„My jesteśmy biedną diecezją, nie to co Kraków. Tam są pieniądze, diecezja bogata, a tu trzeba dbać o zasoby” – miał mówić kardynał Kazimierz Nycz, przekonując warszawskich urzędników do planów zbudowania w sercu miasta 170-metrowego biurowca Roma Tower.
Nycz był niegdyś krakowskim biskupem pomocniczym, dziś jest metropolitą warszawskim.
Sprawdziliśmy, jakie „zasoby” ma archidiecezja warszawska i ile na nich zarabia.
Czysty zysk
Wieżowiec Roma Tower, złośliwie nazywany Nycz Tower, będzie największą biznesową inwestycją Kościoła w Polsce. Ma kosztować nawet 690 mln złotych. Zgodnie z umową z inwestorem, archidiecezja warszawska będzie miała 23 proc. z przyszłych zysków.
Jednak do tego jeszcze daleka droga. Na razie inwestor będzie musiał przekonać urzędników, że budowla nie zagrozi okolicznym zabytkom i środowisku. Szczegóły wkrótce w OKO.press.
Póki co kardynał Nycz musi się zadowolić zyskami z innych biznesów. Jak sprawdziliśmy, archidiecezja warszawska jest udziałowcem trzech budynków biurowo-usługowych w centrum Warszawy. Ma także ośrodek rekolekcyjno-wakacyjny w podwarszawskim Konstancinie-Jeziornie. Właścicielem kolejnego ośrodka rekolekcyjnego w Warszawie jest metropolitalne seminarium, które – zgodnie z kościelną hierarchią – także podlega kard. Nyczowi. Obydwa ośrodki zarabiają na usługach hotelowych.

Jak policzyliśmy, w 2020 roku tych pięć obiektów przyniosło warszawskiemu Kościołowi 28 mln 925 tys. złotych przychodu i ponad 6 mln 858 tys. złotych czystego zysku.
Te podliczenia dotyczą jednak tylko nieruchomości wniesionych przez Kościół do spółek, które mają obowiązek publikować swoje wyniki finansowe. Wiadomo, że archidiecezja warszawska i jej parafie mają wiele innych nieruchomości, z których mogą czerpać zyski. W przeciwieństwie do spółek niczego nie muszą jednak ujawniać.
Wszystkie drogi prowadzą na Nowogrodzką
Biznesowe serce archidiecezji warszawskiej bije przy ul. Nowogrodzkiej. To historyczna część Śródmieścia z wąskimi ulicami i kamienicami, które jako jedne z niewielu w tym rejonie miasta przetrwały wojnę. W kilka minut można stąd dojść do Pałacu Kultury i Nauki, Dworca Centralnego i stacji metra Centrum.
Na odcinku niespełna 200 metrów znajduje się kościelna działka, na której ma stanąć Nycz Tower oraz dwa gmachy archidiecezji warszawskiej — biurowiec Roma Office Center oraz budynek Teatru Roma.
Roma Office Center
„Wygląda niczym bombonierka” – pisze o budynku Roma Office Center Aleksandra Stępień-Dąbrowska w książce „Jakby luksusowo. Przewodnik po architekturze Warszawy lat 90.” (Narodowy Instytut Architektury i Urbanistyki, Warszawa 2021).
Roma Office Center to postmodernistyczny biurowiec przy Nowogrodzkiej 47A. Ma 9 naziemnych i 3 podziemne kondygnacje, w podziemnym garażu zmieści się 189 samochodów. Na dole znajdują się kawiarnie i restauracje, na górze biura.
Głównym najemcą w Roma Office Center jest Narodowe Centrum Badań i Rozwoju. Jak przekazał nam NCBiR, miesięcznie za wynajem biur płaci 867 347 złotych czynszu.
Oddany do użytku w 2000 roku budynek Roma Office Center jest własnością spółki o tej samej nazwie, założonej pod koniec lat 90. Na początku wspólnikami spółki byli archidiecezja warszawska oraz spółki ABC Holding i Topika. Na wybudowanie biurowca spółka zaciągnęła prawie 64 mln złotych kredytu.

