Po wyborach na żywo. Tutaj znajdziesz najważniejsze informacje. 11 listopada okazją do politycznych oświadczeń. Tusk o pojednaniu, Duda o tym, że trzeba uważać na sojusze, Kaczyński o niemieckiej partii Tuska
Prokuratura 38 dni przed wyborami wystąpiła o uchylenie immunitetu Brejzie. Senator sam z niego zrezygnował. „W tej sprawie użyto cyberbroni, przeczesując moje życie. Nie znaleziono nic”
O uchylenie senatorowi Brejzie immunitetu wnioskowała Prokuratura Okręgowa w Gdańsku. Wniosek złożyła 38 dni przed wyborami. Prokuratura zarzuca senatorowi KO i jego ojcu, który jest prezydentem Inowrocławia, że działali na szkodę interesu publicznego miasta.
7 września 2023 Krzysztof Brejza sam ogłosił, ze zrzeka się immunitetu. „Wniosek ten opiera się na pomówieniach głównej oskarżonej byłej działaczki PiS”.
W wyborach parlamentarnych Brejza kandyduje z okręgu bydgoskiego z listy Koalicji Obywatelskiej.
„Rezygnuję z immunitetu dla prawdy” – powiedział w Sejmie Krzysztof Brejza. „Chodzi o to, żeby wprowadzić zamieszanie krótko przed upływem kadencji” – komentował senator w radiu TOK FM. „Godzinę po zakończeniu prac komisji do spraw Pegasusa, gdzie w Polsce doszło do Watergate. Nie jest to przypadek”.
„Z ustaleń śledztwa wynika, że prezydent wykorzystywał pracę pracowników Urzędu Miasta wykonujących obowiązki w nowo powstałym wydziale kultury, promocji i komunikacji społecznej dla celów prywatnych” – ogłosiła prokuratura. Według śledczych to Brejza miał wymyślić ten wydział i nim kierować.
Podstawą zarzutów są zeznania Agnieszki Ch. To urzędniczka i członkini PiS. Według prokuratury miała wyłudzić 280 tys. zł z inowrocławskiego urzędu dzięki sfałszowanym fakturom.
Po roku śledztwa powiedziała prokuratorom, że Brejza finansował kampanię Platformy Obywatelskiej, posłując się fałszywymi fakturami. Prokuratura nie tylko nie postawiła wtedy Brejzie zarzutów, ale nawet nie wezwała go na świadka.
Teraz jednak prokuratura stawia Brejzie zarzut tzw. przestępstwa urzędniczego.
„Prokuratorzy Ziobry próbują przykleić cokolwiek” – powiedział Brejza w radiu TOK FM.
„W tej sprawie użyto cyberbroni, przeczesując moje życie, ściągając 80 tysięcy wiadomości, szukając rysy jakiejkolwiek. Nie znaleziono nic. Niczego złego w życiu nie zrobiłem. Natomiast oni wgrywali mi dane do telefonu, łamali zabezpieczenia telefonu, podszywali się pod znajomych w wiadomościach pishingowych” – przypomniał senator.
Brejza był inwigilowany za pomocą systemu Pegasus w 2019 roku. Był wtedy szefem parlamentarnej kampanii Koalicji Obywatelskiej.
„Wypuścili zafałszowaną korespondencję do TVP, szkalując mnie” – powiedział w TOK FM Brejza.
Jak pisała „Gzzeta Wyborcza”: „W programach i na paskach wielokrotnie prezentowanych w TVP systematycznie cytowano SMS-y i maile rzekomo rozsyłane przez Brejzę. Gdy senator KO przeanalizował otrzymywane i wysyłane przez siebie wiadomości, okazało się, że te pokazane w telewizji w rzeczywistości zostały skompilowane z kilku osobnych wiadomości wysyłanych przez niego w różnym czasie i do różnych osób. Zdarzało się również, że zamieniano nadawcę z odbiorcą – Pereira twierdził w swoim materiale, że to polityk PO wysłał SMS-a, a tymczasem był on jego adresatem”.
