0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Ilustracja: Iga Kucharska / OKO.pressIlustracja: Iga Kuch...

Krótko i na temat: najnowsze depesze OKO.press z Polski i ze świata

Witaj w dziale depeszowym OKO.press. W krótkiej formie przeczytasz tutaj o najnowszych i najważniejszych informacjach z Polski i ze świata, wybranych i opisanych przez zespół redakcyjny

Google News

14:57 20-10-2025

Prawa autorskie: Russia's energy giant Gazprom logo is pictured at the Saint Petersburg International Economic Forum (SPIEF) in Saint Petersburg on June 19, 2025. The 28th edition of Saint Petersburg International Economic Forum (SPIEF) takes place at the ExpoForum Convention and Exhibition Centre in Saint Petersburg on June 18-21, 2025. (Photo by Olga MALTSEVA / AFP)Russia's energy gian...

Jest porozumienie UE: zakaz importu gazu z Rosji od 2028 roku

Unia Europejska będzie stopniowo rezygnować z gazu z Rosji. Od 2028 roku jego import ma być całkowicie zakazany

Co się wydarzyło

W poniedziałek 20 października 2025 ministrowie energii Unii Europejskiej poparli propozycję stopniowego wycofania importu ropy i gazu z Rosji do stycznia 2028 roku – poinformowała Rada Unii Europejskiej.

„Historyczna decyzja UE!” – skomentował polski minister energii Miłosz Motyka. „To najmocniejsze uderzenie w rosyjski sektor energetyczny i ogromny sukces Polski”.

„Europejscy ministrowie zatwierdzili plan, który zakłada zakończenie zawierania nowych kontraktów na import rosyjskiego gazu od stycznia 2026 roku, wygaśnięcie obowiązujących krótkoterminowych umów w czerwcu 2026 roku, a długoterminowych – w styczniu 2028 roku. Decyzję podjęto podczas spotkania w Luksemburgu” – informuje Reuters.

Ustawa nie jest ostateczna. Kraje UE muszą jeszcze wynegocjować finalne przepisy z Parlamentem Europejskim, który wciąż debatuje nad swoim stanowiskiem.

Jaki jest kontekst

Jak pisał w OKO.press Marcel Wandas, „do grudnia zeszłego [2024] roku do UE wciąż można było ściągać rosyjski gaz LPG, używany przede wszystkim jako paliwo samochodowe, na podstawie podpisanych już kontraktów. W połowie 2024 tanie, rosyjskie LPG stanowiło aż 53 proc. całego autogazu dostępnego na polskich stacjach. Unijne zakazy nie obejmują też dostaw gazociągiem Przyjaźń ani skroplonego gazu LNG dostarczanego statkami”.

Według Reutersa „obecnie Rosja odpowiada za około 12% importu gazu do UE, w porównaniu z 45% przed inwazją na Ukrainę w 2022 roku. Wśród państw, które nadal otrzymują rosyjski gaz, znajdują się m.in. Węgry, Francja i Belgia”.

Istotnym kontekstem jest też sprzeciw importujących rosyjski gaz Węgier i Słowacji. Poniedziałkową propozycję Komisja Europejska opracowała w taki sposób, by przepisy mogły zostać przyjęte mimo wcześniejszego sprzeciwu tych dwóch krajów. Do zatwierdzenia stanowiska potrzebne było poparcie „kwalifikowanej większości” państw członkowskich UE – czyli co najmniej 55 proc. Dzięki temu pojedyncze państwo nie mogło samodzielnie zablokować decyzji.

W porozumieniu zawarto też szczególne zasady dotyczące krajów, które nie mają dostępu do morza, czyli właśnie Węgier i Słowacji. Będą mogły sprowadzać gaz przesyłany gazociągami do końca 2027 r.

Inne teksty OKO.press na ten temat

Przeczytaj także:

11:20 20-10-2025

Prawa autorskie: 16.10.2025 Lodz, Aleja Politechniki . Zatoka Sportu, Kongres Przyszlosci Narodowej IPN . Prezydent RP Karol Nawrocki podczas wizyty na Kongresie . Fot. Tomasz Stanczak / Agencja Wyborcza.pl16.10.2025 Lodz, Ale...

