Poseł Michał Gramatyka (Polska 2050) w czwartek 26 sierpnia 2021 roku złożył zawiadomienie do prokuratury w sprawie podejrzenia popełnienia przestępstwa przez marszałek Elżbietę Witek w związku z reasumpcją głosowania w Sejmie z 11 sierpnia 2021. Według Gramatyki marszałek Witek nadużyła swojego stanowiska, zarządzając powtórzenie głosowanie, mimo że nie istniała do tego podstawa prawna. We wniosku poseł powołuje się na artykuł 231 kodeksu karnego.
Przypomnijmy. W środę 11 sierpnia 2021 w Sejmie po godzinie 17:00 rozpoczął się blok głosowań, w którego planie było między innymi głosowanie nad projektem ustawy anty-TVN. PiS przegrał po kolei cztery głosowania. A potem odbyło się głosowanie ws. odroczenia obrad do września. Prawo i Sprawiedliwość również je przegrało, bo czterech posłów koła Kukiza’15 poparło wniosek, przeważając szalę. Opozycja wiwatowała, zdezorientowana marszałek Witek zarządziła kwadrans przerwy.
Kwadrans zmienił się w dwie godziny. W tym czasie posłowie Kukiz’15 ogłosili, że pomylili się w głosowaniu i udali się na negocjacje do Jarosława Kaczyńskiego. Gdy posłowie wrócili na salę obrad, Witek poinformowała, że otrzymała wniosek o reasumpcję głosowania. W ponownym głosowaniu Sejm odrzucił wniosek o odroczenie obrad. Tego dnia poddano pod głosowanie lex TVN, która została uchwalona 228 głosami.
Michał Gramatyka zarzuca Witek, że:
- Nie działała w granicach i na podstawie prawa.
- Podejmowała działania umyślnie.
- Zależało jej tylko na doprowadzeniu do reasumpcji głosowania bez względu na podstawy prawne.
- Nie było żadnego powodu zarządzenia przeprowadzenia reasumpcji głosowania nad odroczeniem obrad posiedzenia Sejmu.
Czyn szczególnie szkodliwy społecznie
Pełnomocnik posła Michała Gramatyki, prof. Michał Romanowski w zawiadomieniu do prokuratury zwraca uwagę na kontekst, w jakim marszałek Witek zrządziła reasumpcję głosowania.
„Czyn marszałek Witek jest szczególnie szkodliwy społecznie, ponieważ został dokonany na «oczach» całej Polski i mediów światowych relacjonujących okoliczności prowadzące do uchwalenia ustawy zwanej powszechnie Lex TVN z rażącym pogwałceniem wszelkich reguł parlamentaryzmu i zwykłej przyzwoitości oraz uczciwości osoby kierującej zgromadzeniem osób (tu: posłów reprezentujących naród polski i uchwalających prawo w imieniu i interesie narodu polskiego)” – pisze Romanowski.
I dalej:
„Marszałek Elżbieta Witek – co przejdzie do niechlubnej historii polskiego parlamentaryzmu i będzie z pewnością nauczane jako modelowy przykład «gwałcenia» Sejmu RP jako świątyni prawa – zarządziła reasumpcję głosowania posługując się publicznie kłamstwem na «oczach» widzów”.
Elżbieta Witek ogłaszając reasumpcję głosowania w Sejmie 11 sierpnia, mówiła, że zasięgnęła „opinii pięciu prawników” w tej sprawie, a wśród nich miał się znaleźć autorytet w zakresie prawa konstytucyjnego prof. Ryszard Piotrowski z Uniwersytetu Warszawskiego. Okazało się, że to nieprawda – marszałkini skorzystała po prostu ze starych ekspertyz dotyczących zupełnie innej sprawy. Do tego też odnosi się Romanowski. Pisze tak:
„Prawnicy, których opinii rzekomo zasięgnęła marszałek Witek, mieli wedle jej słów potwierdzić zasadność i legalność zarządzenia przez nią na posiedzeniu Sejmu reasumpcji głosowania w sprawie de facto odłożenia do września 2021 roku głosowania przez Sejm RP nad tzw. Lex TVN. Stanowiło to szczególnie rażące i ostentacyjne wręcz przekroczenie uprawnień Elżbiety Witek jako funkcjonariusza publicznego pełniącego obowiązki marszałek Sejmu RP, dokonane w poczuciu przekonania pani Witek, iż stoi ona ponad prawem”.
