Awansowany za PiS prokurator Franciszek Michera w połowie czerwca wszczął dwa śledztwa. Były wymierzone w legalnego sędziego SN Dariusza Zawistowskiego i sędzie apelacyjne, represjonowane za władzy PiS. Prokurator zaczął ich ściganie w ostatnim dniu pracy w Prokuraturze Krajowej
Franciszek Michera – na zdjęciu u góry – to jeden z prokuratorów, który za władzy PiS trafił do wydziału spraw wewnętrznych Prokuratury Krajowej. PiS powołał ten wydział do ścigania sędziów i prokuratorów.
Trafiali tu na delegację wyselekcjonowani prokuratorzy. To tu były prowadzone postępowania wymierzone w sędziów znanych z obrony praworządności np. w sędziego Igorą Tuleyę, Waldemara Żurka, czy w legalnych sędziów SN.
O Micherze głośno zrobiło się 19 czerwca 2024 roku. Tego dnia prezydent powołał go na neosędziego Sądu Okręgowego w Olsztynie. Oprócz niego prezydent powołał tego dnia 59 innych, wadliwych neosędziów nominowanych przez nielegalną neo-KRS, wśród nich byłego Rzecznika Praw Obywatelskich Mikołaja Pawlaka.
OKO.press ustaliło, że Michera ostatniego dnia swojego urzędowania jako prokurator – czyli 17 czerwca, dzień później złożył urząd – dokonał wolty. Zamiast zająć się spokojnie sprzątaniem biurka, nagle wszczął dwa śledztwa dotyczące sędziów znanych z obrony praworządności sędziów.
Pierwsze dotyczy legalnego sędziego SN z Izby Cywilnej Dariusza Zawistowskiego. To były przewodniczący legalnej KRS i były prezes Izby Cywilnej. Angażował się w obronę praworządności, broni niezależności SN, podważa status neosędziów SN. Zawiadomienie na sędziego Zawistowskiego do wydziału spraw wewnętrznych Prokuratury Krajowej złożyła Małgorzata Manowska, neosędzia na stanowisku I prezesa SN.
Zarzucała mu, że udostępnił uzasadnienie jawnego orzeczenia, które następnie opublikowano na stronie Iustitii. SN w tym orzeczeniu orzekł, że orzeczenie wydane przez neosędziego SN jest nieistniejące. Na Zawistowskiego złożono zawiadomienie o rzekomym złamaniu ustawy o ochronie danych osobowych. W sprawie nie było decyzji, do czasu wolty Michery.
Drugie śledztwo, które Michera wszczął w ostatnim dniu swojego urzędowania w Prokuraturze Krajowej, dotyczy trzech sędzi apelacyjnych z Warszawy. Chodzi o Marzannę Piekarską-Drążek, Ewę Gregajtys i Ewę Leszczyńską-Furtak. Wszystkie za wykonywanie orzeczeń ETPCz i TSUE zostały karnie przeniesione do innego wydziału w sądzie.
Wbrew prawu przeniósł je w 2022 roku były już prezes Sądu Apelacyjnego w Warszawie Piotr Schab. Z kolei zastępca rzecznika dyscyplinarnego Michał Lasota zrobił im niezasadne dyscyplinarki. Sąd apelacyjny ma już nowego prezesa, a trzy sędzie od blisko roku pracują z powrotem w swoim macierzystym wydziale karnym.
Zawiadomienie do Prokuratury Krajowej złożył na nie w 2023 roku były prezes Schab. Zawiadomienie może dotyczyć rzekomej odmowy orzekania trzech sędzi w nowym wydziale. Ale to Schab powinien być za to rozliczony. Bo jego decyzja była sprzeczna z prawem, co orzekły sądy, które nakazały cofnąć karne przeniesienie.
Wszczęcie śledztwa w obu tych sprawach przez Micherę oznaczało, że prokurator, który przejmie po nim obie sprawy, będzie musiał przeprowadzić całe postępowanie. Mimo że mają one znamiona postępowania represyjnego.
Wolta Michery jednak ostatecznie się nie powiodła. Z informacji OKO.press wynika, że obie jego decyzje zostały szybko uchylone przez nowego naczelnika wydziału spraw wewnętrznych Dariusza Makowskiego. Mógł to zrobić, bo decyzje nie zostały jeszcze wysłane i doręczone stronom. Mówi o tym artykuł 8 ustawy o prokuraturze.
