Doniesieniom mediów o zakończeniu protestu zaprzecza przewodniczący NSZZ Policjantów Rafał Jankowski. „Poinformujemy ministerstwo o naszych uwagach” – mówi OKO.press i zapowiada, że wielki protest służb mundurowych odbędzie się we wtorek 2 października 2018
Po tym, jak MSWiA wystosowało w piątek 21 września 2018 odpowiedź na żądania policjantów, którzy od lipca protestują przeciwko warunkom służby, w mediach pojawiły się doniesienia, że formacja zakończyła strajk oraz odwołała planowaną na 2 października demonstrację. Przewodniczący NSZZ Policjantów Rafał Jankowski w rozmowie z OKO.press dementuje tę informację.
„Podczas posiedzenia zarządu głównego związku ustosunkowaliśmy się do propozycji ministerstwa i 25 września poinformujemy o naszych uwagach. Przedstawiciele wszystkich województw byli w tej kwestii jednomyślni” – mówił Jankowski.
21 września szef MSWiA Joachim Brudziński i wiceminister odpowiedzialny za służby mundurowe Jarosław Zieliński spotkali się ze związkowcami, by przedstawić swoje propozycje na postulaty policjantów. Chociaż nie były one jawne, TVN24 ustalił na podstawie „nieoficjalnych informacji z kilku niezależnych źródeł”, że ministerstwo zaproponowało służbom, że:
To oznacza, że w całości zostałyby zaspokojone dwa z sześciu postulatów protestujących dotyczące odpłatności zwolnień (nr 2) i płatnych nadgodzin (3).
Bliski realizacji byłby też kluczowy postulat "przyznania dodatkowych środków na motywacyjny wzrost uposażeń w roku bieżącym, do kwoty 650 zł w przeliczeniu na funkcjonariusza", ale kwota 300 + 250 = 550 zł byłaby nieco mniejsza i podwyżki zostałyby odłożone do 2019 roku.
Postulaty odrzucone przez ministerstwo:
TVN24 powołując się na „rozmowy z kilkoma policjantami” poinformowało, że propozycja ministerstwa „kończy protest” policjantów. Powołując się na tę wiadomość, o zakończeniu protestu doniosła „Rzeczpospolita”. Związek zawodowy zdecydowanie zaprzeczył tym ustaleniom:
„Media nie byłyby mediami, gdyby nie próbowały wyprzedzić, a nawet kreować faktów” – piszą związkowcy.
Nie wiemy, skąd wzięła się wiadomość o zakończeniu protestu w mediach. Może ktoś nimi manipulował przekazując korzystną dla rządu informacje? A może sami związkowcy zmienili zdanie lub byli podzieleni, jak zareagować na propozycje ministerstwa? Także obecna zapowiedź protestu może być elementem strategii negocjacyjnej.
Jak informuje OKO.press Rafał Jankowski, związkowcom rzeczywiście lepiej rozmawia się z ministrem Joachimem Brudzińskim, niż z jego zastępcą Jarosławem Zielińskim, a propozycje MSWiA „zaczynają iść w dobrą stronę”. Jednak strajk nie został odwołany, a
szykowana na 2 października warszawska demonstracja ma się odbyć zgodnie z planem. „Chyba że strona rządowa stanie na wysokości zadania i nasze uwagi potraktuje poważnie” – dodaje Jankowski.
W ankiecie referendalnej, w której wzięło udział 30 tysięcy policjantów, ponad 99 proc. opowiedziało się za rozpoczęciem protestu. Do akcji protestacyjnej dołączyła straż graniczna i pożarna, służba więzienna, a także część cywilnych pracowników służb.
Protesty formacji mundurowych miały miejsce także za rządów Platformy Obywatelskiej. W swoim drugim exposé w listopadzie 2011 roku Donald Tusk zobowiązał się do podwyżek dla służb mundurowych, z których się nie wywiązał. W czerwcu 2014 policjanci zostali pozbawieni prawa do pobierania pełnej pensji podczas 90 dni zwolnienia chorobowego (od tego czasu dostają 80 proc. wypłaty, tak jak każdy inny zatrudniony na umowie o pracę).
