Palestyńska uchodźczyni z Syrii Radża Hasan Hasan w październiku 2021 roku próbowała przedostać się przez polską granicę do UE. Po kilku dniach wędrówki w lesie chciała wrócić do Mińska, służby białoruskie ją zatrzymały. Jej stan zdrowia się pogarszał – w kilka dni po aresztowaniu zmarła.
Trwająca od około połowy roku 2021 dramatyczna sytuacja migrantek i migrantów na granicy polsko-białoruskiej to kryzys humanitarny, w arabskojęzycznej prasie nazywany „kryzysem granic” (azmat al-hudud). Tego zdania są zarówno badaczki i badacze, jak i aktywiści oraz aktywistki.
Niniejszy tekst ukazał się na stronie Badaczki i Badacze na Granicy. Powstał w ramach projektu „Społeczne archiwum kryzysu humanitarnego” finansowanego z grantu Fundacji Batorego. Badaczki i Badacze na Granicy (BBnG) są międzyuczelnianą, interdyscyplinarną i oddolnie zorganizowaną siecią badawczą, powstałą w reakcji na trwający kryzys humanitarny na granicy polsko-białoruskiej.
W cyklu artykułów przedstawione zostaną wybrane historie migrantów i migrantek z krajów arabskiego Bliskiego Wschodu – Iraku, Syrii, Libanu, Jordanii i Jemenu – próbujących dostać się do Europy przez białorusko-polską granicę. W wiadomościach na temat kryzysu humanitarnego na granicy przyczyny migracji poszczególnych osób pojawiały się zazwyczaj w formie zwięzłego cytatu lub zdawkowej informacji.
Ten oraz kolejne w ramach cyklu pojawiające się teksty mają na celu dodanie możliwie szerokiego kontekstu krótkim wzmiankom o przyczynach obecnej migracji z arabskiego Bliskiego Wschodu, które możemy znaleźć w medialnych doniesieniach.
Więcej na stronie tutaj.
Tytuł i śródtytuły od redakcji OKO.press.
Ów klarowny komunikat znaczący jest na płaszczyźnie prawnej i politycznej. Oznacza on, że podstawowe prawa osób próbujących przedostać się do Europy, takie jak prawo do opieki medycznej, prawo do ubiegania się o azyl, a także to najbardziej podstawowe – prawo do życia i bezpieczeństwa – są zagrożone.
Pomimo informacji o kryzysie humanitarnym w europejskich, ale także m.in. arabskojęzycznych mediach oraz mimo surowej zimy, a obecnie rosyjskiej agresji na Ukrainę, kolejne osoby z krajów z Bliskiego Wschodu i Afryki (np. Iraku, Syrii, Afganistanu, Egiptu, Palestyny, Jemenu, Kongo czy Kamerunu) nadal podejmują tę skrajnie niebezpieczną wędrówkę.
W obliczu dramatycznych okoliczności oraz politycznych rozgrywek między władzami Białorusi i Polski, w których migranci i migrantki są traktowani instrumentalnie, rodzi się pytanie o powody indywidualnych decyzji opuszczenia kraju pochodzenia.
„Skoro są gotowi przechodzić przez to wszystko, to jak wygląda to, przed czym uciekają?”. To zdanie otwiera polskie wydanie książki Óscara Martineza "Bestia", reportażu opisującego migracje z krajów Ameryki Środkowej do Stanów Zjednoczonych.
Chociaż wydarzenia przedstawione przez Martíneza mają miejsce na innych kontynentach, a specyfika kryzysu humanitarnego na polskiej granicy wynika z cynicznej polityki władz białoruskich i niehumanitarnej reakcji rządu RP, to pytanie o przyczyny i motywy nieuregulowanej migracji konkretnych osób pozostaje tak samo ważne i aktualne.
Bezpaństwowość Kurdów i Palestyńczyków to jeden z centralnych problemów politycznych i społecznych Bliskiego Wschodu. Brak własnych państw u dwóch narodów o wielkiej populacji oraz silnej tożsamości i odrębności narodowej znacząco wpływa na stabilność całego rejonu.
Populacja Palestyńczyków wraz z diasporą liczy blisko 14 mln, stanowcza większość żyje na Bliskim Wschodzie; ludność kurdyjską wraz z diasporą szacuje się najczęściej na ok. 30 mln. Oba narody nie znalazły miejsca na mapie świata określającego się na nowo po I wojnie światowej, czego ważnym powodem była kolonialna gra wpływów Francji i Wielkiej Brytanii w pierwszej połowie XX wieku.
