Działania Ministerstwa Środowiska to zwrot w porównaniu z poprzednią ekipą. Ale czy to wystarczy? Organizacje skupione wokół Manifestu Leśnego napisały list do resortu, apelując o mądrą politykę leśną także wobec lasów podmiejskich
Nie ma lepszego momentu na zmiany niż nowe otwarcie. W Ministerstwie Klimatu i Środowiska jest nowe kierownictwo: ministra Pauliny Hennig-Kloski i wiceminister Mikołaj Dorożała.
W zgodnej ocenie społecznych ruchów leśnych skupionych wokół Manifestu Leśnego, ogłoszonego jesienią 2023 roku, działania nowego kierownictwa resortu są ważne i symboliczne. Na razie jednak nie spełniają kryteriów otwartości procesu oraz partycypacji społecznej, które głosi wiceminister Dorożała.
Czy nie jest tak, że źle rozpoczęty proces, albo jego brak, staje się szybko normą. A taka prowizorka powszednieje i staje się fundamentem działań?
Jako środowisko obywatelsko-leśno-przyrodnicze mamy prawo być krytyczni i ustawić poprzeczkę wysoko (w stosunku do tego, co robił w lasach PiS – bo tak naprawdę nie domagamy się aż tak dużo).
Lasy przyrodniczo cenne są skarbem narodowym i to tam miały miejsce pierwsze aktywistyczne boje o przyrodę. Jednak rewolucja leśna wydarzyła się gdzie indziej. W lasach podmiejskich.
Pisałem o tym kilkukrotnie. Ruch Lasy i Obywatele i jego głośna mapa wycinek nie wziął się z Puszczy Białowieskiej (którą kocham i cenię!) Wziął się z
– i tak można byłoby wyliczać długo.
Takich społecznych inicjatyw wokół lasów jest w Polsce ponad 400.
Zwrot w dyskursie o lasach zauważony został także przez badaczy społecznych. Dr hab. Krzysztof Niedziałkowski w opublikowanej w piśmie „Forest Policy and Economics” pracy wskazuje, że dominująca do tej pory narracja o produkcyjnej i przyrodniczej funkcji lasów uzupełniana jest przez nieobecny do tej pory dyskurs społeczno-obywatelski.
Dla jasności – jedno nie wyklucza drugiego. Wiadomo przecież, że osoby walczące o Puszczę Białowieską czy Karpacką to zaangażowane obywatelsko jednostki! Chodzi bardziej o nowe umiejscowienie tego zaangażowania – a są nim obszary mniej cenne przyrodniczo, ale za to bardzo ważne dla lokalnych społeczności – ulokowane poza dzikimi, leśnymi ostępami południowej czy wschodniej Polski.
Niedziałkowski pisze, że proces ten jest szczególnie widoczny w lasach podmiejskich, które coraz częściej są postrzegane przez pryzmat „dyskursu dobrostanowego”, podkreślającego kulturowe i społeczne funkcje lasów, z brakiem lub znacząco mniejszym naciskiem na jego funkcję gospodarczą czy stricte przyrodniczą.
Zauważalny jest również trend tworzenia sieci między inicjatywami, które jednoczy narracja o lasach. Dlatego aktywiści mogą być postrzegani jako nowa grupa lobbingowa w polskim podsystemie polityki leśnej.
„Lasy są ważne dla różnych grup z wielu różnych powodów. Decyzja o konkretnych wyłączeniach i ograniczeniach w pozyskaniu drewna jest więc decyzją trudną, bo musi ważyć wiele wartości i interesów. Dlatego istotne jest, by była podejmowana na podstawie jasnych kryteriów oraz w sposób transparentny. Dotychczasowe decyzje były przez MKiŚ podejmowane pod presją czasu i zabrakło komunikacji o kryteriach, procesie wyboru oraz konsultacji społecznych” – mówi mi Marta Jagusztyn-Krynicka z Fundacji Lasy i Obywatele.
O lasy walczą w Polsce obecnie setki aktywistów i aktywistek w Polsce, mające poparcie od tysięcy osób w lokalnych społecznościach. Ich głos wybrzmiał podczas ostatnich wyborów parlamentarnych. Jako oddolne ruchy leśne uważamy, że prawo ludzi do codziennego kontaktu z przyrodą oraz kwestia funkcji ochronnych lasów dla lokalnych społeczności są równie ważne, jak zachowanie dziedzictwa przyrodniczego.
Co więcej, te trzy kwestie się nawzajem wzmacniają. Ludzie zaangażowani w ochronę lokalnych lasów, włączają się też w ochronę lasów Karpat czy Białowieży. „Dlatego wydaje nam się istotne, by kryteria wyłączeń lasów z pozyskania uwzględniały funkcje społeczne lasów na równi z przyrodniczymi. Te wszystkie perspektywy daje się pogodzić, by wyznaczyć 20 proc. lasów do wyłączenia z pozyskania. Były zresztą już w środowisku leśnym robione przymiarki do tego w oparciu o dane o lasach i mapowanie. Musi być do tego być jednak zaprojektowany proces polityczny” – dodaje stanowczo Jagusztyn-Krynicka.