Od 2020 roku jedynym udziałowcem spółki jest archidiecezja warszawska.
Przez lata spółką Roma Office Center zarządzali Krzysztof Brzeski, przedsiębiorca z Sądecczyzny oraz Kazimierz Jan Olędzki, który zasiada także w radzie nadzorczej spółki Centrum Jasna.
W 2020 roku prezesem spółki został Zbigniew Derdziuk, sekretarz stanu w rządzie Jerzego Buzka i Kazimierza Marcinkiewicza oraz minister-członek rady ministrów w pierwszym rządzie Donalda Tuska, potem przez kilka lat prezes ZUS-u. Derdziuk jest też członkiem rady nadzorczej spółki PW odpowiedzialnej za budowę wieżowca Roma Tower.
W radzie nadzorczej Roma Office Center zasiada ekonom archidiecezji ks. Marian Raciński.
Kilka lat temu właściciele chcieli podwyższyć budynek do 22 pięter, ale nie zgodzili się na to stołeczni urzędnicy przygotowujący miejscowy plan zagospodarowania dla tego obszaru (ten sam, który pozwala na budowę Nycz Tower).
W 2020 roku przychody spółki wyniosły 12 mln 838 tys. złotych. Zysk – ponad 2 mln 637 tys.
Jak czytamy w ostatnim sprawozdaniu spółki, ze względu na pandemię oraz szykującą się zmianę głównego najemcy, decyzję o podziale zysku za 2020 rok spółka podejmie dopiero w 2022 r.
Dom Katolicki im. Papieża Piusa XI
Z biurowcem Roma Office Center sąsiaduje kolejny gmach należący do archidiecezji warszawskiej – Dom Katolicki im. Papieża Piusa XI, zwany potocznie “Romą”. Został zwrócony Kościołowi przez Komisję Majątkową, która miała zwracać Kościołowi nieruchomości utracone w PRL.
To tutaj mają siedzibę Teatr Muzyczny Roma oraz Polska Opera Królewska. Mieści się tutaj także wiele instytucji kościelnych: warszawski Sąd Metropolitalny, centrum duszpasterstwa czy archidiecezjalna poradnia katolicka.
Pod koniec lat 90. archidiecezja powołała spółkę Dom Katolicki, która zarządza budynkiem. Na jej czele stoi sam ekonom archidiecezji, ks. Raciński.
W 2005 roku gruchnęła wiadomość, że ówczesny metropolita warszawski prymas Józef Glemp chce sprzedać Romę miastu za 50 mln złotych. Pieniądze były prymasowi potrzebne na budowaną wtedy Świątynię Opatrzności Bożej.

Rozmowy z miastem były nieoficjalne, bo Glemp na tak dużą transakcję musiał uzyskać zgodę Watykanu. Stolica Apostolska nie zgodziła się jednak na sprzedaż. Jak pisała „Gazeta Wyborcza”, niewykluczone, że miały na to wpływ liczne protesty kapłanów i kościelnych instytucji. „Utopienie całej sumy ze sprzedaży w świątyni na Polach Wilanowskich nie wszystkim musiało się podobać” – donosiła gazeta.
Później okazało się, że archidiecezja warszawska nie musi niczego sprzedawać, bo pieniądze znalazły się w budżecie państwa. Rząd PO-PSL na budowę muzeum pod dachem Świątyni Opatrzności Bożej przeznaczył 60 mln zł.
„Roma służy dziś archidiecezji, ale ma też przynosić jej dochód. Przez wynajem pomieszczeń pozyskujemy pieniądze m.in. na budowę nowych świątyń i renowację zabytkowych” – mówił w 2009 roku ks. Raciński.
Trudno nie zgodzić się z ekonomem. Roma od lat przynosi archidiecezji stały zastrzyk gotówki. W 2020 przychód spółki zarządzającej budynkiem wyniósł ponad 3 mln złotych.
Zysk – ponad 1 mln 682 tys. złotych – został w całości przekazany na cele kultu religijnego.
Dzięki temu archidiecezja nie oddała fiskusowi ani złotówki. Przeznaczane na takie cele zyski spółek, których jedynym udziałowcem jest Kościół, są bowiem zwolnione z podatku dochodowego.
