0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Wyborcza.plFot. Sławomir Kamińs...

Dzień na żywo. Izrael wchodzi do Rafah, Tusk z von der Leyen w Katowicach

Na żywo

Plany rozejmu upadły, wojska izraelskie rozpoczynają ofensywę w Rafah. W Katowicach dziś wyjazdowe posiedzenie rządu, potem Europejski Kongres Gospodarczy, gdzie Tusk z von der Leyen przedstawią gospodarczy plan dla Europy

Google News

09:58 27-04-2024

Prawa autorskie: zrzut ekranuzrzut ekranu

Lewica oficjalnie ogłasza listy kandydatów i kandydatek do PE

Lewica oficjalnie rozpoczęła swoją kampanię przed wyborami do PE i odsłania karty. Znamy oficjalne listy kandydatów i kandydatek.

„My jako lewica mówimy stop działaniom przeciw Unii Europejskiej. Nie dajmy się zmanipulować tym, którzy chcą wyprowadzić z niej Polskę” – powiedziała Joanna Scheuring-Wielgus na konwencji Lewicy, która oficjalnie ogłosiła swoje listy do Parlamentu Europejskiego.

W OKO.press o kształcie tych list pisała w piątek (26 kwietnia) Agata Szczęśniak:

Przeczytaj także:

Podczas sobotniej konwencji Lewica ogłosiła je oficjalnie. Marek Belka został „jedynką” na liście Lewicy do PE w woj. łódzkim, Bożena Przyłuska — w woj. podlaskim i warmińsko-mazurskim. Anna Maria Żukowska „jedynką” na liście Lewicy do PE w woj. mazowieckim (powiaty), a Robert Biedroń w Warszawie. Krzysztof Śmiszek startuje z pierwszego miejsca na Dolnym Śląsku i Opolszczyźnie, Włodzimierz Cimoszewicz w woj. zachodniopomorskim i lubuskim, a Maciej Konieczny na Śląsku. „Jedynką” w woj. małopolskim i świętokrzyskim jest Andrzej Szejna. Na Podkarpaciu: Wiktoria Barańska.

Lewica i jej priorytety

Podczas konwencji kandydatki i kandydaci mówili o tematach, które dla Lewicy w tych wyborach są najważniejsze.

„Rzeczywistość wymaga korekty, wymaga tego, żeby bieda nie miała twarzy starszej kobity. Żeby emerytury kobiet w Polsce były takie jak na Zachodzie” – mówił Robert Biedroń. „Pytacie, po co Lewica idzie do PE – po to, żeby żadna matka, córka i koleżanka nie były traktowane gorzej. Jesteśmy na dobrej drodze, wyprzedziliśmy w PKB Grecję, zbliżamy się do Hiszpanii. Hiszpańskiego słońca nie będziemy mieli, ale możemy mieć takie wynagrodzenia, jak na Zachodzie” – dodał.

Lewica podkreślała również konieczność zdecydowanych działań wobec kryzysu klimatycznego. Maciej Konieczny mówił: „Musimy przestać kupować paliwa kopalne od wrogich reżimów. Potrzebna jest zielona energia, ale to się nie uda, jeśli cenę zapłacą zwykli ludzie. Za ratowanie planety muszą zapłacić ci, którzy odpowiadają za jej zniszczene – wielki, międzynarodowy biznes”. Podkreślał również, że ważną rolę w transformacji energetycznej powinna pełnić energetyka jądrowa. „Polska powinna być liderem” – dodał.

„Unia musi się zmieniać”

Lewica postuluje też stawianie na szybką, niedrogą kolej i zielone inwestycje. Anna Maria Żukowska zaznaczała, że w całym procesie powinien być brany pod uwagę głos obywateli. „Pytałam ludzi, co myślą o Zielonym Ładzie. Sądzą o nim to, co ja o spokoju pewnego marszałka” – mówiła, nawiązując do swojego wulgarnego wpisu skierowanego do Hołowni. Napisała na X „Wy********j z tym spokojem”, kiedy Hołownia odkładał głosowania nad aborcją. „To odbyło się bez dialogu, tego zabrakło” – mówiła o Zielonym Ładzie.

„Unia musi się zmieniać, chcemy, żeby była blisko nas, żeby decyzje były bardziej demokratyczne” – dodała, podkreślając, że unijni komisarze nie są wybierani w demokratycznych wyborach, a PE powinien mieć większe kompetencje.

Kandydaci i kandydatki mówili również o problemach z mieszkaniami, o stażach dla młodych, które nie powinny bezpłatne i o bezpieczeństwie.

Pod koniec, kiedy wszyscy wyszli razem na scenę, Włodzimierz Czarzasty podsumował: „Do tych, którzy myśleli, że Lewica da się rozwalić, pokłócić: kłócić się będziemy, ale zawsze razem. Powiedziałem to: Razem”.

08:57 27-04-2024

Prawa autorskie: FOT. KRZYSZTOF SZATKOWSKI / Agencja Wyborcza.plFOT. KRZYSZTOF SZATK...

Sikorski: Duda nie miał zgody, by mówić o Nuclear sharing

Minister spraw zagranicznych odpowiada Andrzejowi Dudzie, który w rozmowie z „Faktem” zapowiedział gotowość do rozlokowania broni atomowej w Polsce.