Zarzut 1. Marszałek Witek postawiła się ponad prawem
Romanowski wyjaśnia, że aby Elżbieta Witek „zasięgnęła” opinii prawnych:
- musiałaby zapytać we własnym imieniu o zdanie bezpośrednio każdego z pięciu ekspertów, których wskazała jako swoich doradców prawnych, czyli w dzień głosowania musiałaby porozmawiać z prof. Ryszardem Piotrowskim, prof. Sławomirem Patyrą, prof. Sabiną Grabowską, dr. hab. Jarosławem Szymankiem, dr. Piotrem Chybalskim.
- musiałaby zasięgnąć opinii w sprawie konkretnego głosowania z 11 sierpnia 2021 roku, co do którego wniosek złożyło 30 posłów.
Prof. Piotrowski, którego opinii nie „zasięgała” marszałek Sejmu, powiedział w rozmowie z OKO.press, że marszałek Witek dokonała „oczywistego nadużycia instytucji reasumpcji”. Pisaliśmy o tym tutaj:
„Skoro zatem marszałek Sejmu Elżbieta Witek przed przeprowadzeniem reasumpcji głosowania (…) nie konsultowała z żadnym ekspertem swojej decyzji o reasumpcji głosowania, to wynika stąd logiczny wniosek, że marszałek Elżbieta Witek podjęła taką decyzję, nie zasięgając żadnej opinii prawnej i kierując się wyłącznie interesem własnego środowiska politycznego, które przedłożyła ponad obowiązujące ją prawo” – pisze Romanowski.
Zarzut 2. Marszałek Witek działała z premedytacją
„Marszałek Elżbieta Witek podjęła – karygodną w demokratycznym państwie prawa – próbę publicznego (na „oczach” milionów widzów w Polsce i na świecie) wytworzenia błędnego obrazu rzeczywistości (publicznego kłamstwa) wśród posłów i opinii publicznej, który miał stanowić prawne uzasadnienie dla podjęcia przez nią decyzji o przeprowadzeniu reasumpcji głosowania” – pisze Romanowski.
Podkreśla, że reasumpcja głosowania – zgodnie z art. 189 ust. 1. Regulaminu Sejmu RP – jest dopuszczalna tylko wtedy, gdy „wynik głosowania budzi uzasadnione wątpliwości”. Romanowski: „Chodzi tu zatem o wynik głosowania wskutek nieprawidłowości dotyczących technicznych aspektów procesu głosowania, a nie o niezadowolenie z wyniku głosowania rządu RP i popierających rząd RP posłów”.
Zobacz Art. 189 Regulaminu Sejmu. Reasumpcja głosowania
1. W razie gdy wynik głosowania budzi uzasadnione wątpliwości, Sejm może dokonać reasumpcji głosowania. 2. Wniosek może być zgłoszony wyłącznie na posiedzeniu, na którym odbyło się głosowanie.
3. Sejm rozstrzyga o reasumpcji głosowania na pisemny wniosek co najmniej 30 posłów.
4. Reasumpcji głosowania nie podlegają wyniki głosowania imiennego.
„Marszałek Sejmu Elżbieta Witek doskonale wiedziała z jakiego powodu zarządziła przeprowadzenie reasumpcji głosowania. Nie był to powód prawny. Był to kontekst politycznego interesu środowiska, z którego się wywodzi”
– pisze Romanowski.
Marszałek Witek podczas posiedzenia Sejmu 11 sierpnia 2021 roku zapewniała, że przyczyną reasumpcji głosowania był brak podania daty, do której zarządzono odroczenie obrad (podczas, gdy informowała posłów, że to marszałek Sejmu RP ma wyłączną kompetencję do określenia daty, do której zostanie odroczone posiedzenie Sejmu RP).