Centrum Jasna
Z ulicy Nowogrodzkiej przenosimy się kilometr na północ, na ulicę Jasną. Tutaj znajduje się kolejny gmach archidiecezji — Centrum Jasna.
„Działo się w Stołecznym Mieście Warszawie Anno Domini 2003 u progu wejścia Polski do Unii Europejskiej, na Stolicy Piotrowej w owym czasie zasiadał Ojciec Święty Jan Paweł II Papież Polak, Ordynariuszem Archidiecezji Warszawskiej był Jego Eminencja Józef Kardynał Glemp Prymas Polski (…), a Gospodarzem Miasta Stołecznego Warszawy był Pan Prezydent Lech Kaczyński” – czytamy w akcie erekcyjnym Centrum Jasna.

Centrum otwarto uroczyście w 2004 roku.
To kameralny i ekskluzywny budynek biurowy w sercu stolicy, kilkadziesiąt metrów od stacji metra Świętokrzyska.
„Atuty Centrum Jasna pozwalają uznać budynek za biurowiec klasy A” – podsumowała „Gazeta Wyborcza”.
Swoje biura mają tutaj Parlament Europejski i Komisja Europejska.
Właściciele budynku cały czas dbają, żeby podnosić jego poziom. Na przykład w 2008 roku „ze względu na prestiż najemców wymieniony został chodnik przy budynku, gdzie w miejsce betonowej kostki zostały położone płyty granitowe”.
Centrum Jasna stanął na działce zwróconej archidiecezji w 2000 roku przez kościelno-rządową Komisję Majątkową. Niedługo później archidiecezja powołała spółkę Centrum Jasna, która zarządza budynkiem.
Budowa biurowca ruszyła w 2002 roku. Był w nią zaangażowany ks. prof. Ryszard Rumianek, późniejszy rektor Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego (zginął w katastrofie smoleńskiej).

Jak czytamy w aktach spółki w sądzie gospodarczym, na budowę biurowca spółka wzięła ponad 27 mln dolarów kredytu.
„Od początku budowy budynku Centrum Jasna postępy prac na budowie były oceniane nie tylko w trakcie odwiedzin i służbowych wizyt, ale także w trakcie nieoficjalnych spotkań przedstawicieli Archidiecezji Warszawskiej i banku. Wiele razy na budowie gościł ksiądz prymas Józef Glemp, biskup Marian Duś [biskup senior], ks. Ryszard Rumianek i ks. Marian Raciński [ekonom archidiecezji]” – czytamy w aktach.
Jak wynika ze sprawozdań finansowych spółki, biurowiec od lat przynosi archidiecezji rocznie ok. 10 mln złotych przychodu i ok. 2 mln złotych zysku.
Według ostatniego dostępnego sprawozdania – z 2020 roku, spółka przyniosła wówczas ponad 10 mln 415 tys. złotych przychodu, a zysk wyniósł 2 mln 678 tys. złotych.
Prawie całą tę kwotę – 2,6 mln zł – jako dywidendę archidiecezja przeznaczyła na „cele kultu religijnego, charytatywno-opiekuńcze oraz na konserwację zabytków i inwestycje sakralne”. I w tym przypadku spółka nie musiała odprowadzać podatku dochodowego.
Dobre Miejsce Dewajtis
Oddalamy się od centrum Warszawy i przenosimy się do północnej dzielnicy, na Bielany.
Spółka Dobre Miejsce Dewajtis działa od 2019 roku, jej jedynym udziałowcem jest Wyższe Metropolitarne Seminarium Duchowne.
Spółka zarządza domem rekolekcyjno-formacyjnym, który znajduje się w Lesie Bielańskim, niedaleko Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Jak czytamy na stronie Dobrego Miejsca, „dom został powołany do prowadzenia różnego rodzaju rekolekcji, szkoleń, konferencji, działalności dydaktycznej i kulturalnej”.

W 2020 roku spółka mogła się pochwalić przychodami rzędu prawie 2 mln 247 złotych i zyskiem w wysokości 64 tys. 783 złotych.
