Pełnię władzy neo-sędziom nad Izbą Cywilną ma dać zaplanowana od stycznia reorganizacja. W jej wyniku starzy sędziowie stracą stanowiska przewodniczących wydziałów, a ich miejsce zajmą neo-sędziowie. Na giełdzie nazwisk do „awansu” jest Kamil Zaradkiewicz
Reorganizację, która pozwoli obsadzić neo-sędziami kierownicze stanowiska planują pełniąca funkcję I prezes SN Małgorzata Manowska oraz pełniąca funkcję prezesa Izby Cywilnej prof. Joanna Misztal-Konecka (na zdjęciu u góry wraz z prezydentem Andrzejem Dudą). Obie są w SN neo-sędziami, czyli sędziami nominowanymi przez nową, upolitycznioną KRS, której legalność podważyły ETPCz i TSUE. Piszemy, że pełnią funkcję prezesów, bo zostały wybrane w procedurze, która może być obarczona poważnymi wadami prawnymi. I na tej podstawie można podważać legalność ich wyboru.
Jak ustaliło OKO.press, plan reorganizacji Izby Cywilnej jest już gotowy. W środę 15 grudnia 2021 roku ma nad nim głosować Kolegium Sądu Najwyższego, które bierze udział w podejmowaniu części decyzji w SN. A faktyczna reorganizacja miałaby być przeprowadzona od 1 stycznia 2022 roku.
Z informacji OKO.press wynika, że reorganizację oprotestują starzy, legalni sędziowie SN. Choć mają oni teraz w Izbie Cywilnej większość, to po reorganizacji stracą wpływ na zapadające w niej decyzje.
Reorganizacja tej Izby to kolejny etap przejmowania władzy w SN przez neo-sędziów SN. Mają już stanowisko I prezesa SN - prezydent powołał na nie w 2020 roku Małgorzatę Manowską, byłą zastępczynię ministra Ziobry. Do neo - sędziów w pełni należą powołane przez PiS Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych oraz nielegalna Izba Dyscyplinarna.
Neo-sędziowie są też w starych Izbach - Karnej, Cywilnej i Pracy i Ubezpieczeń Społecznych. Ale tu są jeszcze w mniejszości. Udało im się jednak wybrać swojego prezesa w Izbie Cywilnej, czyli prof. Joannę Misztal-Konecką. Starzy sędziowie mają prezesów w Izbie Karnej - Michał Laskowski - oraz w Izbie Pracy i Ubezpieczeń Społecznych, którą kieruje Piotr Prusinowski.
Reorganizacja Izby Cywilnej zakłada całkowitą rewolucję w jej działaniu. Dziś Izba podzielona jest na pięć wydziałów. Do każdego wydziału wpływają skargi kasacyjne z danego regionu Polski. Sprawa od początku do końca - czyli od tzw. przedsądu do wydania orzeczenia - załatwiana przez dany wydział. Przewodniczącymi wydziałów są starzy, legalni sędziowie. To sędziowie: Dariusz Dończyk, Agnieszka Piotrowska, Karol Weitz, Grzegorz Misiurek i Teresa Bielska-Sobkowicz.
Po reorganizacji mają powstać tylko trzy nowe wydziały. Sprawy będą wpływać do nich nie według właściwości regionalnej, ale rzeczowej. I tak ma powstać:
Powołanie nowych wydziałów oznacza, że stanowiska stracą dotychczasowi przewodniczący wydziałów. W kuluarach SN mówi się, że nowymi wydziałami pokierują neo-sędziowie.
