0:000:00

0:00

Polska złamała prawo w Puszczy Białowieskiej, prowadząc intensywną wycinkę motywowaną walką z kornikiem drukarzem - tak orzekł Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) 17 kwietnia 2018 roku. Decyzja Trybunału nie wiązała się z żadnymi karami finansowymi dla Polski. Nasz kraj został tylko obciążony kosztami postępowania przed TSUE.

W swoim wyroku Trybunał zobowiązał Polskę do tego, by przedstawiła Komisji Europejskiej (KE) w jaki sposób realizuje wyrok. Jeśli te wyjaśnienia nie będą dla Komisji satysfakcjonujące, może ona uruchomić kolejne postępowanie. Tym razem dotyczące nierespektowania decyzji unijnego sądu. Mogłoby zakończyć się ono nałożeniem na Polskę kar pieniężnych.

OKO.press dotarło do dwóch dokumentów mówiących o tym, w jaki sposób Polska realizuje wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE w sprawie Puszczy Białowieskiej:

  1. odpowiedzi Rzeczpospolitej Polskiej na pismo KE z 3 lipca 2018 w zakresie wykonania wyroku TSUE;
  2. polecenia ministra środowiska dla Dyrektora Generalnego Lasów Państwowych (DG LP) z 29 czerwca 2018, dotyczące zachowania bezpieczeństwa publicznego na obszarach Puszczy Białowieskiej.

Pierwszy z wymienionych dokumentów nie ma ani podpisu ministra środowiska, ani daty. Jest to więc prawdopodobnie wersja robocza, bądź tuż przed podpisaniem przez szefa resortu. Ale jego treść pozostaje w zgodzie z drugim dokumentem, który został już opatrzony pieczątką i podpisem ministra środowiska Henryka Kowalczyka. I - co zaznaczono w piśmie - stanowi załącznik dla polskiej odpowiedzi dla KE.

Obydwa dokumenty są niejawne. Według informacji OKO.press, niektóre organizacje ekologiczne zwracały się do resortu środowiska z prośbą o udostępnienie treści odpowiedzi Polski dla KE, ale spotkały się z odmową. Ministerstwo powoływało się tu na rozporządzenie nr 1049/2001 Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie publicznego dostępu do dokumentów instytucji Unii.

W tej sprawie Watchdog Polska sądzi się z resortem środowiska (wyrok ma zapaść 10 września).

OKO.press - kierując się nadrzędnym interesem, jakim jest prawo społeczeństwa do informacji na temat tego ważnego sporu Polski z KE - zdecydowało się na upublicznienie obydwu dokumentów.

Poniżej omówienie tych pism wraz z ich kopiami. A także komentarz prawniczki Agaty Szafraniuk z organizacji ClientEarth-Prawnicy dla Ziemi, członka koalicji "Kocham Puszczę".

"W mojej ocenie, wyrok Trybunału nie jest wykonywany" - mówi OKO.press prawniczka.

Przeczytaj także:

PUL dla Nadleśnictwa Białowieża nadal w mocy

W odpowiedzi dla KE Ministerstwo Środowiska informuje, że prowadzone obecnie w Puszczy Białowieskiej cięcia ("pozyskanie drewna") związane są tylko i wyłącznie z koniecznością zapewnienia bezpieczeństwa publicznego. Jak to "bezpieczeństwo publiczne" jest rozumiane w odpowiedzi nie zostało jednak wyjaśnione.

Można się tylko domyślać, że chodzi tu o usuwanie np. uschniętych w wyniku gradacji kornika drukarza drzew stojących np. przy leśnych drogach i szlakach turystycznych. Dotychczas sposób wyboru takich drzew i odległość cięć od dróg budziły poważne wątpliwości - a nawet sprzeciw - organizacji ekologicznych i naukowców zaangażowanych w protesty w Puszczy Białowieskiej.

Być może szerzej ta kwestia została rozwinięta we wcześniejszych wyjaśnieniach dla KE, ale tym dokumentem OKO.press nie dysponuje.

Kluczowa jest inna informacja zawarta w piśmie: że formalną podstawą pozyskania drewna dla celów zapewnienia bezpieczeństwa publicznego jest podpisany przez ministra Jana Szyszkę aneks do Planu Urządzenia Lasu (PUL) Nadleśnictwa Białowieża z marca 2016 roku. I tu pojawia się problem.