Według Brejzy TVP skompilowało mejla, którego rzekomo miał wysłać, z „z 17 starych SMS-ów (do różnych osób) i dopisanego przez kogoś zdania. Dopisane zdanie wrzucali na pasek w Wiadomościach. Ten „mail" wielokrotnie był odtwarzany w TVP w różnych postaciach” – pisał senator Brejza na Twitterze 22 grudnia 2021 r.
„Jestem osobą uczciwą, stoję w prawdzie. Moja żona prowadzi 10 spraw przeciwko TVP” – mówił Brezja radiu TOK FM.
W tym samym dniu, gdy zrzekł się immunitetu, Senat przyjął raport nadzwyczajnej komisji do spraw inwigilacji Pegasusem. Senatorowie złożyli wnioski do prokuratury.
W czwartek podczas wspólnej konferencji prasowej Donald Tusk zapowiedział, że przygotowywana jest wizyta Michała Kołodziejczaka w Brukseli. Lider AgroUnii ma spotkać się tam z szefową Parlamentu Europejskiego, Robertą Metsolą, a także, w miarę możliwości z komisarzami.
Politycy przedstawili także list, który skierowali już dziś do Metsoli. Czytamy w nim, że 15 września kończy się zakazu importu pszenicy, kukurydzy, rzepaku i słonecznika z Ukrainy do Polski i krajów ościennych. Tusk i Kołodziejczak apelują o przedłużenie zakazu, a także rozszerzenie go o nabiał, kurczaki, miód, warzywa i owoce miękkie. Zakaz taki miałby obowiązywać aż do czasu wypracowania strukturalnych rozwiązań, które pozwolą poradzić sobie rynkom i rolnikom z regionu z napływem tych produktów. Wymieniono przede wszystkim kwestie pomagające udrożnić eksport, czyli infrastrukturę portową, kolejową i magazyny na zboże.
„Nie trzeba podkreślać że jesteśmy całym sercem po stronie Ukrainy w wojnie z Rosją, ale jesteśmy też całym sercem po stronie polskich producentów, rolników i nie może być tak, że oni przypadkowo będą ofiarą tej sytuacji na granicy, a sytuacja jest coraz poważniejsza” – mówił Donald Tusk.
„Będziemy bronić polskiego rolnictwa pełnym frontem. Pokażemy, że można z UE rozmawiać normalnie, kulturalnie, na twardych warunkach, pokazując argumenty, które są po naszej stronie, jednocześnie nie budując sztucznych konfliktów, które mają mieć przełożenie na poparcie jakiś skrajnych środowisk w Polsce” – dodawał Kołodziejczak.
W sobotę w Tarnowie odbędzie się konwencja programowa Koalicji Obywatelskiej. Obaj liderzy zapowiadają, że przedstawione zostaną tam ważne dla rolnictwa postulaty.
Jak wynika z komunikatu PKW, ogólnopolskie listy zgłosiło aż sześć komitetów – Prawo i Sprawiedliwość, Koalicja Obywatelska, Trzecia Droga, Lewica Konfederacja i Bezpartyjni Samorządowcy.
Dla BS to spory sukces – próbowali zarejestrować ogólnopolskie listy już w wyborach w 2019 roku – bezskutecznie.
Liderem ugrupowania jest marszałek Dolnego Śląska Cezary Przybylski. W szeregach znajduje się także prezydent Lubina Robert Raczyński, wiceprezydent Kalisza Grzegorz Kulawinek, Damian Stawikowski, prezes Kolei Dolnośląskich, czy wiceprezydent Wrocławia Maciej Bluj.
Jak wylicza Gazeta Wyborcza, właściwie we wszystkich okręgach w Polsce listy wyborcze Bezpartyjnych Samorządowców wypełnione są urzędnikami, działaczami, czy rodzinami działaczy z Dolnego Śląska. W tym regionie BS rządzą w koalicji z PiS.
Postulaty, z którymi idą do wyborów, to między innymi zerowy PIT (który ma być równoważony udziałem samorządów w podatku VAT), bezpłatna komunikacja, czy bon edukacyjny.
Jak wskazują eksperci – swoimi hasłami „powrotu do normalności”, odejścia od polaryzacji mogą odbierać elektorat Trzeciej Drodze.