Pieniądze przynoszą przede wszystkim wynajem i usługi hotelowe. Noc w dwuosobowym pokoju można spędzić tam za ok. 150 złotych.
Skromne przychody daje też działalność opisana jako „usługi związane z upowszechnianiem i promocją kultury chrześcijańskiej” – niecałe 45 tys. zł w 2020 roku.
Dobry Zakątek
Żeby zobaczyć ostatni kościelny biznes, musimy przenieść się 20 km na południe od stolicy.
Dobry Zakątek to ośrodek rekolekcyjno-wakacyjny w Konstancinie-Jeziornie pod Warszawą. Choć archidiecezja założyła spółkę o tej samej nazwie już w 2008 roku, zwrócony Kościołowi obiekt zaczął działać dopiero w 2018 roku. Adaptacją i remontem budynku zajął się powołany na dyrektora ośrodka ks. Bogusław Jankowski, wcześniej dyrektor opisanego wyżej Dobrego Miejsca.
Jak mówił ks. Jankowski katolickiemu tygodnikowi „Niedziela”, to sam kardynał Nycz wpadł na pomysł, żeby przenieść księdza z Dewajtis do Konstancina.
Ośrodek ma 50 miejsc noclegowych, trzy sale konferencyjne, kaplicę i oratorium. Dookoła rozciąga się 5-hektarów lasu, jest też rzeka, po której można pływać na kajakach.
„[To miejsce] jest idealne na rekolekcje, dni skupienia, konferencje, weekendy formacyjne, warsztaty itp., ale także na wypoczynek. W ośrodku mogą też zatrzymać się na noclegi grupy pielgrzymkowe, wycieczkowe oraz osoby indywidualne” – zachwalał ks. Jankowski.

Pandemia mocno uderzyła ośrodek po kieszeni. Jak czytamy w sprawozdaniu finansowym spółki, w 2020 roku część hotelowa była wykorzystywana tylko w 19 proc. Przychody – 163 tys. złotych spadły o 72 proc. w porównaniu z 2019 rokiem.
Przez to spółka zanotowała w 2020 roku stratę w wysokości ponad 204 tys. złotych.
Nieumiarkowanie
Kardynał Nycz ma już dwa biurowce w centrum stolicy, Roma Office Center i Centrum Jasna. Tylko w 2020 roku przyniosły archidiecezji ponad 5 mln 315 tys. złotych zysku. Łącznie mają prawie 33 tys. m kw. powierzchni użytkowej.
170-metrowa Nycz Tower ma mieć dwa razy więcej.
***
Wyniki śledztwa w sprawie wieżowca Roma Tower opisujemy w cyklu tekstów. Pozostałe części to:
- Nycz Tower. Ujawniamy kulisy największej inwestycji Kościoła w Polsce
- Nycz Tower. 42 metry to za mało. Jak kardynał Nycz przechytrzył dewelopera z Belgii
- Kardynał wpływał na władze Warszawy ws. Nycz Tower. Ujawniamy list do urzędników
- Nycz Tower może nie powstać. Przeciwko jest Narodowy Instytut Dziedzictwa
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Od dawna mówię w rodzinie, że Kościół to firma a wiara to ich towar, przedmiot działalności
Oni po prostu świadczą nam usługi, odpłatnie z reguły
—————
Inna sprawa, ze plebany zachowują się niewłaściwie – skoro ludziom sprzedaja wiarę i 10 przykazań, to nie powinni tak jawnie zachowywać sie jak deweloper i robić biznesy, przecież ich życie doczesne nie interesuje, prawda?
