0:000:00

0:00

Prawa autorskie: Slawomir Kaminski / Agencja GazetaSlawomir Kaminski / ...

Od początku 500 plus był programem, który budził kontrowersje - głównie ze względu na dość wysokie koszty - ale bardziej dzielił publicystów niż społeczeństwo. Wśród obywateli cieszył się dużym poparciem.

Powszechnie uważa się również, że obietnica wypłacenia Polakom 500 złotych na dziecko była jednym z najważniejszych czynników zwycięstwa wyborczego w 2015 roku. PiS niszczy demokrację, wielu obietnic nie dotrzymał. Tę jednak spełnił.

Przeczytaj także:

Dziś świat staje na głowie, a rzeczy trudne do wyobrażenia jeszcze kilka miesięcy temu, teraz stają się normą. Czy może to zmienić również podejście Polaków do 500 plus? Na walkę ze skutkami epidemii potrzebne są dziś dziesiątki miliardów złotych, podnoszą się więc głosy (omawiamy je pod koniec artykułu, wraz z głosami przeciwnymi), że część środków przeznaczanych na 500 plus - szczególnie te, które trafiają do zamożniejszych Polaków - można by wykorzystać lepiej.

W naszym sondażu sprawdzamy, czy epidemia i nadchodzący kryzys zmieniły poglądy Polaków na sztandarowy program rządu PiS,

Apel prezydenta

Jeszcze 20 kwietnia w wywiadzie z Polsat News prezydent Andrzej Duda na pytanie, czy dopuszcza, aby najzamożniejsi nie otrzymywali świadczenia, odpowiedział:

„Będę w takim razie apelował, aby nie pobierali. Jeżeli komuś wystarcza na normalne funkcjonowanie, będę apelował, aby przynajmniej przez jakiś czas nie pobierał 500 plus, jeśli będzie taka sytuacja. Apelował, ale nie zabierał”.

Głos przeciwko 500 plus jest dzisiaj politycznym samobójstwem. Program jest z nami cztery lata i ludzie się do niego przyzwyczaili. Apel Andrzeja Dudy sugeruje jednak, że władza ma świadomość, że jest to program kosztowny.

A to sprowokowało spekulacje – czy w związku z kryzysem możemy się w pewnym momencie spodziewać rezygnacji z 500 plus lub chociaż z jego powszechnego charakteru?

Zadaliśmy w sondażu IPSOS pytanie: Czy w związku ze skutkami epidemii rząd powinien ograniczyć wypłaty z programu 500 plus? Chcieliśmy sprawdzić, czy w obliczu kryzysu Polacy zmieniają nastawienie do programu.

Po rozszerzeniu programu na pierwsze dziecko w maju 2019, do 10 proc. najbogatszych Polaków trafia z programu rocznie 5 mld złotych.

Ile państwo kosztuje cały program? W 2020 – pierwszym roku, w którym od stycznia do grudnia przysługuje on na każde dziecko, będzie to 41 miliardów złotych.

Ma być tak, jak jest

Wyraźna większość badanych odpowiada na nasze pytanie: nie, nie należy programu ograniczać, nawet w czasach epidemii.

30 proc. chce ograniczenia, 66 proc. nic by nie zmieniało. Jedynie 4 proc. nie ma na ten temat zdania.

Rozkład odpowiedzi w partyjnych elektoratach pokazuje, że najsilniejszymi obrońcami programu są zwolennicy PiS. Zaskakujące może wydawać się to, że zwolennicy Lewicy najchętniej ograniczyliby wypłaty.

Z największym sceptycyzmem wobec 500+ kojarzona jest Koalicja Obywatelska. Ale nawet wśród jej zwolenników 44 proc. jest za ograniczeniem wypłat, większość (55 proc.) – przeciwko.

Prawie identyczne poglądy mają tutaj wyborcy PSL-Kukiz. Potwierdza to, że w kwestiach gospodarczo-społecznych te elektoraty więcej łączy, niż dzieli.

Gdy spojrzymy na odpowiedzi zwolenników poszczególnych kandydatów na prezydenta, większość pokrywa się z preferencjami partyjnymi. Wyjątkiem są wyborcy Małgorzaty Kidawy-Błońskiej z naszego sondażu, ale przede wszystkim dlatego, że w badaniu przed majowymi wyborami „kopertowymi” kandydatka KO miała bardzo niewiele wskazań.

W takich wyborach wskazało na nią tylko 2 proc. badanych. Wśród tej niewielkiej grupy dominują zwolennicy ograniczenia wypłat. Jest ich 64 proc.