W czwartek rano PiS przedstawił kolejną propozycję programową – bon szkolny „Poznaj Polskę”, w ramach którego będą dofinansowywane wycieczki szkolne. Niemal identyczny program działa już od dwóch lat.
W czwartek rano Prawo i Sprawiedliwość zaprezentowało 4 postulat programowy. W klipie opublikowanym na oficjalnych kanałach tym razem pojawia się minister edukacji Przemysław Czarnek.
„Polską jest piękna i ma wspaniałą historię, a bycie Polakiem to wielka duma. System edukacji powinien wychodzić temu naprzeciw. Znajomość polskiej kultury, historii powinna leżeć u podstaw wychowania patriotycznego i obywatelskiego. Nazywam to pedagogiką dumy” – mówi Czarnek.
Propozycją PiS jest program „Bon szkolny – poznaj Polskę”, który finansować ma 1-2 dniowe wycieczki edukacyjne dla każdej klasy i każdego ucznia w Polsce. Jak wylicza w filmie Przemysław Czarnek, oznacza to, że obejmie on 5 milionów osób. Program ma wystartować wiosną 2024 roku.
„Chcemy, żeby każdy młody człowiek mógł się z dumą do własnej kultury i osiągnięć Polski, być dumnym z naszego pięknego języka i symboli narodowych. W tym celu na jeszcze większą skalę wykorzystamy potencjał edukacyjny polskich muzeów, centrów nauki, zabytków naszych miast i piękna polskiej wsi” – mówi Czarnek.
Program, którego uruchomienie zapowiedziało dziś Prawo i Sprawiedliwość, właściwie już istnieje. „Poznaj Polskę” przedstawiono po raz pierwszy w ramach Polskiego Ładu wiosną 2021 roku. Nabór do pierwszych wycieczek zorganizowano już
W ramach programu dofinansowaniu w 80 proc. podlegają wycieczki jednodniowe (do kwoty 5 tys. zł), dwudniowe (do kwoty 10 tys. zł) i trzydniowe (do kwoty 15 tys. zł). W wycieczkach musi brać co najmniej 10 uczniów, a łączny koszt zakwaterowania i wyżywienia jednej osoby nie może przekroczyć 150 zł na dobę. Szkoły publiczne oraz niepubliczne składają wnioski o dofinansowanie do ministerstwa.
W 2021 roku na ten cel przeznaczono 15 milionów zł, w roku szkolnym 2022/2023 było to już 50 milionów. W kwietniu 2023 ministerstwo informowało, że od początku działania programu udało się dofinansować 13 tysięcy wycieczek, na które wyjechało 700 tysięcy uczniów.
Z najnowszych zapowiedzi PiS wynika, że tym razem celem jest, by w najbliższym roku szkolnym każda klasa wyjechała na taką wycieczkę.
Plan wycieczek w ramach programu „Poznaj Polskę” oczywiście nie jest dowolny. Ministerstwo prowadzi wykaz miejsc, które mogą odwiedzać szkoły. W roku szkolnym 2022/2023 było ich 760 w ramach 4 obszarów edukacyjnych:
Do najpopularniejszych punktów należały na przykład Centrum Nauki Kopernik w Warszawie, czy Zamek Królewski na Wawelu.
Wiosną do programu dodano nowe moduły edukacyjne – „Śladami wielkich Polaków” oraz „Skarby wsi”, a liczba miejsc wycieczkowych urosła do 1260. Znalazł się wśród nich Goszczanów, rodzinna wieś Przemysława Czarnka. Można tam odwiedzić „Chatkę babuni” w ramach modułu „Skarby wsi”.
Prawo i Sprawiedliwość ma zaprezentować swój pełen program w sobotę 9 września w Końskich. Dodatkowo przez cały tydzień PiS prezentuje nam jeden punkt programu dziennie.
W poniedziałek zapowiedziano program „Przyjazne osiedle” – PiS chce modernizować stare osiedla i czynić je przyjaźniejszymi, a drogą do tego mają być między innymi instalacje wind i więcej miejsc parkingowych. Więcej na ten temat przeczytacie w tym wpisie.