„Panu prezydentowi już było powiedziane na najwyższych szczeblach — i żeby było jasne, nie tylko polskich — żeby o tym nie mówić i że nie ma na to najmniejszych szans” – powiedział minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski w Polsat News. „Rada Ministrów nie dała panu prezydentowi zachęty czy upoważnienia do mówienia o tym publicznie. Natomiast wiem, że już jest odpowiedź rosyjska na to mówienia. Dość oczywista, że każdy taki magazyn będzie celem rosyjskiego ataku” – dodał.

Odniósł się w ten sposób do słów Dudy, który w rozmowie z „Faktem” powiedział: „Jeżeli byłaby taka decyzja naszych sojuszników, żeby rozlokować broń nuklearną w ramach Nuclear sharing także i na naszym terytorium, żeby umocnić bezpieczeństwo wschodniej flanki NATO, to jesteśmy na to gotowi. Jesteśmy sojusznikiem w Sojuszu Północnoatlantyckim i ponosimy zobowiązania również i w tym zakresie, czyli po prostu realizujemy wspólną politykę”.

Sikorski w Polsat News komentował: „Ja mam wrażenie, że niektórzy myślą, że Nuclear sharing oznacza, że Polska będzie potęgą atomową, a to naprawdę tak nie jest. To są bardzo skomplikowane sprawy, które omawiamy na grupie planowania nuklearnego Sojuszu Północnoatlantyckiego pod najwyższymi klauzulami”.

Wcześniej apelowali do prezydenta o powstrzymanie się od publicznych deklaracji w tej sprawie premier Donald Tusk i minister obrony Władysław Kosiniak-Kamysz.

Czym jest Nuclear sharing? To koncepcja, która zakłada, że państwo posiadające broń atomową, a więc zdolne do produkcji głowic bojowych, udostępnia je innym państwom, które posiadają środki przenoszenia.

Jednak do momentu podjęcia decyzji o jej użyciu – jest ona pod kontrolą państwa udostępniającego.

Wyjaśnia to w OKO.press Michał Piekarski:

Przeczytaj także:

08:34 27-04-2024

Prawa autorskie: Fot. JACK GUEZ / AFPFot. JACK GUEZ / AFP

Izrael przedstawił propozycję rozejmu. To „ostatnia szansa”

Hamas poinformował, że będzie analizował propozycję Izraela. Negocjatorzy przekazali, że jest to „ostatnia szansa” zanim izraelskie siły uderzą na położone na samym południu Strefy Gazy miasto Rafah.

Na zdjęciu: Aktywiści, rabini i studenci rabinatu z USA i Izraela podczas manifestacji przy granicy ze Strefą Gazy, nawołujący do zwieszenia broni.

Izrael przedstawił propozycję rozejmu — poinformował członek kierownictwa Hamasu Chalil Al-Hajja. Negocjatorzy przekazali, że jest to „ostatnia szansa” zanim izraelskie siły uderzą na położone na samym południu Strefy Gazy miasto Rafah.

Jest to ostatni bastion Hamasu, schronienie dla około miliona Palestyńczyków.

Mediatorem w tej sprawie jest Egipt, próbujący ożywić negocjacje, które utknęły w martwym punkcie.

Jak podaje Reuters, powołując się na anonimowe źródło, Izrael w najnowszej propozycji nie zawarł żadnych nowych rozwiązań, chociaż jest skłonny rozważyć ograniczony rozejm, w ramach którego Hamas uwolni 33 zakładników. Wcześniej była mowa o 40 zakładnikach.

W czwartek Stany Zjednoczone i 17 innych krajów zaapelowały do ​​Hamasu o uwolnienie wszystkich zakładników, aby w ten sposób zakończyć kryzys. Hamas zapowiedział, że nie ugnie się pod presją międzynarodową. Jednak w wydanym w piątek oświadczeniu stwierdził, że jest „otwarty na wszelkie pomysły i propozycje, które uwzględniają potrzeby i prawa naszego narodu”.

W rozmowie z agencją AP Al-Hajja pytał: „Dlaczego mam uwalniać więźniów, skoro nie mamy pewności, czy wojna się skończy?”. Hamas podkreśla, że rozejm będzie możliwy, jeśli Izrael zgodzi się na powstanie niezależnego państwa palestyńskiego na Zachodnim Brzegu i w Strefie Gazy. W oświadczeniu skrytykował również oświadczenie USA i innych krajów za to, że nie wzywa do wycofania sił izraelskich z Gazy.

Przeczytaj także:

20:16 26-04-2024

Prawa autorskie: Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Wyborcza.plFot. Sławomir Kamińs...

Śląski językiem regionalnym – zdecydował Sejm. Podsumowanie dnia 26 kwietnia

Sejm zdecydował: śląski stanie się językiem regionalnym. „Afera zegarkowa” w ministerstwie obrony narodowej za czasów PiS. 1000 zł podwyżki dla pracowników socjalnych. Marek Suski inwigilowany Pegasusem

Oto najważniejsze wydarzenia z piątku 26 kwietnia 2024 roku:

Śląski językiem regionalnym. Sejm uchwalił ustawę

Język śląski zostanie wpisany do ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych jako język regionalny. To będzie drugi taki język w Polsce obok języka kaszubskiego.

Głosowało 427 posłów. Za głosowało 236 posłów, 186 było przeciw, a pięciu wstrzymało się od głosu.

