Hołd konfederacki stał się faktem. Karol Nawrocki na spotkaniu ze Sławomirem Mentzenem uroczyście podpisał listę jego 8 żądań i na wiele sposobów starał się przypodobać zarówno wyborcom Konfederacji, jak i jej liderowi. Nawrocki jest po tym spotkaniu bliżej osiągnięcia swego celu
Sławomir Mentzen, lider Konfederacji, w pierwszej turze wyborów prezydenckich zajął trzecie miejsce i zdobył prawie 15 procent głosów. Jego wyborcy mogą zadecydować o wyniku drugiej tury wyborów prezydenckich. Chcąc więc, czy nie chcąc, o elektorat Konfederacji zabiegać muszą w tej chwili zarówno kandydat PiS Karol Nawrocki, jak i kandydat KO Rafał Trzaskowski. W czwartek w wyścigu o względy Kofederatów na czoło niewątpliwie wysforował się Nawrocki, który zawdzięcza to wręcz poddańczej postawie, jaką zaprezentował wobec Mentzena w trakcie spotkania z nim przed kamerami.
Sławomir Mentzen i jego partia doskonale zdają sobie sprawę z wagi głosów swego elektoratu w tych wyborach. Dlatego też Mentzen ogłosił listę ośmiu tyleż wyśrubowanych, co ocierających się o absurd żądań, które mieliby spełnić Nawrocki i Trzaskowski, by uzyskać jego poparcie. Sytuację wokół Konfederacji i jej lidera analizowała w OKO.press Dominika Sitnicka.
„To pokaz siły kandydata, który w pierwszej turze zdobył aż 14,8 proc. Ale też skarbiec materiałów, które Mentzen będzie mógł wykorzystywać w przyszłych kampaniach, uderzając, a to w PiS, a to w PO i pokazując, jak obie formacje łamią postulaty, pod którymi się podpisały” – pisała Sitnicka o liście postulatów Mentzena.
Mentzen zaprosił też Nawrockiego i Trzaskowskiego do rozmowy o tych żądaniach na swoim kanale na YouTube. Rozmowa z Nawrockim właśnie się – w czwartek 22 maja – odbyła. Rozmowa z Trzaskowskim zaplanowana jest na sobotę 24 maja na 19. Będziemy relacjonować ją w OKO.press.
A oto jak przebiegało spotkanie Mentzena z Nawrockim.
Panowie usiedli do stołu w doskonałej komitywie. Mentzen traktował Nawrockiego bardzo życzliwie, Nawrocki również był względem Mentzena przemiły, wielokrotnie tytułował lidera Konfederacji „panem doktorem”. Konwencja spotkania dwóch polityków była taka, że Mentzen zachowywał się tak, jakby przeprowadzał z Nawrockim wywiad. Reguła była jedna – Mentzen zabronił Nawrockiemu mówienia o Rafale Trzaskowskim. Nawrocki w pełni się temu podporządkował, do tego stopnia, że kiedy już musiał wspomnieć o swym kontrkandydacie, nie wymieniał jego nazwiska.
Mentzen zaczął od zadawania Nawrockiemu pytań typu „tak lub nie”. Kandydat PiS okazał się w tej części spotkania zażartym przeciwnikiem firmowanej przez Jarosława Kaczyńskiego „piątki dla zwierząt” oraz „Zielonego ładu”.
Następnie Nawrocki po kolei godził się na postulaty z listy ośmiu żądań będącej ceną Mentzena za jego poparcie w II turze wyborów.
Kandydat PiS ogłosił więc – zgodnie z listą żądań Mentzena – że nie podpisze żadnej ustawy podnoszącej podatki i inne opłaty dla obywateli. Chwilę później jednak zaczął wywody na temat podatku katastralnego, co od razu wywołało żywą reakcję lidera Konfederacji, który zarzucił Nawrockiemu, że po dwóch minutach wycofuje się ze złożonej przed chwilą deklaracji.
