Żadne euro miało nie popłynąć do samorządów, które utrzymują w mocy uchwały anty-LGBT. Ale dwa podkarpackie powiaty ukryły informacje o dyskryminujących dokumentach, żeby zdobyć unijne środki na aktywizację bezrobotnych. Chodzi w sumie o 10 mln zł. Sprawą zajmuje się prokuratura
W 2023 roku uchylono aż 58 uchwał anty-LGBT. Część dokumentów odwołano po wyrokach sądów administracyjnych, które jednoznacznie uznały je za dyskryminujące i piętnujące społeczność LGBT+. Jednak największy wpływ na decyzje radnych gmin i powiatów miała presja finansowa. Samorządowcy musieli decydować, czy wolą utrzymać w mocy homofobiczne uchwały, czy dostać unijne pieniądze na rozwój. I większość z nich, w tym świdnickie bastiony dyskryminacji, w końcu się poddały. 24 października aktywiści świętowali uchylenie najstarszego w Polsce dokumentu wymierzonego w społeczność LGBT. Z informacji zebranych przez Atlas Nienawiści wynika, że dziś w Polsce funkcjonuje już tylko 13 „stref wolnych od LGBT”. Ale wciąż są samorządowcy, którzy za nic mają unijne regulacje.
20 grudnia Koalicja na rzecz Równych Praw „Equality Watch” wysłała do prokuratora generalnego Adama Bodnara i Prokuratury Krajowej zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez dwa podkarpackie powiaty: dębicki i łańcucki. Samorządy ubiegając się o unijne fundusze w ramach programu „Aktywizacji osób bezrobotnych”, miały zataić informację o tym, że utrzymują w mocy dyskryminujące dokumenty. W jednej z uchwał możemy przeczytać m.in., że „konieczne jest w szczególności wyłączenie możliwości przeznaczania środków publicznych i mienia publicznego na projekty podważające konstytucyjną tożsamość małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny lub autonomię rodziny”. A mimo to zarząd województwa podkarpackiego przyznał im 10 mln zł.
Zgodnie z umową partnerstwa, którą Polska zawarła z Brukselą, wsparcie finansowe nie może zostać udzielone żadnemu samorządowi, który swoimi działaniami przyczynia się do jakichkolwiek form segregacji lub wykluczenia.
Zawiadomienie dotyczy:
28 grudnia 2023 Prokuratura Krajowa przekazała aktywistom, że sprawą zajmie się Prokuratura Regionalna w Rzeszowie.
Wiceminister sprawiedliwości Krzysztof Śmiszek w rozmowie z OKO.press podkreśla, że od horyzontalnej zasady niedyskryminacji nie ma odstępstw. „To jest fundamentalna zasada, która obowiązuje w każdym projekcie finansowanym z unijnych środków, począwszy od budowy mostu, skończywszy na programach społecznych” – mówi Śmiszek. I przypomina, że poza ścieżką prawno-karną, można wykorzystać także procedurę administracyjną. – „Jeśli pewne zasady, intencjonalnie czy nie, zostały naruszone, można domagać się też uchylenia decyzji o przyznaniu dofinansowania”.
Gdyby tak się stało, zainwestowane przez samorządy pieniądze ze środków własnych nie będą podlegać zwrotowi. A to oznacza, że powiaty zostaną z dziurami budżetowymi. Na samowolce radnych ucierpią w konsekwencji mieszkańcy.
Ministra funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz w rozmowie z OKO.press zastrzegła, że unijne środki nie powinny trafić do żadnego samorządu, który podejmuje działania dyskryminujące. Ale do szczegółów sprawy wolała odnieść się na piśmie. W odpowiedzi przesłanej już po publikacji tekstu czytamy, że ministerstwo z najwyższą powagą odnosi się do wszelkich podejrzeń dotyczących nieprawidłowości w wydatkowaniu środków unijnych. „To nie tylko obowiązek wynikający z uzgodnień z UE, ale też zobowiązanie wobec wszystkich Polaków, bo to obywatele są beneficjentami tych środków. Zadaniem instytucji zarządzających środkami jest zapewnić ich efektywne, szybkie i sprawiedliwe inwestowanie” – pisze Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej.