We wtorek postulat poprawy jakości posiłków w szpitalach.
W środę przedstawiono program „Lokalna półka”, w ramach którego PiS ma zobowiązać sieci handlowe do współpracy z lokalnymi producentami żywności.
W środę 6 września minął termin rejestrowania kandydatów na posłów i senatorów. Był to również ostatni dzień na zgłaszanie się podmiotów, które chcą prowadzić kampanię referendalną. Poznaliśmy też dwie nowe obietnice PiS: „Lokalna półka” i – nieoficjalnie – darmowe obiady dla uczniów
Do wyborów parlamentarnych zostało 39 dni. Co wydarzyło się w kampanii wyborczej w środę 6 września?
Dziś do godziny 16:00 listy kandydatów na posłów i senatorów mogły zgłaszać wcześniej zarejestrowane przez Państwową Komisję Wyborczą komitety wyborcze utworzone przez partie polityczne, koalicje partii politycznych, ale też przez wyborców, stowarzyszenia i organizacje społeczne.
Jak wynika z komunikatu PKW, ogólnopolskie listy zgłosiło pięć komitetów
- Prawo i Sprawiedliwość, Koalicja Obywatelska, Trzecia Droga, Konfederacja i Bezpartyjni Samorządowcy.
Wykaz został opublikowany przed godziną 14., na liście brakuje Lewicy. Reporterka TVN24 rozmawiała z rzecznikiem tego ugrupowania, który zapewnił, że odpowiednie dokumenty zostały złożone, a komitet z pewnością znajdzie się na ostatecznej liście.
Prawo i Sprawiedliwość, a dokładnie były minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski ogłosił nową propozycję programową partii.
„Ta zmiana dotyczy każdego Polaka, bo każdy z nas uwielbia smaczną, zdrową polską żywność. Dlatego wprowadzamy program »Lokalna półka«. Zobowiążemy sieci handlowe do współpracy z lokalnymi producentami żywności” – mówi Jan Krzysztof Ardanowski na nagraniu udostępnionym przez PiS w mediach społecznościowych.
Od lokalnych dostawców ma pochodzić przynajmniej 2/3 owoców, warzyw, produktów mlecznych i mięsnych oraz pieczywa w ofertach marketów.
Druga obietnica wyborcza PiS, którą poznali dziś – nieoficjalnie – dziennikarze portalu money.pl, to darmowe obiady dla wszystkich uczniów szkół podstawowych. Zdaniem rozmówców money.pl pomysł ma kosztować kilkaset milionów złotych. PiS liczy na to, że taki prosty i jasny pomysł, niczym niegdyś 500 plus, przekona wielu wyborców.
Wcześniejsze obietnice wyborcze PiS kontruje Platforma Obywatelska.
„Po ośmiu latach przypomnieli sobie, że trzeba dbać o wszystkich, nie tylko o swoich. O czym przypomną sobie jutro?” – tak największa partia opozycyjna odpowiada w spotach na ujawniane od trzech dni zapowiedzi programowe PiS.
W poniedziałek 4 września w spocie opublikowanym w mediach społecznościowych premier Mateusz Morawiecki zaprezentował pierwszy „konkret” – program „Przyjazne Osiedle”. Chodzi o rewitalizację i modernizację osiedli z wielkiej płyty, na których ma mieszkać 8 milionów Polek i Polaków. „Cała Polska powinna być przyjazna dla ludzi. Nie chcemy lepszych i gorszych dzielnic” – mówi w spocie Mateusz Morawiecki.
Platforma Obywatelska zwraca uwagę, że to żadna nowość: program modernizacji tych osiedli jest zapisany w Krajowym Planie Odbudowy, z którego środków Polska wciąż nie dostaje ze względu na łamanie przez Zjednoczoną Prawicę praworządności. Pisał o tym m.in. Borys Budka w tym wpisie.
Druga propozycja to propozycja poprawy jakości posiłków w szpitalach. Ta propozycja też spotkała się z krytyką ze strony PO. O ile to bardzo ważny problem, to partii rządzącej dostaje się za to, że rządzi od ponad 2800 dni, a posiłki w szpitalach wciąż są bardzo niskiej jakości.