Prezydent Nawrocki o ustawie o statusie osoby najbliższej. Czego nie podpisze?

To kolejny sygnał, że prezydent może nie podpisać kompromisowej ustawy

Co się wydarzyło

Prezydent Karol Nawrocki zabrał głos w sprawie ustawy, która ma częściowo uregulować sytuację osób żyjących w związkach nieformalnych.

„Nie podpiszę żadnej ustawy, która podważy status małżeństwa, które jest chronione Konstytucją. Jestem gotowy do dyskusji o statusie osoby najbliższej, ale to nie może w żaden sposób zbliżać się do chronionej instytucji małżeństwa” – napisał na portalu X (dawniej Twitter) 20 października 2025 Karol Nawrocki.

Jaki jest kontekst

W piątek 17 października na wspólnej konferencji prasowej przedstawiciele Nowej Lewicy i PSL-u przedstawili projekt ustawy, która reguluje podstawowe prawa w relacjach nieformalnych. Po wielu miesiącach prac nad ustawą o związkach partnerskich w ramach koalicyjnego rządu udało się wypracować coś, co jak powiedział premier Donald Tusk, „nikogo nie zachwyci”.

„Kompromis zrodzony w bólach” – komentował w OKO.press Anton Ambroziak. Tutaj przeczytasz o tym, co jest w projekcie, a czego w nim nie ma:

Przeczytaj także:

W założeniu projekt ma nie tylko pogodzić koalicjantów (co znaczy, że będzie miał większość w parlamencie), ale ma też dać szansę na podpis prezydenta. Poniedziałkowy wpis Nawrockiego jest jednak raczej sygnałem, że Nawrocki nie zamierza ustawy podpisywać.

„Premier może się na mnie obrazić, ale otwarcie przyznaję, że to była jego decyzja, żeby projekt zatrzymać. Zatrzymał go pierwszy raz w kwietniu, a potem znów w maju. Chodziło o obawy o wynik Rafała Trzaskowskiego w wyborach prezydenckich”.

O kalkulacjach dotyczących tego, co może zrobić Nawrocki:

„Jeśli prezydent nie podpisze tej ustawy, to wciąż pozostaje pole do rozmowy. Gdyby wysłał naszą wymarzoną ustawę o związkach partnerskich do wadliwego Trybunału, mielibyśmy większy kłopot, być może na lata.

Przypomnijmy, co się stało z ustawą o mowie nienawiści. Prezydent Andrzej Duda odesłał ją do Trybunału Konstytucyjnego, zmiana prawa została niemal całkowicie zablokowana. Tutaj mamy umowę cywilno-prawną, trudno mi sobie wyobrazić, że prezydent odsyła ją do Trybunału Konstytucyjnego”.

O roli PSL-u:

„PSL ma swoje kontakty w Pałacu Prezydenckim. Jesteśmy ciekawi, czy ten projekt zyska akceptację prezydenta Karola Nawrockiego. Według mnie napisaliśmy takie prawo, do którego trudno prawej stronie się przyczepić. Ale to jest rola kolegów z Polskiego Stronnictwa Ludowego, żeby negocjowali i sprawdzili, co jest możliwe”.

O rozmowach z PiS-em:

„Jesteśmy gotowi rozmawiać z niektórymi politykami prawicy. Wpis prezesa Jarosława Kaczyńskiego był bardzo emocjonalny. Tyle że koledzy z PiS jeszcze nie widzieli naszego projektu. Niech najpierw przeczytają ustawę, a potem zastanowią się, czy będąc konserwatystami są za, czy przeciw”.

Przeczytaj także:

10:13 20-10-2025

Prawa autorskie: The logo of Amazon Web Services (AWS) is seen during the opening of the Hannover Messe industrial trade fair for mechanical and electrical engineering and digital industries, on March 31, 2025 in Hanover, northern Germany. The fair opens its doors to the public on March 31 and will be running until April 4, 2025. According to the Hannover Messe, "more than 4,000 companies will be acting as an interconnected industrial ecosystem and demonstrating how climate neutrality can be achieved through electrification, digitization and automation". (Photo by RONNY HARTMANN / AFP)The logo of Amazon W...