„W kolejnych wypowiedziach marszałek Witek informowała, że tą przyczyną miało być popełnienie pomyłki w głosowaniu przez kilku posłów. Śledząc wypowiedzi marszałek Witek można dostrzec niestabilność jej argumentacji. Owa niestabilność argumentacyjna marszałek Witek wynikała zapewne z poszukiwania w pośpiechu uzasadnienia do zarządzenia reasumpcji głosowania, którego przyczyną nie były uzasadnione wątpliwości co do aktu głosowania i jego wyników, ale – jak była mowa – niezadowolenie z wyników głosowania koalicji rządzącej”.
Kontekst kłamstwa marszałek Witek
Według Romanowskiego ważny jest kontekst w jakim działała Elżbieta Witek, czyli rządy PiS.
„Obecna władza preferuje prymat rządów ludzi nad rządami prawa. Na straży rządów prawa stoją m. in. wolne media, takie jak stacja TVN, ale nie tylko. Tu chodzi o wolne media w ogólności, również inne media niż TVN. Zniewolenie TVN, analogicznie jak w przypadku zniewolonej przez PKN Orlen pod rządami prezesa Obajtka Polska Press, doprowadzi do zniewolenia wolnych mediów w Polsce” – pisze prawnik.
Przywołuje słowa posła Suskiego, który zachwalając lex TVN, powiedział wprost, że „(…) jeżeli się uda tę ustawę przeprowadzić i jakaś część tych udziałów zostanie być może wykupiona też przez polskich biznesmenów, (…) będziemy mieli (…) wpływ na to, co się dzieje w tej telewizji”.
„Elżbieta Witek nie może kłamać jako marszałek Sejmu w sprawach publicznych. Jej zachowanie jest szczególnie naganne, ponieważ marszałek Sejmu RP to drugie stanowisko w Rzeczpospolitej Polskiej po Prezydencie RP.
Jeżeli Prezydent RP nie może sprawować swojej funkcji, wtedy jego obowiązki przejmuje marszałek Sejmu (art. 131 Konstytucji RP)” – czytamy w uzasadnieniu przygotowanym przez prof. Romanowskiego.
Romanowski wyjaśnia, że przejęcie funkcji Prezydenta RP oznacza – zgodnie z art. 126 Konstytucji RP – m.in. czuwanie nad przestrzeganiem Konstytucji RP, stanie na straży suwerenności i bezpieczeństwa państwa oraz nienaruszalności i niepodzielności jego terytorium. A marszałek Witek zamiast dawać przykład jako jeden z dwóch najważniejszych funkcjonariuszy publicznych w państwie – skłamała.
Marszałek Sejmu nie może kłamać
„Kłamanie w sprawie uchwalania ustawy wymierzonej przeciwko jednemu z wiodących mediów w Polsce (tu: TVN) jest uderzeniem w podstawy wolności i praw człowieka i obywatela. Nie da się zbudować państwa bezprawia bez posłusznych mediów” – pisze prawnik.
Wyjaśnia, że media są „watchdogami i bodyguardami wolności”. Powołuje się na Europejski Trybunał Praw Człowieka, który wielokrotnie wypowiadał się na temat mediów jako publicznych kontrolerów wolności na podstawie art. 10 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka i Obywatela.
„Media to wolność słowa i nieustanna krytyka władzy. Władza autorytarna nie znosi krytyki. Władza demokratyczna domaga się krytyki. Prawdziwe dziennikarstwo jest zagrożeniem dla polityków preferujących rządy ludzi nad rządami prawa, bo staje się tak jak prawo i sądy są kagańcem dla polityków. Wolne media kierują się etyką” – pisze Romanowski.
W zawiadomieniu do prokuratury pełnomocnik posła Michała Gramatyki zaznacza, że reasumpcja głosowania była jednym z elementów przejmowania treści, które pojawiają się w mediach przez władzę.
„Przejmowanie mediów może następować przy wykorzystywaniu różnych metod. Można wprowadzić Radę Mediów Narodowych, aby przekształcić media publiczne w media partyjne. Można za pomocą PKN Orlen nabyć media. Można przejąć kontrolę nad kanałem dystrybucji prasy drukowanej. Można kontrolować wydatki reklamowe. Można odmówić wydania koncesji dla stacji telewizyjnych i radiowych. Można wreszcie nakładać podatek od reklamy w okresie COVID-19 doprowadzając media szczere z władzą do upadku lub istotnego ograniczenia działalności”.
