0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Dawid Żuchowicz / Agencja GazetaDawid Żuchowicz / Ag...

Jak ustaliło OKO.press Zygmunt Drożdżejko prezesem krakowskiego sądu apelacyjnego ma zostać w środę 20 września 2023 roku. Na to wysokie stanowisko powołało go ministerstwo sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Ta nominacja to kolejny krok w kierunku umacniania przez resort Ziobry i neo-sędziów kontroli nad krakowskimi sądami.

Są one ważne, bo to krakowscy sędziowie twardo bronią niezależności wymiaru sprawiedliwości. Z czego są znani na całą Polskę. To z Krakowa pochodzą tacy sędziowie jak Waldemar Żurek, Beata Morawiec, Dariusz Mazur, Wojciech Maczuga, Maciej Ferek, czy Maciej Czajka. To również tu prężnie działa stowarzyszenie sędziów Themis na czele, którego stoi sędzia Morawiec.

Od 2018 roku nominaci władzy próbują ich zdusić represjami i szykanami służbowymi. Co nie udało się im do dziś. Są jednak sędziowie, którzy poszli na współpracę z obecną władzą i robią „karierę”. To Dagmara Pawełczyk-Woicka, była prezes Sądu Okręgowego w Krakowie. To ona uruchamiała represje przeciwko niezależnym sędziom. A teraz jest szefową nielegalnej neo-KRS, która daje wadliwe nominacje dla neo-sędziów.

W 2022 roku stanowisko po niej w sądzie przejął neo-sędzia Bartłomiej Migda. Zaś teraz kolejny neo-sędzia został prezesem Sądu Apelacyjnego w Krakowie. Prezesa Migdę i nowego prezesa Drożdżejkę łączy to, że podpisywali listy kandydatów do neo-KRS, w tym dla Dagmary Pawełczyk-Woickiej. Dostali też od tego nielegalnego organu nominacje na sędziów sądów wyższej instancji.

Mężczyzna w średnim wieku w koszuli w kratę, trzyma w obu rękach mikrofon
Najbardziej znany krakowski sędzia Waldemar Żurek. Jest jednym z symboli wolnych sądów. Fot. Jakub Porzycki/Agencja Wyborcza.pl.

Kim jest nowy prezes sądu apelacyjnego

Ministerstwo sprawiedliwości powołało nowego prezesa Sądu Apelacyjnego w Krakowie, bo poprzedniemu prezesowi Rafałowi Dzyrowi w czerwcu 2023 roku skończyła się kadencja. Choć jego też powołał resort ministra Ziobry, to w sądzie apelacyjnym za jego rządów nie było represji i walki z niezależnymi sędziami. Akceptowali go też sędziowie apelacyjni.

Według „Gazety Wyborczej” może on wkrótce zostać szefem Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury, która podlega Ziobrze. Sędzia Dzyr zastąpić ma obecnego jej szefa Dariusza Pawłyszcze, który jest neo-sędzią SN i nie powinien łączyć tych stanowisk. Pawłyszcze prywatnie jest partnerem Pawełczyk-Woickiej.

Czy nominacja dla Drożdżejko oznacza, że zmieni się styl zarządzania krakowskim sądem apelacyjnym na konfrontacyjny wobec sędziów? Czy też Drożdżejko wybierze współpracę? Czas pokaże.

Jego przykład pokazuje za to jak szybko za obecnej władzy można zrobić „karierę” w sądach. Drożdżejko jeszcze do niedawna był szeregowym sędzią rejonowym. Gdy była stara, legalna KRS dostał nominację do Sądu Okręgowego w Krakowie, ale prezydent Andrzej Duda w 2016 roku odmówił jego powołania.

Przeczytaj także:

Drożdżejko starał się ponownie o nominację przed nielegalną KRS i wtedy Duda już go powołał. Było to w czerwcu 2020 roku. Już po miesiącu od powołania Drożdżejko wystartował w kolejnym konkursie przed neo-KRS na sędziego sądu apelacyjnego. Dostał również tę nominację i prezydent powołał go w styczniu 2023 roku.

W tym czasie awansowała także jego żona Elżbieta Czarny-Drożdżejko. Ją prezydent w 2021 roku powołał na neo-sędzię Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Krakowie. To profesorka Uniwersytetu Papieskiego w Krakowie, związana jest też z UJ. Przed powołaniem do sądu administracyjnego nie miała doświadczenia w sądach.