Jadwiga Emilewicz, była wicepremierka i ministra rozwoju w rządzie Mateusza Morawieckiego, tłumaczyła dzisiaj w Rozmowie Piaseckiego, czy nie jest rozczarowana trzecią pozycją na poznańskiej liście Zjednoczonej Prawicy i co sądzi o kandydaturach takich osób jak były szef Ruchu Narodowego Robert Bąkiewicz czy znany aferzysta Łukasz Mejza.
Dopytywana o to, jak ktoś taki jak Bąkiewicz, może być na listach, Emilewicz odparła: „Jak ktoś taki jak San Kocoń, aktywiszcze, zdaje się, tak sama się nazywa, może być kandydatką na listach Koalicji Obywatelskiej, albo Jana Shostak”.
„Czy to nie są równie egzotyczni kandydaci?” – zapytała.
W środę Senat zajął się projektem zmian w prawie oświatowym.
Senacka komisja odrzuciła Lex Czarnek 3.0 i rekomenduje to całej izbie.
Głosowanie w tej sprawie odbędzie się 7 września, chociaż można już zakładać, że senatorowie – zgodnie z rekomendacją – odrzucą projekt.
Chodzi o obywatelską inicjatywę „Chronimy dzieci. Wspieramy rodziców”, którą posłowie przyjęli 17 sierpnia. Najważniejszy zapis ustawy mówi, że „w przedszkolu oraz szkole zabroniona jest działalność stowarzyszeń i innych organizacji promujących zagadnienia związane z seksualizacją dzieci”. W praktyce chodzi o ograniczenie działalności organizacji pozarządowych w szkołach.
PiS już dwukrotnie w tej kadencji próbował przeforsować podobne zmiany. Ustawy, znane opinii publicznej jako lex Czarnek i lex Czarnek 2.0, zawetował prezydent Andrzej Duda.
Projekt znów wróci więc do Sejmu. Posłowie będą musieli zdecydować, czy uchwałę Senatu odrzucić, czy przyjąć. Problem w tym, że prowadząca obrady marszałek Elżbieta Witek ogłosiła, że w tej kadencji więcej posiedzeń Sejmu nie będzie. We wtorek, 5 września Rzeczpospolita poinformowała, że pracownicy Kancelarii Sejmu są trzymani w gotowości. Miały do nich trafiać sugestie, by nie planować urlopów na połowę września, na wypadek, gdyby należało zwołać dodatkowe posiedzenie.
PiS-owi, który nie jest pewien powyborczego układu sił, ma zależeć na uchwaleniu lex Czarnek 3.0, a także ustaw o Lasach Państwowych i zarządzaniu kryzysowym. Żaden z polityków PiS się do tych doniesień nie odniósł, co może oznaczać, że rząd – skupiając się na kampanii – poświęci jednak zmiany w prawie oświatowym.
Dziś upłynął termin zgłasza się do PKW podmiotów, które chcą wziąć udział w kampanii referendalnej. Podmioty, które wezmą w niej udział, mogą promować lub krytykować referendum za pomocą tego wszystkiego, co znamy z kampanii wyborczych, a więc plakatów, ulotek, billboardów, spotów w internecie i mediach tradycyjnych.
Na 68 podmiotów, które zgłosiły się w sprawie kampanii do Państwowej Komisji Wyborczej, aż 13 to fundacje spółek Skarbu Państwa.
Wspomniane fundacje dostają pieniądze ze spółek, które je powołały. Kwoty nie są małe. Przykład: jak wynika ze sprawozdania Fundacji LOTTO, dostała ona w 2021 r. od swojej spółki-matki ponad 32 mln złotych, Fundacja PGE — prawie 15 mln złotych.
Fundacje wydają pieniądze wedle własne uznania na dotowanie najróżniejszych projektów, np. remonty szkół, zakup sprzętu, wsparcie dla szpitali itd.
Teraz te miliony złotych będą mogły – zgodnie z prawem – zostać przekierowane na kampanię referendalną.
