0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Robert Robaszewski / Agencja GazetaRobert Robaszewski /...

Po raz pierwszy sąd powszechny wprost podważył decyzję nielegalnej Izby Dyscyplinarnej uznając, że nie jest ona legalnym orzeczeniem.

Wyrok w tej sprawie wydał sędzia Juliusz Ciejek z Sądu Okręgowego w Olsztynie. Rozpoznał on 30 lipca 2021 roku pozew o ochronę dóbr osobistych, jaki sędzia Paweł Juszczyszyn z Sądu Rejonowego w Olsztynie złożył przeciwko I prezes Sądu Najwyższego i przeciwko prezesowi nielegalnej Izby Dyscyplinarnej. Juszczyszyn domagał się uznania, że decyzja Izby z lutego 2020 roku o jego zawieszeniu w prawach sędziego oraz obniżeniu mu o 40 procent wynagrodzenia, nie jest orzeczeniem.

Domagał się też usunięcia jej ze strony Sądu Najwyższego, jako naruszającej jego dobre imię oraz godność sędziego. I sędzia Ciejek w wyroku przyznał mu rację. Wyrok ma klauzulę natychmiastowej wykonalności.

„To historyczne orzeczenie, ponieważ sędzia w całości podzielił argumentację, iż Izba nie jest organem sądowym, a w konsekwencji jej orzeczenia nie są orzeczeniami. Ma to znaczenie dla Juszczyszyna, ale też Igora Tulei i wszystkich sędziów. Choć to wyrok zaoczny, jest on ważny. Jest też natychmiast wykonalny. Juszczyszyn powinien być natychmiast dopuszczony do orzekania” - mówi OKO.press pełnomocnik sędziego adwokat, prof. Michał Romanowski.

Prezes SN spóźniła się z odpowiedzią na pozew

Wyrok z 30 lipca 2021 roku wydany przez Sąd Okręgowy w Olsztynie to wyrok zaoczny. Sąd go wydał na posiedzeniu niejawnym, bez udziału stron, bo - jak informuje biuro prasowe olsztyńskiego sądu - odpowiedź na pozew I prezes SN Małgorzata Manowska wpłynęła do sądu 27 lipca 2021 roku. Było to już po upływie terminu wyznaczonego przez przewodniczącego wydziału cywilnego sądu w Olsztynie.

Więc odpowiedź została zawrócona i zapadł zaoczny wyrok. „Zgodnie z treścią artykułu 339 par. 1 i 2 kodeksu postępowania cywilnego sąd może wydać wyrok zaoczny na posiedzeniu niejawnym, gdy pozwany w wyznaczonym terminie nie złożył odpowiedzi na pozew. W takim przypadku przyjmuje się za prawdziwe twierdzenia powoda o faktach zawarte w pozwie” - informuje biuro prasowe olsztyńskiego sądu okręgowego.

W wyroku zaocznym sędzia Ciejka orzekł, że decyzja nielegalnej Izby Dyscyplinarnej o zawieszeniu sędziego nie jest orzeczeniem. Nakazał też Sądowi Najwyższemu „zaniechania naruszania dobrego imienia i godności Pawła Juszczyszyna” przez nakazanie usunięcia tej decyzji ze swojej strony internetowej. Ponadto sąd zakazał SN podawania tej decyzji do publicznej wiadomości w przyszłości, a „w szczególności na stronie Sądu Najwyższego, w tym w urzędowym zbiorze orzeczeń SN”. Sędzia Ciejka przesądził jeszcze, że pozwanym w sprawach decyzji Izby jest Sąd Najwyższy, reprezentowany przez I prezes SN. Wyrok nie jest prawomocny, Sąd Najwyższy może złożyć od niego sprzeciw i wtedy sprawa trafi na normalną rozprawę.

Adwokat, prof. Michał Romanowski
Prof. Michał Romanowski, pełnomocnik sędziego Pawła Juszczyszyna. Fot. Mariusz Jałoszewski

Pełnomocnik I prezes SN ostrzega przed dyscyplinarką

Odpowiedź na pozew Sądu Najwyższego jest z 26 lipca. Choć sąd w Olsztynie dał wcześniej 4 tygodnie na jej napisanie i na jej złożenie. Pełnomocnikiem I prezes SN Małgorzaty Manowskiej i prezesa Izby Dyscyplinarnej Tomasza Przesławskiego jest radca prawny SN Romuald Szewczuk. W piśmie do sądu w Olsztynie kwestionował on termin na złożenie odpowiedzi na pozew. Przekonywał, że trzeba poczekać na orzeczenia TSUE - te wydane 14 i 15 lipca, dotyczące statusu Izby - oraz na wyrok TK Julii Przyłębskiej, do której wystąpił premier o stwierdzenie, że w Polsce nie obowiązują orzeczenia TSUE. Ta sprawa została odłożona do końca sierpnia 2021 roku. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Przeczytaj także:

Pełnomocnik I prezes SN chciał zawieszenia rozpoznania sprawy z pozwu Juszczyszyna do czasu uregulowania statusu Izby Dyscyplinarnej przez rząd i Sejm.

W piśmie do olsztyńskiego sądu pełnomocnik SN posunął się wręcz do groźby wobec olsztyńskiego sądu. Napisał, że w przypadku odmowy zawieszenia sprawy, sędziemu, który rozpoznana ją niekorzystnie dla SN, będzie grozić dyscyplinarka.