Wielka awaria chmury Amazona. Snapchat, Duolingo, Zoom, Canva

Awaria dotknęła między innymi aplikacje i usługi: Snapchat, Duolingo, Zoom, Amazon Prime, Slack.

Co się wydarzyło

W poniedziałek 20 października 2025 doszło do awarii AWS. Amazon Web Services (AWS) to usługi chmurowe firmy Amazon. Ta infrastruktura stanowi podstawę działania stron internetowych i platform milionów dużych firm.

Problem z dostępem mieli użytkownicy takich aplikacji i usług, jak Snapchat, Duolingo, Zoom, Amazon Prime, Asana, Canva, Max, Signal, Epic Games, Slack, Fortnite czy Roblox. Awarią zostały też dotknięte niektóre instytucje finansowe np. brytyjski bank Lloyds i Bank of Scotland.

„Możemy potwierdzić zwiększony odsetek błędów i opóźnień w działaniu wielu usług AWS w regionie US-EAST-1” – poinformował AWS.

Jaki jest kontekst

AWS dostarcza firmom, rządom i osobom prywatnym moc obliczeniową na żądanie, przestrzeń do przechowywania danych oraz inne usługi cyfrowe. Zakłócenia w pracy jego serwerów mogą powodować przerwy w działaniu stron internetowych i platform, które opierają się na jego infrastrukturze chmurowej. AWS konkuruje z usługami chmurowymi Google’a i Microsoftu.

Według serwisu Downdetector problemy występowały również na stronie zakupowej Amazona, w serwisie Prime Video oraz w asystencie głosowym Alexa – podaje Reuters.

W rozmowie z brytyjskim „Guardianem” dr Corinne Cath-Speth, dyrektorka ds. cyfrowych w organizacji zajmującej się prawami człowieka ARTICLE 19, stwierdziła, że awaria podkreśliła zagrożenia wynikające z umieszczania zbyt dużej części infrastruktury cyfrowej w rękach niewielkiej liczby podmiotów.

„Pilnie potrzebujemy większej dywersyfikacji w obszarze usług chmurowych. Infrastruktura stanowiąca podstawę demokratycznej debaty, niezależnego dziennikarstwa i bezpiecznej komunikacji nie może być uzależniona od garstki firm” – powiedziała.

Około godziny 12 polskiego czasu strony i aplikacje zaczęły znów działać.

Źródło: Reuters, Guardian, BBC

Inne teksty OKO.press na temat gigantów cyfrowych

Przeczytaj także:

17:08 19-10-2025

Weekend Brauna: Banderowska „prowokacja dronowa” i Chrobry jako „tough guy”

Na sobotnim „Zjeździe Tysiąclecia” Braun został niemal koronowany na współczesnego Bolesława Chrobrego. Na niedzielnym Marszu dla Pokoju uprawiał kremlowską propagandę o banderowskiej „prowokacji dronowej”

Weekend 17-18 października 2025 to była ofensywa Grzegorza Brauna z jego nacjonalizmem, antysemityzmem, nienawiścią do Ukrainy i całym zestawem spiskowych teorii o wrogach w skórze sojuszników, czyhających ze wszystkich stron na Polskę. Histeria polityczna w tle z mitologią koronacji Bolesława Chrobrego w 1025 roku i gloryfikacją prawdziwych elit wiernych Bogu i Ojczyźnie.

Prowokacja dronowa Banderlandu

W niedzielę podczas rzeszowskiego marszu „Polska za pokojem” Braun przekonywał, że "jak Polska teraz pójdzie na wojnę, to nie wróci w jednym kawałku [Choć przecież wszystkie siły polityczne deklarują, że polscy żołnierze nie wezmą udziału nawet w ewentualnej Misji Pokojowej]. Najlepiej wiedzą o tym polscy żołnierze, którzy

poszli służyć Polsce, a nie Banderlandowi, nie Ukropolinowi i nie imperiom zachodnim.

Najlepiej wiedzą, że wojsko polskie rozbrojone na potrzeby banderowskiej Ukrainy, na zlecenie fałszywych doradców, nie jest zdolne kontrolować nawet naszego własnego terytorium".

Braun, a wcześniej posłowie koła Konfederacji Korony Polskiej Roman Fritz i Włodzimierz Skalik, rozwijali spiskową wersję „prowokacji dronowej, 9-10 września 2025”, w domyśle ukraińskiej, która miała nas wciągnąć w wojnę. Jest to przekaz zgodny z propagandą Kremla.

