Po wyborach na żywo. Tutaj znajdziesz najważniejsze informacje. 11 listopada okazją do politycznych oświadczeń. Tusk o pojednaniu, Duda o tym, że trzeba uważać na sojusze, Kaczyński o niemieckiej partii Tuska
„Zlikwidowanie przesłanki eugenicznej to dobra decyzja, właściwie orzeczenie Trybunału” – stwierdziła Anna Bryłka z Konfederacji podczas debaty Wirtualnej Polski
„Czy jeżeli w ciążę zajdzie zgwałcone dziecko, 12-13-latka to tej dziewczynce także zakazuje pani przerwania ciąży z gwałtu?” – zapytała Agnieszka Dziemianowicz-Bąk z Lewicy kandydatkę Konfederacji, Annę Bryłkę, podczas debaty kobiet portalu Wirtualna Polska.
„Ja mam poglądy pro life” – odpowiedziała kandydatka Konfederacji. – „Jestem przeciwna odbierania dzieciom nienarodzonym. Uważam, że zlikwidowanie przesłanki eugenicznej to dobra decyzja, właściwie orzeczenie Trybunału, który ustanowił, że przesłanka jest niezgodna z konstytucją”.
Chodzi oczywiście o decyzję TK z 22 października 2020 roku. Trybunał Julii Przyłębskiej stwierdził wtedy, że nie jest dozwolone przerywanie ciąży ze względu na wady płodu. Skrajna prawica nazywa taki powód aborcji „przesłanką eugeniczną”. Anna Bryłka stwierdziła, że była to najgorsza z obowiązujących przesłanek pozwalających na aborcję.
„Odbierano życie dziecku, któremu wykryto wadę, nieprawidłość, upośledzenie. Naszym zdaniem każde dziecko ma prawo przyjść na świat, czy jest chore, czy jest zdrowe” – powiedziała.
Anna Bryłka jest również za tym, bo kobiety były zmuszane do rodzenia, nawet jeśli zaszły w ciążę w wyniku gwałtu. Zapytał ją o to w kwietniu 2023 Piotr Głuchowski z „Gazety Wyborczej”.
„Jestem za pełną ochroną życia nienarodzonych”.
„Także w przypadku gwałtu albo kazirodztwa?”
„Okoliczności poczęcia nie zmieniają sprawy. Dziecko nie jest winne. Nie odbierajmy mu szansy, nie mamy prawa tak robić. Co z tego, że po gwałcie, że nie ma ręki lub nogi? Ma prawo przyjść na ten świat. Nie wolno wartościować niczyjego życia. Poza tym odbieranie prawa do narodzin z powodu defektów ciała jest zwyczajnie nieludzkie i sprzeczne z prawami człowieka, konkretnie: prawem do życia” – odpowiedziała Anna Bryłka.
Dziemianowicz-Bąk chciała też wiedzieć, co kandydatka Konfederacji sądzi o poglądach Janusza Korwin-Mikkego.
„Janusz Korwin Mikke postuluje, żeby seks z ośmioletnią dziewczynką, czyli po prostu gwałt na dziecku nie był czynem karalnym. Czy pani się z tym zgadza?” – zapytała kandydatka Lewicy.
„Nie znam tej wypowiedzi pana Janusza. Nic takiego nie powinno mieć miejsca. Pan Janusz lubi kontrowersyjną publicystykę” – powiedziała Anna Bryłka. Dodała też, że odcina się od słów Korwin-Mikkego.
„Premier Morawiecki mieszka w willi za miliony. Młodzi ludzie mieszkają często z rodzicami, bo nie są w stanie się sami utrzymać. To rząd dla milionerów, nie dla milionów. Premierze, jeśli pan się wykształcił i zarobił pieniądze uczciwie, niech pan pokaże majątek całej rodziny. Pan się boi Bo mogłoby się wtedy okazać, że ma pan mało ma wspólnego z przeciętnym Polakiem, który mierzy się z drożyzną i inflacją” – mówi Katarzyna Kotula, posłanka Lewicy w TVN24.
Przypomnijmy, że Onet.pl ujawnił, że rodzina Mateusza Morawieckiego obracała w ostatnich latach majątkiem wartym 120 mln złotych, a na nieruchomościach zarobiła w ciągu trzech lat 21 mln.
Działki i lokale Morawieckiego formalnie należą do jego żony, Iwony Morawieckiej, na mocy spisanej wcześniej umowy o podziale majątku. Dzięki niej premier chciał uniknąć ujawnienia wartości swoich nieruchomości – zauważają dziennikarze Onetu.
Sąd Apelacyjny w Lublinie uznał, że Robert Bąkiewicz kłamał przypisując posłowi KO i kandydatowi w wyborach Konradowi Frysztakowi słowa, których nie wypowiedział. Postanowienie jest ostateczne i prawomocne – podaje „Wyborcza”. "W kampanii wyborczej nie można posługiwać się kłamstwem – mówi Konrad Frysztak.