Rozmawiając z wieloma obywatelami aktywnie walczącymi o swoje lasy w całej Polsce, słyszę bardzo podobne głosy.
"Jako ruchy społeczne i leśne podpisaliśmy Manifest Leśny, ale też dołożyliśmy swoją pracę do zmiany politycznej w Polsce. Dziś jakiekolwiek dyskusje o przyszłości lasów i wyłączeniach z wycinek nie mają się prawa toczyć bez udziału ruchów leśnych.
Haniebne »nie znacie się«, które usłyszeliśmy na początku naszej drogi od leśników, nie ma prawa się powtórzyć.
W gremiach decydujących o zabezpieczeniach i wyłączeniach z cięć, a także o reformach lasów i realnego uspołecznienia zarządzania nimi, musi zasiadać reprezentacja społecznych ruchów leśnych. Taka, która skupia aktywne obywatelki i obywateli, występujących w imieniu milionów użytkowników lasów" – mówi Robert Suligowski z inicjatywy Las Mokrzański we Wrocławiu.
„Zawarty w apelu do Ministerstwa postulat o moratorium na wycinki wokół naszego miasta w górach, wymaga czasu do namysłu, aby wypracować rzetelne rozwiązania docelowe. Rozumiemy to. Jednak wydłużanie tego czasu działa na niekorzyść pilnej ochrony lasów górskich” – wtóruje mu Renata Lejawka z Bielska-Białej, z inicjatywy Las Wokół Miast.
I dodaje: „Odpowiedź na nasz apel o tymczasowe wstrzymanie prac rębnych, wystosowane do lokalnego nadleśnictwa to potwierdza. Leśnicy deklarują chęć dialogu, ale jednocześnie wskazują, że zobowiązani są do realizowania starych celów. Zapowiedzi zmian w sposobie prowadzenia gospodarki leśnej są dla nich »kierunkami, które na dziś nie są bliżej sprecyzowane«. Tymczasem nieustannie słyszymy od mieszkańców odwiedzających okoliczne lasy, że piły w lesie pracują na najwyższych obrotach. Wrzynane są ponad stuletnie drzewa i to na chronionych siedliskach”.
Maciej Mikołajczak, który działa w lasach wodochronnych Beskidu Małego, mówi, że najczęstszą przyczyną zanieczyszczenia oraz zanikania wód w górach jest niezrównoważona gospodarka leśna. „Cieszę się, że obecna koalicja rządząca zobowiązała się zrealizować zapisy Manifestu Leśnego. Widzę w tych postulatach szansę dla samorządów i społeczności lokalnych, by w końcu mogły skutecznie i bezkosztowo zabezpieczyć swoje strategicznie ważne obszary wodonośne znajdujące się na terenach Lasów Państwowych” – dodaje Mikołajczak.
Szymon Osowski, prezes Sieci Obywatelskiej Watchdog Polska, mówi o tym, że „postulaty organizacji społecznych są pokłosiem doświadczeń z ostatnich lat. Informacje dotyczące urządzenia lasów, sprzedaży drewna, wydatków przez Lasy Państwowe trzeba było wyrywać poprzez sądy. Chcemy, aby były transparentne i przewidywalne reguły funkcjonowania instytucji publicznych odnoszące się do lasów. Dodatkowo, co oczywiste, musi być pełna jawność kryteriów powoływania członków zespołów oraz jawność składów zespołów”.
I dlatego, obserwując kolejne kroki Ministerstwa, organizacje skupione wokół Manifestu Leśnego zdecydowały się na List Otwarty do Ministerstwa Klimatu i Środowiska.
"Reprezentuję Las Pieczewski – fragment lasu posiadającego kategorię lasów ochronnych wokół miast, las, który nie zawiera zbyt wiele cennych przyrodniczo miejsc, drzewostanów. Jednakże jest cenny, bo stanowi bufor przyrodniczy oddzielający »sypialnię« od cywilizacji. W takich lasach a priori powinna się wyłączyć gospodarkę leśną zmierzającą do wycinek drzew w wieku rębnym. Co do listu uważam, że należy go wysłać, choć szczerze mówiąc, nie wierzę, że osiągnie efekt. Deklaracje MKiŚ to jedynie »kiełbasa powyborcza«” – mówi mi Kamil Olejnik z Olsztyna.
W liście otwartym organizacji, grup i ruchów leśnych i społecznych do Ministerstwa Klimatu i Środowiska, sygnatariuszki i sygnatariusze piszą:
“Z wielką nadzieją przyjęliśmy pierwsze, ogłoszone w zeszłym tygodniu symboliczne wyłączenia z pozyskania w roku 2024.