Pomimo że obecnie prawo Palestyńczyków do państwowości bywa częściowo uznawane na arenie międzynarodowej (vide palestyńskie misje dyplomatyczne na całym świecie czy status obserwatora w ONZ), status bezpaństwowca – oznaczający brak dostępu do podstawowej ochrony oferowanej przez państwa lub międzynarodowe umowy – nadal grozi wielu Palestynkom i Palestyńczykom.
Palestyńska uchodźczyni z Syrii – czy też syryjska Palestynka – Radża Hasan Hasan zmarła na początku listopada 2021 r. na terytorium Białorusi, próbując przedostać się do Europy przez wschodnią granicę Unii Europejskiej. Radża pochodziła z obozu dla uchodźców palestyńskich Neirab, który znajduje się nieopodal syryjskiego Aleppo.
Po kilku dniach wędrówki w lesie Radża zdecydowała się na powrót. Służby białoruskie zatrzymały ją, gdy próbowała wrócić do Mińska. Jej stan zdrowia wyraźnie pogorszył się po zatrzymaniu – w przeciągu kilku dni po aresztowaniu Radża zmarła. Miała 43 lata.
Problem uchodźców palestyńskich, czyli osób takich jak Radża, to skutek konfliktu palestyńsko-izraelskiego, co z kolei oddziałuje na cały Bliski Wschód. W roku 1948, czyli roku powstania państwa Izrael, ponad 700 tys. Palestyńczyków zostało wypędzonych ze swojego miejsca zamieszkania przez siły nowo utworzonego kraju.
Obecnie wielu historyków, także izraelskich, określa te wydarzenia mianem czystki etnicznej. Do tej pory jednak Izrael nie uznał prawa powrotu arabskich uchodźców. Dlatego nakba (arabskie słowo oznaczające „katastrofę”, czyli przymusowe wysiedlenia 1948 roku) oraz palestyński postulat prawa powrotu nie są jedynie historycznymi terminami lub sloganami.
Odmawianie przez Izrael prawa powrotu uchodźcom palestyńskim sprawia, że kolejne pokolenia Palestyńczyków rodzą się i żyją w permanentnej tymczasowości obozów w Syrii, Jordanii i innych krajach Bliskiego Wschodu.
Sytuacja palestyńskich uchodźców różni się w zależności od kraju przyjmującego. Przykładowo, egipskie wsparcie dla Palestyńczyków uchodzących lub wygnanych z Izraela albo Okupowanych Terytoriów Palestyny (czyli Strefy Gazy i Zachodniego Brzegu, dalej jako OTP) było duże do lat 60. XX wieku, a w następnych dekadach wyraźnie słabło. Obecnie Egipt i Liban nie oferują Palestyńczykom pomocy poza tą dostarczaną przez międzynarodowe organizacje pomocowe.
W porównaniu z trudną sytuacją palestyńskich uchodźców w Libanie, status Palestyńczyków mieszkających w Syrii mógł wydawać się nieco lepszy, przynajmniej do czasu wybuchu wojny w 2011 roku. Uchodźcom palestyńskim zależało na zachowaniu neutralności podczas syryjskiego konfliktu domowego.
Jedną z przyczyn była pamięć o masakrze na ludności palestyńskiej mieszkającej w obozach dla uchodźców, jakiej dopuściły się chrześcijańskie bojówki w Libanie podczas 15-letniej wojny domowej (1975 – 1990). Pewną rolę odgrywał również lęk, że historia mogłaby się powtórzyć.
Tragiczna i krwawa historia obozów dla uchodźców palestyńskich w Libanie i Jordanii to nie tylko bolesna przeszłość – w cieniu tych wydarzeń kształtuje się obecna libańska i jordańska polityka migracyjna wobec uchodźców syryjskich.
Liban nie zezwala na tworzenie nowych obozów dla uchodźców, mając w pamięci masakry z czasów wojny domowej, a także fakt, że palestyńscy uchodźcy poddawani byli wówczas militaryzacji.
Z kolei Jordania otworzyła granicę dla obywateli Syrii uciekających przed wojną, ale już w 2013 roku oświadczyła, że nie będzie przyjmować uchodźców palestyńskich uciekających z Syrii. Jedną z przyczyn podawanych przez stronę jordańską było „zagrożenie demograficzne” – szacuje się bowiem, że nawet połowa Jordańczyków jest pochodzenia palestyńskiego.
Mniej oficjalnie wiadomo, że dużą rolę w kształtowaniu się stosunku do syryjskich Palestyńczyków odgrywa trudna historia relacji między Królestwem Jordanii a ludnością palestyńską. Kontakty jordańsko-palestyńskie już od lat 60. naznaczone były próbami zachowania przez jordańskie władze zwierzchnictwa nad terytoriami OTP i zmilitaryzowanym oporem organizacji palestyńskich.