Wiara jak się okazuje jest dla ludzi głupich i biednych – bogactwo zaś dla plebanów
Pamiętam jak w Poznaniu kościół bił sie o działki rekreaycjne – takze dawna komisja majatkowa, która dawała kościołowi ziemie jak leci, nawet podwójnie
Myślicie, że kościół wykorzystywał ziemie na cele statutowe, sakralne? W Większosci nie – właśnie chodziło im o rekreacje w tym dla siebie samyhc, noclegi na wynajem itd.. Ładnie się plebany urządzili w Polsce, a wiernym w kosciele plotą o wierze, cnocie i modlitwie heh – szczyt obłudy
Do tego te powiązania kościoła z politykami PIS – włoś się jeży na głowie na myśl na czym ten debilny świat stoi
Nycze, Głódzie i inni delikwenci w sukienkach – taka współczesna szlachta, ziemiaństwo a ludzie w ciasnych klitkach po 40-50 m2, widzicie tu dysproporcje i nierówność majatkową? Może czas iść n aksiędza – hm, pomyślę, przecież można iść a i tak za babą latać, a jakie profity i ośrodki wypoczynkowe kościół zaoferuje, nawet mnisi z podrzędnej małej gminy mają wille z dużą działką z grillem i kawałkiem lasu, z dala od drogi (u nas jest tak) wiec nie dziw, że odczuwają powołanie chłopcy
Plebany o obłudnicy –
A Nycz może powie coś o darowiznach od gangsterów, które po otrzymaniu są zwracane w gotówce, po potrąceniu prowizji..to fikcyjne darowizny celem ominięcia podatku dochodowego
A kosciół sobie n ato pozwala, bo urzędasy nie kontrolują finnasów kościoła, jakieś tabu czy coś, nie wypada chyb aplebana sprawdzać
A działki i majątek kleru na Białołęce, w tym 30 hektarów w rejonie ulic Bohaterów, Ołówkowej i Wałuszewskiej ?
Bogactwo jest nie w Watykanie. Wystarczy spojrzeć ma Usa gdzie mord pozwolił na bogactwo.
Trzeba sobie wyraźnie powiedzieć, że kościół w Polsce to najsilniejsza organizacja polityczna mająca decydujący wpływ na losy obywateli i kraju nie tylko od 1989 roku, ale od wieków. To nic innego jak okupant watykański z którym bardziej lub mniej ochoczo od lat współpracowali rządzący naszym krajem. Trafnie ten stan ocenił między innymi Tadeusz Boy-Żeleński pisząc o kościele i religii w książce z 1938 roku pt. „Nasi okupanci” cyt. „Każdy rząd w Polsce, chce czy nie chce, będzie się uginał pod naciskiem kleru, dopóki ciemnota i bierność ogółu będzie czyniła ten kler realną lub fikcyjną potęgą. Dopóki w Polsce będzie można wykrzykiwać wzniośle: "Bóg i religia", tam, gdzie w gruncie chodzi o władzę i pieniądze, dopóty kasta wyodrębnionych z życia dzikusów będzie regulatorem najdonioślejszych spraw społeczeństwa, z jego największą szkodą. Są bakterie, które zabija się światłem.” Podobnie pod koniec lat 80 tych pisał o roli KK J. J. Lipski w książce pt. „Idea Katolickiego Państwa Narodu Polskiego” cyt. „Terror rodzi się z nienawiści i nienawiść rodzi. Ideologia zaś temu towarzysząca zbudowana na nienawiści samookreślała się, moim zdaniem bezprawnie jako katolicka przy słabym i rzadkim sprzeciwie Kościoła…” Budowa państwa nowoczesnego nie będzie możliwa w naszym kraju, dopóki nie zlikwidowana zostanie ta symbioza tronu i ołtarza. A stopniu mniejszym lub większym dotyczy ona wszystkich sił politycznych w naszym kraju.
Łakomstwo was zgubi
Ile zarabia Szudrich i zydostwo na certyfikatach koszernosci?Od płynu do naczyń przez ciastka,mąke,napoje po wołowinę.Od wszystkiego pobierane jest myto.Wystarczy obejrzeć opakowanie aby się przekonać.
Obcy. Tak ich nienawidzimy. Może mamy za co. Życie to sen a sen to życie. Ciekawe. Bo w naszych snach ludzie, dziwne są stwory, które możemy kochać. Możemy kochać Żydów, nawet Niemców, Rosjan za brak obozów zagłady, że Rosjanie nie chcieli nas wybić jak Indian. Dziwne ale w naszych snach MY ludzie nie chcemy INNYCH zabijać
Jak ludzie mają w coś wierzyć? Widząc to bogactwo? Przy ich cierpieniach? Franek nie może o tym nie wiedzieć. Może to dobry znak na przyszłość.