Co to w praktyce oznacza? „Uznanie śląskiego odblokuje fundusze na jego promocję, pozwoli wprowadzić lekcje po śląsku w szkołach i używać śląskich nazw własnych czy nazw miejscowości” – mówił w rozmowie OKO.Press, Grzegorz Kulik, tłumacz języka śląskiego (w jego przekładach dostać można po śląsku między innymi Tolkiena czy „Małego Księcia”.

„Śląski stał się językiem literackim, z zasadami pisowni, po śląsku powstają powieści, eseje, wiersze i tłumaczenia” – mówił w marcu 2023 roku Donald Tusk, który obiecywał, że język zostanie językiem regionalnym.

„Ślązacy, tego chcą, są dumni ze swojej śląskiej godki i mają do tego absolutne prawo. Skoro tylu ludzi się w to angażuje, skoro tylu ludzi kocha swój regionalny język śląski, to trzeba im to dać, bo to jest najoczywistszy wyraz szacunku dla całej historii i całej kultury, też dla tych, którzy tragicznie oddali życie w czasie tej niezwykłej, burzliwej, dramatycznej historii Śląsk” – mówił wtedy Tusk.

Jak podaje PAP, podczas spisu powszechnego w 2021 r. narodowość śląską zadeklarowały 596 224 osoby, w tym 236 588 jako pierwszą, a 187 372 jako jedyną. Używanie języka śląskiego w kontaktach domowych potwierdziło 467 145 osób, a spośród nich 54 957 jako jedynego.

Teraz ustawa trafi do Senatu, a następnie, jeśli uzyska jego poparcie, do prezydenta Andrzeja Dudy.

Afera zegarkowa

Podczas piątkowego posiedzenia Sejmu poseł Jakub Rutnicki z Koalicji Obywatelskiej (KO) poruszył temat tzw. „afery zegarkowej” w ministerstwie obrony narodowej za czasów Prawa i Sprawiedliwości.

Najbliższa współpracownica (Mariusza Błaszczaka, przyp. red.) zakupiła zegarek za 6 tys. zł. To jest fakt, to jest świadectwo PiS-u – mówił poseł KO z mównicy sejmowej, domagając się dymisji Mariusza Błaszczaka, mimo że ten nie jest szefem resortu od kilku miesięcy.

– Do polityki sprowadziła mnie służba dla ludzi i mam wiele osiągnięć w tej sprawie, m.in. odbudowanie Wojska Polskiego, szczególnie na wschód od Wisły – powiedział Mariusz Błaszczak. Na swoje usprawiedliwienie dodawał, że „budżet MON w ubiegłym roku wynosił prawie 100 mld zł”, a opozycja „wyciągnęła gadżet za 5 tys. zł”.

W czwartek wiceminister obrony narodowej Cezary Tomczyk opublikował na platformie X maila byłej szefowej centrum operacyjnego resortu Agnieszki Glapiak do dyrektor generalnej z 8 listopada 2023 roku. „Taki sobie wybrałam” – można przeczytać w treści. Do maila dołączono link sklepu oraz zdjęcie zegarka marki Longines La Grande Classique o wartości około 6 tys. złotych.

W dalszej części korespondencji wiceszef MON pokazał maila wysłanego cztery godziny później: „Mając na uwadze potrzebę MON wręczenia prezentu okolicznościowego w postaci zegarka damskiego, proszę o sprawdzenie czy w magazynku upominków ministra jest na stanie taki przedmiot. Jeśli nie, proszę o dokonanie zakupu, po uprzednim rozpoznaniu rynku. Z uwagi na rangę wskazane jest, aby był to zegarek klasyczny, na skórzanym pasku, automatyczny, z gwarancją min. 5 lat” – czytamy na stronie PAP.

Suski inwigilowany Pegasusem

Szef PiS na Mazowszu Marek Suski jest wśród 31 osób wezwanych do prokuratury w sprawie nielegalnej inwigilacji Pegasusem. „To pierwszy tak ważny polityk tej partii, o którym wiadomo, że był szpiegowany” – pisze „Wyborcza”. Informację o wezwaniu Suskiego w sprawie nielegalnej inwigilacji Pegasusem potwierdził Przemysław Nowak, rzecznik Prokuratury Krajowej.

To z tego powodu, według informacji „Wyborczej”, Suski miał zagrozić w PiS, że zrezygnuje z funkcji, jeśli na liście do europarlamentu, będzie na trzeciej pozycji Maciej Wąsik, były poseł PiS, były wiceminister spraw wewnętrznych i administracji.

Przypomnijmy, że Prawo i Sprawiedliwość miota się od jakiegoś czasu, próbując odpowiedzieć na doniesienia medialne dotyczące tego, że kierowane wówczas przez Mariusza Kamińskiego CBA inwigilowało Pegasusem nie tylko opozycję, ale również osoby z najbliższego otoczenia Jarosława Kaczyńskiego.

O dziwo, ze strony polityków i polityczek tej partii nie pada pseudoargument, z którego chętnie korzystali jeszcze kilka lat temu, gdy pojawiły się doniesienia o inwigilacji ówczesnej opozycji. W wersji Jacka Sasina brzmiał on: „Jak ktoś nie ma nic do ukrycia, to się nie ma czego obawiać”. Pisaliśmy o tym tutaj.

