0:000:00

0:00

Prawa autorskie: Slawomir Kaminski / Agencja GazetaSlawomir Kaminski / ...

Od 1 kwietnia 2020 obowiązują w Polsce drakońskie kary za łamanie zakazu przemieszczania się. Zgodnie z nowym prawem za nieuzasadniony spacer można zapłacić od 5 tys. zł do 30 tys. zł. Przepisy są jednak tak niejasne, a komunikaty rządu i policji tak rozbieżne, że wokół zasad przestrzegania tych zakazów i trybu wymierzania kar narosło mnóstwo wątpliwości.

Łatwo jest naruszyć te zakazy nawet niechcący i lub natrafić na policjanta albo urzędnika, który źle je zinterpretuje i wymierzy karę niesłuszną lub nieadekwatną.

Przygotowaliśmy więc poradnik, w którym staramy się wyjaśnić, co krok po kroku może zrobić obywatel złapany na łamaniu zakazu, od rozmowy z policjantem po odwołanie do sądu.

Za co grozi kara?

Zanim jeszcze spotkamy na swojej drodze stróża prawa, dobrze jest sprawdzić, co nam wolno, a czego nie. W tym poradniku skupimy się na ograniczeniach i zakazach, dotyczących swobodnego poruszania się. Obecnie ich podstawą prawną jest rozporządzenie Rady Ministrów z 31 marca. Wprowadziło ono zakaz przemieszczania się po terytorium Polski, od którego są cztery wyjątki:

  • dojazd do pracy. Jeśli jesteś pracownikiem, prowadzisz swoją firmę, czy gospodarstwo rolne, masz prawo dojechać do swojej pracy. Masz również prawo udać się po zakup towarów i usług związanych ze swoją zawodową działalnością;
  • wolontariat. Jeśli działasz na rzecz walki z koronawirusem i pomagasz potrzebującym przebywającym na kwarantannie lub osobom, które nie powinny wychodzić z domu, możesz się przemieszczać w ramach tej działalności;
  • załatwianie spraw niezbędnych do życia codziennego. Będziesz mógł się przemieszczać, aby zrobić niezbędne zakupy, wykupić lekarstwa, udać się do lekarza, opiekować się bliskimi, wyprowadzić psa;
  • uczestniczenie w sprawowaniu kultu religijnego. Można pójść do kościoła. W jednej świątyni może jednak przebywać jednocześnie tylko pięć osób, nie włączając duchownych.

5. W okresie od dnia 1 kwietnia 2020 r. do dnia 11 kwietnia 2020 r. zakazuje się na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej przemieszczania się osób przebywających na tym obszarze, z wyjątkiem przemieszczania się danej osoby w celu:

1) wykonywania czynności zawodowych lub zadań służbowych, lub pozarolniczej działalności gospodarczej, lub prowadzenia działalności rolniczej lub prac w gospodarstwie rolnym, oraz zakupu towarów i usług z tym związanych;

2) zaspokajania niezbędnych potrzeb związanych z bieżącymi sprawami życia codziennego, w tym uzyskania opieki zdrowotnej lub psychologicznej, tej osoby, osoby jej najbliższej w rozumieniu art. 115 § 11 ustawy z dnia 6 czerwca 1997 r. – Kodeks karny (Dz. U. z 2019 r. poz. 1950 i 2128), a jeżeli osoba przemieszczająca się pozostaje we wspólnym pożyciu z inną osobą – także osoby najbliższej osobie pozostającej we wspólnym pożyciu, oraz zakupu towarów i usług z tym związanych;

3) wykonywania ochotniczo i bez wynagrodzenia świadczeń na rzecz przeciwdziałania skutkom COVID-19, w tym w ramach wolontariatu;

4) sprawowania lub uczestniczenia w sprawowaniu kultu religijnego, w tym czynności lub obrzędów religijnych.

Niestety rząd nie zdefiniował dokładnie, które potrzeby są niezbędne, a jego zalecenia zmieniają się, chociaż treść przepisów pozostaje niezmienna.

Dr Mikołaj Małecki na łamach OKO.press odpowiedział na 20 pytań, dotyczących najnowszych ograniczeń. Niektóre pozostają jednak nierozstrzygnięte.