Szafraniuk: "Wyrok Trybunału nie jest wykonany"

"Wykonanie wyroku w sprawie Puszczy Białowieskiej wiąże się z koniecznością uchylenia decyzji zawartych z naruszeniem prawa unijnego, które były przedmiotem analizy Trybunału" - mówi OKO.press Agata Szafraniuk z ClientEarth-Prawnicy dla Ziemi.

Pierwsza to decyzja Dyrektora Generalnego Lasów Państwowych nr 51 z dnia 17 lutego 2017 roku, która została już uchylona przez ministra środowiska. Ale druga decyzja to właśnie aneks do PUL Nadleśnictwa Białowieża dnia 25 marca 2016. Ten dokument trzykrotnie zwiększył wielkość cięć na lata 2012-2021 - z ok. 60 do ok. 180 tys. m. sześciennych.

"Dopóki aneks do Planu Urządzenia Lasu dla Nadleśnictwa Białowieża obowiązuje, wyrok Trybunału nie jest wykonany" - mówi Szafraniuk.

Prawniczka podkreśla, że minister środowiska w swoich wyjaśnieniach dla Komisji nie wskazuje, że zamierza ten aneks uchylić. "Wręcz przeciwnie – nie tylko stwierdza, że ten aneks będzie dalej realizowany, ale zapowiada również kolejne aneksy dla pozostałych Nadleśnictw w Puszczy Białowieskiej, które są już »obecnie opracowywane«" - dodaje Szafraniuk.

Plan Zadań Ochronnych do zmiany?

Wątpliwości prawniczki budzi również to, że szef resortu rozważa zmianę Planu Zadań Ochronnych (PZO) obszaru Natura 2000 Puszcza Białowieska. A to właśnie on zakazywał wycinania drzewostanów stuletnich. "Na ten dokument, który ma moc prawa miejscowego, powoływała się zarówno Komisja jak i Trybunał" - mówi Szafraniuk.

"Jest to jedyny polski dokument, który daje narzędzia prawne, by ochronić Puszczę przed postępującą wycinką w imię »bezpieczeństwa publicznego«. Minister Środowiska wskazuje jednak, że »należy rozważyć zmianę PZO«" - dodaje prawniczka.

PRZECZYTAJ: Odpowiedź Rzeczpospolitej Polskiej na pismo Komisji Europejskiej z dnia 3 lipca 2018 w zakresie wykonywania wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z dnia 17 kwietnia 2018 roku w sprawie C-441/17 Komisja Europejska przeciwko Rzeczpospolitej Polskiej (obszar Natura 2000 Puszcza Białowieska) (naruszenie nr 2016/2072)

Puszcza wciąż zagrożona

Drugi dokument, do którego dotarło OKO.press - czyli pismo, które minister Kowalczyk skierował 29 czerwca 2018 roku do DG LP Andrzeja Koniecznego - zleca LP "realizację działania związanego z zachowaniem bezpieczeństwa publicznego osób przebywających na terenie nadleśnictw: Białowieża, Browsk, Hajnówka". W piśmie mamy adnotację, że efektem tych działań "może być pozyskanie drewna".

"Odnosząc się do tego dokumentu należy niestety stwierdzić, że Minister chyba nie przeczytał wyroku Trybunału i nie odrobił lekcji z prawa unijnego" - krytycznie ocenia Szafraniuk.

Prawniczka przypomina, że TSUE w swoim wyroku z 17 kwietnia 2018 zaznaczył, że zarówno aneks do PUL z 2016 roku, jak i decyzja nr 51, zezwalają na wycinkę drzew ze względów „bezpieczeństwa publicznego” - bez jakiegokolwiek uściślenia konkretnych warunków uzasadniających wycinkę z tych względów. "I - przede wszystkim - nie przewidując ograniczenia w odniesieniu do konkretnych drzewostanów" - dodaje.

Problem w tym, że polecenie ministra - zakładające, że efektem działań mających na celu zapewnienie bezpieczeństwa publicznego "może być pozyskanie drewna” - również nie uściśla o jakie drzewa chodzi.

"W związku z tym mogą być nadal wycinane drzewa zdrowe jak choćby sosny, graby, dęby, olchy, jesiony, wierzby i topole, a nie tylko zamierające świerki" - mówi Szafraniuk.

PRZECZYTAJ: Polecenie ministra środowiska dla Dyrektora Generalnego Lasów Państwowych

;

Udostępnij:

Robert Jurszo

Dziennikarz i publicysta. W OKO.press pisze o ochronie przyrody, łowiectwie, prawach zwierząt, smogu i klimacie oraz dokonaniach komisji smoleńskiej. Stały współpracownik miesięcznika „Dzikie Życie”.

Komentarze