Po wyborach na żywo. Tutaj znajdziesz najważniejsze informacje. 11 listopada okazją do politycznych oświadczeń. Tusk o pojednaniu, Duda o tym, że trzeba uważać na sojusze, Kaczyński o niemieckiej partii Tuska
Rozmowy koalicyjne są na ostatniej prostej, do obsadzenia pozostało niewiele stanowisk. Najbardziej intensywne dyskusje dotyczą resortu edukacji, co w poniedziałek 6 listopada podczas spotkania z wyborcami na wrocławskim Jagodnie przyznał sam Donald Tusk.
„To nie jest miejsce na łatwe sukcesy, ale to resort edukacji był przedmiotem najtwardszych negocjacji koalicyjnych. Wszyscy bez wyjątku mówili: chcę się tym zająć” – mówił lider PO.
O fotel ministry oświaty po Przemysławie Czarnku biją się Lewica, a dokładnie Agnieszka Dziemianowicz-Bąk oraz Platforma Obywatelska. Tu najczęściej wymienianą kandydatką na giełdzie nazwisk jest dziś Kinga Gajewska.
Gorące dyskusje dotyczą także resortu spraw zagranicznych. Koalicja Obywatelska dyplomacji oddać nie chce, ale z walki nie ustępuje Polska 2050. Jak podaje m.in. Wirtualna Polska, kandydatką Szymona Hołowni na szefową MSZ jest Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz.
Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Maciej Świrski rozesłał list do prezesów zarządów spółek mediów publicznych, w którym ostrzega przed „bezprawnym przejęciem mediów publicznych”. Do pisma dotarła Wirtualna Polska.
„Z uwagi na pojawiające się w przestrzeni publicznej wypowiedzi polityków niektórych partii politycznych dotyczące bezprawnego przejęcia mediów publicznych, uczulam państwa, żebyście zwrócili szczególną uwagę na bezpieczeństwo zarówno pracowników, jak i waszego majątku służącego do tworzenia i emisji programów” – pisze Świrski.
Prezes KRRiT prosi również o „zachowanie szczególnej skrupulatności w realizacji wewnętrznych procedur bezpieczeństwa”. I apeluje o „wzmocnienie ochrony budynków”. Szczegółowej kontroli mają podlegać wszyscy goście rozgłośni i stacji telewizyjnych, którzy nie są pracownikami.
Kampania wyborcza to już wspomnienie, jednak pracownie badań opinii publicznej wciąż publikują kolejne sondaże poparcia dla partii. Za najnowszy odpowiada IBRiS. Co z niego wynika? PiS spada z poziomu uzyskanych w wyborach 35,3 proc. do poparcia w wysokości 32,6 proc. Nieco mniej osób byłoby też skłonnych poprzeć Koalicję Obywatelską – tu widać spadek z 30,7 proc. do 29,2 proc. Na podium w sondażu znalazła się też Lewica z 9,1 proc. Sondażownia postanowiła osobno przeliczyć poparcie dla PSL i Polski 2050, które dostałyby kolejno 7,8 proc. i 7,6 proc. Razem daje to 15,4 proc. poparcia, czyli o jeden punkt procentowy więcej, niż w październikowych wyborach.
Politycy z otoczenia prezydenta sugerują, że szanse na premierostwo miał nie tylko Mateusz Morawiecki, ale również Władysław Kosiniak-Kamysz. Zgodnie z wypowiedzią szefa gabinetu Andrzeja Dudy poświęcił tą szansę przez lojalność wobec Donalda Tuska. Lider ludowców miał też nie wykazać się „determinacją”, która cechuje Morawieckiego, dlatego nie dostał szansy tworzenia rządu – mówił doradca prezydenta.
O kulisach rozmowy Dudy z Kosiniakiem-Kamyszem pisze Onet. Według źródeł w samym PSL Kosiniak-Kamysz rzeczywiście dostał taką ofertę. „Prezydent Duda w trakcie tej rozmowy aż trzy razy dopytywał Władka, czy może byłby gotowy się tego zadania podjąć. Wracał do tego wątku, mimo iż słyszał za każdym razem jednoznaczne zaprzeczenia. Ale nie odpuszczał. Pomijam fakt, że to się odbywało w obecności Szymona Hołowni, co czyniło całą sytuację krępującą dla samego Władka” – mówi anonimowy polityk formacji. Według rozmówcy Onetu chodziło przede wszystkim o próbę skłócenia liderów partii paktu senackiego, którzy pracują nad sformowaniem koalicji rządzącej.
Lider Nowej Lewicy Włodzimierz Czarzasty twierdzi, że w nowym Sejmie zabraknie głosów dla ustawy o liberalizacji prawa aborcyjnego. Przeciwko są między innymi posłowie PSL.
„Mówię to bez arogancji, mówię to bardzo grzecznie i z dystansem do wszystkich tych, którzy technicznie głosowali z różnych względów na inne partie: proszę państwa, to jest tak – oddaliśmy głosy na inne partie i słusznie, bo to są partie opozycyjne, ale są tego konsekwencje” – mówił w RMF FM przewodniczący Nowej Lewicy Włodzimierz Czarzasty – „Konsekwencją jest na przykład to, że aborcja w tym Sejmie moim zdaniem nie przejdzie.”
Lewica zgłaszała postulat, by aborcja była dopuszczalna bez ograniczeń do 12 tygodnia ciąży. Rzeczywiście, w nowym Sejmie najpewniej zabraknie głosów za takim rozwiązaniem. Na naszych łamach pisała o tym Magdalena Chrzczonowicz. Według jej obliczeń ustawa liberalizująca restrykcyjne prawo może liczyć na około 195 podniesionych rąk. O takim wyniku głosowania mogłyby przesądzić przede wszystkim głosy konserwatywnych posłów Polskiego Stronnictwa Ludowego, które razem z Polską 2050 w wyborach startowało pod szyldem Trzeciej Drogi.
„Przeciw będą zapewne sam Władysław Kosiniak-Kamysz, Andrzej Grzyb, Marek Sawicki, Mirosław Maliszewski, Urszula Nowogórska, Marek Biernacki, Dariusz Klimczak, Stefan Krajewski, Paweł Bejda, Czesław Siekierski, Krzysztof Paszyk, Piotr Zgorzelski, Bożena Żelazowska, Zbigniew Ziejewski, Stanisław Tomczyszyn. Posłowie ci głosowali przeciwko projektowi legalnej aborcji w 2022 roku, a dwoje z nich (Grzyb, Sawicki) nawet za drugim czytaniem projektu Kai Godek w 2020 roku. Krzysztof Hetman w europarlamencie głosował razem z PiS przeciwko wpisaniu aborcji do Karty Praw Podstawowych, więc można przypuszczać, że jest przeciw” – wylicza wicenaczelna OKO.press.
Przecieki mówiące o treści umowy koalicyjnej sugerują, że sprawa aborcji znajdzie się poza umową koalicyjną. Przewodniczący PSL Władysław Kosiniak-Kamysz przekonywał, że nie można w nie włączać „spraw światopoglądowych”. To nie sprawy światopoglądowe, ale prawa człowieka – ripostowali przedstawiciele Lewicy.
Osobną sprawą jest ustawa ratunkowa, zdejmująca odpowiedzialność karną z osób decydujących się na aborcję i pomagających w przeprowadzeniu zabiegu. Według Magdaleny Chrzczonowicz możliwe, że Trzecia Droga w całości wstrzyma się od głosu, co pozwoli na przeprowadzenie ustawy przez Sejm. Ostatnią przeszkodą w takiej sytuacji mogłoby być weto prezydenta.