0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Adam Stepien / Agencja Wyborcza.plFot. Adam Stepien / ...

Wybory 2023 na żywo. Duda o szkodliwych sojuszach, narodowcy o komunistach. Kaczyński o zawsze złych Niemcach

Wybory 2023

Po wyborach na żywo. Tutaj znajdziesz najważniejsze informacje. 11 listopada okazją do politycznych oświadczeń. Tusk o pojednaniu, Duda o tym, że trzeba uważać na sojusze, Kaczyński o niemieckiej partii Tuska

Google News

11:49 02-10-2023

Prawa autorskie: Fot. Dawid Zuchowicz / Agencja Wyborcza.pLFot. Dawid Zuchowicz...

„Wyprzedaż majątku skończyła się w 2016”. PGE promuje referendum i rząd PiS

„Głosujesz-decydujesz!” – słyszymy w filmiku PGE, który ma promować referendum 15 października. Cały spot brzmi jednak jak kampania wyborcza Prawa i Sprawiedliwości

Fundacja PGE opublikowała spot, w którym zachęca do zagłosowania w referendum. Na nagraniu widzimy zakłady przemysłowe i pracownika, ubranego w pomarańczowy kombinezon i kask. Pojawia się plansza z napisem: „Sprzedano warszawski Stoen, elektrociepłownie, PKP Energetyka”, a lektor mówi:

„Przez lata Polska była marketem dla zagranicznego kapitału. Wyprzedaż skończyła się w 2016 roku z nadejściem nowego rządu. Głosujesz – decydujesz. Oddaj swój głos w referendum 15 października”.

Pod koniec spotu pojawia się pytanie referendalne: „Pozwolisz na wyprzedaż majątku narodowego?” (choć dokładna treść, jaką wyborcy zobaczą na kartach to: Czy popierasz wyprzedaż majątku państwowego podmiotom zagranicznym, prowadzącą do utraty kontroli Polek i Polaków nad strategicznymi sektorami gospodarki?").

Lotos sprzedany za czasów PiS

Fundacja PGE jasno daje do zrozumienia: to PiS zatrzymał szkodliwą prywatyzację polskich państwowych przedsiębiorstw. Wymowa tego krótkiego, szesnastosekundowego spotu, jest bardzo jasna.

Jednocześnie jest nieprawdziwa. Przypomnijmy: to za czasów PiS doczekaliśmy się chyba najbardziej spektakularnej transakcji, w której w obce ręce przeszły rodzime aktywa. Chodzi o podział gdańskiego Lotosu pomiędzy Orlen i Saudi Aramco, a także MOL.

Ten ostatni kontrahent, koncern paliwowy z Węgier, jest już dobrze znany kierowcom. Po przejęciu wszystkich stacji LOTOS-u zmienia ich szyldy, a marka MOL staje się widoczna między innymi przy polskich autostradach. Jak pisaliśmy w OKO.press, o wiele bardziej istotny jest podział gdańskiej rafinerii pomiędzy Orlen i Saudi Aramco.

Saudyjczycy dostali pakiet udziałów w promocyjnej cenie. 30 proc. jej akcji nabyli za zaledwie 1,15 mld złotych. Bardzo mało, szczególnie zwracając uwagę na to, że inwestycje w zakład prowadzone w ostatnich latach przekroczyły 10 mld.

Więcej na ten temat pisaliśmy tutaj:

Przeczytaj także:

Spółki Skarbu Państwa prowadzą kampanię

Ciekawym wątkiem jest również samo zaangażowane Polskiej Grupy Energetycznej (choć pod przebraniem powołanej przez siebie fundacji) w kampanię referendalną.

Prowadzenie takiej kampanii łączy się z publikacją filmików, drukowaniem plakatów czy ulotek. Ale również z tym, że podmioty dostają darmowy czas na spoty w mediach publicznych, które – zgodnie z prawem – muszą udostępnić czas antenowy. TVP przeznaczy na to łącznie 15 godzin oraz po 10 godzin w każdym ze swoich kanałów regionalnych. Polskie Radio – 30 godzin materiałów oraz po 15 godzin w swoich rozgłośniach regionalnych.

