0:000:00

0:00

W przesłuchaniu Rzecznika Praw Dziecka 11 września 2020 w Senacie opinia publiczna przeoczyła bulwersującą wypowiedź Mikołaja Pawlaka na temat badań prenatalnych. Miała być dodatkowym argumentem na rzecz likwidacji tzw. przesłanki embriopatologicznej przerywania ciąży, czyli legalnej aborcji, gdy „badania prenatalne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu”.

Pawlak dołączył do wniosku posłów PiS do Trybunału Konstytucyjnego, w którym wnoszą oni o uznanie, że aborcja z tego powodu jest niezgodna z Konstytucją RP. Oznaczałoby to de facto całkowity zakaz przerywania ciąży, bo w 2019 roku spośród 1100 legalnych aborcji aż 1074 (98 proc.) zostało przeprowadzonych właśnie z powodu wad płodu (33 - z powodu zagrożenia życia kobiety, a 3 - gdy ciąża była wynikiem gwałtu).

Media skupiły się na pokrętnych tłumaczeniach Pawlaka w sprawie jego wypowiedzi o działaniach "edukatorów", którzy "jak chociażby w Poznaniu, wychwytują dziecko rozchwiane, zaniedbane, któremu dają jakieś środki farmakologiczne, żeby zmieniać jego płeć bez wiedzy i zgody rodziców i lekarzy". O tym napiszemy później, najpierw zajmijmy się wypowiedzią o badaniach prenatalnych.

Jest ona sprzeczna z wiedzą medyczną i niezgodna z także obecną polityką państwa, a gdyby jakieś kobiety chciały się nią kierować może przynieść im ogromną krzywdę: pozbawić wiedzy o zagrożeniu, a w wielu przypadkach odebrać szansę leczenia płodu.

"Po 20 paru latach rozwoju medycyna płodu stała się pełnoprawną gałęzią medycyny. Zawdzięczamy to rozwojowi ultrasonografii, technik diagnostyki genetycznej, a także procedur inwazyjnych, które umożliwiają wewnątrzmaciczną diagnozę i leczenie płodu. Opinia pana Rzecznika Praw Dziecka, że nasza praca to tylko przypuszczenia, drastycznie rozmija się z prawdą - mówi nam prof. Piotr Węgrzyn, wybitny specjalista diagnostyki prenatalnej (rozmowa - patrz dalej).

"Mimo, że prenatalna diagnostyka ultrasonograficzna jest powszechnie stosowana jej kliniczne znaczenie nie zawsze jest doceniane i rozumiane. Skończyła się era jedynie podejrzewania wady płodu. Rodzaj patologii oraz stan płodu można rozpoznać bardzo precyzyjnie"- pisze dr Joanna Dangel, specjalistka kardiologii prenatalnej.

Pawlak ma taką ustawę o jakiej mógłby tylko marzyć

Krzysztof Brejza (KO) zapytał Pawlaka, dlaczego przyłączył się do wniosku posłów PiS do Trybunału Konstytucyjnego. I dalej:

Brejza: Czy w pana opinii zmuszanie kobiety do rodzenia dziecka z bardzo ciężkimi, nieuleczalnymi wadami letalnymi, takimi jak serce na zewnątrz albo wynicowanie mózgu, do rodzenia dziecka, które umrze w dniu porodu, jest właściwe i nie jest barbarzyństwem?

Odpowiedź Pawlaka była podwójna.

W ustawie o Rzeczniku Praw Dziecka z 2000 r. jest zdanie, które trzeba przypomnieć: "dzieckiem jest każda istota ludzka od poczęcia do osiągnięcia pełnoletności". I tu jest kropka, tu nie ma żadnego przecinka, nie ma żadnego „chyba że coś”
Ustawa o rzeczniku przyjęta za rządów AWS jest jedyną polską regulacją prawną, która uznaje, że połączone komórki rozrodcze (nawet przed zagnieżdżeniem) są dzieckiem
Przesłuchanie w Senacie,11 września 2020

Pawlak ma tutaj rację: każde przerwanie ciąży, a nawet uniemożliwienie zagnieżdżenia zarodka w ścianie macicy, z punktu widzenia ustawy jest "zabijaniem dziecka". Tak stanowi przyjęta w czasach koalicji AWS-UW ustawa. Oczywiście "zabiciem dziecka" jest także przerwanie ciąży z gwałtu, czy takiej, która zagraża zdrowiu matki.