To właśnie na tle konfrontacji między jordańską monarchią a palestyńskimi bojownikami organizującymi się także w obozach dla uchodźców wybuchła wojna domowa znana pod nazwą aylul al-aswad, czyli czarny wrzesień (1970 – 1971).
Bolesną aktualność nakby uwidacznia historia obozu dla uchodźców palestyńskich w Syrii, z którego pochodziła Radża Hasan Hasan. Obóz Neirab położony 13 km od Aleppo w północnej Syrii został założony bezpośrednio w wyniku wypędzenia Palestyńczyków w roku 1948. Przed wybuchem syryjskiej wojny domowej oficjalna liczba osób zarejestrowanych w obozie wynosiła 20 tys., obecnie to około 18 tys.
Chociaż dziś na terenach wokół Aleppo nie toczą się już działania wojenne (region został odzyskany w 2020 r. przez siły reżimu Asada), 10 lat wojny odcisnęło głębokie piętno na jakości obozowego życia. Duża gęstość zaludnienia skutkuje brakiem jakiejkolwiek przestrzeni prywatnej dla mieszkańców. Baraki mieszkalne zbudowane z nieodpowiednich materiałów zimą nie osłaniają przed zimnem, a latem – łatwo się nagrzewają. Kolejnymi problemami są inwazje gryzoni i nieszczelność kanalizacji.
Na sytuację palestyńskich uchodźców na Bliskim Wschodzie oddziałują również podziały w globalnej polityce rozwojowej i migracyjnej. Do ochrony i wspierania Palestyńczyków na uchodźstwie oddelegowana jest organizacja UNRWA (Agencja Narodów Zjednoczonych ds. Pomocy Uchodźcom Palestyńskim na Bliskim Wschodzie), odrębna od urzędu Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych do spraw Uchodźców (UNHCR), który zajmuje się koordynacją pomocy dla uchodźców na całym świecie.
UNRWA od lat uzyskuje niewystarczające wsparcie finansowe na pokrycie kosztów. W 2021 roku szef agencji poinformował, że udało się zgromadzić jedynie niecałe 50 proc. planowanego budżetu na następne lata, co uniemożliwiło nawet regularną wypłatę pensji pracownikom (przy czym zdecydowana większość zatrudnionych przez UNRWA to właśnie Palestyńczycy i Palestynki).
Problem palestyńskich uchodźców od dziesięcioleci pozostaje bez rozwiązania. W świecie arabskim i poza nim powszechne staje się przekonanie, że potomkowie wypędzonych Palestyńczyków nie powinni polepszać swojej sytuacji życiowej lub warunków bytowych w obozach, ponieważ może to zaszkodzić wspomnianej idei prawa powrotu, stanowiącej podstawę palestyńskiej tożsamości narodowej.
Innymi słowy, Palestyńczycy „powinni” cierpieć i to cierpienie pokazywać światu, aby legitymizować prawo do powrotu na ziemie, z których zostali wypędzeni przez państwo Izrael w 1948 roku.
Taki pogląd, określony przez amerykańską antropolożkę, Nell Gabiam, „polityką cierpienia”1 jest podważany przez środowiska naukowe i aktywistyczne, które wskazują, że prawo do osiedlenia się lub kompensacji za wysiedlenia niezależne jest od aktualnego statusu uchodźców.2 Dlatego środowiska te apelują o uwzględnienie palestyńskich praw wynikających zarówno ze statusu uchodźcy, jak i z powodu doświadczenia przesiedleń.
Echa zjawiska zbliżonego do tak rozumianej „polityki cierpienia” można odnaleźć w stereotypach na temat uchodźców z krajów Globalnego Południa, które powielają media, także te polskojęzyczne.
Od uchodźców oczekuje się, że wizualnie będą odpowiadać wyobrażeniom ubogiej lub cierpiącej osoby. Jeśli osoba ubiegająca się o azyl odbiega od takich uproszczonych standardów i jest na przykład dobrze ubrana lub posiada widoczne drogie akcesoria, łatwo bywa skategoryzowana jako „niezasługująca” na międzynarodową pomoc.
Zmiana kategoryzacji może się odbywać poprzez określenie jej mianem „migranta lub migrantki ekonomicznej”, czyli osoby niepotrzebującej wsparcia przysługującego uchodźcom.
