Jako przykład nieuzasadnionego nękania rezolucja PE podaje m.in. sytuację “Gazety Wyborczej”. Nowatorski sposób nękania obywateli, jaki stosują polskie władze wobec aktywistów, nie został jeszcze zauważony: Parlament Europejski skupił się w rezolucji przede wszystkim na mediach i sytuacji ludzi nauki.
SLAPP (Strategic Lawsuits Against Public Participation) to Strategiczne Pozwy Przeciwko Zaangażowaniu w Sprawy Publiczne. Stosują je instytucje i organizacje – przedstawiciele władz, dużych firm, partii politycznych, a także wpływowe, zamożne osoby. Celem jest uciszanie aktywistów, dziennikarzy i wydawców.
O zwrócenie uwagi na problem apelowały do instytucji unijnych 119 organizacji z całej Europy. Pisaliśmy o tym tu:
Komisja Europejska podjęła już pierwsze prace, o czym pisaliśmy tu:
SLAPPy staje się coraz powszechniejszą praktyką.
Najbardziej dramatycznym jest przypadek maltańskiej dziennikarki śledczej Daphne Caruany Galizii, która została zamordowana 16 października 2017 roku. W chwili śmierci toczyło się przeciw niej 47 postępowań cywilnych i karnych w sprawach o zniesławienie. Teraz toczą się one wobec jej spadkobierców.
Parlament Europejski w rezolucji (2021/2036(INI)) z 11 listopada 2021 przypomina też problem szwedzkiej platformie Realtid Media (pozwanej przez szwedzkiego biznesmena w Londynie – z wykorzystaniem prawa brytyjskiego), a także polskiej „Gazety Wyborczej”, “wobec której regularnie wytacza pozwy szereg podmiotów i urzędników publicznych”.
„Roszczenia w postępowaniach typu SLAPP są pozbawione jakiejkolwiek wartości prawnej i w oczywisty sposób bezpodstawne – stwierdza Parlament Europejski”.
„Ich celem nie jest uzyskanie korzystnego wyroku sądowego, a raczej zastraszenie, zdyskredytowanie zawodowe, nękanie, zmęczenie, wywarcie presji psychologicznej lub doprowadzenie do zużycia zasobów finansowych pozwanych. Ostatecznym celem SLAPP jest szantaż i zmuszenie ich do milczenia”.
Choć problem SLAPPów jest już dosyć precyzyjnie opisany, Unii Europejskiej brakuje spójnego podejścia. Ochrona przed SLAPPami jest różna w różnych krajach, cały czas możliwa jest “turystyka SLAPPowa”, czyli pozywanie przed sądem tego kraju, w którym można domagać się najwyższych roszczeń – stwierdza PE.
Najczęściej dla SLAPP wykorzystywane są przepisy karne dotyczące zniesławienia, powództwa cywilne o zniesławienie lub prawo własności intelektualnej (prawa autorskie).
„Ale pojawiają się też nowe sposoby: sankcje pracownicze (zwolnienie z pracy), zarzuty karne dotyczące oszustw podatkowych, procedury kontroli podatkowej oraz nadużywanie przepisów dotyczących ochrony danych”.
PE nie wymienia tu sposobów nękania, które w ostatnich latach zaczęło stosować państwo polskie: chodzi o masowe stosowanie Kodeksu wykroczeń i zniechęcanie ludzi do korzystania z wolności zgromadzeń i wolności słowa.
Ludzie są regularnie ciągani na komisariaty, a potem przed sądy w drobnych, ale uciążliwych i zabierających czas sprawach. Skalę tego procederu udało się OKO.press ustalić dzięki projektowi „Na celowniku„, w ramach którego rozmawiamy z aktywistami o tym, co ich spotyka.
Dlaczego SLAPPy są złe (poza oczywistą niesprawiedliwością)?
Parlament Europejski podaje w rezolucji kilka powodów:
- grożą pluralizmowi i różnorodności mediów;
- zagrażają przedsiębiorczości i swobodnemu przepływowi usług, ponieważ wywołują efekt mrożący;
- wzmacniają hejt i cyberprzemoc (nienawistne komentarze są często elementem strategii w SLAPP);
- powodują nie tylko obciążenie finansowe, ale również groźne konsekwencje psychologiczne dla pozwanych, a także ich rodzin;
- wywołują efekt mrożący, który może prowadzić do autocenzury i tłumienia udziału w życiu demokratycznym.
Co można zrobić?
- PE wzywa państwa członkowskie, by do krajowych programów nauczania włączyły umiejętności korzystania z mediów i krytycznego myślenia oraz by ściśle współpracowały w tym zakresie z dziennikarzami (cześć takich działań zawiera międzysektorowy program „Kreatywna Europa”).
- Wskazuje, że trzeba zmienić prawo w taki sposób, by uniemożliwić “turystykę zniesławienia” i “turystykę sądową”, czyli składania pozwów w takim państwie, w którym przepisy są dla pozywającego najkorzystniejsze. PE postuluje, by co do zasady sądem właściwym i prawem właściwym w przypadku powództw cywilnych i karnych dotyczących zniesławienia, nadszarpnięcia reputacji i ochrony dobrego imienia był sąd miejsca zwykłego pobytu pozwanego (w tym celu trzeba pilnie zmienić rozporządzenia Bruksela I i Rzym II),
- Potrzebna jest dyrektywa ustanawiającą minimalne normy ochrony przed SLAPP, w tym ochronę osób będących celem SLAPP i przepisy pozwalające na wczesne oddalania SLAPP.
- Trzeba pilnie stworzyć solidny fundusz na rzecz wspierania ofiar SLAPP (opłaty sądowe, koszty pomocy prawnej i wsparcie psychologiczne).
- Ważne jest też, by ofiary i potencjalne ofiary SLAPP miały łatwy dostęp do informacji na temat tego typu spraw, pomocy prawnej i wsparcia, w tym wsparcia psychologicznego dla ofiar i ich rodzin;
- Potrzebne jest wsparcie dla niezależnych organów, które mogą rozpatrywać skargi i udzielać pomocy potencjalnym ofiarom SLAPP, oraz odpowiednie szkolenie sędziów i prawników mogą znacząco przyczynić się do radzenia sobie ze SLAPP.
Przydałby się jeszcze jakiś bicz karny podobny jak przy przepisach antymonopolowych czy przepisach o naruszaniu praw użytkownika, żeby stwierdzenie stosowania takich praktyk mogło oznaczać stosownie dolegliwą karę dla agresora.
Aktywista = chuligan.
A co z mediami, które notorycznie kłamią i dezinformują? Te "SLAPP"y to kolejny wymyślony termin po "push-back'ach".
Mnie brakuje czegoś innego: odpowiedzialności mediów za dezinformację oraz hybrydowe działania informacyjne. Na przykład media dezinformują Polaków i świat o tym, co dzieje się na naszej wschodniej granicy, gdzie służby Kremla/Mińska oszukują a potem z premedytacją ściągają tysiące imigrantów nad naszą granicę, niszczą zabezpieczenia i próbują przepchnąć migrantów do naszego kraju. Co więcej: dają im alkohol, żeby zwiększyć agresję; oślepiają nasze służby stroboskopami/laserami; zwożą gruz i kostkę do rzucania w naszych funkcjonariuszy; rozpowszechniają fake news (np. a autokarach czekających po polskiej stronie) a nawet przekazują im broń i ładunki wybuchowe. Media prawie o tych sprawach nie informują a cała przestrzeń medialna (szczególnie na świecie) pełna jest jedynie informacji o okrutnych Polakach, którzy pozwalają dzieciom marznąć na granicy.
To samo tyczy się NGOsów, które prowadzą bogatą działalność agenturalną, wspierającą wojnę informacyjną Kremla/Mińska. Grupa Granica czy Medycy to najlepsze przykłady.
Żeby media mogły rzetelnie informować, to muszą najpierw mieć dostęp do informacji, a nie za pomocą stanu wyjątkowego blokuje się im dostęp.
O jakości twojego trollowania najlepiej świadczy użycie przykładu z "gruzem", o którym trąbi TVPiS. Otóż "груз", to po rosyjsku "ładunek", a nie gruz do rzucania w pograniczników. Poniał, trollu
Ale to nie jest informacja pochodząca ze strony białoruskiej, tylko z- polskiej:
"Rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn poinformował, że »w ostatnich dniach pojawiały się informacje o zwożeniu nad granicę gruzu i kamieni z białoruskich zakładów budowlanych». Dodał, że widziano kilka ciężarówek z takim ładunkiem.
(…)
Rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych odniósł się w ten sposób do informacji o obrzucaniu kamieniami policjantów, którzy w sobotę wieczorem interweniowali podczas próby siłowego przejścia migrantów przez polsko-białoruską granicę".
https://wydarzenia.interia.pl/kraj/news-stanislaw-zaryn-gruz-i-kamienie-zwozone-na-granice-z-bialoru,nId,5644554
To co widuje Żaryn nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Jego komunikaty są jedynie przekazem propagandowym skoordynowanym z TVpiss
Dzisiejsze obrzucanie naszych służb i trzy osoby ranne (w tym jedna ciężko) rozwiewa chyba wszelkie wątpliwości odnośnie tego czy był to gruz czy też груз.
„Wielcy”, nie mylić z wybitnymi, mogą wszystko, mogli zawsze i będą mogli. Dlatego świat jest jaki jest i inny nigdy nie będzie. Nie ma się co łudzić, że to się zmieni.
Ten fundusz do pomocy ofiarom SLAPP brzmi jak łakomy kąsek dla Ziobry i jego przyjaciół z instytutu, o którym nie wolno mówić, że go sponsoruje Kreml, bo się dostanie właśnie SLAPP