Pentagon ogłasza największy pakiet uzbrojenia dla Ukrainy

Szef Pentagonu o nowym pakiecie uzbrojenia dla Ukrainy poinformował podczas konferencji prasowej, która została zorganizowana po spotkaniu Grupy Kontaktowej ds. Obrony Ukrainy.

USA zapowiada, że zakupi dla Ukrainy:

  • pociski do ukraińskich systemów obrony powietrznej Patriot i NASAMS,
  • systemu przeciwdronowe,
  • amunicję artyleryjską i rakiety powietrze-ziemia.

To największy do tej pory pakiet uzbrojenia dla Ukrainy.

Przypomnijmy. Prezydent Biden podpisał w środę 24 kwietnia 2024 roku pakiet pomocy w wysokości 95,3 miliarda dolarów dla Ukrainy, Izraela i Tajwanu, potwierdzając wsparcie USA dla Kijowa w walce z atakiem wojskowym Rosji po miesiącach impasu w Kongresie.

„To dobry dzień dla pokoju na świecie” – mówił Biden. „Ameryka będzie bezpieczniejsza, świat będzie bezpieczniejszy i to będzie kontynuacja przywództwa Ameryki na świecie”.

Biden mówił też, że proces zatwierdzania pakietu w Kongresie „powinien być łatwiejszy i powinien był nastąpić wcześniej”. „To była trudna droga” – dodał. „Ale w końcu zrobiliśmy to, co zawsze robi Ameryka. Stanęliśmy na wysokości zadania”.

Sytuacja na froncie w Ukrainie staje się coraz bardziej krytyczna z powodu m.in. braku amunicji. Wznowienie dostaw amerykańskich jest kluczowe dla powstrzymania oddziałów rosyjskich.

Przeczytaj także:

Zełenski w rocznicę katastrofy o Czarnobylu

„Katastrofa w Czarnobylu pokazała światu, jak szybko mogą pojawić się śmiertelne zagrożenia. Dziesiątki tysięcy ludzi powstrzymało rozwój katastrofy w Czarnobylu kosztem własnego zdrowia i życia oraz wyeliminowało jej straszliwe skutki w 1986 r. i wiele lat później ” – napisał w mediach społecznościowych (1, 2).

„Przez 35 dni elektrownia jądrowa w Czarnobylu znajdowała się pod okupacją. Rosyjscy żołnierze splądrowali laboratoria, schwytali strażników i znęcali się nad personelem, a następnie wykorzystali ją do rozpoczęcia dalszych operacji wojskowych” – czytamy dalej. Zełenski zwrócił także uwagę, że pod okupacją jest Zaporoska Elektrownia Jądrowa. "Obowiązkiem całego świata jest wywarcie presji na Rosję, aby zapewnić, że elektrownia wróci pod pełną kontrolę Ukrainy, a wszystkie obiekty jądrowe na Ukrainie będą chronione przed rosyjskimi atakami. 26 kwietnia 1986 roku w Czarnobylskiej Elektrowni Atomowej w pobliżu Kijowa w wyniku awarii przegrzania się rdzenia reaktora doszło do wybuchu wodoru, pożaru oraz rozprzestrzenienia się substancji promieniotwórczych. To była największa katastrofa w historii energetyki jądrowej XX wieku.

W trakcie akcji ratowniczej zginęło 31 osób. Liczbę zgonów z powodu nowotworów, jakie rozwinęły się u osób silnie napromieniowanych oszacowano na około 4 tys.

Sikorski odpowiada na pytania o wojnę Putina z NATO

„Uważam, że stawanie się przez Unię podmiotem geostrategicznym Polsce służy. Bo chcemy mieć dwie polisy ubezpieczeniowe: amerykańską, transatlantycką i drugą, europejską” – mówił Radosław Sikorski podczas spotkania online w mediach społecznościowych. Pytano o to czy Polsce grozi wojna z Rosją, Sikorski stwierdził, że „odpowiedź zna tylko Putin”.

„Mam nadzieję, że nie będzie tak szalony, żeby poważyć się na całe NATO. Możemy zrobić to, co w naszej mocy, czyli go odstraszyć od takich intencji, jakie miał i zrealizował wobec Ukrainy. Polska tym razem nie walczyłaby sama i nie sama musi go odstraszać, tak jak wielokrotnie bywało w naszej historii. Ukraina, a tym bardziej Polska, ma za sobą Unię Europejską i Stany Zjednoczone”.

„Też nie jest tak, że weto w UE jest zawsze dla Polski korzystne. Mamy weto w sprawie nakładania sankcji. Orban go nadużywa po to, żeby pomagać Rosji, to wcale nie jest dla Polski korzystne” – mówił Sikorski. Podkreślał, że Rosja kłamie o Polsce, grozi Polsce, napadła na przyjaciela Polski, na Ukrainę, wasalizuje Białoruś. „Przysyła tu szpiegów i morderców. Więc łatwo nie będzie, dopóki tam rządzi autokrata, który chce odbudować imperium” – mówił Sikorski.