W kampanii wyborczej PiS zobowiązał się do cofnięcia tej reformy. Potwierdził to w 2016 roku, w czasie tzw. Forum Dialogu Społecznego, ówczesny szef MSWiA Mariusz Błaszczak. Jednak, jak informują związkowcy,
z Błaszczakiem „ciężko było coś konkretnego ustalić”. „Unikał spotkań, a jak już do nich doszło, to składał obietnice, których później nie dotrzymywał”
– piszą. Również gabinet premiera Mateusza Morawieckiego zwlekał z działaniami przez dziewięć miesięcy.
Nadzorujący policję wiceminister Jarosław Zieliński bagatelizował sprawę. 14 września w „Kwadransie Politycznym” w TVP 1 przekonywał, że to nie policja protestuje:
„To protestują związki zawodowe, a w policji jest jeden związek zawodowy, bo jest monopol związkowy” – mówił. Dodał, że związek „do tego protestu dąży z powodów (...) nieuzasadnionych” i że sprawa ma „podtekst polityczny”.
„Policjanci przede wszystkim zarabiali i zarabiają mało. Jako detektyw z 19-letnim stażem zarabiałem pod koniec kariery 3200 zł na rękę” – opowiadał OKO.press W.K., emerytowany policjant z województwa dolnośląskiego.
Według danych Komendy Głównej Policji średnie zarobki kursanta to 1900 zł netto. Świeżo przyjęty policjant może liczyć na 2800 zł. Kolejne stopnie to odpowiednio ok. 3100 zł i 3400 zł. Trzeba jednak pamiętać, że to tylko średnia arytmetyczna, do której też doliczone są dodatki i 13. pensje. Zdaniem Andrzeja Szarego, wiceprzewodniczącego NSZZ Policjantów,
początkujący policjant może liczyć przeciętnie na ok. 2000 zł na rękę.
Jak mówi W.K.: „Najgorzej jest chyba w dochodzeniówce. Młodzi policjanci się zarzynają. Praca przez 8 godzin to mit. Policjant na komisariacie w dochodzeniówce ma nawet po 20-30 spraw na głowie w tym samym czasie. Nie ma żadnych szans, żeby poprowadzić je dobrze. Więc wiadomo, jak te sprawy są traktowane. Wszcząć – i najlepiej szybko umorzyć”.
Najwyższa Izba Kontroli przeprowadziła w 2017 roku kontrolę policyjnego taboru. „Jedna czwarta przejechała ponad 200 tys. km, a co siódmy pojazd powinien zostać wycofany z użytkowania” – stwierdzili kontrolerzy.
„Kiedyś jechaliśmy na interwencję i z radiowozu wypadła skrzynia biegów w trakcie jazdy”
– opowiada OKO.press jeden z policjantów z niewielkiego posterunku na Podlasiu.
Nieatrakcyjne warunki zatrudnienia są jedną z głównych przyczyn wakatów w policji. W Polsce jest ok. 100 tysięcy funkcjonariuszy. Jak wskazuje Rafał Jankowski - w tej chwili brakuje ich aż 6 tysięcy.
Media
Policja i służby
Protesty
Joachim Brudziński
Jarosław Zieliński
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji
manifestacja
NSZZ Policjantów
praca
Rafał Jankowski
Rzeczpospolita
TVN24
zarobki
związki zawodowe
Maciek Piasecki (1988) – studiował historię sztuki i dziennikarstwo na Uniwersytecie Warszawskim, praktykował m.in. w Instytucie Kultury Polskiej w Londynie. W OKO.press relacjonuje na żywo protesty i sprawy sądowe aktywistów. W 2020 r. relacjonował demokratyczny zryw w Białorusi. Stypendysta programu bezpieczeństwa cyfrowego Internews.
Maciek Piasecki (1988) – studiował historię sztuki i dziennikarstwo na Uniwersytecie Warszawskim, praktykował m.in. w Instytucie Kultury Polskiej w Londynie. W OKO.press relacjonuje na żywo protesty i sprawy sądowe aktywistów. W 2020 r. relacjonował demokratyczny zryw w Białorusi. Stypendysta programu bezpieczeństwa cyfrowego Internews.
Komentarze