Jednocześnie zastrzega, że instytucją zarządzającą funduszami europejskimi jest samorząd województwa podkarpackiego. „MFiPR nie ma możliwości podjęcia bezpośredniego oddziaływania na proces wyboru tych projektów. Niemniej, jako Instytucja Koordynująca programy z Umowy Partnerstwa, MFiPR oczekuje, że samorząd woj. podkarpackiego podejmie wszelkie możliwe kroki, by upewnić się, że środki unijne zostały wydane zgodnie ze zobowiązaniami podjętymi wobec polskich obywateli i naszych partnerów z UE” – czytamy.
Za to Komisja Europejska w odpowiedzi na nasze pytania podkreśliła, że sprawa powinna zostać wyjaśniona na poziomie krajowym. „Na tym etapie KE nie może i nie ma podstaw, aby interweniować. Zgodnie z zasadą pomocniczości rozstrzygnięcie sprawy powinno odbyć się na poziomie krajowym”, informuje nas KE.
Ale Bruksela zapewnia, że będzie monitorować rozwój wydarzeń.
Walka z uchwałami anty-LGBT trwa nieprzerwanie od 2019 roku. Ale pierwszy raz pojawiła się polityczna szansa, by rozprawić się z nimi raz na zawsze. Do podważenia uchwał nie potrzeba ani wyroków sądów, ani zwoływania specjalnych sesji rady powiatu czy gminy. „Nadzór nad działalnością uchwałodawczą sprawują wojewodowie, którzy mogą te dokumenty uchylić. Premier Donald Tusk powołał na stanowiska wojewodów nowe osoby. Ministerstwo Sprawiedliwości oczywiście będzie przyglądać się rozwojowi wydarzeń, ale to minister spraw wewnętrznych i administracji może wydać polecenie o uchyleniu pozostałych haniebnych dokumentów” – mówi OKO.press Krzysztof Śmiszek.
10 października 2023 Naczelny Sąd Administracyjny potwierdził, że zaskarżone przez RPO uchwały anty-LGBT mają charakter dyskryminujący, godzący w społeczność LGBT+. Bogate orzecznictwo stworzone przez sądy administracyjne jednoznacznie wskazuje, że samorządy przyjmując deklaracje o charakterze światopoglądowym z intencją wykluczenia i napiętnowania pewnej grupy społecznej, nie tylko przekroczyły swoje uprawnienia, ale łamały Konstytucję. W czerwcu 2022 roku NSA orzekł, że niezależnie od tego, jakie były intencje radnych gmin, społecznym skutkiem uchwał anty-LGBT było "naruszenie godności, czci, dobrego imienia oraz ściśle związanego z tymi dobrami życia prywatnego określonej grupy mieszkańców”.
Sądy podkreślały też, że celem władz publicznych powinno być dobro wspólne, które wyznacza granice ingerencji w prawa i wolności jednostki. A państwo nie tylko powinno wystrzegać się dyskryminacji, ale ma wręcz obowiązek chronić przed nią wszystkich obywateli, w tym osoby należące do mniejszości.
LGBT+
Adam Bodnar
Krzysztof Śmiszek
Komisja Europejska
Prokuratura Krajowa
Rzecznik Praw Obywatelskich
Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz
strefy wolne od LGBT
uchwała anty-lgbt
Dziennikarz i reporter. Uhonorowany nagrodami: Amnesty International „Pióro Nadziei” (2018), Kampanii Przeciw Homofobii “Korony Równości” (2019). W OKO.press pisze o prawach człowieka, społeczeństwie obywatelskim i usługach publicznych.
Dziennikarz i reporter. Uhonorowany nagrodami: Amnesty International „Pióro Nadziei” (2018), Kampanii Przeciw Homofobii “Korony Równości” (2019). W OKO.press pisze o prawach człowieka, społeczeństwie obywatelskim i usługach publicznych.
Komentarze