Jak pisaliśmy, nie udało nam się uzyskać wiążącej odpowiedzi na pytanie, czy wolno indywidualnie uprawiać sport na świeżym powietrzu. Według przepisów i ich interpretacji na stronie rządowej - można, ale zarazem minister zdrowia, GIS i policja zachęcają, by tego nie robić.

Obowiązują też dodatkowe, bardziej szczegółowe zakazy:

  • zakazane są imprezy, spotkania i zebrania z wyjątkiem spotkań z osobami najbliższymi;
  • nie można korzystać m.in. z parków, zieleńców, promenad, bulwarów, ogrodów i plaż. Został także zamknięty wstęp do lasów państwowych;
  • piesi nie mogą poruszać się w odległości od siebie mniejszej niż 2 metry, chyba że opiekują się m.in. dzieckiem do lat 13. lub osobą z niepełnosprawnością;
  • niepełnoletni nie mogą poruszać się bez towarzystwa opiekuna lub innego dorosłego;
  • nie można jeździć rowerami miejskimi.

18. 1. W okresie, o którym mowa w § 2 ust. 1, w przypadku gdy przemieszczanie się następuje:

1) pieszo – jednocześnie mogą się poruszać osoby w odległości nie mniejszej niż 2 m od siebie, chyba że zachowanie tej odległości nie jest możliwe ze względu na opiekę nad:

a) dzieckiem do ukończenia 13. roku życia,

b) osobą z orzeczeniem o niepełnosprawności lub osobą z orzeczeniem o potrzebie kształcenia specjalnego, lub osobą, która ze względu na stan zdrowia nie może poruszać się samodzielnie;

2) środkami publicznego transportu zbiorowego w rozumieniu art. 1a ust. 4 pkt 3a ustawy z dnia 20 czerwca 1992 r. o uprawnieniach do ulgowych przejazdów środkami publicznego transportu zbiorowego (Dz. U. z 2018 r. poz. 295) oraz pojazdami samochodowymi przeznaczonymi konstrukcyjnie do przewozu więcej niż 9 osób łącznie z kierowcą – danym środkiem lub pojazdem można przewozić, w tym samym czasie, nie więcej osób niż wynosi połowa miejsc siedzących.

  1. W okresie od dnia 1 kwietnia 2020 r. do dnia 11 kwietnia 2020 r. przemieszczanie się osoby do ukończenia 18. roku życia jest możliwe wyłącznie pod opieką osoby sprawującej władzę rodzicielską, opiekuna prawnego albo innej osoby dorosłej.
  2. W okresie od dnia 1 kwietnia 2020 r. do dnia 11 kwietnia 2020 r. zakazuje się korzystania z rowerów miejskich dostępnych publicznie zgodnie z regulacjami określonymi przez miasta, gminy lub powiaty.

Powyżej wymieniliśmy najważniejsze zakazy dotyczące przemieszczania się, nie są to jednak wszystkie ograniczenia związane z epidemią. Po szczegóły odsyłamy do tekstu rządowego rozporządzenia i strony rządowej.

Ile może wynieść kara?

Odpowiedź zależy od tego, czy policjant, którego spotkamy, będzie działał wyłącznie na podstawie prawa karnego (kodeksu wykroczeń), czy zechce także sięgnąć po przepisy z 31 marca, dotyczące zwalczania epidemii COVID-19.

Z doniesień prasowych i danych Komendy Głównej Policji można wywnioskować, że policjanci najczęściej korzystają z kodeksu wykroczeń.W ciągu pierwszych dwóch tygodni obowiązywania stanu epidemii policjanci wypisali prawie 12 tys. mandatów za niewłaściwe przemieszczanie się albo gromadzenie. Do tego trzy tysiące wniosków o ukaranie grzywną skierowali do sądu.

Ile może wynieść grzywna?

Podstawą do wypisania mandatu lub skierowania wniosku do sądu o ukaranie grzywną, z której korzysta policja, jest art. 54 kodeksu. “Kto wykracza przeciwko wydanym z upoważnienia ustawy przepisom porządkowym o zachowaniu się w miejscach publicznych, podlega karze grzywny do 500 złotych albo karze nagany”.

Najniższą karą, jaką możemy dostać, jest więc nagana. Mandat lub grzywna mogą wynieść od 20 do 500 zł. Według ujawnionych przez Zbigniewa Stonogę fragmentów rozmów warszawskich funkcjonariuszy z oddziałów prewencji, nie mają oni oporów przed wymierzaniem najwyższych kar.

