Po wyborach na żywo. Tutaj znajdziesz najważniejsze informacje. 11 listopada okazją do politycznych oświadczeń. Tusk o pojednaniu, Duda o tym, że trzeba uważać na sojusze, Kaczyński o niemieckiej partii Tuska
„KRRiT podjęła dziś uchwałę o przedłużenie koncesji dla TVN, TVN International oraz TVN Turbo na kolejne 10 lat. Decyzja zapadła jednogłośnie” — przekazała dziennikarzom Onetu Teresa Brykczyńska, rzeczniczka prasowa KRRiT.
Koncesja dla głównego kanału TVN wygasała 14 kwietnia 2024, TVN International – 10 lutego 2024, a TVN Turbo – 12 kwietnia 2024. Zgodnie z przepisami wnioski o przedłużenie muszą być składane najpóźniej rok przed wygaśnięciem praw. Tak też się stało. Spółka TVN S.A. skierowała trzy pisma pod koniec 2022 roku. Od tamtej pory czekała na decyzję KRRiT.
W sprawie koncesji nic się jednak nie działo, a Rada uchylała się od odpowiedzi na pytanie o to, na jakim etapie są prace i analizy. Oficjalnie powodem zwłoki w podejmowaniu decyzji miała być struktura własnościowa nadawcy.
We wrześniu TVN złożył w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym w Warszawie skargę na bezczynność względnie przewlekłość postępowania w sprawie wniosku o przedłużenie koncesji.
Niedawno Marcin Mastalerek, szef gabinetu prezydenta, odesłał Jarosława Kaczyńskiego „na polityczną emeryturę”. Interpretowano to jako zemstę Mastalerka za decyzję prezesa PiS sprzed lat o usunięciu go z list wyborczych do Sejmu. Dziś, w wywiadzie dla „Super Expressu” podobną opinię wyraził Jan Krzysztof Ardanowski. To poseł PiS, były minister rolnictwa, dziś doradca Dudy.
„Uznaję pewną wielkość Kaczyńskiego. Ale nie może być nasza partia oparta tylko o Kaczyńskiego, czyli jednego człowieka, starzejącego się. PiS musi wyciągnąć wnioski z wyborów, musi stanąć w prawdzie i przygotować się do następnych rozgrywek, czyli wyborów samorządowych i europejskich, a może i przedterminowych do Sejmu i Senatu” – powiedział „SE” Ardanowski.
Według byłego ministra prezes PiS powinien rozszerzyć kierownictwo partii i poszukać nowych, młodych liderów. Do takich liderów ma należeć Andrzej Duda. Ardanowski widzi w nim przyszłego prezesa Prawa i Sprawiedliwości.
„Widziałbym Andrzeja Dudę w takiej roli. Jest jednym z liderów polskiej centroprawicy w Polsce. Prezydent Andrzej Duda ma szerokie widzenie spraw państwa, jest człowiekiem młodym, to jeden z wybitniejszych prezydentów ostatnich lat” – uważa Ardanowski.
Kilka tygodni temu Marcin Mastalerek zapewniał, że Duda nie ma takich planów i nigdy nie pociągała go rola działacza partyjnego.
„Właśnie wyszedłem z sali sądowej w Sopocie. Człowiek, który planował zamach na mnie i moją rodzinę zeznał, że działał pod wpływem TVP Info, Wiadomości i TV Republika. Bardziej ofiara niż zamachowiec” — poinformował Donald Tusk w czwartek rano.
Michał B., którego dotyczy proces, jest oskarżony z art. 190 par. 1 i art. 216 par. 1 Kodeksu Karnego – dowiedział się Onet. Pierwszy przepis mówi o grożeniu popełnienia przestępstwa, drugi o znieważaniu.Obecnie trwa przerwa na naradę składu sędziowskiego. Wyrok ma być ogłoszony o godz. 14.50.
To nie pierwsza groźba pod adresem Donalda Tuska. Jak ustalił „Newsweek”, po śmierci prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, obecnemu liderowi KO groził Marcin L. Operatorce numeru 112 powiedział wtedy:
— Zginął Adamowicz, teraz zginie Tusk. Do widzenia. — Chwilę później zadzwonił po raz drugi. — Niech pani powie: zabiję kurwę — dodał.
Sąd skazał Marcina L. na 5 miesięcy więzienia. Do końca maja 2024 r. ma sądowy zakaz zbliżania się do Tuska.
Tomasz Poręba, Beata Kempa, Patryk Jaki i Beata Mazurek zostali pozbawieni europoselskiego immunitetu. Staną przed sądem oskarżeni o propagowanie rasistowskich treści w spocie wyborczym PiS z 2018 r.
Parlament Europejski na dzisiejszej sesji zdecydował o uchyleniu immunitetu czworgu zasiadającym w PE posłom PiS. Tomasz Poręba, Beata Kempa, Patryk Jaki i Beata Mazurek za sprawą tej decyzji staną przed polskim sądem oskarżeni o propagowanie treści rasistowskich. Oskarżycielem posiłkowym jest Rafał Gaweł, założyciel Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych.