Nawiasem mówiąc z tego punktu widzenia "zabijaniem dziecka" NIE jest stosowanie większości środków antykoncepcyjnych: np. prezerwatyw męskich i kobiecych, środków hormonalnych (zapobiegają zapłodnieniu), a także pigułek dzień po, których działanie polega na zapobieganiu owulacji lub zapłodnienia komórki (choć niektórzy ginekolodzy, m.in. dr Grzegorz Południewski, zwracają uwagę, że gdy na dwa pierwsze punkty jest już za późno, pigułka może także blokować zagnieżdżanie się zapłodnionej komórki).

Co najmniej połowa zapłodnionych komórek jajowych z przyczyn naturalnych nie zagnieżdża się w ściance macicy. Z punktu widzenia ustawy Pawlaka za każdym razem dochodzi do "śmierci dziecka".

Pawlak podważa wartość badań prenatalnych

A co do poszczególnych przypadków, to proszę wybaczyć, ale nie nam jest pisane i dane oceniać te aspekty, a (...)  kwestie dotyczące zdrowia dziecka to są zawsze przypuszczenia
Według specjalistów diagnostyki prenatalnej "skończyła się era jedynie podejrzewania wady płodu. Rodzaj patologii oraz stan płodu można rozpoznać bardzo precyzyjnie".
Przesłuchanie w Senacie,11 września 2020

Druga odpowiedź Pawlaka jest sprzeczna z polityką państwa, które zapewnia cykl diagnostyki prenatalnej, czyli refundowane dla każdej kobiety w ciąży (nawet nieubezpieczonej!) trzy obowiązkowe badania USG. Ocenia się w nich wiek i budowę płodu, występowanie wad rozwojowych i ryzyko wad genetycznych. Już w pierwszym badaniu między 11. a 14. tygodniem diagności analizują m.in. pracę serca oraz tzw. przezierność karkową, czyli ilość podskórnie nagromadzonego płynu w okolicy karku i na tej podstawie oceniają ryzyko aberracji chromosomowych, w tym najczęstszych wad genetycznych: zespołu Downa, zespołu Edwardsa i zespołu Pataua. Kolejne badania wykonuje się między 18. a 22. tygodniem i między 28. a 32. tygodniem ciąży.

Obskurancka sugestia Pawlaka stoi w sprzeczności z ogromnym postępem tzw. medycyny płodu. Robi wrażenie argumentu ad hoc dorzuconego po to, by dodatkowo skłonić kobiety do porodu bez sprawdzania, czy płód jest upośledzony lub chory.

Pawlak rozbudza nadzieję kobiet, że nawet złe wyniki badań to tylko "przypuszczenia lekarzy" i nie ma się co nimi aż tak przejmować, zwłaszcza jeśli pokłada się zaufanie w Bogu.

Zniechęcając do badań, odbiera też rodzicom szansę na wyleczenie choroby płodu, co jest coraz częściej możliwe.

Prof. Węgrzyn: Gdyby nie diagnostyka prenatalna te dzieci by umarły

OKO.press zapytało o opinię prof. Piotra Węgrzyna, ordynatora Kliniki Położnictwa i Perinatologii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, wybitnego specjalisty w zakresie diagnostyki płodu i ciąży wysokiego ryzyka, wykształconego m.in. Wielkiej Brytanii, autora książek i artykułów naukowych, który prowadzi szkolenia w tej dziedzinie dla lekarzy z całego kraju (cała sylwetka - na końcu tekstu*).

Piotr Pacewicz, OKO.press: Czy pana praca polega na tworzeniu "przypuszczeń"?

Prof. Piotr Węgrzyn: Po 20 paru latach rozwoju medycyna płodu stała się pełnoprawną gałęzią medycyny. Zawdzięczamy to rozwojowi ultrasonografii położniczej, technik diagnostyki genetycznej, a także procedur inwazyjnych, które umożliwiają wewnątrzmaciczną diagnozę i leczenie płodu. Opinia pana Rzecznika Praw Dziecka, że nasza praca to tylko przypuszczenia, drastycznie rozmija się z prawdą. Diagnoza postawiona prenatalnie w ogromnej większości przypadków znajduje potwierdzenie po urodzeniu dziecka, choć są - jak zawsze w medycynie – przypadki, które wymagają dalszych badań.

W przypadku najcięższych wad wrodzonych - każdy ma tu zapewne skojarzenie z tzw. „dzieckiem Chazana” – prenatalna ocena rokowania niestety zwykle nie pozostawia wątpliwości [prof. Bogdan Chazan odmówił w 2014 roku przeprowadzenia aborcji płodu z niezwykle ciężkim uszkodzeniem mózgu i nie wskazał innej placówki. Dziecko zmarło zaraz po urodzeniu - red.].

Diagnostyka prenatalna czasem jest kojarzona z takimi przypadkami, które dla rodziców oznaczają wyrok, że jeśli nie przerwą ciąży, ich dziecko urodzi się martwe lub umrze, ale rzeczywistość naszej dziedziny medycyny jest znacznie mniej dramatyczna. Na co dzień pomagamy kobietom urodzić zdrowe dziecko, a jeśli wiemy, że urodzi się chore, robimy wszystko, żeby urodziło się w miejscu, gdzie będzie miało zapewnioną optymalną opiekę. Zdecydowana większość wad wrodzonych może być leczona po urodzeniu ze znakomitymi rezultatami.

OKO.press: Na laiku jeszcze większe wrażenie robi leczenie płodu, te wszystkie operacje wewnątrzmaciczne. Kiedy czytam np., że jest pan specjalistą w "laserowej termoablacji połączeń naczyniowych w ciążach bliźniaczych powikłanych zespołem przetoczenia"...

Prof. Węgrzyn: Rzeczywiście. Potrafimy prenatalnie leczyć tak poważne wady płodu jak np. wrodzona przepuklina przeponowa - w Polsce operacje wewnątrzmaciczne wykonuje z powodzeniem zespół prof. Mieczysława Wielgosia [kierownik Kliniki Ginekologii i Położnictwa Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, od 2013 konsultant krajowy w dziedzinie perinatologii - red.] i doktora Przemysława Kosińskiego, który szkolił się w tym samym ośrodku co ja, w londyńskim Kings College Hospital, pod kierunkiem prof. Kyprosa Nicolaidesa.

Potrafimy też wyleczyć poważne schorzenia ciąży bliźniaczej, m.in. tzw. zespół przetoczenia między bliźniakami jednojajowymi – mają one wspólne łożysko, w którym często dochodzi do rozwoju patologicznych połączeń naczyniowych i zaburzeń krążenia. Bez termoablacji, o której pan wspomniał i całej terapii wewnątrzmacicznej może dojść do śmierci co najmniej jednego dziecka.

Dzięki prenatalnej diagnozie rozszczepu kręgosłupa operujemy płód zmniejszając ciężkość uszkodzeń ośrodkowego układu nerwowego i tym samym neurologicznych zaburzeń funkcjonalnych u urodzonego dziecka.

W przypadku wad serca, rozszczepu kręgosłupa, wodogłowia, wytrzewienia, a także wielu innych poważnych wad wrodzonych możemy w naszej klinice [Położnictwa i Perinatologii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego - red.] zaplanować poród z udziałem niezbędnych specjalistów - nie tylko położnika i neonatologa, ale odpowiednio kardiologa, kardiochirurga, neurochirurga, neurologa, chirurga dziecięcego urologii itd. Takie wielodyscyplinarne podejście zwiększa szansę rodzącego się dziecka. Możemy także zapewnić przyszłej mamie ciężko chorego dziecka opiekę wyspecjalizowanego psychologa.

OKO.press: O ile z badań prenatalnych wiecie, na co się szykować, a rodzice nie zdecydują się na przerwanie ciąży.

Prof. Węgrzyn: Może to zaskoczy czytelników OKO.press, ale diagnostyka prenatalna - wbrew dramatycznym skojarzeniom – w ok. 90 procentach wykrywa wady, które można leczyć albo jeszcze w czasie ciąży, albo po urodzeniu dziecka.

Do naszego ośrodka trafia wiele przypadków z całego kraju, także z Podkarpacia, gdzie zabiegi przerywania ciąży nie są wykonywane, ale gdzie pracują dobrzy specjaliści diagnostyki prenatalnej, sam szkoliłem wielu z nich.

Konsultują się np.: "Jest ciąża, trzy wady, z dwiema sobie poradzimy, ale z trzecią nie. Możemy wam przekazać pacjentkę?". I pacjentka z Rzeszowa trafia do Warszawy lub Łodzi [do Instytutu „Centrum Zdrowia Matki Polki”]. Leczymy płód, szykujemy poród. Problemem jest mała liczba miejsc na Oddziale Intensywnej Terapii Noworodka, bo dziecko z powikłaniami na ogół jej wymaga przez dłuższy czas. W naszej klinice rocznie rodzi się rocznie ponad 2200 dzieci, z tego prawie 200 to dzieci z wadami. Gdyby nie diagnostyka prenatalna i medycyna płodu znaczna większość z nich urodziłaby się martwa lub umarła po porodzie.

Dr Dangel: Skończyła się era jedynie podejrzewania wady płodu

Podobną opinię wyraziła dr Joanna Dangel w artykule "Zasady podejmowania decyzji na podstawie diagnozy prenatalnej ze szczególnym uwzględnieniem postępowania okołoporodowego w przypadku rozpoznania nieuleczalnej choroby płodu". Jak wynika z artykułu, dr Dangel, specjalistka od kardiologicznej diagnostyki prenatalnej jest wrażliwa na argumenty pro-life, sama jest zresztą współtwórczynią ośrodka paliatywnej opieki perinatalnej dla tych rodziców, którzy podejmują heroiczną decyzję urodzenia dziecka z poważnie uszkodzonego płodu. Kategorycznie podkreśla, że diagnostyka prenatalna jest dziś bardzo skuteczna:

"Mimo że prenatalna diagnostyka ultrasonograficzna jest powszechnie stosowana, jej kliniczne znaczenie nie zawsze jest doceniane i rozumiane. Skończyła się era jedynie podejrzewania wady płodu. Rodzaj patologii oraz stan płodu można rozpoznać bardzo precyzyjnie".

Pozwala to w niektórych przypadkach na leczenie płodu - np. zaburzeń rytmu serca czy zwężenia zastawki aortalnej poprzez interwencyjne leczenie wewnątrzmaciczne. "Niestety lekarz pediatra-kardiolog znacznie częściej styka się z wadami nieuleczalnymi, co stawia rodziców przed wyborem kontynuacji lub zakończenia ciąży" - pisze Dangel.

Edukatorzy, ale nie w szkole, czyli Pawlak zaprzecza Pawlakowi

1 września 2020 Mikołaj Pawlak w TVN24 wypowiedział szereg homofobicznych opinii na temat ideologii LGBT (podkreślając wspaniałomyślnie, że" jest gotów pogodzić się, że są osoby i środowiska LGBT"). Twierdził, że "idea LGBT prezentowana przez takie osoby, jak choćby Michał Sz. czy tam Margot jest sprzeczna z polskim patriotyzmem". Pytany o edukację seksualną podkreślał też, że "wychowanie należy do rodziców", a edukacja jest prowadzona. "Edukacja jest zarezerwowana dla nauczycieli, którzy mają odpowiednie umiejętności pedagogiczne i wiedzę".

I tu padło stwierdzenie, które oburzyło pół Polski.

"A czy zagwarantuje pan, że wpuszczamy edukatorów do 20 tysięcy szkół i (że nie) będą wprowadzali takich treści, jak chociażby w Poznaniu, że wychwytują dziecko rozchwiane, zaniedbane, któremu dają jakieś środki farmakologiczne, żeby zmieniać jego płeć bez wiedzy i zgody rodziców i lekarzy?".

Dopytywany przez Konrada Piaseckiego w TVN24 stwierdził, że "takie sytuacje zdarzały się i były ostatnio rozpisywane w mediach".

Tymczasem w Senacie twierdził:

W wywiadzie nie powiedziałem, że to się działo w szkołach. Musimy być precyzyjni i precyzyjnie wsłuchiwać się. Słowo „edukator” utożsamiamy ze szkołą, ale tak na szczęście jeszcze nie jest. Tak więc nigdzie nie powiedziałem, że to jest szkoła
W wywiadzie w TVN24 Pawlak mówił o groźbie "wpuszczania edukatorów do 20 tysięcy szkół, jak chociażby w Poznaniu", którzy dają dziecku "jakieś środki farmakologiczne, żeby zmieniać jego płeć bez wiedzy i zgody rodziców i lekarzy"
Przesłuchanie w Senacie,11 września 2020

Porównanie oryginalnej wypowiedzi, cytowanej słowo w słowo, z twierdzeniem Pawlaka w Senacie pokazuje, że rzecznik praw dziecka zamiast np. powiedzieć, że się przejęzyczył, próbował oszukać senatorów.

Lista grzechów rzecznika jest dłuższa

OKO.press wytykało Mikołajowi Pawlakowi wiele skrajnych wypowiedzi, m.in. na temat bicia dzieci, stawialiśmy też pytanie, czy ma wymagane uprawnienia do swej funkcji, publikowaliśmy list Adama Bodnara (RPO) do Mikołaja Pawlaka, a także petycję o odwołanie Pawlaka z funkcji rzecznika.

Na początku października posłanki Lewicy napisały list - apel wzywając Pawlaka do "natychmiastowego wycofania się z krzywdzących, obraźliwych wypowiedzi na temat osób LGBT w Polsce oraz podjęcia realnych działań mających na celu pełną realizację praw wszystkich dzieci i młodzieży do dostępnej, profesjonalnej opieki zdrowotnej, a także wolności od przemocy i dyskryminacji". Magdalena Biejat, Marcelina Zawisza i Anna Maria Żukowska wytykają rzecznikowi szereg zaniedbań, które są wyrazem jego ideologicznych przekonań. Idzie o niepodjęcie działań:

  • na rzecz ograniczenia przemocy domowej wobec dzieci;
  • przemocy, jakiej doznają dzieci i młodzież ze strony kleru;
  • na rzecz udziału ojców w wychowaniu dzieci;
  • rozwiązania problemu niepłaconych alimentów;
  • rzecznik nie zareagował odpowiednio na kryzys psychiatrii dziecięcej i rosnącej liczby zaburzeń (samobójstw dzieci i młodzieży w 2018 roku było w 772, w I połowie 2019 już 485);
  • nie działał też na rzecz pieczy zastępczej (w efekcie dzieci wciąż trafiają do domów dziecka).

*Prof. dr hab. n. med. Piotr Węgrzyn, specjalista z zakresu perinatologii, położnictwa i ginekologii oraz genetyki klinicznej. Kierownik Kliniki Położnictwa i Perinatologii w Szpitalu Pediatrycznym Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.

Specjalizuje się w diagnostyce prenatalnej (w tym inwazyjnej tj. amniopunkcja, biopsja kosmówki, kordocenteza), genetyce rozrodu, ultrasonografii ginekologiczno-położniczej oraz terapii płodu, w tym laserowej termoablacji połączeń naczyniowych w ciążach bliźniaczych powikłanych zespołem przetoczenia (TTTS).

Skończył studia medyczne w 1996 roku, ukończył również Podyplomowe Studia Dziennikarskie. W latach 1997-2001 odbył studia doktoranckie, w roku 2002 uzyskał stopień dra n. med. na podstawie dysertacji pt.: "Ocena przepływów żylnych i tętniczych w ciążach powikłanych opóźnionym wewnątrzmacicznym wzrastaniem płodu". W latach 2003-2005 spędził 27 miesięcy na stypendium naukowym w King’s College Hospital w Londynie, szkoląc się zakresu ultrasonografii, diagnostyki prenatalnej i medycyny płodu pod kierunkiem prof. Kyprosa Nicolaidesa oraz echokardiografii płodowej pod kierunkiem prof. Lindsey Allan. W 2005 roku, jako pierwszy Polak uzyskał w Londynie Diploma in Fetal Medicine, odpowiednik podspecjalizacji z medycyny płodu. W latach 2006-2008 szkolił się przez 24 miesiące w zakresie diagnostyki obrazowej w Peninsula Radiology Academy w Derriford University Hospital w Plymouth w Wielkiej Brytanii. W roku 2010 uzyskał stopień dra hab. n. med. na podstawie dorobku naukowego oraz rozprawy "Zastosowanie ultrasonografii trójwymiarowej w diagnostyce prenatalnej między 11+0-13+6 tygodniem ciąży".

W 2016 roku uzyskał tytuł profesora nauk medycznych nadany przez Prezydenta RP.

Członek zarządu Sekcji Ultrasonografii Polskiego Towarzystwa Ginekologów i Położników. Współautor wszystkich Rekomendacji PTGiP dotyczących badań ultrasonograficznych w ciąży i diagnostyki prenatalnej, które się ukazały w Polsce od 2004 roku. Autor i współautor trzech książek, ponad 20 rozdziałów w książkach oraz ponad 100 publikacji w recenzowanych czasopismach naukowych dotyczących zastosowania ultrasonografii trójwymiarowej w diagnostyce prenatalnej, klinicznych zastosowań ultrasonografii ginekologiczno-położniczej, zastosowania technik dopplerowskich w ciąży wysokiego ryzyka, wczesnego wykrywania i wewnątrzmacicznej terapii wad płodu oraz nowoczesnych metod diagnostycznych i leczniczych w perinatologii.

;

Udostępnij:

Piotr Pacewicz

Naczelny OKO.press. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".

Komentarze