Ile może wynieść kara od Sanepidu?

Osobno kary może wymierzać także Sanepid. Wprowadziła je ustawa, dotycząca zwalczania COVID-19 z 31 marca, która przewiduje:

  • za łamanie zakazu przemieszczania się od 5 tys. do 30 tys. zł;
  • organizowanie zgromadzeń, spotkań lub imprez (z wyłączeniem tych z najbliższymi) - od 10 tys. do 30 tys. zł;
  • korzystanie z terenów zielonych - od 10 tys. do 30 tys. zł;
  • złamanie zarządzonej przez Sanepid kwarantanny - do 30 tys. zł.

W odróżnieniu od mandatów powyższe kary są karami administracyjnymi. Policjant kieruje wnioski o ukaranie nimi do powiatowego Sanepidu. To jego urzędnicy na podstawie notatki policjanta decydują, czy wymierzyć karę i jaka ma być jej wysokość. Swoją decyzję przekazują policji, a ona - osobie ukaranej.

Decyzja o nałożeniu kary podlega natychmiastowemu wykonaniu. Trzeba ją opłacić w ciągu 7 dni od dnia dostarczenia decyzji.

Z doniesień prasowych wiemy, że Sanepid już zaczął korzystać z tej możliwości.

Czy kary administracyjne mogą się łączyć?

Tak. Jak wykazywał dr Mikołaj Małecki na swoim blogu “Dogmaty Karnisty”, 17-latka, która spotkała się na plaży ze znajomymi, przy połączeniu kar za złamanie pięciu zakazów jednocześnie mogłaby zapłacić nawet od 35 tys. do 150 tys. zł.

Wygląda jednak na to, że urzędnicy nie chcą wykorzystywać w pełni i tak dość surowych przepisów. Najwyższa kara za niedozwolone spotkanie lub wycieczkę, o jakiej słyszeliśmy, wyniosła 12 tys. zł.

Kiedy dostaniemy mandat, a kiedy karę administracyjną?

Przepisy tego nie rozstrzygają. W ustawie, dotyczącej zapobiegania COVID-19 z 31 marca, karom administracyjnym podlega po prostu każdy, kto nie stosuje się do zakazów. W przypadku najdrobniejszych naruszeń policjanci mają więc prawo z nich korzystać.

“Decyzję podejmuje konkretny policjant. Wiele zależy od tego, jakie dostał dyspozycje od swojego komendanta, co wie, co usłyszał w mediach, czy zna przepisy. I od tego, czy mu się che. Najprostsze jest wystawienie mandatu. Policjant nie musi wtedy pisać notatek. Jeśli odmówimy jego przyjęcia, będzie musiał napisać do sekcji postępowań wykroczeniowych. Wysłanie wniosku do Sanepidu też wymaga wysiłku" - mówi OKO.press mec. Paweł Osik z kancelarii Pietrzak, Sidor & Wspólnicy.

Zatrzymała nas policja. Jak się zachować?

Przede wszystkim zachować spokój. Okazywanie policjantowi gniewu albo lekceważenia może niepotrzebnie pogorszyć naszą sytuację. W przypadku obowiązujących od 1 kwietnia kar administracyjnych ocena sytuacji przez funkcjonariusza ma kluczowe znaczenie dla ich wysokości, bo może się okazać, że będzie trudna do zakwestionowania.

Doradzamy więc przyjęcie postawy ugodowej. Jeśli funkcjonariusz zaleca wyjście z parku, powrót do domu, itd., warto z tego skorzystać. Jeśli nie zgadzamy się z jego interpretacją naszego zachowania, warto spokojnie uzasadnić swój punkt widzenia.

Policjant chce wręczyć mandat. Czy muszę go przyjmować?

Nie. Jeśli policjant uzna, że popełniliśmy wykroczenie, możemy przyjąć mandat lub na to się nie zgodzić. W drugim przypadku będzie zmuszony skierować wniosek o ukaranie do sądu. W obu przypadkach obowiązują te same widełki, czyli możemy dostać maksymalnie 500 zł grzywny.