Chwilę później więc Nawrocki wił się przed Mentzenem, prosząc go o porady, jako „wybitnego” doradcę podatkowego. Był to doskonały wstęp do przyjęcia kolejnego z żądań Mentzena, czyli ogłoszenia przez Nawrockiego, że „będzie stał na straży polskiego złotego” i nie podpisze żadnej ustawy ograniczającej obrót gotówkowy. „Polska gotówka to polska wolność”.
Poszło gładko, więc już dwie minuty później Nawrocki składał ślubowanie, że nie podpisze żadnej ustawy „ograniczającej wolność słowa”, w tym ustawy o mowie nienawiści, która „powinna trafić do śmietnika” – Nawrocki użył dokładnie tego określenia. Tym samym został przyjęty trzeci z postulatów Mentzena. Przy okazji Mentzen – łatwo mu to poszło – zmusił Nawrockiego do wygłoszenia dość ostrej krytyki TVP z okresu rządów PiS z powodu zbyt rzadkiego zapraszania do niej polityków Konfederacji i rządu Mateusza Morawieckiego za obcesowe potraktowanie pisma „Najwyższy Czas”.
Czwarty postulat Mentzena przyjęty został również w ekspresowym tempie, zresztą Nawrocki dorzucił do niego bonus. Zadeklarował mianowicie – zgodnie z listą żądań Mentzena – że nie wyśle polskich wojsk na Ukrainę. Natychmiast jednak dodał, że wyśle tam polskich przedsiębiorców, by mogli się tam bogacić na powojennej odbudowie zniszczonego przez Rosję kraju. I tak – oto też zapytał Mentzen – Nawrocki nie wysłałby żołnierzy na Ukrainę, nawet gdyby osobiście prosił go o to Donald Trump.
„Oczywiście!” – tak brzmiała odpowiedź na piąty z postulatów Mentzena – że Nawrocki jako prezydent nie podpisałby ustawy ratyfikującej przystąpienie Ukrainy do NATO. Po tej deklaracji nastąpił dłuższy wywód Nawrockiego o tym, jak bardzo rozmowa o przystąpieniu Ukrainy do NATO jest bezprzedmiotowa i jak dalece walczący z Rosją kraj jest nieprzygotowany do przystąpienia do struktur takich jak NATO i UE.
Szósty postulat również został przyjęty bez zastrzeżeń, Nawrocki obiecał Mentzenowi, że nie podpisze żadnej ustawy ograniczającej dostęp do broni. Chwilę później ogłosił, że sam jest posiadaczem zarówno broni do ochrony osobistej, jak i pozwolenia na nią.
Tak samo było z postulatem siódmym i ośmym. Nawrocki poprzysiągł Mentzenowi, że nie podpisze żadnej ustawy przenoszącej kompetencje polskiego państwa na Unię Europejską oraz żadnego traktatu unijnego, który „osłabiałby rolę Polski”. Zaproponował też, że rozszerzy tę deklarację również na Zielony Ład.
Chwilę później Karol Nawrocki uroczyście i z namaszczeniem podpisał się pod całą listą żądań Mentzena.
W dalszej części rozmowy Mentzen zadawał Nawrockiemu pytania już spoza swojej listy żądań, dotyczyły one między innymi przemysłu zbrojeniowego, kryptowalut czy bezpieczeństwa. Każdorazowo Nawrocki zgadzał się z Mentzenem właściwie we wszystkim, nie zapominając o regularnym stosowaniu zwrotu „panie doktorze”.
Dopiero po godzinie i 20 minutach rozmowy przewidzianej na 1,5 godziny, pojawił się jedyny temat trudny dla Nawrockiego – czyli oczywiście sprawa kawalerki. Mentzen zadając pytanie o przejęcie jej przez Nawrockiego, nie był już tak ostry w ocenach, jak we wcześniejszych wpisach w mediach społecznościowych. Sam Nawrocki nie powiedział już na temat kawalerki niczego nowego, wciąż trzymał się wersji o bezinteresownej i wielozakresowej pomocy udzielanej przez niego panu Jerzemu i o tym, że cała transakcja odbyła się „zgodnie z prawdą”.