Spekuluje się, że wydziałem I pokieruje Tomasz Szanciło, wydziałem II Marcin Krajewski, a wydziałem III Kamil Zaradkiewicz. Ten ostatni przez lata pracował dla legalnego Trybunału Konstytucyjnego. Potem dostał posadę w ministerstwie sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Dzięki osobistemu wsparciu Ziobry od nowej, upolitycznionej KRS dostał nominację do SN. Jego awansowi ostro sprzeciwiała się Krystyna Pawłowicz, wówczas posłanka PiS. Pisaliśmy o tym w OKO.press:
Zaradkiewicz wsławił się w SN pisaniem pytań prawnych podważających status legalnych sędziów. Był też krótko pełniącym obowiązki I prezesa SN, czyli tzw. komisarzem prezydenta Dudy. Zaradkiewicz miał dokonać wyboru kandydatów na następcę prezes Małgorzaty Gersdorf. Zasłynął lekceważeniem wniosków starych, legalnych sędziów. Nie zakończył jednak wyborów, bo podał się do dymisji. W czasie krótkich rządów w SN zdążył jednak zdekomunizować galerię I prezesów SN oraz odmroził prace nielegalnej Izby Dyscyplinarnej. Pisaliśmy o tym w OKO.press:
Są obawy, że reorganizacja na kilka miesięcy wprowadzi chaos do Izby Cywilnej. Bo trzeba będzie poprzenosić akta spraw i na nowo je rejestrować. Padają pytania, czy reorganizacja oznacza ponowny przydział spraw sędziom oraz przesunięcie starych, legalnych sędziów do rozpoznawania głównie przed sądów.
„Będzie chaos. Zmiany mają wejść od 1 stycznia, a dziś jest połowa grudnia i nie jest to jeszcze uchwalone. Oficjalnie jako powód reorganizacji podaje się uwolnienie etatów obecnych przewodniczących wydziałów, których przesunie się do pełnego orzekania. Ale ci przewodniczący ogarniają te wszystkie sprawy pod kątem tego czy spełnione są wszystkie wymogi formalne. Kto to teraz będzie to robił, czy będą jednolite zasady?” - mówi OKO.press osoba znająca kulisy pracy SN.
Dodaje: „Ponadto jak zostaną powołani nowi przewodniczący wydziałów? Powołuje ich I prezes SN, ale musi mieć opinię Zgromadzenia Sędziów Izby. Kiedy zostanie ono zwołane? A ta opinia to konieczny wymóg. W tych zmianach chodzi o jedno. Odwołanie obecnych przewodniczących, powołanie na ich miejsce neo-sędziów i spacyfikowanie starych, legalnych sędziów”.
Reorganizacja Izby Cywilnej, którą zaproponowała prof. Joanna Misztal-Konecka ma być głosowana przez Kolegium SN w środę 15 grudnia. Ale starzy sędziowie SN już zapowiadają, że nie wezmą w tym udziału, bo nadal nie jest spełniony ich warunek. Czyli nie zostały wykonane orzeczenia TSUE z lipca 2021 roku skutkujące zawieszeniem działalności nielegalnej Izby Dyscyplinarnej. Pisaliśmy o tym w OKO.press:
Jeśli starzy sędziowie nie wezmą udziału w Kolegium, to nie będzie kworum do przyjmowania uchwał. Można je głosować, jeśli jest obecnych 2/3 członków Kolegium, a starzy sędziowie mają połowę głosów w Kolegium. Małgorzata Manowska może jednak próbować to obejść. Poprzednio, gdy starzy sędziowie nie wzięli udziału w Kolegium, zrobiła głosowanie w trybie obiegowym. A jeśli ktoś nie oddał głosu, uznała, że wstrzymał się od głosowania. Pisaliśmy o tym w OKO.press:
„To było bezprawne” - mówi OKO.press prezes starej, legalnej Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN Piotr Prusinowski. I dodaje: „Ten, co proponuje te zmiany [reorganizację Izby Cywilnej - red.], nie ma pojęcia o pracy SN. Do nowego I wydziału wpłynie ok. 5 tys. spraw. Część zostanie przekazana do wydziału II i wydziału III. Będzie chaos. Wydział I będzie musiał obrobić wszystkie sprawy sam, nie sprosta temu”. Prezes Prusinowski uważa, że celem reorganizacji jest „pozbycie się obecnych przewodniczących wydziałów i powołanie nowych, spośród nowych sędziów SN”.
Zgodnie z Regulaminem SN narzuconym przez prezydenta Andrzeja Dudę przewodniczący wydziału w SN przede wszystkim organizuje pracę wydziału. Wykonuje też zadania zlecone przez I prezesa SN. Ponadto wydaje zarządzenia, przyjmuje pisma, wydaje zgody na wgląd do akt, przesyła akta do właściwego sądu lub zarządza ich wydanie właściwym instytucjom, kontroluje pracę sekretariatu wydziału, czy zawiadamia prezesa SN o rozbieżnościach w orzecznictwie.