Akt oskarżenia posiłkowego wniósł w 2021 r. Wcześniej prokuratura dwukrotnie umorzyła śledztwo z jego zawiadomienia. Dotyczyło spotu wyborczego Prawa i Sprawiedliwości opublikowanego w sieci na kilka dni przed wyborami samorządowymi. Spot straszył, że po dojściu do władzy przez Platformę Obywatelską na ulicach miast dojdzie do zamieszek wywołanych przez muzułmańskich uchodźców. Według aktu oskarżenia spot „zawierał treści nawołujące do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych i wyznaniowych”.
Oskarżeni europosłowie lajkowali i udostępniali spot w mediach społecznościowych. Co więcej, Tomasz Poręba szefował wówczas sztabowi wyborczemu PiS. Był więc prawdopodobnie odpowiedzialny za treść spotu i decyzję o jego publikacji.
Małgorzata Manowska, Pierwsza Prezes Sądu Najwyższego, w wywiadzie dla Wirtualnej Polski powiedziała co myśli o pomysłach na reformy w wymiarze sprawiedliwości.
Jej zdaniem tzw. neosędziowie, czyli sędziowie powołani przez Krajową Radę Sądownictwa w składzie wybranym przez posłów PiS, są pełnoprawnymi sędziami. Wobec tego niepotrzebne są żadne ruchy, mające zalegalizować ich status.
Według sędziego SN prof. Włodzimierza Wróbla taki cel miała mieć zmiana regulaminu Sądu Najwyższego. 6 listopada poinformował, że prezydent Duda zaproponował, by uchwały poszczególnych izb SN i uchwały połączonego składu trzech izb były podejmowane w obecności co najmniej połowy składu izb. Dotychczas niezbędna była obecność 2/3 składu izby.
Taki ruch miałby pozwolić na zmianę uchwały pełnego składu Sądu Najwyższego ze stycznia 2020 roku, w której podważono status neo-KRS, Izby Dyscyplinarnej, neo-sędziów SN i neo-sędziów sądów powszechnych.
Starzy sędziowie SN zablokowali jednak zmianę. Nie przyszli na Kolegium SN, które musi zaopiniować zmianę regulaminu. A bez ich obecności zabrakło wymaganego do wydania opinii kworum.
Manowska w wywiadzie z WP przyznała, że projekt zmiany regulaminu mógł być odpowiedzią na zasygnalizowanie przez nią „problemu z podejmowaniem uchwał” przez SN. Zapewniła jednak, że nie mógł mieć na celu legalizacji neosędziów.
„Wszystkim, którzy twierdzą, że ktokolwiek chce „zabetonować” Sąd Najwyższy, polecam w pierwszej kolejności sięgnąć po liczydło. Tak zwani nowi sędziowie nie mają większości w izbach karnej oraz pracy i ubezpieczeń społecznych. Nie ma więc możliwości zajęcia się uchwałą z 2020 r., abstrahując od tego, że przecież Trybunał Konstytucyjny wyeliminował ją już z systemu prawnego. Wszelkie wygłaszane teorie przegrywają więc z matematyką” – powiedziała prof. Manowska.
Czemu więc miała służyć zmiana regulaminu?
„Zmiana Regulaminu Sądu Najwyższego powinna pomóc obywatelom, którzy oczekują od sędziów orzekania, a nie brylowania w mediach. Od kilku lat Sąd Najwyższy nie jest w stanie podjąć tzw. uchwały frankowej, na czym tracą i ludzie, i wymiar sprawiedliwości paraliżowany zalewem spraw frankowych” – twierdzi Pierwsza Prezes SN.
Prowadzący wywiad Patryk Słowik dopytywał prof. Manowska o jej reakcję na planowaną weryfikację sędziów SN.
W odpowiedzi wygłosiła oświadczenie:
„Ja, Małgorzata Manowska, „neosędzia” z trzydziestoletnim stażem, po przejściu przez wszystkie możliwe instancje sądownictwa powszechnego, oświadczam, że żadnej weryfikacji się nie poddam. I będę bronić wszystkich sędziów powołanych w ostatnich latach do służby na jakimkolwiek szczeblu sądownictwa przed taką weryfikacją, o ile tylko nie będą chcieli się jej poddać”.
A co jeśli nowa władza zmusi ją do rezygnacji ze stanowiska?
„Na pewno nie będę wychodziła z Sądu Najwyższego i szła do apelacyjnego dlatego, że ktoś tak sobie życzy.
Jeśli natomiast zostałaby przeprocedowana ustawa zakładająca, że miałabym wrócić na poprzednio zajmowane stanowisko, i taka ustawa zostałaby podpisana przez prezydenta, a następnie opublikowana w Dzienniku Ustaw – rozważyłabym to” – odpowiedziała Pierwsza Prezes SN.