Jak zwracają uwagę ekspertki i eksperci prawa międzynarodowego, sytuacja uchodźców palestyńskich różni się od uwarunkowań większości migrantów3. Na wyjątkowość historii palestyńskich uchodźców wpływa fakt, że ojczyzna, którą musieli opuścić w 1948 roku, nie istnieje jako jednolite państwo, a tym samym repatriacja – jedno z podstawowych trwałych rozwiązań oferowanych uchodźcom – nie jest dla nich dostępne.
Z kolei dzisiejsza specyfika trudnej sytuacji ludności palestyńskiej na OTP, bezpośrednio powiązana ze wspomnianymi uwarunkowaniami historycznymi, kształtowana jest przez represyjną politykę Izraela.
W tym roku Amnesty International i Uniwersytet Harvarda oficjalnie określiły działania władz izraelskich wobec ludności palestyńskiej mianem zbrodni apartheidu4.
Ekspertki i eksperci przestrzegają jednocześnie przed podkreślaniem palestyńskiej „wyjątkowości” – może to bowiem skutkować różnymi formami wspomnianej „polityki cierpienia” lub utrudniać znalezienie wspólnego mianownika dla osób dotkniętych problemem uchodźstwa.
Tym samym, uwzględniając odrębność palestyńskiego położenia wynikającą z czynników geopolitycznych i historycznych, należy jednocześnie pamiętać, że nie wyklucza ona uniwersalnych praw, które powinny przysługiwać tak Palestyńczykom, jak wszystkim innym uchodźcom lub osobom poszukującym ochrony międzynarodowej.
Tę niejednoznaczną relację między wyjątkowością a uniwersalnością palestyńskiego uchodźstwa przedstawia w autobiograficznym debiucie powieściowym migrantka z palestyńskiej Gazy, mieszkająca obecnie we Francji Asma Al-Atauna: "Wiele razy powtarzałam, że uciekłam nie po to, by znaleźć rozwiązanie kwestii prawa powrotu babci i dziadka, na ziemię, z której ich wypędzono, i nie po to, by ustanawiać pokój albo żeby się nade mną litowano. Uciekłam, bo chciałam znaleźć swoje miejsce, kilka metrów kwadratowych, na których mogłabym postawić łóżko i stół."5
Apel badaczek i badaczy o uwzględnienie wyjątkowości losu palestyńskich uchodźców, a jednocześnie uznanie uniwersalności ich praw można odnieść do osób takich jak Radża i jej tragiczna w skutkach próba migracji. Co bezpośrednio popchnęło Radżę do podjęcia decyzji o wędrówce do Europy?
Według informacji medialnych, syryjska Palestynka była matką czwórki dzieci – dwojga niepełnoletnich i dwojga powyżej dwudziestego roku życia. Te ostatnie nie otrzymały pozwolenia na wyjazd z Syrii, a mąż Radży od lat cierpiał na problemy kardiologiczne. Dlatego do Europy kobieta wyruszyła sama, w celu zapewnienia lepszej przyszłości rodzinie.
Pomimo bagażu podwójnego uchodźstwa – tego historycznego z Palestyny i teraźniejszego z Syrii – Radża, tak jak wiele migrantek i migrantów z krajów Globalnego Południa na polsko-białoruskiej granicy, była po prostu osobą poszukującą azylu i schronienia przed wojną i niebezpieczeństwem, osobą której zgodnie z obowiązującym prawem powinna przysługiwać ochrona międzynarodowa.
Przypisy:
1 N. Gabiam, The politics of suffering: Syria’s Palestinian refugee camps, Indiana University Press, Bloomington, 2016.
2 F. P. Albanese, L. Takkenberg, Rethinking solutions for Palestinian refugees. A much-needed paradigm shift and an opportunity towards its realization, Refugee Studies Centre Oxford Department of International Development, Oxford 2021;F. P. Albanese, L. Takkenberg, Palestinian Refugees in International Law, Oxford University Press, Oxford 2020.
3 F. P. Albanese, L. Takkenberg, Rethinking solutions for Palestinian refugees. A much-needed paradigm shift and an opportunity towards its realization, Refugee Studies Centre Oxford Department of International Development, Oxford 2021.
4 Cruel system of domination and crime against humanity. Israel’s apartheid against Palestinians, Amnesty International Ltd, London 2022; Apartheid in the Occupied West Bank: A Legal Analysis of Israel’s Actions, The International Human Rights Clinic at Harvard Law School oraz Addameer Prisoner Support and Human Rights Association, online 2022.
5 A. Al-Atauna Utracony obraz, tłum. M. Michalski, Katowice 2021.
Świat
Uchodźcy i migranci
Straż Graniczna
badacze i badaczki na granicy
Fundacja Batorego
Granica polsko-białoruska
Palestyna
Arabista i islamolog
Arabista i islamolog
Komentarze