Rozmowa Mentzena z Nawrockim mimo mało sprzyjającej pory (dzień powszedni o 13:00) po godzinie trwania miała około 350 tysięcy widzów na żywo. To z całą pewnością duży sukces zasięgowy – zarówno dla Mentzena, jak i dla Nawrockiego.
Po pełnym shołdowaniu Mentzena przez Nawrockiego komplikuje się – przynajmniej w kwestii zabiegania o wyborców Konfederacji – sytuacja Rafała Trzaskowskiego, którego analogiczna rozmowa czeka w sobotni wieczór (o 19:00). Kandydat KO raczej nie będzie równie skwapliwy w przyjmowaniu żądań Mentzena, tymczasem lider Konfederacji ma już w ręku całą ich listę podpisaną przez Nawrockiego. Finalnie więc – jeśli Mentzen zdecyduje o udzieleniu któremuś z kandydatów oficjalnego poparcia, co samo w sobie nie jest wcale przesądzone – jest coraz mniej prawdopodobne, by to Trzaskowski uzyskał poparcie numeru 3 z pierwszej tury.
Opozycja
Wybory
Sławomir Mentzen
Karol Nawrocki
Konfederacja
Prawo i Sprawiedliwość
debata prezydencka
Nawrocki Mentzen
Wybory prezydenckie 2025
Dziennikarz, publicysta, rocznik 1978. Pracowałem w "Dzienniku Polska Europa Świat" (obecnie „Dziennik Gazeta Prawna”) i w "Polsce The Times" wydawanej przez Polska Press. W „Dzienniku” prowadziłem dział opinii. W „Polsce The Times” byłem analitykiem i komentatorem procesów politycznych, wydawałem też miesięcznik „Nasza Historia”. Współprowadziłem realizowany we współpracy z amerykańską fundacją Democracy Council i Departamentem Stanu USA cykl szkoleniowy „Media kontra fake news”, w ramach którego ok 700 dziennikarzy mediów lokalnych z całej Polski zostało przeszkolonych w zakresie identyfikacji narracji dezinformacyjnych i przeciwdziałania im. Wydawnictwo Polska Press opuściłem po przejęciu koncernu przez kontrolowany przez rząd PiS państwowy koncern paliwowy Orlen. Wtedy też, w 2021 roku, wszedłem w skład zespołu OKO.press. W OKO.press kieruję działem politycznym, piszę też materiały o polityce krajowej i międzynarodowej oraz obronności. Stworzyłem i prowadziłem poświęcony wojnie w Ukrainie cykl „Sytuacja na froncie” obecnie kontynuowany przez płk Piotra Lewandowskiego.
Dziennikarz, publicysta, rocznik 1978. Pracowałem w "Dzienniku Polska Europa Świat" (obecnie „Dziennik Gazeta Prawna”) i w "Polsce The Times" wydawanej przez Polska Press. W „Dzienniku” prowadziłem dział opinii. W „Polsce The Times” byłem analitykiem i komentatorem procesów politycznych, wydawałem też miesięcznik „Nasza Historia”. Współprowadziłem realizowany we współpracy z amerykańską fundacją Democracy Council i Departamentem Stanu USA cykl szkoleniowy „Media kontra fake news”, w ramach którego ok 700 dziennikarzy mediów lokalnych z całej Polski zostało przeszkolonych w zakresie identyfikacji narracji dezinformacyjnych i przeciwdziałania im. Wydawnictwo Polska Press opuściłem po przejęciu koncernu przez kontrolowany przez rząd PiS państwowy koncern paliwowy Orlen. Wtedy też, w 2021 roku, wszedłem w skład zespołu OKO.press. W OKO.press kieruję działem politycznym, piszę też materiały o polityce krajowej i międzynarodowej oraz obronności. Stworzyłem i prowadziłem poświęcony wojnie w Ukrainie cykl „Sytuacja na froncie” obecnie kontynuowany przez płk Piotra Lewandowskiego.
Komentarze