PKW niedługo powinna ogłosić listę podmiotów zaakceptowanych przez nią do prowadzenia kampanii.
Pozew w trybie wyborczym przeciwko kandydatce do Senatu Magdalenie Biejat z Lewicy złożył polityk Konfederacji Grzegorz Płaczek, nr 1 na liście Konfederacji w Katowicach. Płaczek domagał się od sądu uznania za kłamliwy zwrotu „brunatna Konfederacja” oraz zdania, że „Konfederacja popiera bezkarne bicie dzieci”.
Sąd nie przychylił się do tego wniosku.
„Przedstawiciele Konfederacji w swoich wystąpieniach publicznych i działalności internetowej prezentowali treści, które mogą nosić znamiona antysemityzmu (...). Nadto liderzy opowiadali się za tym, że stosowanie przemocy wobec dzieci w postaci klapsów powinno być dozwolone” – stwierdził sąd.
W najnowszym sondażu* partyjnym Kantar dla „Faktów” TVN i TVN24 Prawo i Sprawiedliwość znalazło się na czele z poparciem na poziomie 37 procent. 31 procent ankietowanych deklaruje, że zagłosowałoby na Koalicję Obywatelską. Na trzecim miejscu znalazła się Konfederacja z poparciem na poziomie 9 procent.
Trzecia Droga – Polska 2050 Szymona Hołowni – Polskie Stronnictwo Ludowe w badaniu osiągnęła poparcie na poziomie 8, a Nowa Lewica 6 procent.
Już w przyszłym tygodniu w OKO.press opublikujemy wyniku sondażu zrealizowanego dla nas przez Ipsos.
Dziś na łamach OKO.press możecie Państwo znaleźć m.in. śledztwo Daniela Flisa. Jak ujawnił Flis, europoseł i ważny polityk PiS Tomasz Poręba to rekin nieruchomości obracający w Chorwacji milionami.
Były szef kampanii PiS wszedł w branżę luksusowych apartamentów na wynajem. Biznes rozkręcił z żoną nie na rodzinnym Podkarpaciu, lecz na chorwackiej wyspie Korčula. Poręba przeprowadza na rynku nieruchomości milionowe transakcje i pożyczki, o których nie wiedzą wyborcy.
Co najmniej jednego z luksusowych apartamentów nie ujawnił w oświadczeniach majątkowych, wartość innego zaniżył o kilkaset tysięcy. Choć na kupno apartamentów firmie Porębów gigantycznej pożyczki udziela małżeństwo Porębów, europoseł w oświadczeniach majątkowych nie wspomina o tych transakcjach.
Anton Ambroziak zajął się także pewną fotografią. Mateusz Morawiecki opublikował zdjęcie córki sprzed budynku Szkoły Podstawowej i Liceum Sióstr Nazaretanek w Warszawie „Nazaretanki” to katolicka szkoła prywatna, w której czesne na etapie szkoły średniej wynosi ponad 2 tys. zł miesięcznie.
Większość osób uznała, że wpis premiera to najlepsza recenzja systemu oświaty. Od 2016 roku w szkołach publicznych trwa „demolka”, za którą PiS nie bierze odpowiedzialności, a partyjni notable przenoszą własne dzieci do prywatnych placówek.
Jakub Szymczak opisał z kolei, jak prezes NBP Adam Glapiński chce pomóc PiS utrzymać władzę.
Tego nie spodziewał się nikt. W normalnych czasach nikt nie przewidywałby, że w obecnej sytuacji Rada Polityki Pieniężnej obniży stopy procentowe. Ale gospodarczo czasy dalej nie są normalne, a za sterem NBP i RPP jest znany z niestandardowych zagrywek Adam Glapiński. Analitycy przewidywali więc, że czeka nas w tym roku obniżka stóp, większość się zgodziła – pierwsza już teraz, we wrześniu. Mówiło się o obniżce głównej stopy procentowej o 0,25 punktu.
Adam Glapiński znów postanowił zaskoczyć wszystkich. Obniżka jest aż trzy razy większa. Od dziś (6września 2023) główna stopa procentowa spada do 6 proc., po roku utrzymywania jej na poziomie 6,75 proc.