Oryginalny przedmiot można licytować tutaj. Cena wywoławcza to 50 zł. Licytacja potrwa do środy 22 stycznia 2020 r. A tak rurę zachwala Michał Książek – poeta, reporter, leśnik z wykształcenia, jedna z najbardziej rozpoznawalnych postaci Obozu dla Puszczy:
„Rura to najważniejsza forma ochrony przyrody po parku narodowym i rezerwacie, rura to 11 przykazanie – nie wycinaj bez sensu, rura to najlepszy argument w rozmowie z leśnikiem i urzędnikiem”.
To właśnie takich rur używano podczas blokad w Puszczy Białowieskiej. Osłaniały spięte ręce aktywistów, by policjanci i strażnicy leśni nie mogli ich rozdzielić.
„Rur do blokowania używaliśmy w 2017 roku kiedy trwały największe wycinki, a my, działając bezprzemocowo, nie mieliśmy niczego, poza swoimi ciałami, by zatrzymywać tę tragedię lasu i ludzi.
Był to dla nas akt rozpaczy i bezradności, jak również jedyna szansa na to, by dłużej trwało usunięcie nas z miejsca dewastacji naszego ukochanego lasu” – pisze Obóz dla Puszczy.

Aktywistki i aktywiści obiecują, że osoba, która wylicytuje przedmiot, dostanie też instrukcję jego użycia, ale też „weekendowy pobyt w Puszczy Białowieskiej w miejscu, w którym działają wciąż społecznie osoby z Obozu dla Puszczy, w samym sercu Puszczy Białowieskiej”.
Do licytacji zachęca na Facebooku Adam Wajrak – działacz ekologiczny, pisarz oraz dziennikarz i publicysta przyrodniczy „Wyborczej”:

Oryginalne licytacje
Rura Obozu dla Puszczy to nie jedyny niecodzienny przedmiot, który jest licytowany w tym roku podczas WOŚP.
Można wylicytować m.in. replikę medalu noblowskiego Olgi Tokarczuk. Cena przekroczyła już 80 tys. zł.
Zainteresowaniem cieszy się również samochód reżysera Wojtka Smarzowskiego – Mazda 3, za którą internauci są gotowi zapłacić już ponad 55 tys. zł. Są też też inne, bardzo oryginalne przedmioty, jak np. „Monster Maluch” – przerobiony Fiat 126p z napędem 4×4.
Przedmiotem licytacji są też spotkania, np. kolacja z pięściarzem Mikiem Tysonem czy lunch z piłkarzem Robertem Lewandowskim.
Ale też wycieczka do Pragi z reżyserką Agnieszką Holland.
Abstrahując od kalekiego tytułu – serio nie można było napisać o jakichś ciekawych licytowanych dla Owsiaka przedmiotach zamiast, kurde, o brudnej rurze? Jeszcze ta ilustracja ze stereotypowymi "niedomytkami"… Błagam – takim artykułami nie służycie ani zielonej sprawie, ani WOŚPowi
Nie koloryzują – tak wygląda rzeczywistość. Więcej empatii dla ludzi walczących o przyrodę – najczęściej właśnie w "polowych" warunkach.
A z czym/kim to walczą o te przyrodę? Z ludźmi którzy znają się na pielegnacji lasu i dbają o drzewostan. Zadne drzewo nie będzie rosło wiecznie, im starsze tym miej odporne na choroby i szkodniki, po osiągnięciu pewnego wieku drzewo praktycznie przestaje przyrastać a zatem również asymilować co2 nad którym tak biadolicie, trza takie egzemplaże usunąć i posadzic młode. Czekanie aż to wszystko uschnie i się poprzewraca wkońcu doprowadzi do destrukcji lasu np przez pożar. Wtedy będzie biadolenie ile to sarenek się spaliło żywcem, a kto temu będzie winien jak nie ruroprzykuwacze.