0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: 15.07.2025 Gdańska, ul. Długa 46. Muzeum Gdańska — Ratusz Głównego Miasta Gdańsk. Wystawa „ Nasi chłopcy. Mieszkańcy Pomorza Gdańskiego w armii III Rzeszy ”. Fot. Martyna Niecko / Agencja Wyborcza.pl15.07.2025 Gdańska, ...

Wystawa w Muzeum Gdańska – Nasi chłopcy. Mieszkańcy Pomorza Gdańskiego w armii III Rzeszy – przedstawia losy ludzi, którzy podczas II wojny światowej zostali przymusowo wcieleni do armii Trzeciej Rzeszy.

Rozmawiamy z Bogumiłą Cirocką, dziennikarką i redaktorką katalogu wystawy, Andrzejem Hoją, kuratorem wystawy z Centrum Badań Historycznych PAN w Berlinie oraz Muzeum Gdańska, i Januszem Marszalcem, kuratorem wystawy i zastępcą dyrektora ds. badań i rozwoju w Muzeum II Wojny Światowej.

Stasia Budzisz: Trwa nagonka na wystawę, z prawej strony i nie tylko. W sieci nie milkną głosy oburzenia, codziennie pod Muzeum Gdańska odbywają się protesty, demonstranci żądają jej zamknięcia, a prawicowe media nie zostawiają nie tylko na wystawie, ale także na jej autorach suchej nitki. To wystawa partycypacyjna, czyli taka, która nie mogłaby powstać bez prywatnych darczyńców. Jak oni reagują na to, co się dzieje wokół niej?

Janusz Marszalec: Po pierwszym dniu, w poniedziałek, było już widać, że ludzie się wściekli na polityczny hejt. Poczuli się dotknięci, że ktoś nazwał ich ojców i dziadków zdrajcami, kolaborantami czy faszystami. I, co jest ciekawe, na Pomorzu na prawicowych polityków wkurzyli się nawet ci, którzy są ich wyborcami.

Janusz Marszalec: Po pierwszym dniu, w poniedziałek, było już widać, że ludzie się wściekli na polityczny hejt. Poczuli się dotknięci, że ktoś nazwał ich ojców i dziadków zdrajcami, kolaborantami czy faszystami. I, co jest ciekawe, na Pomorzu na prawicowych polityków wkurzyli się nawet ci, którzy są ich wyborcami.

Niemniej, martwię się o naszych darczyńców, bo postawiliśmy ich w trudnej sytuacji. Czuję się za nich odpowiedzialny i przykro mi, że muszą się z tym mierzyć. Może dojść do sytuacji, kiedy ktoś z nich uzna, że sprawy poszły za daleko i się wycofa.

Andrzej Hoja: Większość z nich jednak odzywa się i nadal potwierdza swoje zaangażowanie w sprawę. Jeśli zdarzy się, że ktoś wycofa swój obiekt, a ma do tego prawo, to także będzie to część tej wystawy. To będzie efekt sytuacji, która się wydarzyła. I nie będziemy tego ukrywać

Bogumiła Cirocka: We wtorek byłam w przestrzeni wystawowej w tym samym czasie, gdy odwiedził ją jeden z posłów PiS (Kazimierz Smoliński), który swoją wizytę i to, co myśli o wystawie, na bieżąco komentował dla Telewizji Republika. Słyszałam, jak mówił o jednym z darczyńców, zapewne swoim znajomym, że ten człowiek czuje się wykorzystany, bo ekspozycja miała być historyczna, a zrobiła się polityczna.

;
Na zdjęciu Stasia Budzisz
Stasia Budzisz

Stasia Budzisz, tłumaczka języka rosyjskiego i dziennikarka współpracująca z "Przekrojem" i "Krytyką Polityczną". Specjalizuje się w Europie Środkowo-Wschodniej. Jest autorką książki reporterskiej "Pokazucha. Na gruzińskich zasadach" (Wydawnictwo Poznańskie, 2019).  

Komentarze