„Przejęcie mediów służy temu, aby wszystko co się w nich ukazuje było spektaklem partii rządzącej. (…) Taką taktykę przedstawiania wymysłów i kłamstw w sprawie reasumpcji głosowania zastosowała marszałek Elżbieta Witek”.
Zawsze znajdą się posłowie, którzy się „zagapili”
„Tak rażące i instrumentalne nadużycie prawa stanowi modelowy przykład działania na szkodę interesu ogółu. Reasumpcja głosowania doprowadziła do odrzucenia wniosku o odroczenie posiedzenia Sejmu, a w efekcie przyjęcia tzw. Lex TVN. W efekcie, w systemie prawnym będzie funkcjonować akt, który w ogóle nie powinien się tam znaleźć. Akt ten będzie wpływał na prawa i obowiązki ogółu obywateli oraz innych podmiotów nim objętych. W przypadku tzw. Lex TVN wpływ ten jest tym większy, że dotyczy kwestii tak fundamentalnych dla społeczeństwa obywatelskiego jak istnienie wolnych mediów” – pisze Romanowski.
„Brak reakcji na takie naruszenie może stanowić zachętę do dalszego, bardzo niebezpiecznego dla dobra publicznego, instrumentalnego traktowania prawa.
W przypadku podjęcia decyzji o odmowie ścigania Elżbiety Witek za popełnienie czynu z art. 231 k.k., nic nie stoi bowiem na przeszkodzie, aby reasumpcja głosowania była przeprowadzana przez marszałek Sejmu za każdym razem, gdy wynik głosowania nie odpowiada wizji posiadanej przez obecną partię rządzącą.
Zawsze bowiem mogą znaleźć się posłowie, którzy zagapili się podczas głosowania i będą wnosić o jego reasumpcję” – pisze Romanowski.
Przeczytaj całe zawiadomienie złożone przez pełnomocnika posła Gramatyki
O żeż ty, cholera jasna, jak to prokuraturze mogło umknąć?? Aaa, jasne, prokuratora naczelnego i ministra sprawiedliwości w jednym, akurat w tym historycznym momencie, nie było na sali. Musiał na stronę i wszystko uszło jego uwadze. Walczy od lat z przewlekłym zatwardzeniem. Bez większych sukcesów. Pozatem chyba wyprowadził się podobno na San Escobar, a tam nawet internetu i rozmownych rodaków nie ma. To skąd się miał dowiedzieć? Taki 2w1 ma dużo spraw na głowie. Teraz, bidula sygnałami dymnymi się z Polską solidaryzuje.
Doniesienie do prokuratury, kierowanej przez Ziobro? Przecież on pokaże wszystkim gest Nawackiego a suweren zawyje z zachwytu.
jak nie teraz, to w przyszlosci, ale kara za witkowanie musi byc
Na oczach wszystkich, bezczelnie dokonali przekrętu, a Wy – chyba coraz mniej szanowna redakcjo – stawiacie znak zapytania przy nielegalnej reasumpcji???
@ Robert Rabiega: a czyż to może dziwić jakiegokolwiek obiektywnego obserwatora polskiej sceny politycznej? jak długo sprawa nie jest rozstrzygnięta wyrokiem sądu, można tylko domniemywać, że przestępstwo zostało popełnione prawda? więc każdy kto czyta, wie doskonale dlaczego zapis jest taki, nie inny.
Czy na porzucenie ideałów: misji poszukiwania, odkrywania, ujawniania prawdy i fałszu przez dziennikarzy też można znaleźć paragraf usprawiedliwiający? Moim zdaniem nie. Jest wiele zawodów, w których odwaga nie jest konieczna.
Czym jest ostrożność w mówieniu prawdy? Ktoś tu nie tak dawno głośno protestował w sprawie wolności słowa i … mediów.
