Opozycja dziś łatwo stworzyłaby rząd z większością aż 250 mandatów. PiS wciąż się trzyma na poziomie ponad 30 proc. poparcia, ale jego sytuacja jest coraz gorsza. Oto najnowszy sondaż Ipsos dla OKO.press
Wyniki najnowszego sondaż Ipsos dla OKO.press przedstawiają się następująco:
Udział w wyborach deklaruje 68 proc. badanych, przy czym trzeba pamiętać, że rzeczywista frekwencja wynosi ok. 10 pkt. proc. mniej niż ta deklarowana przez respondentów w sondażach.
Jeśli porównamy te wyniki do sondażu Ipsos z września ubiegłego roku, zobaczymy, że PiS stracił 3 pkt. proc., KO zyskała 3 pkt., Polska 2050 straciła 2 pkt., Lewica zdobyła 2 pkt., Konfederacja straciła 3 pkt., a PSL zyskał 1 pkt.
Wyniki sondażu podajemy według deklaracji obu grup ankietowanych, zarówno tych, którzy deklarują, że zdecydowanie zagłosują, jak i tych, którzy mówią, że raczej pójdą głosować. Gdybyśmy jednak spojrzeli na rozkład poparcia dla partii tylko wśród najbardziej zmobilizowanych wyborców, tych, którzy deklarują, że zdecydowanie będą głosować, wyniki zmieniłyby się nieznacznie i wyglądałyby w ten sposób:
Przy takim rozkładzie poparcia rząd stworzyłyby KO, Polska 2050, Lewica i PSL z aż 260 mandatami.
Ponieważ sondaże opinii publicznej z miesiąca na miesiąc nie przynoszą wyraźnego przełomu, łatwo je zlekceważyć i zbyć wzruszeniem ramion. To błąd. Gdy spojrzymy na badania w dłuższym okresie, widzimy, że scena polityczna wyraźnie przechyla się na stronę opozycji, która może myśleć już nie tylko o przejęciu władzy, ale nawet - choć to już śmiała perspektywa - o większości potrzebnej do obalenia weta prezydenta Andrzeja Dudy, co jeszcze niedawno wydawało się teorią z pogranicza absurdu.
Na wykresie poniżej można prześledzić, jak kształtowało się poparcie dla partii w sondażach Ipsos dla OKO.press od czerwca 2016 roku. Dzisiejsza przewaga PiS nad KO (5 pkt. proc.) jest w sondażach Ipsos dla OKO.press najniższa od połowy 2017 roku. Nawet po gwałtownym spadku notowań obozu władzy po wyroku aborcyjnym Trybunału Przyłębskiej przewaga wynosiła w listopadzie 2021 roku 6 pkt. proc. (29 do 23 proc.), a w lutym 2021 urosła do 9 pkt. (29 do 20 proc.). Inna rzecz, że wtedy Polska 2050 szybowała na poziom 20 proc. poparcia.
Łączne poparcie potencjalnych prawicowych koalicjantów, czyli PiS i Konfederacji (32 + 6 = 38 proc.) jest w naszym sondażach najniższe od marca 2017 r., kiedy wynosiło 35 proc. (32 proc. PiS + 3 proc. KORWIN).
Nasze badanie zostało przeprowadzone w dniach 7-9 listopada, a więc już w trakcie kolejnych odsłon objazdu prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego po kraju i już po sławetnej wypowiedzi o młodych kobietach, które “dają w szyję”. Jak pokazał inny wynik naszego sondażu, aż 61 proc. osób badanych uważa, że zniechęcają one do głosowania na PiS, a tylko 27 proc. że mogą do tego zachęcić. Co ciekawe, nawet w zwykle bardzo zdyscyplinowanym elektoracie PiS "tylko" 66 proc. uważa, że prezes zachęca.
W jeszcze innym pytaniu 66 proc. mężczyzn i 75 proc. kobiet oceniło słowa Kaczyńskiego o kobietach dających w szyję jako bzdurę lub obraze kobiet. Za "prawdę" uznało je zaledwie 15 proc.
Wynik naszego sondażu dawałby potencjalnej koalicji rządowej KO, Polski 2050, Lewicy i PSL aż 250 mandatów. Matematycznie możliwy byłby również rząd opozycji bez PSL, taka koalicja miałaby bezpieczną większość 238 mandatów.
Głosy na mandaty przeliczamy na poziomie okręgów wyborczych wg wzoru przygotowanego przez analityka Leszka Kraszynę
Jak być może państwo zauważyli, mimo niewielkich zmian w poparciu dla partii, różnica w mandatach w porównaniu do września jest fundamentalna - opozycja zyskała razem aż 15 mandatów. Takie są uroki ordynacji i rozłożenia poparcia dla partii na poszczególne okręgi. Co więcej, przy tak małej przewadze PiS nad resztą stawki, każde dalsze, nawet minimalne, straty partii władzy i małe zyski opozycji, będą powiększać różnice na korzyść tych drugich.