Po odmówieniu mandatu powinno do nas przyjść wezwanie do stawienia się w charakterze podejrzanego o popełnienie wykroczenia. “Stawiennictwo jest nieobowiązkowe, ale można wysłać pisemne wyjaśnienia. Warto to zrobić, jeśli np. potrafimy uzasadnić, dlaczego dane wyjście było uzasadnione niezbędną potrzebą" - radzi mec. Osik.

Sąd skazał mnie na grzywnę za naruszenie art. 54 kodeksu wykroczeń. Mogę się odwołać?

Tak. Sąd może wydać wyrok na rozprawie lub w trybie nakazowym, o ile uzna, że sprawa nie budzi wątpliwości. Jeśli nie zgadzamy się z wyrokiem, możemy w ciągu 7 dni wnieść sprzeciw. Jeśli to zrobimy, sprawa będzie musiała zostać rozpatrzona na rozprawie.

Apelację do sądu wyższej instancji można wnieść w ciągu 7 dni, a termin biegnie od daty doręczenia wyroku wraz z uzasadnieniem.

Policja przesłała w mojej sprawie wniosek o ukaranie do Sanepidu. Czy mogę jeszcze uniknąć kary?

Tak. Na podstawie ogólnych przepisów postępowania administracyjnego (art. 189f k.p.a.) Sanepid może odstąpić od nakładania kary przede wszystkim w dwóch przypadkach:

1) waga naruszenia prawa jest znikoma, a obywatel przestał naruszać prawo;

2) za to samo zachowanie została nałożona już inna prawomocna kara, czyli np. grzywna.

Nie wiadomo jednak, czy urzędnicy Sanepidu będą zastanawiali się nad słusznością policyjnych wniosków. Tu także wiele zależy od poleceń ich przełożonych oraz ich własnej oceny i obciążenia innymi obowiązkami. A tych Sanepidowi nie brakuje.

Sanepid nałożył na mnie karę administracyjną. Jak się odwołać?

Kary administracyjne za łamanie zakazów związanych z epidemią nakładają powiatowe inspektoraty sanitarne. Od dostarczenia ich decyzji w ciągu 14 dni możemy odwołać się do Wojewódzkiego Państwowego Inspektora Sanitarnego.

Jeśli wojewódzki inspektor podtrzyma decyzję o karze, wtedy możemy zaskarżyć ją do wojewódzkiego sądu administracyjnego, a w razie porażki do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Na wyroki sądów administracyjnych niestety jeszcze przed epidemią zdarzało się czekać ponad rok. Teraz najprawdopodobniej trzeba będzie poczekać jeszcze dłużej.

Czy mam szanse na wygraną w sądzie?

Tak, i to dość duże. Eksperci - w tym Rzecznik Praw Obywatelskich - są zgodni co do tego, że ogłoszenie stanu epidemii na podstawie ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych, pozwala jedynie na ograniczenie sposobu przemieszczania się, ale nie na zakaz przebywania w miejscach publicznych. Mógłby on zostać wprowadzony tylko w przypadku ogłoszenia stanu nadzwyczajnego.

Co więcej, kary administracyjne nakładane przez Sanepid, są niewspółmiernie wysokie. Zaczynają się od 5 tys. zł, podczas gdy w stanie klęski żywiołowej lub stanie wyjątkowym 5 tys. zł to maksymalny wymiar kar za te same naruszenia zakazów poruszania się i gromadzenia się.

Czy zaskarżenie decyzji o karze wstrzymuje obowiązek zapłaty?

Nie. Zgodnie z przepisami ustawy z 31 marca decyzja Sanepidu ws. kary “podlega natychmiastowemu wykonaniu z dniem jej doręczenia” i należy ją opłacić w ciągu 7 dni od wydania decyzji.

Czy karę można jakoś złagodzić?

Tak. Trzeba w tym celu wysłać “uzasadniony ważnym interesem” ukaranego wniosek do Powiatowy Sanepidu, który wystawił karę. Zgodnie z art. 189k k.p.a. może on zdecydować się na:

  • odroczenie terminu wykonania kary;
  • rozłożenie jej na raty;
  • umorzenie w części lub całości;
  • umorzenie odsetek za zwłokę w części lub całości.
;

Udostępnij:

Daniel Flis

Dziennikarz OKO.press. Absolwent filozofii UW i Polskiej Szkoły Reportażu. Wcześniej pisał dla "Gazety Wyborczej". Był nominowany do nagród dziennikarskich.

Komentarze