Nieco inaczej niż zwolennicy koalicji PSL-Kukiz odpowiadają też wyborcy Władysława Kosiniaka-Kamysza. Wśród nich minimalną przewagę (51-49) mają zwolennicy ograniczenia programu.

Idealnie podzieleni są natomiast zwolennicy Konfederacji. Na tak i nie jest 46 proc. Najwięcej jest wśród nich także niezdecydowanych – 8 proc.

Zamożni też za utrzymaniem (choć minimalnie)

Im zamożniejsi badani, tym częściej mówią, że wypłaty z programu 500 plus należy ograniczyć. W naszym badaniu respondenci zostali podzieleni na 5 grup majątkowych:

Okazuje się, że można by je zawęzić do trzech grup dochodowych: do 2500 zł, między 2500 i 7000 zł i powyżej 7000 złotych. Na wykresie widzimy, że pierwsze dwie i dwie kolejne grupy odpowiadają właściwie identycznie. Nawet jednak wśród najbogatszych przewagę ma odpowiedź, że wypłat z 500 plus nie należy teraz ograniczać.

A pamiętajmy, że grupa osób, która zarabia powyżej 7 tys. złotych, jest w Polsce stosunkowo niewielka. Według najnowszych danych GUS, powyżej 10 tys. złotych brutto zarabia jedynie 6,2 proc. osób pracujących w sektorze przedsiębiorstw – czyli tam, gdzie zarabia się przeciętnie więcej.

Najwyżej wykształceni też nie chcą zmiany

Wyraźny podział widzimy też, gdy spojrzymy na odpowiedzi według wykształcenia. Im wyższe wykształcenie, tym więcej osób jest za ograniczeniem programu. Znów jednak, jak przy dochodzie – nawet wśród najwyżej wykształconych, przewagę mają ci, którzy uważają, że programu nie należy zmieniać.

Takie odpowiedzi korelują z preferencjami partyjnymi. Od lat w Polsce wygląda to tak, że niskie wykształcenie to wyższe prawdopodobieństwo głosowania na PiS. Tymczasem w elektoracie PiS przywiązanie do programu 500 plus jest ogromne, co widzieliśmy na wykresie elektoratów.

Ekonomiści podzieleni

Prof. Marcin Piątkowski mówił w wywiadzie dla OKO.press:

„500 plus powinna zostać już na zawsze. To nie jest optymalne świadczenie, ale to najlepszy instrument budowania inkluzywnego społeczeństwa, jaki udało nam się wprowadzić od 30 lat.

Było wiele innych, często wydawałoby się, że idealnych pomysłów, ale miały one taką małą wadę, że nigdy nie udało się ich wdrożyć. Nie udało się, bo elity uważały i, niestety, dalej w dużym stopniu uważają, że wspieranie biednych to rozdawnictwo, wspieranie leniwych, niezaradnych, gorszych. Okazało się jednak, że na 500 plus było i dalej jest nas stać.

Paradoksalnie, 500 plus stał się gwarantowanym dochodem dla sporej części polskiego społeczeństwa i poszedł w kierunku, nad którym debatują teraz inne kraje, oraz który właśnie wsparł np. papież.

Akurat w czasie kryzysu 500 plus bardzo nam się przyda jako mocna tarcza społeczna, która podtrzyma dochody Polaków oraz dotrze do najbardziej potrzebujących np. rodzin wielodzietnych”.

W raporcie think tanku ekonomicznego WISE Europa pod tytułem „Orzeł z popiołów. Gospodarka po COVID-19” autorzy proponują następującą zmianę:

„Integracja programu 500 plus z ujednoliconym i powszechnym podatkiem PIT w formie negatywnego podatku rozliczanego w PIT (osoby z dziećmi o dochodach niższych od kwoty wolnej dostawałyby dopłatę). Gotówkowa forma transferu zostałaby utrzymana tylko w sytuacjach specjalnych (np. w ramach systemu opieki społecznej)”.

To więc apel nie tyle o zniesienie programu, ile o zmianę jego formy.

Aleksander Łaszek z Forum Obywatelskiego Rozwoju mówił z kolei Onetowi: „Przesunięcie części funduszy z programu 500 plus pozwoliłoby na ochronę miejsc pracy. Oczywiście, nie chodzi o odbieranie pieniędzy najbiedniejszym”.

Sondaż telefoniczny Ipsos dla OKO.press, metodą CATI, 27-29 kwietnia 2020, na ogólnopolskiej reprezentatywnej próbie 1016 dorosłych Polaków

Udostępnij:

Jakub Szymczak

Dziennikarz OKO.press. Autor książki "Ja łebków nie dawałem. Procesy przed Żydowskim Sądem Społecznym" (Czarne, 2022). W OKO.press pisze o gospodarce i polityce społecznej.

Komentarze