By to uwidocznić, przeprowadźmy mały eksperyment. Załóżmy, że w granicach błędu sondaż myli się minimalnie na niekorzyść opozycji. Zabierzmy 1 pkt. proc. PiS-owi, 1 pkt. proc. Konfederacji i dodajmy po punkcie Koalicji Obywatelskiej i Polsce 2050. Jeśli taki byłby wynik kolejnego badania Ipsos dla OKO.press, powiedzielibyśmy, że to, ot, kosmetyczne zmiany bez większego znaczenia.
Tymczasem w mandatach różnice byłyby fundamentalne, a KO, Polska 2050, Lewica i PSL miałyby aż 268 posłów!
Do większości 275 mandatów potrzebnej, by obalić weto prezydenta, brakowałoby już tylko 7 głosów.
Tę zależność trzeba przyjąć do wiadomości, żeby zrozumieć, że powolne wykrwawianie się obozu władzy, stanowi dla niego takie samo zagrożenie jak spektakularny spadek notowań. Kto wie, czy nawet nie większe, bo usypia szeregi i utrudnia mobilizację.
Powtórzmy: PiS może zdobyć najwięcej głosów, ale wynik na poziomie 30 proc. przy tak słabej Konfederacji będzie oznaczał, że przegra wszystko, bo opozycja może mieć 275 mandatów potrzebnych do odrzucenia weta prezydenta.
Tyle faktów, przejdźmy teraz do bardziej publicystycznych wniosków z naszego badania. Jak regularnie wskazujemy w OKO.press, w sensie wyborczym Polska jest podzielona na pół: w tej starszej, mieszkającej na wsi i małych miastach PiS rządzi niepodzielnie, w tej młodszej ze średnich i dużych miast hegemonem jest opozycja.
Ten podział utrzymuje się również w najnowszym badaniu, ale z jedną zmianą, która jeśli się potwierdzi w kolejnych sondażach, może mieć fundamentalny wpływ na wynik wyborów. Najpierw spójrzmy jednak na liczby.
PiS wciąż wyraźnie prowadzi na wsi i małych miastach…
…oraz wśród starszych wyborców.
Opozycja ma dużą przewagę w miastach powyżej 20 tys. mieszkańców…
…oraz wśród młodszych wyborców.
Z pozoru nihil novi sub sole, ale porównajmy te wyniki do wrześniowego badania Ipsos dla OKO.press. Zobaczymy wówczas, że PiS wprawdzie umocnił się na wsi i w małych miastach (+3 pkt. proc.), ale stracił wśród najstarszych (- 4 pkt. proc.) i w miastach powyżej 20 tys. mieszkańców (- 5 pkt. proc.). A to może oznaczać, że partia Jarosława Kaczyńskiego zaczyna tracić powab wśród najstarszych wyborców z większych miast, a jej twierdza zaczyna się kurczyć jedynie do wyborców ze wsi i mniejszych ośrodków.
Podkreślamy, że to na razie hipoteza, próba jest w tym wypadku zbyt mała, żeby wyciągać fundamentalne wnioski, ale jeśli taka zależność potwierdzi się w przyszłości, byłaby to fundamentalna zmiana, ograniczająca możliwość manewru obozu władzy niemal do zera.
Nawet jednak bez tego sytuacja partii Kaczyńskiego z każdym miesiącem staje się coraz trudniejsza, a fatalne notowania rządu Mateusza Morawieckiego i złe nastroje społeczne nie nadają jej nadziei na rychłą kontrofensywę. Zaś stagnacja, zwieranie szeregów i trwanie na poziomie 30 proc. poparcia, to, jako się rzekło, recepta na pyrrusowe zwycięstwo, które będzie spektakularną klęską. Na mniej niż rok przed wyborami opozycja ma zdobycie władzy na wyciągnięcie ręki.
Sondaż Ipsos dla OKO.press zrealizowany metodą CATI (telefonicznie) w dniach 7 – 9 listopada 2022 r. Badanie zrealizowano na ogólnopolskiej reprezentatywnej próbie dorosłych Polaków N=1015
Naczelny OKO.press, redaktor, socjolog po Instytucie Stosowanych Nauk Społecznych UW. W OKO.press od 2019 roku, pisze o polityce, sondażach, propagandzie. Wcześniej przez ponad 13 lat w "Gazecie Wyborczej" jako dziennikarz od spraw wszelakich, publicysta, redaktor, m.in. wydawca strony głównej Wyborcza.pl i zastępca szefa Działu Krajowego. Pochodzi z Sieradza, ma futbolowego hopla, kibicuje Widzewowi Łódź i Arsenalowi
Naczelny OKO.press, redaktor, socjolog po Instytucie Stosowanych Nauk Społecznych UW. W OKO.press od 2019 roku, pisze o polityce, sondażach, propagandzie. Wcześniej przez ponad 13 lat w "Gazecie Wyborczej" jako dziennikarz od spraw wszelakich, publicysta, redaktor, m.in. wydawca strony głównej Wyborcza.pl i zastępca szefa Działu Krajowego. Pochodzi z Sieradza, ma futbolowego hopla, kibicuje Widzewowi Łódź i Arsenalowi
Komentarze