Radosław Sikorski wygłosił w piątek 25 kwietnia w Sejmie doroczną informację o zadaniach polskiej polityki zagranicznej, czyli tzw. exposé ministra spraw zagranicznych. To pierwsze takie wystąpienie Sikorskiego po jego powrocie na fotel szefa MSZ, ale bodajże ósme, które wygłosił w trakcie całej swej ministerialnej kariery. Każdorazowo podchodził do tego zadania poważnie i nie bez pisarskiej swady, tak też było i tym razem. W OKO.press pisał o tym Witold Głowacki:

Przeczytaj także:

1000 zł dodatku do wynagrodzenia dla pracowników socjalnych

Sejm przegłosował ustawę, dzięki której 200 tys. pracowników ważnych społecznie zawodów będzie mogło otrzymać dodatek 1000 złotych brutto do wynagrodzenia. Dodatki będą wypłacane od lipca 2024 roku.

Ustawa określa środki i przepisy, które pozwalają na zwiększanie pensji pracowników socjalnych. Umożliwia przyjmowanie programów rządowych, które dotyczą dofinansowania samorządom wynagrodzeń pracowników zatrudnionych na umowę o pracę w jednostkach organizacyjnych pomocy społecznej:

  • w ośrodkach pomocy społecznej,
  • powiatowych centrach pomocy rodzinie,
  • centrach usług społecznych,
  • domach pomocy społecznej,
  • placówkach specjalistycznego poradnictwa (w tym rodzinnego),
  • ośrodkach interwencji kryzysowej,
  • ośrodkach wsparcia,
  • systemie pieczy zastępczej i wspierania rodziny,
  • instytucjach opieki nad dziećmi w wieku do lat 3, które prowadzone są przez samorządy (żłobki, kluby dziecięce, dzienni opiekunowie).

Sejm przegłosował ustawę prawie jednogłośnie. Przeciwko była tylko Konfederacja.

Pracownicy pomocy społecznej to szeroka grupa zawodowa. Zaliczają się do niej pracownicy socjalni i asystenci rodziny, ale też opiekunowie całodobowej opieki społecznej czy pracownicy obsługujący świadczenia. Pracują w terenie, wizytują swoich podopiecznych w domach. Zakres problemów, jakimi się zajmują, jest bardzo szeroki – od bezdomności i niepełnosprawności po przemoc w rodzinie. Asystenci rodzin zajmują się rodzinami, które borykają się z problemami opiekuńczo-wychowawczymi. Wspierają i pomagają zapewnić odpowiednie warunki, żeby uniknąć dramatów takich jak np. odebranie dziecka.

Brakuje rąk do pracy

„Pracownicy pomocy społecznej, pracownicy socjalni, opiekunki w żłobkach, osoby pracujące w systemie pieczy zastępczej, prowadzące rodzinne domy dziecka i zawodowe rodziny zastępcze — to ludzie, bez których niemożliwa byłaby pomoc potrzebującym, opieka nad małymi dziećmi w czasie, gdy ich rodzice pracują czy wsparcie dzieciaków, które z różnych powodów nie mogą liczyć na troskę rodziny biologicznej” – napisała na portalu X Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, minister rodziny, pracy i polityki społecznej.

Poważnym problemem jest odchodzenie pracowników od zawodu. Przewodniczący Polskiej Federacji Związkowej Pracowników Socjalnych i Pomocy Społecznej Paweł Maczyński mówił nam, że liczba pracowników cały czas spada. „Średnio w każdej gminie odszedł w ostatnich latach jeden pracownik socjalny. Nie znamy ośrodka, w którym nie byłoby dziś deficytu kadr. To samo dotyczy pozostałych pracowników pomocy społecznej. Głównym powodem odejść jest kwestia wynagrodzeń. Płace radykalnie się spłaszczyły, bo wzrosła płaca minimalna. Nasze ostrożne szacunki wskazują, że

około 70 proc. pracowników pomocy społecznej otrzymuje dziś płacę minimalną.

Tymczasem nasza praca łączy się z dużą odpowiedzialnością, stresem, sporym ryzykiem wypalenia zawodowego. Dlatego wiele osób dochodzi do wniosku, że za płacę minimalną mogą bez trudu znaleźć mniej obciążające zajęcie” – mówił Maczyński.

Centrale związkowe od lat postulowały podwyżkę dla wszystkich pracowników służb publicznych o 30 proc. Jak podają autorzy ustawy w jej uzasadnieniu, płace w opiece społecznej muszą zacząć rosnąć. Bo inaczej system się załamie z powodu braków kadrowych.

Pismo do premiera

Polska Federacja Związkowa Pracowników Socjalnych i Pomocy Społecznej napisała 21 grudnia 2023 roku pismo do premiera Tuska z prośbą, w której „wyraża stanowczy i zdecydowany sprzeciw wobec faktu pominięcia pracowników pomocy społecznej w zapowiadanych i ogłoszonych podwyżkach dla jedynie wybranych pracowników sfery publicznej”:

Przeczytaj także:

„W licznych deklaracjach tworzonej przez Pana ugrupowanie koalicji rządowej padały obietnice podwyżek dla pracowników służby publicznej. Podczas spotkań z wyborcami zapewniani byliśmy o pilnej potrzebie wzrostu płac w całym systemie pomocy społecznej” – czytamy w liście. Pojawiło się wtedy rozgoryczenie, że rząd dał nadzieję, a potem chciał ją odebrać.

„Każda z tych osób zasługuje na dobre traktowanie, na wdzięczność i szacunek państwa. I na godne wynagrodzenia! Zasługuje i otrzyma. Jestem dumna i szczęśliwa, że dzieje się to także dzięki mojej ministerialnej pracy i współpracy w rządzie” – pisze Dziemianowicz-Bąk.