Powołał się na przepisy niekonstytucyjnej ustawy kagańcowej, z której wynika, że za podważanie statusu sędziów powołanych przez nową KRS i Izby Dyscyplinarnej sędziom grożą dyscyplinarki oraz kary. Domagał się również wyłączenia ze sprawy sędziego Ciejka. Pełnomocnik prezes SN nie odniósł się merytorycznie do pozwu Juszczyszyna, bo uważa, że przede wszystkim sprawa powinna być zawieszona. Ale przekonuje również, że sędziemu nie przysługuje prawo do obrony w sądach powszechnych przed decyzją Izby o zawieszeniu.

„Odpowiedź pełnomocnika I prezes SN i prezesa Izby Dyscyplinarnej jest bezprecedensowym wręcz aktem groźby wobec sędziego w sytuacji, gdy wyda on orzeczenie niezgodne z oczekiwaniami I prezesa SN i władzy” - komentuje OKO.press prof. Michał Romanowski. Dodaje: „Zamiast złożyć rzeczową odpowiedź na pozew I neo prezes SN rękami swojego pełnomocnika pisze, że czeka na decyzję rządu. Co dowodzi, że nie zachowuje się jak sędzia i pełni rolę poddańczą wobec władzy. Ta odpowiedź świadczy też o lekceważeniu przez I prezes SN sądu powszechnego”.

Represje nie złamały Juszczyszyna

Sędzia Paweł Juszczyszyn to pierwszy niezależny sędzia zawieszony przez nielegalną Izbę Dyscyplinarną. Został zawieszony w lutym 2020 roku. Była to kara za żądanie list poparcia dla kandydatów do nowej KRS. Juszczyszyn zażądał list od Kancelarii Sejmu wykonując wyrok TSUE z listopada 2019 roku, w który Trybunał powiedział jak badać legalność nowej KRS i Izby Dyscyplinarnej. Sędzia chciał zbadać listy, bo już wtedy było wiadomo, że jeden z członków KRS Maciej Nawacki - jednocześnie prezes macierzystego sądu Juszczyszna - nie miał wymaganych prawem list podpisów. Część sędziów wycofała bowiem podpisy, co podważa legalność wyboru całej KRS. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Za żądanie list spadły na Juszczyszyna błyskawiczne represje. Zrobiono mu dyscyplinarkę - na jej kanwie został potem zawieszony -, a resort Ziobry odwołał go z orzekania na delegacji w sądzie okręgowym. Zaś prezes sądu Nawacki odsunął go czasowo od pracy. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

To nie złamało sędziego. Choć nie orzeka już ponad 500 dni, jest aktywny na polu obrony wolnych sądów. Stał się jednym z symboli represji, jakie spadają na niezależnych sędziów. Murem stoją też za nim olsztyńscy sędziowie, z którymi jest prezes Sądu Rejonowego w Olsztynie Maciej Nawacki jest skonfliktowany.

Jak Juszczyszyn walczy o powrót do sądu

Juszczyszyn od kilku miesięcy walczy o powrót do orzekania, podobnie jak drugi zawieszony sędzia, Igor Tuleya z Warszawy. Obu reprezentuje adwokat, prof. Michał Romanowski, który uruchomił prawną ofensywę w obronie zawieszonych sędziów. W sprawie Tulei sądy nie rozpoznały jeszcze wniosków o przywrócenie do pracy, ale w sprawie Juszczyszyna wydały już trzy przełomowe orzeczenia (łącznie z wyrokiem zaocznym).

Najpierw w kwietniu 2021 roku Sąd Rejonowy w Bydgoszczy w trzyosobowym składzie: Iwona Wiśniewska, Katarzyna Błażejowska, Anetta Marciniak; przywrócił Juszczyszyna do orzekania. Sąd zrobił to w ramach tzw. zabezpieczenia. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Potem w maju 2021 roku Sąd Okręgowy w Olsztynie w trzyosobowym składzie: Juliusz Ciejek (przewodniczący składu), Przemysław Jagosz i Wojciech Wacław; w ramach zabezpieczenia wstrzymał wykonanie decyzji o zawieszeniu sędziego. To zabezpieczenie poprzedzało wydany teraz wyrok zaoczny. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Mimo tych korzystnych orzeczeń oraz ostatniego wyroku TSUE z 15 lipca 2021 roku, który orzekł, że Izba Dyscyplinarna nie jest legalnym sądem, prezes sądu Maciej Nawacki nie przywraca Juszczyszyna do pracy. Lekceważy wszystkie orzeczenia.

Dlatego pełnomocnik sędziego prof. Michał Romanowski złożył na Nawackiego zawiadomienie do prokuratury. Podobne zawiadomienie złożył też na I prezes SN Małgorzatę Manowską - która nie wykonała orzeczenia sądu w Olsztynie o wstrzymaniu wykonalności decyzji Izby - oraz na Piotra Schaba i Przemysława Radzika. Dwaj ostatni są prezesami Sądu Okręgowego w Warszawie i też nie wykonują orzeczenia TSUE. A zgodnie z nim powinni przywrócić Igora Tuleyę do pracy. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Sędziom wydającym orzeczenia korzystne dla zawieszonych sędziów grożą dyscyplinarki i zarzuty karne. Bo interesują się tym rzecznicy dyscyplinarni ministra Ziobry oraz Prokuratura Krajowa. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

;
Na zdjęciu Mariusz Jałoszewski
Mariusz Jałoszewski

Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.

Komentarze