Po wyborach na żywo. Tutaj znajdziesz najważniejsze informacje. 11 listopada okazją do politycznych oświadczeń. Tusk o pojednaniu, Duda o tym, że trzeba uważać na sojusze, Kaczyński o niemieckiej partii Tuska
Minęło 11 dni od zwycięskich dla koalicji partii demokratycznych wyborów parlamentarnych. Oto, co wydarzyło się w czwartek, 26 października:
Prezydent Andrzej Duda zachowuje się tak, jakby nie wiedział, kto w nowym Sejmie będzie dysponował większością głosów – a tym samym będzie zdolny do utworzenia rządu. Tak przynajmniej wynika z tego, co ogłosił po zakończeniu konsultacji z partiami politycznymi w tej sprawie.
„Przede wszystkim mamy dzisiaj dwóch poważnych kandydatów do stanowiska premiera, mamy dwie grupy polityczne, które twierdzą, że mają większość parlamentarną – Zjednoczoną Prawicę i drugą KO, Trzecią Drogę i Lewicę” – powiedział Duda w czwartek w południe.
Prezydent zaznaczył, że politycy PiS zapewnili go, że Mateusz Morawiecki będzie w stanie utworzyć rząd, który będzie miał większość. – Podobny komunikat usłyszałem od KO, Trzeciej Drogi i Lewicy. Kandydatem opozycji jest Donald Tusk – stwierdził Duda. Prezydent zapowiedział, że będzie obecnie „rozważał” oba scenariusze.
„Czas jest bezcenny dla Polski, dobrze byłoby nie przedłużać tworzenia rządu ponad ewidentną potrzebę” – powiedział w Brukseli były, a prawdopodobnie i następny premier poproszony przez obecną na miejscu korespondentkę OKO.press o reakcję na zapowiedź prezydenta. Podkreślił, że stawką jest przede wszystkim szansa na szybkie uruchomienie zablokowanych dotąd środków dla Polski z KPO. Więcej w korespondencji z Brukseli Pauliny Pacuły w OKO.pres.
Tym razem Agata Szczęśniak i Dominika Szczęśniak zajmują się nie tylko polityką, ale i... spirityzmem. A główne tematy najnowszego odcinka Programu Politycznego OKO.press to scenariusze związane z tworzeniem rządu i wewnętrzne rozliczenia w Prawie i Sprawiedliwości. Zapraszamy do oglądania!
„Uważam, że Hołownia jest bardzo dobrym kandydatem na marszałka Sejmu. Mamy też znakomitych kandydatów w naszym składzie, natomiast rozumiemy to, że ta koalicja może wymagać takiej konstrukcji, w której marszałek Sejmu, Senatu są od naszych koalicyjnych partnerów” – stwierdził dziś na antenie TVN24 Tomasz Siemioniak z PO.
Może to oznaczać, że KO jest skłonna opowiedzieć się za tym, by to właśnie szef Polski2050 został marszałkiem Sejmu.
Krajowa Rada Sądownictwa w obecnym kształcie jest sprzeczna z Konstytucją i prawem UE. Powinna przestać działać. Nominacje neo-sędziów do weryfikacji. Naprawa sądów musi być szybka. A polscy sędziowie są wzorem dla Europy, bo zachowali niezależność – mówi OKO.press prof. Marek Safjan, sędzia TSUE. Więcej w rozmowie Mariusza Jałoszewskiego z prof. Safjanem w OKO.press
„W 2021 roku szefowa Instytutu Pileckiego Magdalena Gawin przekonywała w Sejmie, że 76 mln zł dotacji na rozruch Instytutu w 2017 roku to były „skromne” i „jednorazowe” pieniądze. Ale wydatkom Instytutu Pileckiego nie ma końca. Wręcz przeciwnie, jest ich coraz więcej. W sześć lat od założenia w nieruchomości Instytut zainwestował kolejnych 268 mln złotych.” – pisze w OKO.press Maria Pankowska. Polecamy ten śledczy materiał!
Grupa wysoko postawionych pracowników mediów podporządkowanych władzy opublikowała na łamach portalu braci Karnowskich wPolityce.pl „list otwarty”. Sygnatariusze listu przestrzegają przed „czystkami” mającymi nastąpić w mediach publicznych i orlenowskich, twierdzą, że chcą „bronić wolności słowa” a także apelują „do wszystkich Polaków o zdecydowany opór wobec planu zniszczenia pluralizmu w mediach publicznych i prywatnych”.