Morawiecki na konferencji narodowych konserwatystów

„Budapeszt to miasto wolności, Unia Europejska jest jak Cesarstwo Rzymskie przed upadkiem. Bruksela jak starożytny Rzym choruje na biurokrację” – mówił były premier Mateusz Morawiecki podczas wystąpienia na międzynarodowej konferencji narodowych konserwatystów.

Udział byłego premiera Mateusza Morawieckiego w międzynarodowej konferencji narodowych konserwatystów CPAC Hungary w Budapeszcie, opisuje w OKO.press Anna Mierzyńska:

Przeczytaj także:

Podczas swego wystąpienia w piątek rano krytycznie ocenił Unię Europejską oraz swego następcę w Polsce, czyli premiera Donalda Tuska. Chwalił natomiast gospodarza wydarzenia Victora Orbána.

Stwierdził też, że liberałowie atakują stabilność Europy za pomocą… nielegalnej imigracji. O tym, że pokój w Europie atakuje przede wszystkim Rosja, zapomniał wspomnieć.

Szymon Hołownia o listach Trzeciej Drogi do PE

Szymon Hołownia zapowiedział, że najpóźniej w poniedziałek 29 kwietnia 2024 roku Trzecia Droga ogłosi listy do Parlamentu Europejskiego. „Szlifujemy ostatnie rzeczy na listach, tak żeby były jak najmocniejsze. Skupiamy się na podpisach. Dzisiaj zbierałem podpisy w Warszawie. Bardzo chcemy zarejestrować wszystkie listy we wtorek, tak żeby nie czekać na 2 maja, na ten ostatni możliwy termin. Mam nadzieję, że uda nam się to zrobić” – mówił Szymon Hołownia w rozmowie z dziennikarzami w Sejmie.

Lewica liderów list do PE ma zaprezentować na sobotniej konwencji w Warszawie. Według zapowiedzi Katarzyny Kotuli nie będzie na nich żadnego z ministrów konstytucyjnych.

Koalicja Obywatelska przedstawiła już wszystkich kandydatów, którzy będą walczyć o euromandaty. Na listach nie zabrakło głośnych nazwisk — na „jedynkach” znalazło się trzech ministrów obecnego rządu. Wybory do Parlamentu Europejskiego zostaną przeprowadzone 9 czerwca 2024 roku.

Okręg nr 1 – woj. pomorskie:

1. Janusz Lewandowski

2. Magdalena Adamowicz

3. Jacek Bendykowski

4. Iwona Mielewczyk

5. Piotr Wittbrodt

6. Grażyna Brylowska

7. Mirosław Kurek

8. Wiktoria Krezymon

9. Jakub Wróbel

10. Maciej Bona

Okręg nr 2 – woj. kujawsko-pomorskie

1. Krzysztof Brejza

2. Jacek Gajewski

3. Iwona Kozłowska

4. Włodzisław Giziński

5. Katarzyna Zarębska

6. Iwona Ogonowska

7. Krzysztof Heckert

8. Aleksandra Chmarzyńska

9. Ewa Madej

10. Juliusz Młodecki

Okręg nr 3 – woj. warmińsko-mazurskie i podlaskie:

1. Jacek Protas

2. Tomasz Frankowski

3. Anna Wojciechowska

4. Alicja Łebkowska-Gołas

5. Małgorzata Bochniarz

6. Magdalena Milbrat-Pyżyńska

7. Marek Tyszkiewicz

8. Ireneusz Weryk

9. Anna Naszkiewicz

10. Anna Augustyn

Okręg nr 4 – Warszawa i osiem podwarszawskich powiatów:

1. Marcin Kierwiński

2. Hanna Gronkiewicz-Waltz

3. Kamila Gasiuk-Pihowicz

4. Joanna Kamińska

5. Michał Szczerba

6. Krystyna Demska-Olbrychska

7. Andrzej Rozenek

8. Joanna Staniszkis

9. Patryk Luboiński

10. Olga Radwan

Okręg nr 5 – woj. mazowieckie bez Warszawy i ośmiu powiatów podwarszawskich:

1. Andrzej Halicki

2. Leszek Ruszczyk

3. Marzena Cendrowska

4. Tomasz Araszkiewicz

5. Magdalena Kielewicz-Kaczyńska

6. Krystyna Hausman-Manista

7. Marcin Podsędek

8. Monika Kłodawska

9. Mirosław Kaznowski

10. Łukasz Jankowski

Okręg nr 6 – woj. łódzkie:

1. Dariusz Joński

2. Joanna Skrzydlewska

3. Maciej Kozakiewicz

4. Małgorzata Pingot

5. Arkadiusz Jaksa

6. Danuta Zakrzewska

7. Konrad Wiśniewski

8. Konrad Wilczyński

9. Katarzyna Menke

10. Hanna Gill-Piątek

Okręg nr 7 – woj. wielkopolskie:

1. Ewa Kopacz

2. Michał Wawrykiewicz

3. Marcin Bosacki

4. Anna Gramza-Michałowska

5. Piotr Łuszczykiewicz

6. Andrzej Rataj

7. Rafał Duchniewski

8. Anna Nowak

9. Agata Rezgui

10. Kevin Maliński

Okręg nr 8 – woj. lubelskie:

1. Marta Wcisło

2. Krzysztof Grabczuk

3. Małgorzata Gromadzka

4. Michał Krawczyk

5. Krzysztof Bojarski

6. Bożena Lisowska

7. Maciej Buczyński

8. Jerzy Wrzesień

9. Michał Zimowski

10. Beata Krzewińska

Okręg nr 9 – woj. podkarpackie:

1. Elżbieta Łukasiejewska

2. Jolanta Kazimierczak

3. Teresa Kubas-Hul

4. Jacek Wiśniewski

5. Aneta Krajewska

6. Antoni Pikul

7. Marek Przywalny

8. Zbigniew Trębacz

9. Józef Podyma

10. Renata Butryn

Okręg nr 10 – woj. małopolskie i świętokrzyskie:

1. Bartłomiej Sienkiewicz

2. Małgorzata Wyrwik-Grzywna

3. Jagna Marczułajtis-Walczak

4. Sylwia Saliwńska

5. Małgorzata Mękal

6. Magdalena Majka

7. Wojciech Zwierzchowski

8. Artur Kozioł

9. Jacek Witka

10. Marek Sowa

Okręg nr 11 – woj. śląskie:

1. Borys Budka

2. Mirosława Nikiel

3. Łukasz Kohut

4. Krystyna Szumilas

5. Wojciech Król

6. Katarzyna Stachowicz

7. Bartłomiej Sabat

8. Grażyna Kulig

9. Przemysław Witek

10. Krzysztof Gadowski

Okręg nr 12 – woj. dolnośląskie i opolskie:

1. Bogdan Zdrojewski

2. Andrzej Buła

3. Sylwia Bielawska

4. Danuta Jasłowiecka

5. Jarosław Duda

6. Emilian Bera

7. Piotr Drzewiecki

8. Edyta Owczarek-Pręda

9. Urszula Osipińska

10. Anna Żabska

Okręg nr 13 – woj. zachodniopomorskie i lubuskie:

1. Bartosz Arłukowicz

2. Elżbieta Polak

3. Izabela Piotrowicz

4. Witold Pal

5. Urszula Panka

6. Katarzyna Osos

7. Robert Dowhan

8. Anna Pastusiak

9. Karolina Siwek

10. Wiktor Tołoczko

Tusk skomentował ułaskawienie dwóch byłych agentów CBA

„Następni funkcjonariusze CBA ułaskawieni przez Andrzeja Dudę. Zanim się obejrzymy, gotów będzie ułaskawić cały PiS” – napisał na portalu X premier Donald Tusk.

„Osoby, wobec których prezydent Andrzej Duda zastosował prawo łaski, były skazane za przestępstwo z art. 231 § 1 k.k. i inne, czyli między innymi za nadużycie uprawnień przez funkcjonariusza publicznego” – czytamy na portalu TVN24.

Według informacji TVN24, chodzi o byłego dyrektora z CBA Grzegorza P. oraz jego zastępcę Krzysztofa B. „Te osoby zostały skazane na rok bezwzględnego pozbawienia wolności. Do tej pory nie odbywały kary, miały je odroczone ze względu na stan zdrowia” – czytamy.

W związku z aferą gruntową skazani, a następnie ułaskawieni w styczniu 2024 roku byli były szef CBA oraz były minister spraw wewnętrznych Mariusz Kamiński i jego były zastępca Maciej Wąsik. Zostali skazani 20 grudnia 2023 roku prawomocnym wyrokiem na dwa lata pozbawienia wolności z powodu tzw. afery gruntowej.

Andrzej Duda ułaskawił ich w 2015 roku, kilka lat przed uprawomocnieniem się wyroku.

W styczniu obaj zostali przewiezieni do jednostek penitencjarnych, po czym zostali zatrzymani przez policję w Pałacu Prezydenckim.

Po kilku dniach Duda ogłosił ponowne ułaskawienie, a Kamiński i Wąsik opuścili więzienie.

„Polska nie powinna się obawiać ataku ze strony Białorusi”

Łukaszenka podczas wydarzenia mówił o zagrożeniu ze strony NATO i zwiększaniu obecności wojskowej wokół granic Białorusi i Rosji — podaje PAP.

Mówił przy tym, że Polska nie powinna się obawiać ataku z Białorusi. „Po co im to w ogóle (wzmacnianie armii). My nie zamierzamy z nimi walczyć. Z terytorium Białorusi nie powinni oczekiwać żadnych agresywnych działań przeciwko polskiemu państwu i społeczeństwu" – powiedział.

Jak podaje agencja TASS, przywódca Białorusi mówił, że „Polska zamierza z pomocą USA stworzyć najpotężniejszą armię w Europie, choć nie ma kto (w Polsce) pracować: O jakich bitwach marzą, kto za nie zapłaci? Przecież wojna wymaga potężnej gospodarki, a oni siedzą na dotacjach z Unii Europejskiej i pomocy USA”.

O broni jądrowej

Jak podaje Reuters, Łukaszenka mówił także o zmianach taktycznych, jeśli chodzi o bezpieczeństwo jego kraju. „Pojawił się nowy temat: straszenie nuklearne. Ci, którzy będą do tego prowadzić, powinni racjonalnie spojrzeć na bezpośrednie konsekwencje swoich nieprzemyślanych decyzji” – powiedział i dodał, że „kilkadziesiąt” rosyjskiej taktycznej broni nuklearnej zostało rozmieszczonych na Białorusi na mocy porozumienia, które on i Putin ogłosili w zeszłym roku.