Jak pisał w OKO.press Sebastian Klauziński, na 68 podmiotów, które zgłosiły się w sprawie kampanii do Państwowej Komisji Wyborczej, aż 13 to fundacje spółek Skarbu Państwa:

  • Banku Pekao S.A.;
  • GPW;
  • PGE;
  • Grupy PKP;
  • JSW (czyli Jastrzębska Spółka Węglowa);
  • Fundacja „Pocztowy Dar”;
  • ENEI;
  • PZU;
  • Alior Banku
  • Totalizatora Sportowego;
  • LOTTO;
  • PKO Banku Polskiego;
  • oraz Polskiej Grupy Zbrojeniowej.

Fundacje dostają pieniądze ze spółek, które je powołały. Kwoty nie są małe. Przykład: Fundacja LOTTO dostała w 2021 roku od swojej spółki-matki ponad 32 mln złotych, Fundacja PGE – prawie 15 mln złotych.

Fundacje wydają pieniądze np. na remonty szkół czy wsparcie dla szpitali. Po dołączeniu do kampanii referendalnej środki będą mogły – zgodnie z prawem – zostać przekierowane na plakaty, spoty czy billboardy.

Po co fundacje spółek Skarbu Państwa zgłosiły się do udziału w kampanii? Najprawdopodobniej po to, żeby powielać w swoich materiałach przekaz zbieżny z tym, co mówi Prawo i Sprawiedliwość. Dowód widać w najnowszym spocie Fundacji PGE i przekonywaniu, że „wyprzedawanie majątku narodowego” skończyło się z nastaniem rządów Zjednoczonej Prawicy.

PGE promuje siebie, czy PiS?

PGE (już jako spółka, a nie fundacja) jednocześnie rozpoczęła kampanię dotyczącą swojej strategii rozwoju.

Spółka opublikowała spot, w którym spółka chwali się tym, jak dba o bezpieczeństwo Polek i Polaków. W klipie pojawiają się zdania:

  • „Naprawiamy błędy poprzedników, repolonizując energetyczne aktywa i stojąc na straży energetycznej suwerenności”
  • oraz „Już dziś budujemy przyszłość, żebyś ty mógł spokojnie planować swoją”.

Cały spot i jego wymowa wpisuje się w kampanię Prawa i Sprawiedliwości. Wystarczy przypomnieć hasło wyborcze PiS: „Bezpieczna przyszłość Polaków”.

Przeczytaj także:

10:40 02-10-2023

Zobacz zdjęcia z Marszu Miliona Serc

W OKO.press relacjonowaliśmy na żywo niedzielny Marsz Miliona Serc. Na miejscu był również nasz fotoreporter Robert Kuszyński, a jego zdjęcia z wydarzenia można zobaczyć tutaj:

Przeczytaj także:

    10:04 02-10-2023

    Lewica prezentuje „Koło Fortuny Konfederacji”

    „Państwo Konfederacji to państwo, które się zwinie” – mówiła posłanka Magdalena Biejat (Lewica), kandydatka do Senatu. Podczas wspólnej konferencji w Piotrkowie Trybunalskim z posłanką Anitą Sowińską przedstawiły „Koło Fortuny Konfederacji”, które ma pokazać, dlaczego nie warto głosować na to ugrupowanie.

    „Stawką o jaką gramy jest to czy powstanie rząd skrajnej prawicy: antydemokratyczny, antykobiecy, niechętny Unii Europejskiej – czy prodemokratyczny, proeuropejski i prokobiecy, jaki Lewica chce utworzyć. Naszym wrogiem jest Konfederacja, która może stworzyć rząd z PiS” – mówiła Biejat.

    „Koło Fortuny”, obracając się, pokazuje różne propozycje Konfederacji i ich możliwe skutki. Wśród pól zamieszczonych na stworzonej przez Lewicę planszy widzimy takie hasła jak m.in. „Likwidacja 500+. Zapomnij o wakacjach z rodziną”, „Możesz bić dziecko, bo to twoja własność” czy „Chcesz iść na grzyby? Zapłać za wstęp do lasu, bo jest sprywatyzowany”.