A tu znak zapytania po prawdzie. Co to za prawda, po której jej autor asekuracyjnie stawia znak zapytania?
Jest partia, która w nazwie ma prawo i sprawiedliwość, a tutaj podobno piszą ci, którym wolno mówić prawdę.
Zaraz zacznę pytać: to za ile ta prawda?
@ Robert Rabiega: mam świadomość, że podejmując tę wymianę poglądów zachowuję się jak przysłowiowa żaba, która nogę podstawia gdy konia kują. Kontynuuję jednak. Co do meritum oczywiście ma Pan słuszność. To co stało się w Sejmie jest – łagodnie mówiąc – karygodne. Podejrzewam, że nie zbywało Panu na ochocie, żeby pisząc o tym użyć słownictwa bardziej dosadnego. Jako człowiek kulturalny ograniczył się Pan do języka salonowego. Każdy ma swoje ograniczenia. Pan (a i ja także) takie, Redakcja inne nieco. To o czym mowa w powyższym tekście, zostało przekazane z zachowaniem dziennikarskiej staranności, ale bez dawania bohaterom tegoż materiału pretekstu do pokrzykiwania, jak to wolne media (tutaj może Pan sobie wstawić najbardziej wiarygodny tekst, który da się przewidzieć bez pomyłki, czytając podobne aż nazbyt często). Przekazaną prawdę – a tę możemy w tekście znaleźć – trudno kwestionować, ocenę już tak, a przecież każdy z nas jest w stanie bez podpowiedzi dokonać samodzielnej analizy faktów i wyciągnąć wnioski. Pozdrawiam.
O wyrokach sądów decydują rzecznicy dyscyplinarni reprezentujący linię orzeczniczą Ziobry. Suweren nie dostrzega tu zagrożenia niezależności sądów ale dostrzega go UE. PiS wmówił 36 % populacji, że ma prawo do wszelkich niegodziwości prawnych bo demokratycznie wygrał wybory. To tak nie działa.
Nic nie dodam i nic nie ujmę, bo oboje wiemy, bo widzimy, słuchamy i myślimy i spierać się nie musimy.
Ale… media, szczególnie w dzisiejszych czasach, w tym kraju, nie mogą mówić językiem rozumianym przez nielicznych, czyli – zacytuję Panią: „… a tę możemy w teksie znaleźć…”. Czyli, dziennikarska staranność niech nie ustaje, ale wrzeszczeć trzeba, ale tak inteligentnie by nieinteligentni zrozumieli, czyli ci, którzy szukać w tekście nie potrafią. Owo głośne, mądre ryczenie na trwogę jest konieczne by zagłuszyć pokrzykiwania „bohaterów” tego materiału.
Czyli, piszcie prawdę z wykrzyknikami, nie ze znakami zapytania.
Inaczej nie pozbędziemy się tej bandy psychopatów i cynicznych mentalnych karłów, żądnych władzy… i, czy przy okazji, pieniędzy.
To, czy reasumpcja była legalna, czy też nie może stwierdzić sąd. Każdy człowiek może mieć też własną ocenę tej sytuacji. Prywatnie można głosić różne opinie. Jednak redakcje obowiązuje obiektywizm, który jest ważniejszy od "słuszności" przekonań. Biorąc wzór z szamba, które obiektywne nie jest, stworzy się tylko wodę na młyn tych polityków, którzy chętnie dzielą media na "wasze i nasze" po linii partyjnej. Groźny dla nich jest społeczny odbiór podziału mediów na te, które kłamią i te, które podają prawdę bez manipulacji. Pisanie z wykrzyknikami i silnie polaryzujące stwierdzenia są szkodliwe, bo utrudniają przyjęcie faktów osobom nieprzekonanym i wątpiącym.
Panowie Rabiega i Kieblesz chyba żartują nazywając strach ostrożnością i wzywając do powstrzymywania się od posądzeń w oczekiwaniu na wyrok sądu. Jeszcze trochę i usłyszymy, że głosujący przeciw PiS to przestępcy. Co wtedy powiecie?
rozne sa mendy – ale ta witek to pierwsza menda w okularach – fenomen swiatowy!