na to, że może podzielić zdanie rzecznika generalnego odnośnie Izby Dyscyplinarnej i neo-KRS wskazuje to, że zgodziła się z opinią rzecznika generalnego Tanczewa w wyroku w sprawie skargi Komisji Europejskiej na ustawę o Sądzie Najwyższym.

Jeśli TSUE zawyrokuje tak, jak zarekomendował Jewgienij Tanczew, państwa członkowskie Unii Europejskiej będą musiały dostosować do tego wymogu swoje rady sądownictwa oraz inne organy opiniujące kandydatów na stanowiska sędziowskie, z czego będą mogli się cieszyć obywatele i obywatelki wszystkich państw członkowskich.

Paradoksalnie, zmiany wprowadzane przez PiS w sądownictwie mogą doprowadzić do doprecyzowania standardów unijnych odnośnie kwestii dotyczących niezawisłości sędziów. Uczą też, jak ważnym i potężnym organem jest najważniejszy sąd Unii Europejskiej.

Co się stanie, jeśli Trybunał Sprawiedliwości UE w wyroku, który wyda na jesieni, podzieli opinię rzecznika generalnego?

Dr Maciej Taborowski, zastępca Rzecznika Praw Obywatelskich, wyjaśniał w wywiadzie dla prawo.pl, że "będzie oznaczało, że proces nominacji sędziów do Izby Dyscyplinarnej, a pośrednio też do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, był nieprawidłowy w świetle standardów Unii Europejskiej. Bo te kryteria, do których nawiązał rzecznik, odwołują się do konieczności posiadania przez Krajową Radę Sądownictwa atrybutu niezależności od władzy ustawodawczej i wykonawczej. Jeśli KRS nie spełnia wymogów i podobnie proces nominacji sędziów, to w efekcie sędziowie zostali nominowani bez spełnienia wymogów unijnych".

Będzie to oznaczało, że sędziowie Izby Dyscyplinarnej nie są sędziami w rozumieniu art. 19(1) Traktatu o Unii Europejskiej, czyli, że nie będą mogli sądzić kwestii, w których znaczenie ma prawo europejskie.

Jeśli Wielka Izba TSUE podzieli stanowisko rzecznika generalnego Tanczewa, to sędziowie zasiadający w Izbie Dyscyplinarnej SN nie będą mogli dalej w niej zasiadać, ponieważ uniemożliwiłoby im to rozpatrywanie spraw, w których jest element prawa unijnego.

Dr Taborowski zauważył, że "sędzia państwa członkowskiego nie może być sędzią europejskim tylko w połowie", a jego niezawisłość, chroniona w artykule 19 ust. 1 Traktatu o Unii Europejskiej, nie można być podzielna na sprawy z elementem unijnym i bez takiego elementu.

Jeśli rząd nie wykona wydanego jesienią wyroku TSUE, który stwierdzałby niezgodność neo-KRS i Izby Dyscyplinarnej SN ze standardami prawa unijnego, wówczas wyrok mogą go wykonać sami sędziowie, pisze w OKO.press Ewa Siedlecka. Według Siedleckiej, może z tego wyniknąć chaos, ponieważ Izba Dyscyplinarna SN mogłaby usuwać z zawodu sędziów, którzy będą wypełniać swoją rolę zobowiązanie bycia sędziami europejskimi i krajowymi zarazem.

Prof. Marcin Matczak przewiduje "trzęsienie ziemi" dla polskiego sądownictwa. "Krajowa Rada Sądownictwa musiałaby zostać powołana od nowa, zgodnie z zasadami wyznaczonymi przez wyrok, czyli tak, by sędziowie wybierali większą część KRS, co w konsekwencji oznacza likwidację obecnej rady" - ocenia prof. Matczak.

Kwestie dotyczące praworządności w Polsce oraz w całej Unii Europejskiej będziemy dalej monitorować oraz wyjaśniać na łamach Archiwum Osiatyńskiego i OKO.press, a także – po angielsku – na stronie Rule of Law in Poland.

Udostępnij:

Anna Wójcik

Pisze o praworządności, demokracji, prawie praw człowieka. Współzałożycielka Archiwum Osiatyńskiego i Rule of Law in Poland. Doktor nauk prawnych. Pracuje w Instytucie Nauk Prawnych Polskiej Akademii Nauk. Stypendystka Fundacji Humboldta, prowadzi badania w Instytucie Maxa Plancka Porównawczego Prawa Publicznego i Międzynarodowego w Heidelbergu.

Komentarze