OKO.press o powody reorganizacji Izby Cywilnej zapytało rzecznika prasowego SN Aleksandra Stępkowskiego (też jest neo-sędzią). Zapytaliśmy, czy będą odwoływani obecni przewodniczący wydziałów, czy sędziowie będą przypisani do nowych wydziałów i czy na nowo sprawy będą przydzielane sędziom.
Rzecznik prasowy odpowiedział na pytania mailem. Tłumaczy, że z wnioskiem o reorganizację wystąpiła prof. Joanna Misztal-Konecka. „W uzasadnieniu swojego wniosku powołała się na wyniki analizy obciążenia dotychczasowych wydziałów Izby Cywilnej, wpływu spraw, obciążenia pracowników sekretariatów poszczególnych wydziałów i sędziów oraz przepisy regulaminu odnoszące się do zakresu obowiązków przewodniczących wydziałów” - pisze w odpowiedzi do OKO.press Stępkowski.
I dalej: „Wskazała, że obecny podział czynności wydziałów w Izbie Cywilnej opiera się przede wszystkim na kryterium terytorialnym, a obsada personalna sekretariatów wydziałów nie jest skorelowana w ogóle z ilością spraw, które wpływają do poszczególnych wydziałów. Również wpływ spraw do poszczególnych wydziałów różni się diametralnie”. Stępkowski podaje, że do jednego wydziału w ciągu 10 miesięcy 2021 roku wpłynęło 1500 spraw, a do innego 700.
„Tak istotne dysproporcje obciążenia wydziałów oraz zmniejszenie zakresu obowiązków przewodniczących wydziałów w zakresie przygotowywania spraw do rozpoznania poprzez przesunięcie tych czynności na sędziów sprawozdawców — przy uwzględnieniu ogromnych zaległości w rozpoznawaniu spraw w Izbie Cywilnej — skłoniły Prezesa Izby do przedstawienia propozycji reorganizacji opartej nie na kryterium terytorialnym, lecz na kryterium problemowym” - zapewnia rzecznik prasowy.
Dodaje: „Zdaniem Prezesa Izby pozwoli to m.in. na znacznie lepszą organizację pracy sekretarzy sądowych, skupienie w jednym wydziale tożsamych czynności sprzyjające specjalizacji pracowników oraz wykonywaniu ich sprawniej i szybciej, a także wypracowaniu jednolitych standardów prowadzenia akt spraw i kontroli rozpoznawania spraw zgodnie z kolejnością wpływu”.
Rzecznik prasowy Aleksander Stępkowski w odpowiedzi dla OKO.press zapewnia, że reorganizacja celowo została zaplanowana na teraz, by nie wywoływać „perturbacji” w ciągu roku kalendarzowego. Na pytanie o odwołanie obecnych przewodniczących wydziałów odpowiedział tak:
„Przewodniczący wydziałów powinni cieszyć się zaufaniem Prezesa Izby, gdyż to z nimi będzie na co dzień współpracować. Z tego względu zgodnie z regulaminem SN, uprawnieniem PPSN [I prezes SN - red.] jest powoływanie i odwoływanie, na wniosek Prezesa Sądu Najwyższego kierującego pracą danej izby, przewodniczących wydziałów w izbach oraz zastępców przewodniczących wydziałów w izbach, przy czym dokonanie tych zmian personalnych nie jest obwarowane żadnymi dodatkowymi warunkami”. Akurat jest jednak jeden warunek – powołanie nowych przewodniczących wydziału musi zaopiniować Zgromadzenie Sędziów Izby Cywilnej.
Rzecznik prasowy podkreśla, że sędziowie nie będą przypisywani do nowych wydziałów. Tak jak obecnie będą mieli przydzielane do rozpoznania wszystkie sprawy - ze wszystkich wydziałów -, zgodnie z kolejnością alfabetyczną. Nie będzie też ponownego przydziału spraw, mimo ich ponownej rejestracji.