Braun „wahał się, czy to ujawnić”, ale podał „informację od żołnierzy, że samoloty z lotnisk w Holandii zostały poderwane na godzinę przed pojawieniem się dronów [skąd wiedziały? – zostawił w domyśle] i doszło do namierzenia polskich statków powietrznych, nie zadziałały systemy, było o włos od tragedii, od stracenia polskich pilotów. I z tym chcą walczyć o Donieck? Żeby przedłużyć urzędowanie banderowskiego reżimu politycznego, najbardziej skorumpowanego na świecie?”.

Do tej odklejonej od realiów opowieści, dorzucił wątek antysemicki, sugerując, że

wojna to oferta „dla polskich gojów”.

„Chwała bohaterom, hańba prowokatorom” – zakończył.

Nie przymierzajmy się do kundli, ale do Piastów

Na sobotnim „Zjeździe Tysiąclecia — Powrót Polskich Elit” w panelu z Jerzym Robertem Nowakiem, historykiem wielokrotnie publicznie oskarżanym o szerzenie poglądów antysemickich i ksenofobicznych i Dariuszem Rozwadowskim, tropicielem „marksizmu kulturowego”, Braun gloryfikował Bolesława Chrobrego i innych Piastów (na zdjęciu – stop klatka z FB Grzegorza Brauna). „To byli giganci, niedoścignione wzorce. Chrobry był twardzielem, tough guy, choć bywał nieprzyjemny w obejściu – mówił Braun podając jako przykład gwałcenie księżniczek po wygranych wojnach. ”Nie popieram, ale cóż takie były rytuały".

Braun podkreślał, że Piastowie nie organizowali targów niewolników i

bronili własnych ludzi przez żydowskimi handlarzami.

„Bronić własnych ludzi przed handlarzami niewolników, to wciąż ta sama misja państwowości polskiej” – oznajmił i wywołał burzę oklasków.

Namawiał, żeby nawiązywać do Piastów, a nie do polityków z KO i z PiS. „Nie przymierzajmy się do tych kundli, nie traćmy czasu, żeby stawać do konkurencji, z tymi ludźmi, którzy w sposób tak nieprawy władają Polską. I jedni, i drudzy”.

Nowak nazwał Brauna „najodważniejszym polskim politykiem. Nikt tak nie walczy z antypolonizmem. Musimy rozpocząć przyspieszony marsz odrodzenia polskich elit”.

„Intencją wydarzenia nie była akademicka rocznica, lecz wezwanie do czynu – do stworzenia nowej klasy moralnej i kulturalnej, która odważnie podejmie odpowiedzialność za przyszłość Polski i odrzuci cenzurę światopoglądową (...) elit, które nie wstydzą się wiary, historii i odpowiedzialności” – piszą w niedzielę katolickie media.

Braun sięgnął po nacjonalistyczną histerię: „Tego wszystkiego miało nie być. Was tutaj miało nie być – ani nigdzie indziej. Generalnie nie jesteśmy przewidziani w planie.

Plan dla Polski jest taki, żeby nie było Polski, więc my w żadnych planach nie figurujemy.

W tych krótkoterminowych – do utylizacji, do zaorania, a najlepiej samozaorania. Najlepiej, żebyśmy sami rzucili się pod najbliższą ciężarówkę z gruzem, sami posadzili się na lewe sanki i zjechali w przepaść" – mówił nie tłumacząc, o jakie sanki chodzi.

Braun uznał Zjazd za „świadectwo autoterapii, która prowadzi do rekonwalescencji narodu. Naród, mam nadzieję, już nie ulega tak łatwo i tak chętnie samozatruciu. Nie potrzebujemy Polski na dopalaczach, na sterydach, różnych złudzeń – insurekcjonizmu, demokratyzmu, modernizmu, rewolucjonizmu, judeoidealizmu. Nie potrzebujemy tych sztucznych używek i szkodliwych dopalaczy, dlatego że mamy czyste źródła. Mamy jasną misję, o której tutaj dziś była mowa”.