Z nadzieją przyjmujemy również zapowiedź powołania okrągłego stołu w sprawie lasów. Cieszy nas, że w nowym Ministerstwie Klimatu i Środowiska decyzje podejmują osoby rozumiejące wartość przyrody. Wartość przyrody samoistną, dla niej samej, ale też wartość przyrody dla dobrostanu i jakości życia ludzi.
Rozumiemy potrzebę chwili i symbolikę pierwszych wyłączeń obszarów leśnych z wycinki. Decyzja o pierwszych wyłączeniach była zapewne decyzją trudną. Na zabezpieczenie swoich lasów przed zbyt intensywną eksploatacją czekają obecnie setki społeczności w Polsce”.
W dalszej części listu padają konkretne postulaty dotyczące jakości procesu decyzyjnego, tak aby spełniał on postulaty transparentności i partycypacji społecznej. W opinii autorek i autorów listu, tylko wtedy polityki leśne mają szansę na szerokie poparcie społeczne.
Specyficznie, chodzi o określenie kryteriów, transparentności zespołu eksperckiego i samego procesu wyłączania konkretnych obszarów z gospodarki leśnej. Postulaty dotyczą też zestawu kryteriów branych pod uwagę przy wyłączeniach. Chodzi o to, by uwzględniały one pełen wachlarz wartości lasów istotnych z przyrodniczego i społecznego punktu widzenia, w tym wartości kulturowe, rekreacyjne, ochronę zasobów wodnych istotnych dla lokalnych społeczności, czy lokalne łagodzenie negatywnych skutków zmian klimatycznych.
Niezwykle ważne jest też to, jak obecny proces wpisuje się w zapisany w umowie koalicyjnej cel 20 proc. lasów wyłączonych z eksploatacji gospodarczej. Powtarza się także pytanie o zmiany systemowe, które sygnatariuszki i sygnatariusze listu uważają za kluczowe dla stworzenia warunków do trwałej reformy polityki leśnej i myślenia o lasach. To
W momencie publikacji tego tekstu pod listem otwartym podpisało się ponad 70 organizacji i inicjatyw leśnych.
Poniżej pełny tekst listu i link do strony, na której kolejne organizacje i ruchy mogą się przyłączyć.
Szanowni Państwo! Jako grupa organizacji i inicjatyw społecznych zajmujących się lasami z wielką nadzieją przyjęliśmy pierwsze, ogłoszone w zeszłym tygodniu symboliczne wyłączenia z pozyskania w roku 2024.
Z nadzieją przyjmujemy również zapowiedź powołania okrągłego stołu w sprawie lasów. Cieszy nas, że w nowym Ministerstwie Klimatu i Środowiska decyzje podejmują osoby rozumiejące wartość przyrody. Wartość przyrody samoistną, dla niej samej, ale też wartość przyrody dla dobrostanu i jakości życia ludzi.
Rozumiemy potrzebę chwili i symbolikę pierwszych wyłączeń obszarów leśnych z wycinki. Decyzja o pierwszych wyłączeniach była zapewne decyzją trudną, bo na zabezpieczenie swoich lasów przed zbyt intensywną eksploatacją czekają obecnie setki społeczności w Polsce.
Stoimy na stanowisku, że aby polityki leśne zdobyły szerokie poparcie, istotna jest przede wszystkim jakość procesu decyzyjnego. Dlatego, czekając na zapowiadane dalsze decyzje dotyczące wyłączeń z pozyskania, postulujemy, by MKiŚ:
Chcemy też zwrócić Państwa uwagę, że w ostatnim miesiącu do MKiŚ wpłynęło ponad 20 apeli od lokalnych inicjatyw leśnych.
List dostępny jest pod tym linkiem.
Ekologia
Paulina Hennig-Kloska
Lasy Państwowe
Ministerstwo Klimatu i Środowiska
konsultacje
lasy
Lasy i Obywatele
partycypacja
Fotograf, bloger, aktywista, pasjonat rzeczy małych, dzikich i lokalnych. Absolwent pierwszego rocznika Szkoły Ekopoetyki Julii Fiedorczuk i Filipa Springera przy Instytucie Reportażu w Warszawie. Laureat Nagrody Stołka Czytelników Gazety Wyborczej 2022. Inicjator spotkania twórczo-aktywistyczno-poetyckiego „Święto Wody” w Konstancinie-Jeziornej. Publikuje teksty i fotoreportaże o tematyce przyrodniczej, społecznej i ekologicznej.
Fotograf, bloger, aktywista, pasjonat rzeczy małych, dzikich i lokalnych. Absolwent pierwszego rocznika Szkoły Ekopoetyki Julii Fiedorczuk i Filipa Springera przy Instytucie Reportażu w Warszawie. Laureat Nagrody Stołka Czytelników Gazety Wyborczej 2022. Inicjator spotkania twórczo-aktywistyczno-poetyckiego „Święto Wody” w Konstancinie-Jeziornej. Publikuje teksty i fotoreportaże o tematyce przyrodniczej, społecznej i ekologicznej.
Komentarze