Reuters zauważa, że to pierwszy raz, kiedy Rosja rozmieściła pociski nuklearne w obcym kraju od czasów sowieckich.

O wojnie w Ukrainie

W kontekście wojny w Ukrainie Łukaszenka podkreślał, że „obecnie sytuacja na froncie jest patowa”. Dlatego jest to „najwygodniejsza sytuacja, by podjąć negocjacje pokojowe, wychodząc od rozmów stambulskich z początku wojny (2022)” – czytamy na stronie PAP.

Łukaszenka mówił też, że „amerykańska decyzja o przyznaniu Ukrainie pomocy w wysokości 61 mld dolarów to bardzo poważny czynnik eskalacji w wojnie Rosji przeciwko Ukrainie. Pociski ATACMS dalekiego zasięgu są — jak powiedział — bardzo niebezpieczne” – czytamy dalej.

„Jeśli sytuacja złoży się w sposób zagrażający sytuacji wewnętrznej w Rosji, Rosja zastosuje cały arsenał, którym dysponuje. To będzie Armagedon” – powiedział Łukaszenka. Oświadczył również, że Rosjanie „nigdy nie opuszczą zajętych terytoriów na Ukrainie” i potwierdził o gotowości Mińska „do obrony swojego kraju”.

Według TASS, Łukaszenka mówił także, że Stany Zjednoczone „chcą utopić Rosję w wojnie i oderwać ją od powstającego sojuszu z Chinami”. „Waszyngton robi wszystko, by wciągnąć Białoruś w konflikt. Aby uruchomić mechanizm wciągania innych państw, czyli osłabić zarówno regiony Europy Zachodniej, jak i Wschodniej”.

Powiedział również, że sytuacja na granicy Białorusi z Ukrainą jest „bardzo napięta, a Kijów trzyma głęboko, okopał się na obiektach obronnych. Mińsk miał przerzucić na ten kierunek dodatkowe bataliony swoich wojsk”.

Sondaż: nowy lider rankingu zaufania

Przygotowany przez IBRIS dla Onetu najnowszy ranking zaufania przyniósł zmianę lidera zestawienia.

Według kwietniowego sondażu IBRIS dla Onetu premier Donald Tusk awansował z czwartego miejsca na pierwsze. Premierowi ufa – 45 proc. badanych (to skok o 5,8 pp. sprzed miesiąca). Nadal wielu Polaków darzy go niechęcią, a odsetek nieufności wobec lidera PO wynosi 49 proc.

Na drugie miejsce awansował prezydent Andrzej Duda. Cieszy się on zaufaniem 44,5 proc. angietowanych). To o 4,8 pp. więcej niż miesiąc temu. Brak zaufania do polityka deklaruje 45,3 proc. osób.

Na najniższy stopień podium spadł Szymon Hołownia. W tej chwili ufa mu 44,5 proc. badanych — co ciekawe, to więcej o 1,6 pp. w porównaniu do marca. Brak zaufania deklaruje do marszałkowi Sejmu 45,6 proc.

Na czwartym miejscu znalazł się Rafał Trzaskowski. Prezydentowi Warszawy ufa 43,4 proc. badanych — to o 5,4 pp. mniej niż poprzednio. Brak zaufania do Trzaskowskiego deklaruje 41,4 proc. badanych.

Do czołowej piątki z miejsca szóstego awansował Władysław Kosiniak Kamysz. Ufa mu 41,5 proc. badanych — wzrost o 5,3 pp. Liderowi PSL- nie ufa 43,6 proc. badanych.

W rankingu znalazła się także ministra rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk. Polityczce lewicy ufa 29 proc. badanych. Niechęć wobec niej deklaruje 17,8 proc., ale aż 42,2 proc. ankietowanych zadeklarowało, że jej nie znać.

Czołówkę polityków z najmniejszym zaufaniem tworzą: Zbigniew Ziobro — nie ufa mu 67 proc. badanych, Jarosław Kaczyński — 54,6 proc., Sławomir Mentzen — 54,1 proc., Małgorzata Kidawa-Błońska — 53,7, Mateusz Morawiecki — 52,6 proc. oraz Donald Tusk — 49 proc.

19:47 26-04-2024

Morawiecki na konferencji narodowych konserwatystów

„Budapeszt to miasto wolności, Unia Europejska jest jak Cesarstwo Rzymskie przed upadkiem. Bruksela jak starożytny Rzym choruje na biurokrację” – mówił były premier Mateusz Morawiecki podczas wystąpienia na międzynarodowej konferencji narodowych konserwatystów.

Udział byłego premiera Mateusza Morawieckiego w międzynarodowej konferencji narodowych konserwatystów CPAC Hungary w Budapeszcie, opisuje w OKO.press Anna Mierzyńska:

Przeczytaj także:

Podczas swego wystąpienia w piątek rano krytycznie ocenił Unię Europejską oraz swego następcę w Polsce, czyli premiera Donalda Tuska. Chwalił natomiast gospodarza wydarzenia Victora Orbána.

Stwierdził też, że liberałowie atakują stabilność Europy za pomocą… nielegalnej imigracji. O tym, że pokój w Europie atakuje przede wszystkim Rosja, zapomniał wspomnieć.