Lepiej było wymordować cały kontynent? Tylko Ameryka północna to ewenement w skali całego świata, gdzie mord o grabież stała się PRAWEM. Bo tylko tam WYGINÁŁ CAŁY KOMTYNENT. Teraz mamy eksyrement w całym świecie. Nawet w Rosji.
Ponowne wyrazy uznania dla Autorów za wnikliwe rozpoznawanie materialnej siły tej watykańskiej korporacji, oddział Polska.
Ale trzeba zapytać o polityczne źródła tej siły. Pozostaje wrażenie że bierze się ona deux ex machina. Katolicki naród i już.
Przy milczeniu badaczy społecznych muszę przypomnieć Dornową „politykę ambony”. To precedensowe wymierne jej nazwanie. W nagrodzonym w 2021 roku cyklu podcastów Magdaleny Rigamonti tenże szacuje wyborczy jej efekt na 15-17%. Temat nie został rozwinięty. Ale szczelina powstała. Szkoda że jej medialna recepcja jest zerowa. Odejmijmy tę wielkość od wyborczych wyników. Komu ona przypadła?
Dlaczego nie zadajemy pytań o prawomocność wyborów odbywających się w takich uwarunkowaniach, w nominalnie demokratycznym ustroju?
A na prowincji budynki kościelne niszczeją. W mojej miejscowości piękny kościół ewangelicki nie remontowane. Kuria legnicka nie stara się by go wyremontować.
Chciwość, chciwość, chciwość – to tylko wartość, którą kieruje się ta czarna sotnia. To już czarna mafia. Nie ma dnia zapewne, w którym by nie myśleli co tu jeszcze zgarnąć. Prymitywne golenie owieczek odeszło w przeszłość.
W polskiej kolonii imperium romanum rzymskie szpiegi mają lepiej niż prawowici obywatele.
trudno mi doczytać do końca ten artykuł…
Jakim prawem rząd i poszczególni ministrowie karmią czarne służby naszymi pieniędzmi, wciąż nam wmawiając, że na inne cele, związane ze zdrowiem, życiem dzieci, organizacjami pozarządowymi wspierającymi telefony zaufania dla dzieci i młodzieży, juz tak doświadczonych przez pandemię i odosobnienie nie ma pieniędzy?
Nie ma pieniędzy, bo wyrzuca się je na takie \"dzieła\",które za chwilę stana się wydmuszką, bo maja działać przez kilka lat.
A my co roku razem z Jurkiem Owsiakiem zbieramy pieniądze na uzupełnienie wyposażenia szpitali, które ledwo zipią z braku pieniędzy na remont kuchni, na wynagrodzenia medyków i pielęgniarek, na nową pościel dla dzieci i dorosłych w szpitalach?
Przecież te miliony rządowi przeciekają niczym przez dziurawe sito- wszystko zgarnia czarna mafia…
Jestem tak oburzona, że słów mi brak…
Naprawdę, moglibyśmy byc krajem miodem i mlekiem płynącym, gdyby nie chciwość kościoła, rozkradanie majątku narodowego przez mecenasów spółek SA , przez ministrów, rząd i Morawieckiego.
Nie mam złudzeń, że zostaną rozliczeni…stu lat na to nie wystarczy…
Jesteśmy naprawdę bogaci, bo przecież nasza praca, podatki, składki i dobrowolne opodatkowanie czy darowizny mogłyby służyć nam samym przez wiele lat!
Z jakiego powodu ruch, który ma kilkadziesiąt tysięcy członków (coś około 100 tysięcy, licząc z sympatykami i rodzinami) dostaje tak ogromne środki na dzieła, które niczym w Albanii bunkry upstrzą nasze miasta, najpiękniejsze okolice, a kościół wciąż nie ma na odszkodowania na ofiary swoich księży…
Och! marzy mi sie irlandzka rewolucja sprzed kilku lat…Kościół w Irlandii zmienił swoja pozycję…