Pod listem podpisali się między innymi: dyrektor Telewizyjnej Agencji Informacyjnej TVP i gwiazdor „Wiadomości” Michał Adamczyk powołana po przejęciu wydawnictwa przez Orlen członkini zarządu Polska Press Dorota Kania, szef TVP Info Samuel Pereira, prezeska Polskiego Radia Agnieszka Kamińska, nominowany za rządów PiS prezes PAP Wojciech Surmacz, wiceszef Telewizyjnej Agencji Informacyjnej Maciej Tulicki oraz były prezes TVP za rządów PiS, LPR i Samoobrony Bronisław Wildstein.
To wszystko wysoko postawieni nominaci PiS w mediach publicznych i będących własnością spółek skarbu państwa odpowiedzialni za zamienianie ich w machinę propagandową aparatu władzy. Kilkoro z nich osobiście przeprowadziło „czystki” w przejmowanych mediach, za kilkoro innych zrobili to ich poprzednicy – również z nadania PiS.
Oprócz nich pod listem podpisali się znani z jawnego wspierania PiS inni pracownicy prawicowych mediów – bracia Michał i Jacek Karnowski, Ewa Stankiewicz, Marek Pyza, Marzena Nykiel, Grzegorz Górny, Piotr Gursztyn czy Jerzy Jachowicz.
Zapraszamy do oglądania najnowszego odcinka Programu Politycznego OKO.press. Tym razem Agata Szczęśniak i Dominika Sitnicka rozmawiają przede wszystkim o dziwnych ruchach prezydenta i PiS poprzedzających utworzenie przez koalicję partii demokratycznych nowego rządu. Nie brakuje też wątków... spirytystycznych. Nowy odcinek jest już dostępny na You Tube.
"Mogę odpowiedzialnie powiedzieć, że jeśli będę desygnowany na premiera i powstanie mój rząd, bardzo szybko wykonamy kroki niezbędne do wypłaty środków z Krajowego Planu Odbudowy. Tak, żeby jeszcze w grudniu mogły być możliwe pierwsze wypłaty” – powiedział Donald Tusk w Brukseli na zakończenie serii spotkań z politycznymi liderami Unii Europejskiej i Europejskiej Partii Ludowej.
Płatna promocja postów wykupiona na prywatnym koncie Mateusza Morawieckiego na Facebooku kosztowała prawie 765 tysięcy złotych. PiS wydał na to łącznie 245 tysięcy złotych. Całą resztę – czyli ponad pół miliona złotych – Morawiecki zapłacił z własnej kieszeni – ujawnia dziennikarka śledcza WP.pl Bianka Mikołajewska.
520 tysięcy złotych wydanych przez Morawieckiego na facebookową promocję własnego profilu to kwota za okres od lutego 2020 roku do sierpnia 2023 roku. W samym 2023 roku Morawiecki zapłacił za promocję łącznie 357 postów aż 183 tysiące złotych. Do tego wpłacił jeszcze na konto Prawa i Sprawiedliwości na koszty kampanii wyborczej 52 tysiące złotych – wylicza Mikołajewska. Tymczasem w 2023 roku jako premier i poseł Morawiecki zarobił łącznie 248 tysięcy złotych. Po odliczeniu wydatków na PiS i facebookową promocję zostało mu z tego niecałe 13 tysięcy.
Oczywiście Morawiecki może sobie na to pozwolić. Jako wieloletni prezes banku zgromadził wielomilionowy majątek, który w większości przepisał na żonę. Jak ujawnił w Onecie Jacek Harłukowicz, przez ręce Mateusza i Iwony Morawieckich przeszły nieruchości o łącznej wartości prawie 120 milionów złotych.
„Zostawiłem bardzo dobrze płatną pracę w banku dla Polski. A Tusk zostawił Polskę dla bardzo dobrze płatnej pracy w Brukseli dla interesów niemieckich.” – tak (oczywiście atakując Donalda Tuska) reagował na tekst Onetu o ogromnym majątku swej rodziny Morawiecki na dwa tygodnie przed wyborami, w wyniku których jego partia straciła władzę.
O tym, jak wiele pieniędzy w porównaniu z innymi partiami Prawo i Sprawiedliwość wydało na kampanię negatywną w sieci pisała w OKO.press Anna Mierzyńska.