Obecnie w Izbie Cywilnej SN zaległości w rozpoznaniu spraw sięgają 3500 spraw. Sprawy czekają na przedsąd do kilkunastu miesięcy, zaś na rozpoznanie skargi kasacyjnej czeka się ponad dwa lata. Aktualnie sprawy rozpoznawane są przez 22 sędziów. Zaległości to m.in. wina obecnej władzy; która z dawaniem nowych nominacji w sądach czekała do czasu powołania nowej, politycznej KRS. Do nowej KRS trafili głównie sędziowie, którzy poszli na współpracę z ministrem sprawiedliwości. Tak ukształtowana Rada często daje nominacje "swoim" sędziom. To ona też dała nominacje nowym sędziom SN. Ale nawet powołanie obsadzonej przez PiS i Kukiz 15 nowej KRS nie rozwiązało problemu braku sędziów w SN. Bo konkursy do starych, legalnych Izb przeciągają się. Są one też zależne od prezydenta, który ogłasza konkursy i decyduje o ilości sędziów w SN.
Jest jeszcze jeden problem. Legalność nowych sędziów SN jest zakwestionowana przez ETPCz i TSUE. Z tego powodu ich orzeczenia są uchylane. To dodatkowy element chaosu, jaki obecna władza wprowadziła do SN swoimi „reformami”. Pisaliśmy o tym w OKO.press:
Przejęcie kontroli nad SN przez neo-sędziów zaplanował PiS, który wielokrotnie nowelizował ustawę o Sądzie Najwyższym. PiS zapisał w niej dokładanie, jak ma być wybrany nowy prezes SN, który zastąpił w 2020 roku prezes Małgorzatę Gersdorf. Przepisy były tan skonstruowane by prezydent Andrzej Duda spośród kandydatów mógł wybrać neo-sędziego.
I tak się stało. Nowym I prezesem SN została Małgorzata Manowska, której kandydaturę wybrano w procedurze lekceważącej wnioski i głos starych, legalnych sędziów. Wtedy jedynym kandydatem, który dostał poparcie większości sędziów SN, był prof. Włodzimierz Wróbel. Pisaliśmy o tym w OKO.press:
Procedury wyboru I prezesa PiS skopiował potem w kolejnej nowelizacji ustawy SN określającej zasady wyboru prezesów Izb. W tej nowelizacji oraz w nowym Regulaminie SN - który narzucił prezydent Duda - dano też więcej uprawnień neo-sędziom, do kontroli procesu wyboru kandydatów.
Dzięki temu neo-sędziowie - przy mocnym głosie sprzeciwu i argumentach prawnych starych sędziów - przeforsowali na prezesa Izby Cywilnej prof. Joannę Misztal-Konecką (zastąpiła Dariusza Zawistowskiego). Pisaliśmy o tym w OKO.press:
Starych sędziów w SN nadal jest jednak więcej. Ale zabrano im głos, bo Manowska od momentu swojego wyboru nie zwołuje Zgromadzenia Sędziów SN, które jest samorządem sędziów SN. Oficjalny powód to epidemia. Ale to wygodna wymówka do uciszenia samorządu sędziów SN. Manowska może obawiać się też krytyki oraz ostrych uchwał dotyczących zmian wprowadzonych w SN. Pisaliśmy o tym w OKO.press:
Niewykluczone, że Manowska zwoła Zgromadzenie - nawet mimo epidemii - gdy prezydent powoła do SN kolejnych neo-sędziów i zyskają oni większość na Zgromadzeniu. Ale jest jeszcze jedna możliwość. SN chce zlikwidować minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, czemu przyklaskuje prezes PiS Jarosław Kaczyński. W jego miejscu miałby powstać kadłubkowy SN, obsadzony zaufanymi sędziami.
Te plany na razie blokuje jednak prezydent Andrzej Duda. Przeciwko likwidacji SN jest też Małgorzata Manowska. Pisaliśmy o tym w OKO.press:
Sądownictwo
Andrzej Duda
Małgorzata Manowska
Zbigniew Ziobro
Krajowa Rada Sądownictwa
Ministerstwo Sprawiedliwości
Prawo i Sprawiedliwość
Sąd Najwyższy
Trybunał Konstytucyjny
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej
Izba Cywilna
Kolegium SN
neo sędziowie
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Komentarze