    Anita Sowińska powiedziała: „Grając w grę Konfederacji, niezależnie jak zakręcimy, to przegramy”.

    09:20 02-10-2023

    „Cicho już byłyśmy!”

    Grupa Wschód chce zachęcić kobiety do głosowania w wyborach. „Nie będziemy dalej patrzeć jak starsi panowie decydują za nas. Głos kobiet i dziewczyn musi wreszcie być usłyszany, bo to my stanowimy 52% społeczeństwa”- mówią aktywistki.

    Opublikowały spot, który będzie wyświetlany w Warszawie, na ekranie, który był wcześniej licznikiem długu publicznego. Film jest dostępny również w mediach społecznościowych. Widzimy w nim kobiety, które słuchają wypowiedzi polityków prawicy. Słychać słowa Jarosława Kaczyńskiego o „dawaniu w szyję”, Janusza Korwina-Mikkego o tym, że kobieta jest „czymś pośrednim między mężczyzną a dzieckiem” czy powtarzane zdania o „rzekomym piekle kobiet”.

    W pewnym momencie głosy (głównie męskie, choć na początku pojawia się również Elżbieta Witek, zapewniająca, że rząd PiS „stawia kobiety na piedestale”) milkną. Widzimy grupę kobiet, które wymownie przykładają sobie do ust środkowy palec.

    „Cicho już byłyśmy”- to hasło kampanii.

    „W kolejnych dniach aktywistki z inicjatywy WSCHÓD ruszą w trasę po Polsce, by zmotywować jak najwięcej nieprzekonanych kobiet do pójścia do urn” – zapowiadają aktywistki.

    08:43 02-10-2023

    Prawa autorskie: Fot. Maciek Jazwiecki / Agencja Wyborcza.plFot. Maciek Jazwieck...

    Marsz Miliona Serc. Rządowe media w gorączce po sukcesie opozycji

    Opozycja po niedzielnym Marszu mówi o milionie uczestników i nadziei na lepszą Polskę. W mediach rządowych gorączka: co powiedzieć, żeby udowodnić, że marsz Tuskowi nie wyszedł.

    Marsz Miliona Serc to jeden z najważniejszych medialnych tematów poniedziałku. „Jestem przekonany, że było około miliona ludzi. To był niekończący się tłum” – mówił w RMF FM europoseł PO, Bartosz Arłukowicz. „Ten marsz zresztą też był wczoraj historyczny. Czułem dumę, podobną jak w '89 roku, kiedy miałem 18 lat”.

    Anna Mierzyńska w OKO.press wyliczyła – używając tych samych narzędzi co podczas marszu 4 czerwca – że w Warszawie rzeczywiście mogło się spotkać ponad milion osób.

    Przeczytaj także:

    O milionie mówi również warszawski ratusz. Politycy prawicy i media rządowe wolą jednak powoływać się na szacunki policji, według których w Marszu Miliona Serc pojawiło się 100 tys. osób. To jednak nieoficjalne dane, które podała Polska Agencja Prasowa w niedzielę tuż po rozpoczęciu marszu, kiedy tłum dopiero zbierał się przy Rondzie Dmowskiego.

    Sasin czyta niemieckie media...

    O rzekomych „100 tysiącach” mówił m.in. Jacek Sasin, minister aktywów państwowych.

    „Jak smakuje porażka?” – pyta go w porannej rozmowie Radia Zet Bogdan Rymanowski.

    Sasin odpowiada: „To trzeba Donalda Tuska zapytać po wczorajszym marszu, który okazał się niewypałem. Zamiast miliona przyszło gdzieś około 100 tysięcy osób. Wszyscy są co do tego zgodni”. Później ciągnął: „Były szumne zapowiedzi, a było mniej uczestników niż 4 czerwca, Z informacji, które udało mi się pozyskać, było 100 tysięcy uczestników. Nawet niemieckie media tak podają. Na przykład Die Zeit, a to chyba wiarygodne źródło”.

    Nie dodaje jednak, że Die Zeit oparło się na przedwczesnych i nieoficjalnych szacunkach policji, opublikowanych przez PAP.