Jaki jest kontekst

W sobotę 18 października Anna Mierzyńska przedstawiła w OKO.press listę 27 nazwisk uczestników Zjazdu Tysiąclecia. „Radykałowie, nacjonaliści, obrońcy Polski przed marksizmem i migrantami. Zadeklarowani wrogowie Unii Europejskiej, czasem cisi sympatycy Kremla. Tropiciele spisków i poszukiwacze alternatywnych wersji dziejów. Publicyści nieprzebierający w słowach. Ludzie wykształceni, często z tytułami naukowymi. Niektórzy pracują na uczelniach wyższych. To dzięki nim Braun czuje się bezkarny” – podkreślała Mierzyńska.

Przeczytaj także:

Braun przeżywa najlepszy czas swej długiej kariery politycznej. W 2019 r. założył Konfederację Korony Polskiej, partię nacjonalistyczno-monarchistyczną, skupioną wokół haseł antysemickich, antyeuropejskich, antyukraińskich i antyimigranckich. Budował swoją popularność m.in. objeżdżając Polskę z przekazem, że nie ma żadnej epidemii Covid-19, a szczepionki są szkodliwe. Aż do wyborów 2025 roku KKP współtworzyła Konfederację Wolność i Niepodległość, Braun został z niej wykluczony, gdy zgłosił, że będzie kandydował na prezydenta, pomimo tego, że federacja wskazała wcześniej Sławomira Mentzena.

W I turze wyborów w maju 2025 Braun uzyskał zaskakujący czwarty wynik, z poparciem 6,34 proc. był za Rafałem Trzaskowskim, Karolem Nawrockim i Sławomirem Mentzenem, ale wyprzedził Adriana Zandberga, Szymona Hołownię i Magdalenę Biejat.

Według średnich notowań z ostatnich 30 dni na KKP Brauna chciałoby w połowie października 2025 głosować ponad 6 proc. wyborców, tyle samo co na Lewicę (na KO – 31 proc., PiS – 30 proc., Konfederację – 14 proc.).

Sam Braun, wybierany posłem w 2019 i 2023 r., w 2014 r. zdobył mandat do PE.

Budowanie „legendy piastowskiej”, antyukraińska histeria o proputinowskiej wymowie, i antysemityzm obejmujący zaprzeczanie Holocaustowi – to wszystko wyróżnia Brauna na scenie politycznej. Na tym chce budować swoją popularność.

Wyróżnia go także poziom nienawiści i agresji, w tym fizycznej. 14 października 2025 odbyło się posiedzenie wstępne w pierwszym procesie karnym europosła Grzegorza Brauna. Polityk ma być pociągnięty do odpowiedzialności za incydent z gaśnicą podczas uroczystości święta Chanuka w Sejmie, ale także za przerwanie wykładu na temat Holocaustu i zastosowanie przemocy wobec dyrektora Instytutu Kardiologii Łukasza Szumowskiego.

To dopiero początek. Trwają wobec niego kolejne postępowania karne, a w Parlamencie Europejskim na rozpatrzenie czekają trzy wnioski o uchylenie mu immunitetu (jeden rozpatrzono już pozytywnie, dlatego możliwy jest pierwszy proces). W sumie Grzegorz Braun może odpowiedzieć przed sądem za dziewiętnaście przestępstw, w tym za kłamstwo oświęcimskie, czyli podważanie prawdy historycznej na temat Holocaustu.

Przeczytaj także:

Przeczytaj także:

Przeczytaj także:

Przeczytaj także:

Przeczytaj także:

15:14 19-10-2025

Prawa autorskie: NEW YORK CITY - OCTOBER 18: Thousands of people participate in a "No Kings" protest in Manhattan on October 18, 2025, in New York City. Organizers expect millions to participate in cities and towns across the nation for the second "No Kings" protest to denounce the Trump administration. Spencer Platt/Getty Images/AFP (Photo by SPENCER PLATT / GETTY IMAgencja GazetaES NORTH AMERICA / Getty Images via AFP)NEW YORK CITY - OCTO...

Milionowe protesty w USA. Trump odpowiada filmem samolotu z fekaliami

Setki tysięcy Amerykanów protestowało w sobotę przeciwko polityce prezydenta Donalda Trumpa. W odpowiedzi Trump opublikował nagranie wygenerowane przez sztuczną inteligencję pokazujące jak zrzuca na ludzi brązową ciecz.