Jak to możliwe, że 9 miesięcy po przegranych przez PiS wyborach i pod okiem samego Prokuratora Krajowego Dariusza Korneluka doszło do próby ścigania sędziów, którzy angażowali się w obronę praworządności?
Najwyższe szczeble prokuratury nadal są obsadzone nominatami Ziobry. Dotyczy to głównie Prokuratury Krajowej, do której w trybie last minute awansowano „swoich” do ostatnich dni władzy PiS. W Prokuraturze Krajowej trwa wymiana kadry, ale wymaga to czasu. A w wydziale spraw wewnętrznych, póki co jest tylko nowy naczelnik i jeden nowy prokurator.
Sprawy przeciwko sędziom i prokuratorom nadal prowadzą głównie prokuratorzy delegowani do tego wydziału przez poprzednie kierownictwo prokuratury. Wymiana kadry byłaby szybsza, ale brakuje chętnych. Bo minister sprawiedliwości Adam Bodnar poobniżał rozbuchane za poprzedniej władzy dodatki specjalne do pensji. I brakuje zachęt finansowych. Docelowo wydział spraw wewnętrznych ma być zlikwidowany, co zakłada projekt nowelizacji ustawy o prokuraturze, który trafił do rządu.
Franciszek Michera to były adwokat, który współpracował z Ordo Iuris. W styczniu 2022 roku został Prokuratorem Rejonowym w Mińsku Mazowieckim i jeszcze tego samego miesiąca został błyskawicznie delegowany do pracy w wydziale spraw wewnętrznych Prokuratury Krajowej.
Ale od razu zaczął starania o awans na sędziego. W grudniu 2022 roku neo-KRS dała mu nominację na neosędziego Sądu Okręgowego w Olsztynie. Michera w konkursie dostał od neo-KRS lepsze oceny niż zawodowa sędzia z Lidzbarka Warmińskiego. Jego kandydaturze sprzeciwiało się Kolegium Sądu Okręgowego w Olsztynie.
Dla neo-KRS znaczenie miało to, że Michera pracował w Prokuraturze Krajowej oraz był wykładowcą w Szkole Wyższej Wymiaru Sprawiedliwości, która podlegała ministrowi Ziobrze.
Prezydent akt powołania wręczył mu dopiero po 1,5 roku.
Głośno o Micherze po raz pierwszy zrobiło się w listopadzie 2022 roku, gdy przyszedł do nowej Izby Odpowiedzialności Zawodowej SN i popierał na posiedzeniu odwołanie prokuratury od odmowy wydania zgody na zatrzymanie sędziego Igora Tulei. Nowa Izba nie zgodziła się jednak na zatrzymanie i dodatkowo odwiesiła zawieszonego wówczas sędziego.
W wydziale spraw wewnętrznych Michera m.in. odmówił śledztwa ws. byłego prezesa Sądu Rejonowego w Olsztynie i członka neo-KRS Macieja Nawackiego. Zawiadomienie na niego złożył sędzia Paweł Juszczyszyn, za niewykonanie orzeczeń sądów przywracających go do pracy w czasie, gdy był bezprawnie zawieszony przez Izbę Dyscyplinarną. Ale w kwietniu 2022 roku Michera odmówił śledztwa.
Decyzję Michery uchylił potem Sąd Rejonowy Gdańsk-Południe. A niedawno nowe kierownictwo Prokuratury Krajowej zdecydowało, że będzie duże śledztwo ws. represji wobec sędziego Juszczyszyna.
Neosędzia Michera zaczął już pracować w Sądzie Okręgowym w Olsztynie. Trafił do wydziału cywilnego. Za popieranie zatrzymania Tulei w Izbie Odpowiedzialności Zawodowej Michera jest teraz jednym z pozwanych przez sędziego o 1 milion złotych zadośćuczynienia (za represje i szykany).
Sądownictwo
Adam Bodnar
Małgorzata Manowska
Zbigniew Ziobro
Krajowa Rada Sądownictwa
Ministerstwo Sprawiedliwości
Prokuratura Krajowa
Sąd Najwyższy
Piotr Schab
praworządność
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Komentarze