    Na argument Rymanowskiego, że nawet jeśli w Marszu szło tylko 100 tysięcy osób, to i tak opozycja frekwencyjnie wygrywa z konwencją PiS w katowickim Spodku, Sasin odpiera: „Nie rywalizowaliśmy na frekwencję”.

    ...a u Karnowskiego Tusk sromotnie przegrywa

    Czytając jednak poranną publicystykę prorządową, można odnieść wrażenie, że rywalizacja jednak była. Michał Karnowski w swoim tekście dla wpolityce dowodzi: „Prawo i Sprawiedliwość nie tylko odpowiedziało na drugi marsz Tuska ale też starcie to wygrało. Katowicki Spodek był wypełniony bo brzegi ludźmi pełnymi energii, zmotywowanymi. Na marszu Tuska też tacy byli ale było ich wyraźnie mniej niż w czerwcu, a całość sprawiła wrażenie spadku poziomu mobilizacji obozu opozycyjnego” (pisownia oryginalna).

    Dalej Karnowski podsumowuje: „W ten weekend nic nie poszło po myśli Tuska”.

    O frekwencji rozmawiają o poranku Katarzyna Gójska z radiowej Jedynki i Antoni Macierewicz. Nie chodzi jednak o frekwencję na Marszu Miliona Serc – ten jest wspomniany zaledwie w jednym zdaniu na początku rozmowy. Chodzi o wielki sukces konwencji PiS.

    „Była to największa konwencja w historii Polski!” – obwieszcza Antoni Macierewicz.

    TVP Info: Marsz Miliona Serc? To nieważne

    Prowadzony przez Magdalenę Ogórek poranny program TVP Info „Minęła 8” rozpoczął się od nagrań z wystąpienia Jarosława Kaczyńskiego w Katowicach. Ogórek zapowiedziała materiał, wyjaśniając, że prezes „racjonalnie wytłumaczył”, dlaczego „takie czy inne reformy” były możliwe za rządów PiS, a nie były możliwe wcześniej.

    Przeczytaj także:

    Po wysłuchaniu nagrania: rozmowa. Na razie tylko z posłanką PiS Lidią Burzyńską, której wystąpienie prezesa również się bardzo podobało. Po kilku minutach można przejść do pytań do opozycji. Po drugiej stronie stołu siedzi Grzegorz Napieralski (KO), ale nie słyszy pytania o Marsz Miliona Serc. Magdalena Ogórek dopytuje go o wystąpienie Kaczyńskiego.

    „Widać, że to wystąpienie było zmieniane po tym, co działo się w Warszawie” – odpowiada Napieralski. „Prawie milion (a niektórzy mówią, że ponad milion) ludzi było na ulicach przeciwko rządom PiS” – dodaje.

    Magdalena Ogórek w te szacunki nie wierzy. „To chyba tylko według ratusza”- odpiera i przypomina policyjne wyliczenia o 100 tysiącach.

    „Najmniejsze szacunki mówią o 700 tys., a największe o 1,2 mln” – reaguje Napieralski, ale więcej o Marszu powiedzieć nie może, zostaje zakrzyczany przez prowadzącą.

    Wątek się urywa, bo premier Morawiecki dotarł do Wadowic i TVP Info prezentuje relację na żywo ze spożywania kremówek.

    Marsz Miliona Serc to „ważny moment dla opozycji”

    Dla kontrastu: rozmowa Konrada Piaseckiego w TVN24 z Robertem Biedroniem, wiceprzewodniczącym Lewicy. Pojawia się oczywiście wątek frekwencji i deklaracja, że uczestników był milion.

    „Marsz nas wszystkich wzmocni” – mówi Biedroń. „Milion ludzi zobaczyło, że nie są sami z tym draństwem, które wyprawia PiS. To ważny moment dla opozycji. Deklarujemy, że opozycja stworzy wspólny rząd” – dodaje.

    Na pytanie, czy cały „splendor” po Marszu nie spłynie wyłącznie na KO, Biedroń odpowiada: „Splendor spłynie na nas wszystkich. Wszyscy podzieliliśmy się odpowiedzialnością. Nie tylko za Marsz, ale za przyszłość Polski”.