Te awanse były możliwe dzięki nominacjom neo-KRS, na której czele stoi przewodnicząca Dagmara Pawełczyk-Woicka, w poprzednich latach prezeska Sądu Okręgowego w Krakowie. Weszła ona w ostry konflikt z krakowskimi sędziami znanymi z obrony wolnych sądów.

Drożdżejko nie zaangażował się jednak w obronę praworządności. Poparł obecne zmiany. Za czasu rządów Pawełczyk-Woickiej w sądzie okręgowym został przewodniczącym I wydziału cywilnego. A potem został sędzią wizytatorem ds. cywilnych. Zasiadał też w komisjach egzaminacyjnych powoływanych przez ministra sprawiedliwości. Został wykładowcą podległej ministrowi Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury. Był też rzecznikiem sądu okręgowego.

Drożdżejko jest związany z Ogólnopolskim Zrzeszeniem Sędziów „Sędziowie RP”, które powstało niedawno. I też popiera obecne zmiany w sądach.

Ponadto popierał też sędziów, którzy jawnie współpracują z obecną władzą. Dwa razy podpisał listę poparcia dla Dagmary Pawełczyk-Woickiej, gdy kandydowała do neo-KRS na I i II kadencję. Jej listę na II kadencję podpisała też jego żona. Drożdżejko dał jeszcze poparcie innym kandydatom na II kadencję neo-KRS wywodzącym się z małopolskich sądów. Poparł Krystynę Morawę-Fryźlewicz, Pawła Styrnę i Irenę Bochniak.

Krakowscy sędziowie znani są na całą Polskę z obrony wolnych sądów. Na zdjęciu jedna z pikiet pod sądem w obronie represjonowanych sędziów. Fot. Z profilu krakowskiej Iustitii na Facebooku.

Czy prokuratura zbada uchwałę KRS ws. Drożdżejki

Okolicznościami szybkiego awansu Drożdzejki na sędziego apelacyjnego może zająć się prokuratura. Sąd Apelacyjny w Krakowie złożył w tej sprawie zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Chodzi o uchwałę neo-KRS o udzieleniu nominacji dla niego. Podano w niej nieprawdę o stażu Drożdżejki w sądzie okręgowym. W uchwale napisano, że był tam sędzią od 2016 roku. Co jest nieprawdą.

Drożdżejko do sądu okręgowego trafił w 2020 roku i gdy starał się o nominację do sądu apelacyjnego, miał znikomy staż jako sędzia okręgowy. W uchwale neo-KRS nie podano też, że jego kandydaturę do sądu apelacyjnego negatywnie ocenił sędzia wizytator. Pomijająca istotne okoliczności uchwała trafiła do prezydenta. Pytanie, czy gdyby były w niej pełne dane, to prezydent powołałby go na sędziego apelacyjnego.

Uchwałę neo-KRS przygotowali pracownicy biura Rady. Czy celowo podali nieprawdę, czy też był to błąd? Podpisała się pod tym szefowa tego organu Pawełczyk-Woicka, która ponosi za to odpowiedzialność. Powinna co najmniej sprawdzić uchwałę przed jej podpisaniem.

Podanie nieprawdziwych danych w uchwale wyszło na jaw podczas testu na niezależność Drożdżejki jako neo-sędziego apelacyjnego. Test zrobił sąd apelacyjny w lipcu 2023 roku. Drożdżejko go oblał. W sumie negatywnie wypadły dla niego dwa testy na niezależność.

Sąd apelacyjny orzekł, że jego kariera przyspieszyła po podpisaniu pierwszej listy poparcia dla Pawełczyk-Woickiej, gdy kandydowała do neo-KRS. I, że „Bez wątpienia jest beneficjentem dokonywanych pod wpływem politycznym zmian w wymiarze sprawiedliwości, a jednocześnie osobą, która podjęła współpracę z osobami odpowiedzialnymi za ustrojową degradację sądów (...) sędzia jest zaangażowany w działania władzy politycznej (wykonawczej) oraz uzewnętrznił poglądy w zakresie akceptacji niekonstytucyjnych zmian”.

;

Udostępnij:

Mariusz Jałoszewski

Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.

Komentarze