Frysztak proces w trybie wyborczym wytoczył Bąkiewiczowi po tym, jak ten stwierdził w lokalnym radiu, że „rozmawiał z panem Frysztakiem, który powiedział, że suwerenność Polski można sprzedać za dwie trybuny na stadionie”.
To nawiązanie do debaty, która kilka dni wcześniej odbyła się w Polsat News. Bąkiewicz zarzucił w niej władzom Radomia i prezydentowi z PO, że nie wybudował na nowym stadionie Radomskiego Centrum Sportu dwóch trybun. Frysztak odpowiedział, że budowa tych dwóch trybun od początku była planowana w drugim etapie.
„Swego czasu powiedział pan, że nie możemy się zgodzić na pozbawienie Polski suwerenności nawet za fundusze z Krajowego Planu Odbudowy. Powinien pan wiedzieć, że prezydent Radomia złożył wniosek do KPO o pieniądze na budowę tych trybun. Gdyby pan to wiedział, nie krytykowałby pan. To są pieniądze, które należą się naszemu krajowi bez dyskusji” – mówił Frysztak.
„Pan jest gotów sprzedać własną suwerenność za dwie trybuny? Gratuluję. Wolę, żeby stadion budować za polskie pieniądze. Unia wykorzystuje KPO do wywierania presji na Polskę” – odpowiedział Bąkiewicz.
Sąd uznał, że Bąkiewicz podał nieprawdziwe informacje na temat posła Frysztaka. Nakazał mu publikację sprostowania na antenie radia, w którym wyemitowano wywiad, oraz na profilach Bąkiewicza na Facebooku i na Twitterze. Tam sprostowanie ma być publikowane przez siedem dni dwa razy dziennie w określonych godzinach. Do tegoo Bąkiewicz ma wpłacić 3 tys. zł na rzecz Stowarzyszenia Pomocy Niepełnosprawnym „Do celu” działającego przy ul. Lipskiej w Radomiu.
„W związku z wyborami do Sejmu i Senatu oraz referendum ogólnokrajowym zarządzonymi na 15 października 2023 roku trwa obecnie najbardziej intensywny okres kampanii wyborczej. Naturalne w tej sytuacji emocje i oczekiwania stają się coraz wyraźniejsze i są artykułowane coraz częściej i głośniej” – pisze Państwowa Komisja Wyborcza w oficjalnym apelu, który opublikowała na swojej stronie.
„Państwowa Komisja Wyborcza zwraca się z apelem do komitetów wyborczych, przedstawicieli organów administracji publicznej, pracowników mediów i wszystkich wyborców o poszanowanie godności każdego człowieka i podejmowanie wyłącznie działań zgodnych z prawem, tak aby przeprowadzane wybory gwarantowały rzeczywistą realizację konstytucyjnych praw wyborczych obywateli” – pisze PKW.
I dodaje: „Wśród wielu wydarzeń, będących potwierdzeniem głębokiej troski Polek i Polaków o przyszłość naszego kraju, mają też miejsce zdarzenia budzące niepokój, w tym także nieakceptowane przejawy agresji słownej i siłowej wobec innych”.
"Wybory to moment, w którym suweren może się wypowiedzieć i zdecydować, w czyje ręce powierzy swoje losy. Jednak w demokratycznym państwie wybory to nie tylko głosowanie, to skomplikowany mechanizm, w którym uczestniczą zarówno wyborcy, kandydaci, jak i organy administracji publicznej organizujące proces wyborczy. Proces ten, z uwagi na swoje znaczenie i złożony kształt, musi opierać się na jasnych i jednoznacznych normach wyprowadzanych wprost z Konstytucji. Obowiązujące w państwie przepisy muszą zagwarantować, że reguły rywalizacji politycznej będą jasne i równe dla wszystkich, a wynik wyborów będzie urzeczywistniał wolę narodu”.
„Mamy remis między opozycją a rządzącą prawicą i skrajną prawicą, czyli PiS-em i Konfederacją. Gdyby wybory odbywały się teraz, nie bylibyśmy w stanie przewidzieć, kto będzie miał przewagę w rządzie” – mówi w TOK FM Michał Danielewski, wicenaczelny OKO.press.
Szczegółowe wyniki sondażu partyjnego Ipsos dla OKO.press i TOK FM przedstawiają się następująco:
Udział w wyborach deklaruje 68 proc. ankietowanych (60 proc. zdecydowanie, 8 proc. raczej), to wynik identyczny jak dwa tygodnie temu.
Dla opozycji demokratycznej to najlepszy wynik sondażu Ipsos od listopada 2022 roku. Różnica między PiS a Koalicją Obywatelską zmniejszyła się o 2 pkt procentowe (w porównaniu do pomiaru z 8-12 września), Lewica wskakuje na podium, notując w sondażach Ipsos wynik najlepszy od ponad dwóch lat, wreszcie nad próg wychyliła się Trzecia Droga, a Konfederacja ma coraz poważniejsze kłopoty. Tyle wystarczy, aby PiS mimo lekkiego wzrostu notowań, nie miał większości potrzebnej do rządzenia nawet z Konfederacją.