Co się wydarzyło

Prezydent USA Donald Trump opublikował w mediach społecznościowych wygenerowane przez sztuczną inteligencję nagranie, w którym widać jak siedzi za sterami myśliwca nazwanego „King Trump”. Samolot na nagraniu zrzuca na protestujących na amerykańskich ulicach brązową ciecz.

Ma to być odpowiedź Trumpa na masowe protesty w całych Stanach Zjednoczonych, które miały miejsce w sobotę 18 października. Co ciekawe, dzień wcześniej w wywiadzie dla Fox News Trump oburzał się na porównania jego do monarchy: „Mówią, że traktują mnie jak króla. Nie jestem nim”.

W środę w Białym Domu Trump bagatelizował protesty, mówiąc: „Słyszałem, że niewiele osób się tam pojawi, ale zbliża się ich dzień i chcą się wygrzać w słońcu” – powiedział. Trump spędził ten weekend w swoim domu w Mar-a-Lago na Florydzie.

Hasłem przewodnim protestów było: „Żadnych królów” (ang. No Kings).

Po porównania do „króla” sięgnęli także niektórzy republikanie i ludzie z otoczenia Trumpa. Na ich profilach również pojawiły się filmy wygenerowane przez sztuczną inteligencję, które kpiły z demonstrantów.

Wiceprezydent J.D. Vance udostępnił nagranie, na którym Trump zakłada koronę i pelerynę, a Nancy Pelosi i inni demokraci przed nim klękają.

Biały Dom od kilku dni publicznie bagatelizował protesty. Co więcej, rzecznicy administracji, cytowani przez CNN, stwierdzili wręcz, że „nikogo to nie obchodzi”.

W tę sobotę w protestach wzięło udział prawie 7 mln ludzi – w tym ponad 100 tys. w samym Nowym Jorku – według danych organizatorów oraz lokalnych władz.

Protestujący sprzeciwiali się „autorytarnej” agendzie prezydenta Donalda Trumpa. To o wiele więcej niż podczas pierwszej edycji protestów, jakie miały miejsce w czerwcu, kiedy około 5 mln osób wyszło na ulice w czasie wojskowej parady Trumpa w Waszyngtonie.

Oprócz wielkich demonstracji w dużych miastach, mniejsze protesty można było zauważyć przy ruchliwych drogach, w centrach małych miejscowości i w miejskich parkach – zarówno w stanach „czerwonych”, jak i „niebieskich”.

Choć administracja Trumpa i część polityków Partii Republikańskiej przedstawiają protesty antytrumpowe jako działania „agresywnych lewicowych radykałów”, organizatorzy marszów „No Kings” – ruch Indivisible Project – podkreślają, że zobowiązali się do całkowicie pokojowych działań, i co więcej przeszkolili dziesiątki tysięcy osób z zakresu bezpieczeństwa i deeskalacji. Jak mówią organizatorzy, było to szczególnie ważne w obliczu narastającej przemocy politycznej w kraju.

Część demonstrantów miała na sobie żółte ubrania – symbol jedności i nawiązanie do innych ruchów pokojowego oporu. „Żółty to jasne, nie do przeoczenia przypomnienie, że miliony z nas wierzą, iż Ameryka należy do jej obywateli, a nie do królów” – można przeczytać na stronie „No Kings”.

Tymczasem Fox News wyemitował materiał, w którym twierdzono, że do protestów „No Kings” w Nowym Jorku dołączyli organizatorzy związani ze „światową intifadą” mającą na celu zniszczenie państwa Izrael.

Według brytyjskiego dziennika „The Guardian” amerykańska stacja informowała też, że protesty „No Kings” są finansowane przez fundacje powiązane z George’em Sorosem poprzez grant w wysokości 3 mln dolarów.

Republikańscy politycy nazywali uczestników manifestacji „komunistami” i „marksistami”, a centrowych Demokratów – m.in. lidera mniejszości w Senacie Chucka Schumera, który brał udział w marszu w Nowym Jorku – oskarżali o bycie „zakładnikiem skrajnej lewicy”.

Czytaj więcej tekstów OKO.press

Przeczytaj także: