0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: sędziasędzia

Ta dyscyplinarka może wywołać trzęsienie ziemi w sądach, bo sędziów, którzy podpisali listy poparcia dla kandydatów do neo-KRS są setki. Podpisywali je zwłaszcza neo-sędziowie, których awansowała neo-KRS i sędziowie, którzy w czasach rządów PiS poszli na współpracę z Ministerstwem Sprawiedliwości pod wodzą Zbigniewa Ziobry.

Jak ustaliło OKO.press, zarzuty dyscyplinarne neo-sędzia Anna Gąsior-Majchrowska z Sądu Okręgowego w Piotrkowie Trybunalskim (na zdjęciu u góry) dostała w ostatnich dniach. Awansowała za czasów PiS, od neo-KRS dostała nominację do sądu okręgowego. Jest też zastępczynią rzecznika dyscyplinarnego przy Sądzie Okręgowym w Piotrkowie Trybunalskim, a powołał ją na to stanowisko główny rzecznik dyscyplinarny Piotr Schab.

Pod koniec rządów PiS resort Ziobry z wyprzedzeniem powołał też Gąsior-Majchrowską na prezeskę piotrkowskiego sądu okręgowego, ale nominację cofnął minister sprawiedliwości Adam Bodnar tuż przed rozpoczęciem jej kadencji.

Obecnie neo-sędzia jest kojarzona ze środowiskiem sędziów skupionych wokół byłego zastępcy Ziobry, czyli Łukasza Piebiaka. I właśnie za podpisanie jego listy poparcia, gdy w 2021 roku w uzupełniającym naborze kandydował do neo-KRS, dostała teraz zarzut dyscyplinarny. Postawił go rzecznik dyscyplinarny ad hoc, sędzia Andrzej Krasnodębski z Warszawy, którego powołał minister Bodnar.

Przeczytaj także:

Poparcie listy do neo-KRS Krasnodębski zakwalifikował jako delikt dyscyplinarny z artykułu 107 paragraf 1 punkt 5, który mówi o uchybieniu godności urzędu sędziego. Zarzucił neo-sędzi Gąsior-Majchrowskiej, że poparła Piebiaka, choć powszechną wiedzą jest, że był on główną postacią w aferze hejterskiej. Bliscy mu sędziowie zwracali się do niego Herszcie.

Piebiak po ujawnieniu afery w 2019 roku stracił stanowisko wiceministra sprawiedliwości, ale potem dwa razy kandydował do neo-KRS (drugi raz w 2022 roku), jednak PiS nie poparł jego kandydatury w Sejmie. Najprawdopodobniej z powodu afery hejterskiej.

Neo-sędzia Anna Gąsior-Majchrowska jest pierwszą osobą w Polsce, która dostała zarzuty dyscyplinarne za podpisanie list poparcia do neo-KRS. Te zarzuty mogą otworzyć drogę do rozliczenia wszystkich sędziów, którzy podpisywali takie listy i często później sami awansowali oraz dostawali nominacje od neo-KRS.

Z rozliczeniem muszą się też liczyć członkowie neo-KRS, która jest sprzeczna z Konstytucją i upolityczniona. W ich sprawie postępowanie też prowadzi powołany przez ministra Bodnara rzecznik ad hoc Cezariusz Baćkowski. Ponadto złożono na nich zawiadomienie do prokuratury.

Łukasz Piebiak
Były wiceminister sprawiedliwości Łukasz Piebiak. To za podpisanie jego listy poparcia do neo-KRS, Gąsior-Majchrowska dostała zarzut dyscyplinarny. Fot. Sławomir Kamiński/Agencja Wyborcza.pl.

Zarzuty dla Gąsior-Majchrowskiej za ściganie sędziów, którzy podpisali list do OBWE

Neo-sędzia Gąsior-Majchrowska dostała jeszcze siedem innych zarzutów dyscyplinarnych.

Cztery zarzuty związane są z jej działalnością jako zastępcy rzecznika dyscyplinarnego przy Sądzie Okręgowym w Piotrkowie Trybunalskim. Gąsior-Majchrowska jako jedyna w Polsce ścigała kilkunastu sędziów z okręgu piotrkowskiego za podpisanie w 2020 roku apelu do OBWE, który dotyczył objęcia monitoringiem prezydenckich wyborów kopertowych, które PiS chciał przy pomocy poczty zorganizować w szczycie pierwszej fali pandemii koronawirusa.

Apel podpisało ponad 1278 sędziów, ale tylko w Gąsior-Majchrowska zrobiła za to dyscyplinarki.

Teraz ściganych przez nią sędziów uniewinnia Izba Odpowiedzialności Zawodowej SN, uznając, że mieli prawo apel podpisać.

A rzecznik dyscyplinarny ad hoc Andrzej Krasnodębski postawił za to Gąsior-Majchrowskiej cztery zarzuty z artykułu 107 paragraf 1 punkt 5 ustawy o sądach. Czyli za uchybienie godności urzędu sędziego. Zarzuca jej zrobienie sędziom bezpodstawnych dyscyplinarek, które podważyły do nich zaufanie obywateli.

To nie koniec. Rzecznik dyscyplinarny ad hoc postawił Gąsior-Majchrowskiej jeszcze trzy kolejne zarzuty (w sumie postawił ich osiem). I tak:

  • Dwa zarzuty związane są z faktem, że Gąsior-Majchrowska uważa, że to ona jest prezeską Sądu Okręgowego w Piotrkowie Trybunalskim. I w związku z tym kwestionuje powołanie przez ministra Adama Bodnara na to stanowisko sędzi Urszuli Sipińskiej-Sęk. Kwestionuje też decyzję o odwołaniu jej z funkcji wizytatorki w sądzie. Została odwołana, bo miała najmniejszy staż, a miała oceniać pracę dużo bardziej doświadczonych od niej sędziów. Za to dostała zarzuty uchybienia godności urzędu sędziego.
  • Jeden zarzut związany jest z delegowaniem Gąsior-Majchrowskiej do orzekania w Sądzie Apelacyjnym w Warszawie w latach 2022-23. Delegował ją resort Ziobry. Problem w tym, że zajęła miejsce trzech karnie przeniesionych sędzi Marzanny Piekarskiej-Drążek, Ewy Gregajtys i Ewy Leszczyńskiej-Furtak. To cenione sędzie karnistki. W sierpniu 2022 roku Piotr Schab działając jako prezes Sądu Apelacyjnego w Warszawie, wraz z ówczesnym wiceprezesem Przemysławem Radzikiem, przymusowo przesunął je z wydziału karnego do wydziału pracy. To była kara za wykonywanie wyroków ETPCz i TSUE, na podstawie których sędzie podważały status neo-KRS i neo-sędziów. Przeniesienie było bezprawne, co później potwierdziły sądy. Na ich miejsce ściągnięto do wydziału karnego sędziów z całej Polski, w tym Gąsior-Majchrowską. Teraz ws. karnego przeniesienia sędzi jest prowadzone śledztwo, a Gąsior-Majchrowska za świadomie zajęcie miejsca cenionych karnistek, dostała zarzut dyscyplinarny uchybienia godności urzędu sędziego.
Rzecznik dyscyplinarny ad hoc, sędzia Andrzej Krasnodębski. Fot. Jacek Łagowski/Agencja Wyborcza.pl.
;
Na zdjęciu Mariusz Jałoszewski
Mariusz Jałoszewski

Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.

Komentarze